NonNews:Brazylia vs. Ghana (Mundial 2006): Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
M
M
Linia 13: Linia 13:




{{stubspo}}
{{Mundial mecze}}
{{Mundial mecze}}



Wersja z 18:11, 27 cze 2006

Nie, proszę pana, dziś jest specjalna okazja, kupiłem sobie nawet na ten mecz lubrykator...

Paweł Janas do Szpaqa

W tych reklamówkach jakoś celniej podaje.

Roman Kołtoń o grze Ronaldinho w tym meczu

Mecz Brazylia vs. Ghana (Mundial 2006) rozpoczął się 27 czerwca o godzinie 1700. Trener brazylijski miał trudne zadanie, ponieważ doradzało mu 180 milionów Brazylijczyków i każdy chciał zobaczyć inny wyjściowy skład. Proponowano nawet dalekich krewnych: emerytowanych listonoszy rzecznych. W 5 minucie jeden ze 180 milionów Brazylijczyków strzelił Ghanijczykom, Ghanom, Ghanadom... no, w każdym razie tym czarnym gola. Obrona Brazylii była szczelna niczym sito. Ghanijskim napastnikom umożliwiano podania po linii prostej przez środek boiska i aż pod bramkę, ale ten, który był ostatni w sznureczku, był przekonany, że za łatwo poszło, że stoi gdzie indziej i w efekcie wstrzeliwał się minimalnie obok bramki. Na chwilę chylącej się ku końcowi pierwszej połowy piłkarze Ghany oglądali żółtą kartkę średnio raz na 10 minut. W 43 minucie Dida, jak przystało na golkipera, broni nogami w iksa jak panienka. W 46 minucie, w trakcie tradycyjnych dwóch minut, które dolicza sędzia, Brazylia strzeliła drugiego gola. Cała, 180-milionowa Brazylia.

Po pierwszej połowie było 2:0 dla Brazylii.

Druga połowa zaczęła się od tego, że trener Ghany pokłócił się z zespołem i sędzią i resztę meczu postanowił obejrzeć z trybun. Następnie Ronaldo najadł się ciastek.