Pesa

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja z dnia 17:20, 12 lut 2019 autorstwa Grzeeesiek (dyskusja • edycje) (wstępnie takie, można dośmieszyć)
A wy co, dalej Pendolino na kiju?

Pojazdy Szynowe PESA Bydgoszcz (Pojazdy Estetyczne, Sprawne i Aerodynamiczne) – polska firma zajmująca się produkcją pociągów i tramwajów, tak dobrych, że dzięki niezawodnej i dobrej konstrukcji żyją dłużej od pracowników firmy.

Cechą charakterystyczną ich produktów jest mistrzowskie rozplanowanie wnętrza pojazdów oraz wysoka niezawodność, dzięki której Pesa tak dobrze radzi sobie na rynku. Pociągi bydgoskiego producenta są także wyposażone w udogodnienia, pozwalająca osobom niewidomym na łatwą lokalizację pociągu na stacji.

Głównymi zamawiającymi są gryzipiórki z samorządów województw lub władz miast, którzy po obejrzeniu wizualizacji i ceny, kupują produkty PESY, w trosce o wygodę i szczęście pasażerów.

Produkty Pesy

Pociągi

  • ED74 (16WEk) – pociągi, które na początku jeździł tylko na trasie StolycaŁódź. Tabor przystosowany na dalekie trasy, w którym spędzanie czasu to przyjemność. Znienawidzone Ukochane przez wszystkich – pasażerów, obsługę pociągu, jak i zaplecze techniczne. Znakiem rozpoznawczym jest opróżnianie WC w trakcie jazdy dynamiczna regulacja poziomu zapełnienia zbiorników z nieczystościami. Obecnie stoi w krzakach na krakowskim Prokocimiu, bo PKP Intercity ma czelność tym nie jeździć.
  • ED59 (15WE) – krótsza wersja powyższej o podobnej opinii, co poprzednik. Też stoi, tym razem z winy województwa łódzkiego, no bo przecież nie producenta!
  • EN95 (13WE) – pociąg WuKaDki. Obsługuje linię lokalną, której trzydziestokilometrowy odcinek pokonuje w półtorej godziny. Siedzenia ma niewygodne takie, jakie zażyczył sobie przewoźnik.
  • EN97 (33WE) – następny pociąg zaserwowany dla WuKaDki. Jest tak piękny, że kolejarze boją się go wypuścić z szopy, aby się nie wypatrzył i nie wysiedział. Zostały wyprodukowane w celu zdjęcia EN94 z torów i postawienia ich na grodziskiej bocznicy.
  • EN76 (22WE/27WE) – potocznie zwany elfem. Jednostka jest niewygodna, bezawaryjna i cicha jak baranek. Cieszy oko pasażerów Kolei Śląskich, Wielkopolskich i warszawskiej SKM. Prędkość maksymalna rzekomo wynosi 160 km/h, jednak żaden maszynista nie ma odwagi jechać z taką prędkością w obawie o zdrowie i życie pasażerów przez brak drugiego maszynisty.
  • ST45 – przeróbka SU45, która była przeróbką SP45. Stworzona po to, żeby stała w krzakach dzielnie służyła w PKP Cargo przez długie lata.
  • EN77 (32WE) – nowsza wersja 15WE, która nie przypomina go pod żadnym względem. Oficjalna nazwa to Acatus. Nowa wersja wprowadziła planowany już w pierwszym modelu tryb transformacji w robota walczącego z konkurencją. Rozwinięcie nazwy to Astro Cyber Advanced Turbo Universal Solider. Firma wierzy, że wyprodukowanie transformera pomoże skutecznie pozbyć się konkurencji. Wydawanie poleceń Acatusowi nie jest łatwe, ponieważ CPU firmy LOKEL przyjmuje polecenia wyłącznie w języku czeskim.
  • SU160 – najwspanialsza lokomotywa spalinowa na polskiej kolei. Zamontowany w niej silnik spełnia normy, których jeszcze żadnej inny pojazd nie spełniał, dlatego PKP IC notorycznie nie potrafi go obsługiwać samo psując niczemu niewinne lokomotywy. Przykładowo używa ich zimą, używa złego paliwa, maszyniści PKP zbyt szybko próbują nią ruszać, albo ciągle polują nim na dziką zwierzynę. Koniec końców pasażer który wie, że będzie jechał pociągiem prowadzonym przez SU160 ma 90% szans na darmowy postój w polu i dalszą wycieczkę autobusem komunikacji zastępczej. Ale to wszystko z winy przewoźnika!
  • ED161 (43WE) – słynna Bydgoska Strzała XXI wieku dla Intercity. Element wywrotowy i tak jęczy, że to tylko podrasowany Elf.

Tramwaje

  • Tramicus – król miejskich szyn, przegubowiec. Podbił on między innymi stolicę i .
  • Swing – nader godny następca wyżej wymienionego.
  • Jazz – bo nawet tramwaj musi być dżezi.
  • Fokstrot – narodowy towar eksportowy do Rosji.
  • Krakowiak – tramwaj dla Krakowa, który jest tak doskonały, że po przejściach z nim, MPK kupiłoby jeszcze z dwieście, gdyby tylko miało za co.