Volkswagen

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Auta pierwsza klasa!

Szablon:T niemiecka marka samochodów produkowanych od 1934 roku w Wolfsburgu (lub jak kto woli Golfsburgu). Najchętniej sprowadzany samochód z Niemiec, zazwyczaj w stanie „(niby) bezwypadkowym”. W Polsce nowe modele Volkswagena (zwłaszcza Passat) są jednymi z najczęściej kradzionych samochodów. Dziennie z naszych ulic znika około 6 sztuk tego modelu. Model ma jakość typowo niemiecką, czyli naprawdę niezniszczalną. Pojazdy znane z przynudzania wszystkich. Jednak mają, także swoich ortodoksyjnych zwolenników, którzy nie lubią jeździć damskimi torebkami, jak to jest w przypadku innych aut. Samochody z silnikami TDI sprowadzone często pracują głośniej niż 18 Ursusów C-330 z PGR. Uważane za najlepsze, teraz psują się częściej niż Renault.

Historia marki

Początki

Firma Volkswagen została założona w roku 1021 przed naszą erą przez braci bliźniaków Seata i Fiata w miejscowości Falls Bruk (z celtyckiego Spadające Kamienie) jako fabryka sprzętu morskiego i ratowniczego Keja. Rozpoczęli oni swoją działalność od produkcji kół ratunkowych do helikopterów. Jak wiadomo historia kołem się toczy i dotoczyła się aż do roku 1936, kiedy to zakład znacjonalizowano w celu uruchomienia produkcji wozów do przewozu podgazowanych Żydów. W owym czasie Żydzi stanowili 76,4% ludu Niemiec; ich przewożenie w stanie zagazowanym było dalekowzrocznym celem demokratycznie wybranych władz. Stąd też pochodzi nazwa marki wóz dla ludu. Wywłaszczeni spadkobiercy Seata i Fiata uciekli do Korei gdzie założyli nową firmę o nieco zmienionej nazwie Kia i postanowili konkurować z wywłaszczycielami, co im się bardzo udało.

Ładowność Passata nie ma granic

I Okres Rozkwitu

Poza programową produkcją wozów pogazowych (jak je wówczas nazywano) zakład uruchomił produkcję samochodów specjalnych dla wysokich urzędników państwowych. Samochody te miały unikalną konstrukcję otwartą pozwalającą pasażerom na nieskrępowaną gestykulację wyciągniętymi rękoma. Do roku 1939 samochody specjalne zyskiwały coraz większą popularność, która niestety załamała się z chwilą przekazania ich jako pomocy gospodarczej na tereny Polski, gdzie okazały się bardzo wrażliwe na wpadające do wnętrza granaty. Odpowiedzią firmy było instalowanie nad pojazdem okapu wykonanego ze stali sieczko-wanadowej podobnego wyglądem do wietnamskiego kapelusza. Tak zmodyfikowane auta nazwano pieszczotliwie Żuczek.

Okres stagnacji

Po okresie sukcesów krzewienia postępu cywilizacyjnego przy pomocy samochodów Żuczek nastąpił trudny okres światowej recesji, którego peryhelium (ang: wartość bliska piekła) przypada dokładnie na dni 8-9 maja 1945 roku. Zakład zmuszony był produkować taczki i inne tego typu pojazdy jednośladowe.

II Okres Rozkwitu

Bazując na doświadczeniach technologicznych w produkcji taczek do gruzu w zakładach Woldzwagena stworzono w 1951 roku pierwszą taczkę osobową. Jej ogromne powodzenie na rynku rodzimym spowodowało dalsze prace nad rozwojem taczek, co przyniosło stworzenie wielu modeli w tym wielokołowych (maksymalnie 4 koła), które cieszą się popularnością wśród grupy docelowej rozpoznanej w 1989 roku jako "osoby o wysoce ograniczonym poczuciu harmonii i piękna oraz niedoborami pozytywnej samooceny" potocznie określonych mianem debili. Szczególnie chwytliwe okazało się hasło reklamowe: "Masz Passata - masz wszystko", które znajduje potwierdzenie w obserwacji zachowania posiadaczy tych aut sprawiających wrażenie iż poza swoim autem nic nie widzą.

Dane techniczne

  • Szablon:T drewniana, szkieletowa, lotki kryte płótnem, zastrzały podwozia przedniego osłonięte owiewkami, kółko tylne stałe, ster kierunku okrągły, pierścieniowy z klaksonem; często użytkownicy tego pojazdu montują sobie tak zwany "solar dach', bądź też przedłużają swoj bagaj. Zamek centralny - dotyczy modelu B1.
  • Szablon:T otwarta;
  • Szablon:T zawyżona, w praktyce nie więcej niż 3KM;
  • Szablon:T opóźniony;
  • Szablon:T na pedały przednie;
  • Szablon:T jedynie na prostych odcinkach drogi o długości nie mniejszej niż 231 km z odpowiednim odcinkiem do wyhamowania;
  • Szablon:T do indywidualnego odczytu przez kierującego lub jego żonę;
  • Szablon:T zbyt niskie, opadające;
  • Szablon:T zapewniają zatrzymanie na drodze o długości 61 km z prędkości 11 węzłów, przy pochyleniu nadwozia o 45 stopni;
  • Szablon:T za dopłatą;
  • Szablon:T niewygórowane, ciemne lub ciemniejsze.

Strefa zgniotu kończy się na silniku, co stawia passata obok takich luksusowych aut, jak na przykład ferrari. Bagażnik z przodu chroniący bagaże przed zderzeniem tylnym. Tylne drzwi dla teściowej. Łatwy tuning – wystarczy zaprosić więcej osób do pchania. Silnik z tyłu – chroniony przed zderzeniem przednim. W luksusowych wersjach ogrzewanie tylnej szyby, które w zimie zapobiegało zamarzaniu rąk pchających go osób. Bogate wyposażenie, obejmujące między innymi kierownicę (bez możliwości skręcania), przednią szybę (opcjonalne) i powietrze w kabinie (gratis!). Automatycznie otwierane szyby, gdy trzasnęło się drzwiami. Rejestrowany na siedem osób, a przy odrobinie szczęścia uda się zapakować teściową do bagażnika. Idealny dla zioma z boiska – szpanerski, sportowy, laski na niego lecą. Po prostu fajnie się siedzi na tylnej kanapie. Strefy zgniotu, które jak w każdym normalnym samochodzie kończą się na silniku. Do zakupienia w cenie dosyć przystępnej, przeciętnie 50 złotych. Uczy dobrych manier – zanim się wsiądzie trzeba zdjąć czapkę. Jak się zepsuje, to można go wziąć pod pachę i zanieść do najbliższego kowala. Można ewentualnie użyć go jako kurnik lub budę dla psa. Również można go użyć do zabawy dla własnych dzieci. Napęd hybrydowy – zwykły i jak się go pcha. Kierowca nie słyszy hałasu silnika bo ma kolana na uszach. Aby podwoić jego wartość wystarczy zatankować do pełna. Jeżeli ktoś łapie „stopa” masz pewność, że to właśnie przy nim klient opuści rękę. Przy 100 km/h włącza się melodyjka „Pan Jezus już się zbliża”. Z dachu wysuwa się Biblia otwarta na Apokalipsie św. Jana. Przy 120 km/h samochód częściowo zmienia geometrię (lekko się uginając tam i tu), co czyni go bardziej aerodynamicznym (między innymi zaczynają składać się lusterka jak w Viperze). Przy 130 km/h św. Piotr szykuje klucze. Przy 140 km/h zamykasz licznik, co oznacza, że zaraz odpadną ci koła. Przy 200 km/h samochód szybuje i przód zgniata się imitując zderzenie czołowe. Przy 260 km/h szyby samochodu rozpływają się. Przy 300 km/h następuje Apokalipsa św. Jana. Przy 555 km/h samochód gubi karoserię. Przy 999 km/h zagina się czasoprzestrzeń. Przy 1000 km/h hamujesz i jesteś w Matrixie. Dowolna kobieta prowadząca czerwonego malucha potrafi wyhamować swój pojazd z każdej prędkości do zera w czasie jednej sekundy. Silnik odrzutowy od odkurzacza. Jest jedynym autem na świecie błogosławionym przez Papieża, gdyż nie da się w nim zgrzeszyć. W wersji bez zderzaków mieści się do windy. Zamiast normalnych kół można użyć od taczki. Odciąć mu rurę wydechową i będzie warczał jak Ferrari. Dzięki małej wielkości można go wrzucić na szafę w czasie nieużytkowania. Zamiast silnika zamontować mu łańcuch i pedały, wtedy będzie samochód sportowy. Albo usunąć podłogę i zabawić się w Flintstonów. Jeśli brakuje ci miejsca możesz wyciągnąć silnik, dać tam rzeczy i jechać dalej. Działa na wszystko, z wódką włącznie. Wczoraj stał się zabytkiem, a liczni właściciele Polacy zostali milionerami. Pozwala ćwiczyć kondycję fizyczną – jeśli jedzie się nim za długo wyłącza się i trzeba go pchać lub iść na nogach. Udowodnione – do malucha mieści się mąż, żona, dzieciak, pies, bardzo gruba teściowa i 50 kg bagażu. Po wyjęciu prawego fotela zmieścimy lodówkę (małą), 13 (komisyjnie stwierdzone) skrzynek piwa lub 90 ubijanek truskawek. Samochód nie wymaga sprawdzania poziomu płynu chłodzącego silnik. Wszystkie części nie są droższe niż 20 zł. Samochód dla pobożnych – zawsze trzeba się pomodlić aby odpalił i dojechał na miejsce. Napęd na tył jak w każdym porządnym bolidzie. Nie da się dostać mandatu za przekroczenie prędkości. Idealny do spania w 4 osoby (obowiązkowo po 2 kratach piwa). Gdy nasza teściowa spada z urwiska, nie ponosimy większych kosztów (pogrzeb teściowej to nie nasz problem). Tani w utrzymaniu: wystarczy popchać, a ruszy bez akumulatora i paliwa, a nawet silnika. Przy zderzeniu bocznym auto, które w niego uderza jest nietknięte. Aby skręcić w prawo lub lewo, trzeba wrzucić czynsz – 50 gr do dziurki w środku kierownicy. Ultraprzenośny: jeśli chcesz iść na piechotę, możesz upchnąć go do walizki. Bezpieczniejszy jest nawet od Volno. Kiedy rozwalisz przód możesz to olać i jechać dalej.

Zobacz też