Francisco Franco: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
M (Wycofano ostatnie edycje autorstwa 83.4.187.118; przywrócono ostatnią wersję autorstwa Grzeeesiek.)
Znacznik: rewert
Znaczniki: edytor wizualny zrewertowane
Linia 1: Linia 1:
[[File:Francisco_Franco_1930.jpg|thumb|250px|Był mały wzrostem<ref>1,63 m</ref>, ale wielki duchem]]
[[File:Francisco_Franco_1930.jpg|thumb|250px|Był mały wzrostem<ref>1,63 m</ref>, ale wielki duchem]]
'''Francisco Franco''' (ur. [[4 grudnia]] [[1892]] w Ferrol, zm. [[20 listopada]] [[1975]] w [[Madryt|Madrycie]]) – hiszpański polityk, bardzo dziwny przypadek, który otrzymał pomoc od [[Adolf Hitler|pewnego Austriaka]], by podczas [[II wojna światowa|II wojny światowej]] siedzieć cicho i liczyć profity gospodarcze.
'''Francisco Franco''' (ur. [[4 grudnia]] [[1892]] w Ferrol, zm. [[20 listopada]] [[1975]] w [[Madryt|Madrycie]]) – [[Smród|śmierdzący]] [[Kościół katolicki|katol]], hiszpański polityk, bardzo dziwny przypadek, który otrzymał pomoc od [[Adolf Hitler|pewnego Austriaka]], by podczas [[II wojna światowa|II wojny światowej]] siedzieć cicho i liczyć profity gospodarcze.


== Historia ==
== Historia ==

Wersja z 11:27, 11 lip 2022

Był mały wzrostem[1], ale wielki duchem

Francisco Franco (ur. 4 grudnia 1892 w Ferrol, zm. 20 listopada 1975 w Madrycie) – śmierdzący katol, hiszpański polityk, bardzo dziwny przypadek, który otrzymał pomoc od pewnego Austriaka, by podczas II wojny światowej siedzieć cicho i liczyć profity gospodarcze.

Historia

Franek urodził się w rodzinie typowo trepowej więc jako, że nie miał lepszego pomysłu na życie to poszedł do wojska. Żył sobie spokojnie siedząc w Maroku i sącząc winko w przerwach między uspokajaniem Arabów. Sielanka jednak skończyła się gdy usłyszał, że w kraju fani żydowskiego Mikołaja palą kościoły i biją wszystkich niefanów. Caudillo nie mógł dłużej czekać. Zabrał chłopaków pierwszym pojazdem latającym i zaczął nadziewać komunistów na bagnet, ustanawiając światowy rekord w ilości zrobionych szaszłyków. Po wojnie ogłosił w przemówieniu nagranym ziemniakiem, że demokracja ssie i od teraz Hiszpania staje się totalitarna. Na początku lud był zadowolony, że znowu może nosić medaliki i nikt ich za to nie powiesi, ale z każdym rokiem obok radości narastało przekonanie, że gospodarka jest w tzw. dupie, a fajnie by było mieć telewizor i samochód jak ludzie w innych europejskich krajach. Po pewnym czasie i Franco to zauważył, dlatego zatrudnił ekonomistów, którzy, kto by się spodziewał, wiedzieli lepiej jak zarządzać rynkiem niż wojsko. Cud gospodarczy zapewnił ludziom powszechny dobrobyt i kurę w każdym garnku, o których niewdzięczni Hiszpanie szybko zapomnieli po śmierci Przywódcy Ostatniej Krucjaty, bo z inicjatywy króla (który sam też swój stołek zachował tylko dzięki lasce łasce Francisco) wprowadzili z powrotem najgorszy ustrój świata, a wszelkie wspomnienie o Franku zostało uciszone i zastraszone przez służby bezpieczeństwa nowej republiki.

Zobacz też

Przypisy

  1. 1,63 m