NonNews:Włochy vs. Australia (Mundial 2006)
Pachnie mi wynikiem...
Bożydar Iwanow o meczu
Mi też coś tu pachnie...
Robert Makłowicz o wypowiedzi Bożydara.
Pachną to Włochy. Moje włochy.
Paweł Janas do przedmówców
Mecz Włochy vs. Australia (Mundial 2006) rozpoczął się 26 czerwca o godzinie 1700. Włoscy piłkarze nie wydostali się jeszcze na stadion, a ich hymn już rozbrzmiewał, Australijczycy w tym czasie spokojnie przygotowywali się do odśpiewania swojego, wyszło im to znakomicie. Mają się czym pochwalić... sądzę jednak, że to będzie jedyny ich powód do dumy w tym meczu. Sędzia zaprosił kapitanów na środek, pokazał im monetę, po czym rzucił ją, a oni rozeszli się w 2 strony. Hiszpanie rozpoczynają mecz!
Australijczycy – Ko®e©to®
Tu się działo, tam się działo... często było gorąco pod jedną i pod drugą bramką, a że na dworze ponad 30o, to temperatury podchodziły nawet pod 70o, tyle, że nie Farenheita, a naszego temperaturologa oznaczanego C. Australijczycy powinni być przyzwyczajeni do takich upałów... Ale za to u nich temperaturę mierzy się właśnie w Farenheitach. Mają więc niemały problem...
Do przerwy 0:0 Guz Indyk jako jednego ze swoich rezerwowych wystawił zawodnika który chodzi o kulach, zapewne ma mu to pomóc w powiększeniu ilości oddanych strzałów na bramkę, bo jak na razie Kangurom brakuje ammo.
Włosi rozpoczynają drugą połowę spotkania... Sędziemu nie podobało się jednak, że grają oni w 11, dlatego po paru minutach zredukował ich liczebność do 10 jednostek... Allos Kangaros! ... W ostatniej minucie doliczonego czasu gry (w 93 minucie jakby ktoś nie wiedział) obrońca drużyny włoskiej został (warto wsponmieć że tylko w oczach sędziego) sfaulowany w polu karnym i arbiter podyktował rzut karny. Egzekucji dokonał Totti! GOOLL i koniec! Niestety dzielne australijskie Kangury odpadają... Pozostaje liczyć mi tylko na to, że Ukraina wygra następny mecz...
Mecz zakończył się wynikiem 1:0 dla Włoch.