Albinizm: Różnice pomiędzy wersjami
(nie wiem o co w tym chodzi, ale może kiedyś dokończę) |
Ostrzyciel (dyskusja • edycje) M (-SD) |
||
(Nie pokazano 39 wersji utworzonych przez 11 użytkowników) | |||
Linia 1: | Linia 1: | ||
{{słownik|[[Słownik:Albinizm|Albinizm]]}} |
|||
{{cytat| |
{{cytat|– Fajny naszyjnik, gdzie kupiłeś?<br /> |
||
⚫ | |||
– To z sąsiada! <br /> |
|||
⚫ | |||
– Chyba „od” sąsiada. <br /> |
|||
⚫ | |||
⚫ | '''Albinizm''' – choroba objawiająca się głównie brakiem rączek i nóżek, a czasem śledzion, czy pęcherzy moczowych. Albinosi stanowią pożądany przez wielu ludzi surowiec, począwszy od projektantów mody, przez jubilerów, a skończywszy na sprzedawczyniach na stoisku mięsnym w [[Biedronka|Biedronce]]. Pan Bóg stworzył albinosów, żeby rudzi i leworęczni mogli poczuć się lepiej. |
||
== |
== Opis i leczenie choroby == |
||
Najpowszechniejszym sposobem zatwierdzonym przez zgromadzenie najważniejszych ogólnoświatowych specjalistów leczenia albinizmu jest odcinanie co pewien czas zaatakowanych części ciała. Poleca się tę metodę zwłaszcza z powodu możliwości późniejszego wykorzystywania cennego surowca, na przykład jako zamiennika ropy naftowej, co do perfekcji opanowali afrykańscy naukowcy. Zamiast kupować samochód i zanieczyszczać środowisko, możecie wymienić kość albinosa na [[wielbłąd]]a i na przykład wędrować nim pośród mrozów Syberii. Zaklęty przez szamana, nie zdechnie po dwóch godzinach drogi, co najwyżej po trzech. |
|||
Jak głoszą wszyscy kapłani wysłani z misją nauczania do kanibalistycznego plemienia Uga-Buga zamieszkującego malownicze zadupie w Rwandzie, czy innym Bantu, czarnych stworzył Czarnobóg z [[Czarnobyl]]a. podczas jednej ze swoich wędrówek przez pustkowie pośród różowych much tse-tse i rozważających na temat fal elektromagnetycznych euglen zielonych. Te ostatnie szybko przekonały się, że nie ma nic gorszego niż wkurwiony, ubrany w kurtkę z ćwiekami po dziadku bóg o mentalności trzynastoletniego gangstera. Przeprowadził więc serię [[lobotomia|lobotomii]] z użyciem jedynie zardzewiałego pręta i zupki w proszki<ref>No... Głodny był, a jako przodek prawdziwych polskich mężczyzn gardził gotowaniem. Ponadto [[zupka chińska|Latający Potwór Spaghetti]] jeszcze się Chińczykom nie objawił</ref>. |
|||
Gdy widzicie śmiertelnie bladą, pozbawioną brwi dziewczynkę w okularach grubości denka od butelki niosącą starszej pani zakupy prawdopodobieństwo albinizmu wynosi 99,8%. Pozostałe 0,2% daje szansę na to, że rodzice należą do fanów stosowania bezstresowego wychowania. Należy upewnić się, śledząc dziecko po nocach, ukrywając się w krzakach zamieszkałych przez agresywne świerszcze. Jeśli następnym razem pokaże się bez gałek ocznych, znacie już odpowiedź. |
|||
Tak się chłopak rozpędził, że prawie sam się okaleczył, ale na szczęście dla świata poprzestał jedynie na kastracji. Z powodu braku perspektyw i wyginięcia pierwotniaków-naukowców do uciszania, postanowił otworzyć pierwszą na świecie fabrykę czekolady z bananami. Sterroryzowawszy starego sprzedawcę w osiedlowym sklepiku sposobem na narodowca, Czarnobóg doszczętnie splądrował półki i udał się do opuszczonego budynku, gdzie gimnazjaliści palili papierosy. Oburzony zachowaniem gówniarzy, grzecznie pouczył ich o szkodliwym wpływie nikotyny na zdrowie i kazał wypierdalać. Biznes zaczął się kręcić, ale okazało się, że banany były GMO i spowodowały pociemnienie skóry. |
|||
Rozpowszechniło się też przekonanie, że chorzy mogą się zascendentyzo… ee… przeprowadzić ascendencję, czyli zostać bogiem i zasiąść w niebiosach pośród fałszujących kastratów. Aby tego dokonać, trzeba iść na cmentarz w pełnię księżyca i wypić krew białego puchatego króliczka o drugiej w nocy. Aczkolwiek starożytne księgi powiadają, że zawieszając na szyi talizman z jelita grubego albinosa, można uzyskać boski stan pod warunkiem wyczyszczenia duszy środkami owadobójczymi. Niestety dusze większości ludzi tak przywykły do towarzystwa włosieni krętych, że odrzucają jakąkolwiek pomoc, przez co boskość nie zostaje osiągnięta. |
|||
Na odsiecz przybył Białobóg dosiadający różowego jednorożca rodem z [[My Little Pony]]. Przeląkł się dzieła dalekiego krewnego, a z racji bycia człowiekiem o poziomie umysłowym typowego starca z opek fantasu zaczął produkować doustne leki przy pomocy ekstraktu ze zwłok skarabeusza<ref>Pytany przez pacjentów odpowiadał w zależności od humoru: tajemnica lekarska lub ''panie, idź pan stąd''</ref>, okazjonalnie rzucając mądrościami życiowymi godnymi rasowej [[aŁtoreczka|aŁtoreczki]]. Wybielałby tak wszystkich niczym pewien słynny piosenkarz, gdyby nie poirytowany Świętowit, który wysłał Białoboga na obóz resocjalizacyjny u Świadków Jehowy. Nieszczęśnik rozmawiał z nimi o Bogu do końca swych żałosnych dni, a Czarnobóg wrócił do chałupy. |
|||
== Przykłady albinosów == |
|||
Ale skąd to białe kurewstwo wzięło się na cywilizowanych kontynentów? Odpowiedź jest prosta niczym linia narysowana od ręki przez ucznia podstawówki – wraz ze standardowym napływem talibów z Afganistanu i uchodźców z Syrii przybyli do nas albinosi, a że nastała epoka [[hipis|wolnej miłości]], na świeciepanował kryzys i nie zakupiono środków do masowej sterylizacji, rozmnażali się. |
|||
* '''Silas z „Kodu Leonarda da Vinci”''' – miły, młody człowiek o usposobieniu przeciętnej staruszki dającej co niedzielę na tacę. Zarabia na życie, dając przedstawienia, podczas których odgrywa średniowieczne [[emo]], a w wolnym czasie tnie się niczym współczesne. Od czasu do czasu – prawdopodobnie dzięki trzeciej jaźni – wydaje mu się, że pracuje jako kat i wymierza kilku osobom sprawiedliwość. Na koniec okazuje się, że są to podszepty demona, a bohater umiera, bo autor nie miał pomysłu na dalszą akcję. |
|||
* '''Bliźniaki z [[Matriks]]a''' – archetyp tępych chujów podwładnych. |
|||
* '''Daenerys „ta od cycków i tytułów” Targaryen''' – [[Mary Sue|zajebistością]] przesłania Układ Słoneczny, używa siły woli do ochrony przed oparzeniami słonecznymi podczas wędrówki przez pustynię, a przez rzucenie czaru ułomności na Mądrych Panów z Astaporu zdobywa armię niewolników, by potem wzorem pewnego Austriaka zamknąć swoje smoki w lochach… I wciąż ma wszystkie kończyny! |
|||
{{medycyna}} |
|||
== Przebieg == |
|||
Na początku jest ciemność, albowiem żadna istota o czystym sercu nie wykonuje tychże haniebnych czynności przy włączonym świetle<ref>A jeśli tak robi, to przynajmniej idzie do [[ksiądz|spowiedzi]] i opowiada wszystko ze szczegółami</ref>. W tej bezkresnej, depresyjnej czerni wściekłe geny atakują się nawzajem, zacieśniając wokół siebie miłosne więzy i wykonując tańce godowe charakterystyczne dla langusty pospolitej. Później jest gorzej – szalone nici DNA rozpoczynają przepisywanie informacji, jednak są rozkojarzone przez czynnik Białoboga, co powoduje u nich myślenie o pokoju na świecie. Jak wiadomo, słowiański bóg jest dalekim przodkiem [[Amerykanin|Amerykanów]], więc jego gen zawsze, ale to zawsze, wygrywa<ref>Tak, nawet jeśli rozpocznie się inwazja uzbrojonych w broń nuklearną myślących zombie</ref>. |
|||
[[Kategoria:Choroby]] |
|||
Następna faza zaczyna się, gdy w małej murzyńskiej wiosce na końcu świata na świat przychodzi białe dziecko, a poród jest odbierany przez miejscową szamankę, która zaczyna wykrzykiwać dziwne słowa po [[Kambodża|starokambodżańsku]]. Niestety stadium to przeżywa niewiele chorych z powodu wrodzonego zamiłowania do zbawiania świata. Wszechobecną radość z okazji narodzin nowego członka rodziny mąci pewien fakt – dziecko jest <del>czarne</del> białe. W dodatku znany znachor z plemienia Aba-Batata orzeka, że nie przeżyje nocy i trzeba przeprowadzić gruntowną operację. Zazwyczaj już po dziewięciu miesiącach cierpień u osoby dotkniętej albinizmem występuje proces tracenia kończyn. Czasem potrzeba mniej czasu, ale niestety pośród mieszkańców sielskiej wioski nie ma [[ginekolog]]a ze sprzętem. Po fakcie matka dziecka, wobec której zachodzi podejrzenie zarażenia, zostaje wysterylizowana przy pomocy odłamka szkła. Czasem ucieka z dzieckiem, które po drodze gubi gałki oczne, a przez dziurę w czaszce wylatują mu kawałki mózg, ale zdarza się to niebywale rzadko. |
|||
Jeśli chory dożywa wieku, w którym zaczyna mówić, często wyrusza na wielbłądzie, by poszukiwać szczęścia pośród piasków Sahary. Tam też dopada go przeznaczenie i galopując, tworzy szlaczek z odpadających części ciała. Innymi słowy życie albinosów jest dość nudne, chyba że mieszkasz w Pakistanie, tam możesz legalnie dołączyć do armii [[dżihad]]ystów. |
|||
{{przypisy}} |
Aktualna wersja na dzień 07:39, 11 wrz 2021
– Fajny naszyjnik, gdzie kupiłeś?
– To z sąsiada!
– Chyba „od” sąsiada.
– ...
- Rozmowa białych inaczej o albinizmie
Albinizm – choroba objawiająca się głównie brakiem rączek i nóżek, a czasem śledzion, czy pęcherzy moczowych. Albinosi stanowią pożądany przez wielu ludzi surowiec, począwszy od projektantów mody, przez jubilerów, a skończywszy na sprzedawczyniach na stoisku mięsnym w Biedronce. Pan Bóg stworzył albinosów, żeby rudzi i leworęczni mogli poczuć się lepiej.
Opis i leczenie choroby[edytuj • edytuj kod]
Najpowszechniejszym sposobem zatwierdzonym przez zgromadzenie najważniejszych ogólnoświatowych specjalistów leczenia albinizmu jest odcinanie co pewien czas zaatakowanych części ciała. Poleca się tę metodę zwłaszcza z powodu możliwości późniejszego wykorzystywania cennego surowca, na przykład jako zamiennika ropy naftowej, co do perfekcji opanowali afrykańscy naukowcy. Zamiast kupować samochód i zanieczyszczać środowisko, możecie wymienić kość albinosa na wielbłąda i na przykład wędrować nim pośród mrozów Syberii. Zaklęty przez szamana, nie zdechnie po dwóch godzinach drogi, co najwyżej po trzech.
Gdy widzicie śmiertelnie bladą, pozbawioną brwi dziewczynkę w okularach grubości denka od butelki niosącą starszej pani zakupy prawdopodobieństwo albinizmu wynosi 99,8%. Pozostałe 0,2% daje szansę na to, że rodzice należą do fanów stosowania bezstresowego wychowania. Należy upewnić się, śledząc dziecko po nocach, ukrywając się w krzakach zamieszkałych przez agresywne świerszcze. Jeśli następnym razem pokaże się bez gałek ocznych, znacie już odpowiedź.
Rozpowszechniło się też przekonanie, że chorzy mogą się zascendentyzo… ee… przeprowadzić ascendencję, czyli zostać bogiem i zasiąść w niebiosach pośród fałszujących kastratów. Aby tego dokonać, trzeba iść na cmentarz w pełnię księżyca i wypić krew białego puchatego króliczka o drugiej w nocy. Aczkolwiek starożytne księgi powiadają, że zawieszając na szyi talizman z jelita grubego albinosa, można uzyskać boski stan pod warunkiem wyczyszczenia duszy środkami owadobójczymi. Niestety dusze większości ludzi tak przywykły do towarzystwa włosieni krętych, że odrzucają jakąkolwiek pomoc, przez co boskość nie zostaje osiągnięta.
Przykłady albinosów[edytuj • edytuj kod]
- Silas z „Kodu Leonarda da Vinci” – miły, młody człowiek o usposobieniu przeciętnej staruszki dającej co niedzielę na tacę. Zarabia na życie, dając przedstawienia, podczas których odgrywa średniowieczne emo, a w wolnym czasie tnie się niczym współczesne. Od czasu do czasu – prawdopodobnie dzięki trzeciej jaźni – wydaje mu się, że pracuje jako kat i wymierza kilku osobom sprawiedliwość. Na koniec okazuje się, że są to podszepty demona, a bohater umiera, bo autor nie miał pomysłu na dalszą akcję.
- Bliźniaki z Matriksa – archetyp tępych chujów podwładnych.
- Daenerys „ta od cycków i tytułów” Targaryen – zajebistością przesłania Układ Słoneczny, używa siły woli do ochrony przed oparzeniami słonecznymi podczas wędrówki przez pustynię, a przez rzucenie czaru ułomności na Mądrych Panów z Astaporu zdobywa armię niewolników, by potem wzorem pewnego Austriaka zamknąć swoje smoki w lochach… I wciąż ma wszystkie kończyny!