Syndrom otwartej kasy

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Problem kas w Biedronce

Syndrom otwartej kasy – skomplikowane zjawisko społeczne, występujące w dyskontach (czyt. Biedronkach) i innych luksusowych sklepach, które wyposażone są w dwie (lub więcej) kasy. Polega na dopadnięciu przez wszystkich klientów nowo otwartej kasy. Zjawisko występuje w czasie największego ruchu albo rano/wieczorem odstępach czasowych około 15-30 minut.

Przebieg[edytuj • edytuj kod]

Znajdujemy się w jednym z wyżej wymienionych sklepów. Oczywiście tylko jedna kasa jest otwarta, a wokół jedynie tuzin pracowników sklepu krzątających się bez wyraźnego celu. Wszyscy klienci grzecznie ustawiają się w kilometrową kolejkę do rzeczonej kasy. Po upłynięciu około godziny jeden z pracowników sklepu (ponaglony zabójczym spojrzeniem starszej pani) otwiera drugą kasę i teraz właśnie następuje właściwa sytuacja: dzikie stado składające się ze wszystkich (nawet obsługiwanej w tym momencie osoby wyrywającej właśnie kasjerce liczone produkty) klientów przypuszcza szturm na nowo otwartą kasę. Pracownik z poprzedniej kasy odczekuje około pięciu sekund, po czym oddaje się do innej, ważnej pracy i cała historia (w nieskończoność) powtarza się od nowa.

Wyjątki[edytuj • edytuj kod]

W społeczeństwie są i takie osoby, które spokojnie pozostaną w kolejce do pierwszej kasy. Psychologowie są zgodni: są to osoby, które miały trudne dzieciństwo, są wyrzutkami społeczeństwa bądź cierpią na zespół Aspergera.

Podsumowanie[edytuj • edytuj kod]

Zjawisko nie niesie ze sobą żadnych skutków oraz nie jest szkodliwe dla społeczeństwa. Przysparza jedynie więcej niepotrzebnej pracy kasjerom.

Zobacz też[edytuj • edytuj kod]