Dysleksja

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Den aldykól jezd pizamy f zdyló ozopy gdurei totycży pżes co morze ńe pyci srosumjały tla fżyzdgih, ale gogo do ophodź.

Tyzlegdzja – fymysilony pżes pzyhologuf f rosciongnientyh zfetrah zdrah pżet kożyzdaniem ze złofniguf oldokrafidznyh. Horopa opjafia siem nieómiejętnoźdźią plakiem kożyzdania z fbutofanyh złofnikuf oldokrafidznyh, niehenciom do cydania dżegogolfieg j okulnym óodpornienię na nałógem. Hoży na tyzlegdzję (sfygle dźedzi f fiekó 10–13 lad, kraiondzy f befnom grem). Zfoje odżoiepne napiebżanie ordami alkumendójom tom fłaźnie toleklifoździą, nie pżyimójądz to fiatomoździ, rze fłaździfie na karzdym groku izdnieje pomodz, hodźby f pozdadzi złofniguf oldokrafidznyh wpudofanyh w garzdom popórarnom pżeklontarke.

Leczenie

Pardżo brozde. Zkurzany paz dafgofany z ómiarę pardżo żybko ózufa opiafy tyzlegdzi.

Wersja dla normalnych

Dysleksja – wymyślony przez psychologów w rozciągniętych swetrach strach (rzadziej: nieumiejętność) korzystania ze słowników ortograficznych. Choroba objawia się nieumiejętnością brakiem korzystania z wbudowanych słowników ortograficznych, niechęcią do czytania czegokolwiek i ogólnym uodpornieniem na naukę. Chorzy na dysleksję (zwykle dzieci i młodzież w wieku 9-16 lat, grające w gry MMO) swoje oczojebne napieprzanie ortami argumentują tą właśnie dolegliwością, nie przyjmując do wiadomości, że właściwie na każdym kroku istnieje pomoc, choćby w postaci słowników ortograficznych wbudowanych w każdą popularną przeglądarkę.

Domniemana hipokryzja

"Bycia dyslektykiem to niezawiniona hipokryzja. Można wytykać błędy innym, nie zdając sobie sprawy z własnych." -anonim.

Leczenie

Bardzo proste. Skórzany pas ze słownikiem ortograficznym dawkowany z umiarem bardzo szybko usuwa objawy dysleksji.

Jak uleczyć, wersja dla normalnych.

Leczenie za pomocą terapii szokowej:
Potrzebne nam są:

  • siekiera,
  • 2 kable (około 5 m),
  • gniazdko elektryczne (230 V),
  • Porządny sznur.

Już sama lista składników powinna go wyleczyć, ale jeśli to nie podziałało, należy przystąpić do akcji.

Przepis:

  • Wiążemy dyslektyka, podłączamy dwa kable do 2 osobnych dziurek w gniazdku elektrycznym.
  • Bierzemy siekierę oburącz. Podnosimy, i nadając impet temu przedmiotowi tworzymy siłę wypadkową.
  • Jako iż dyslektyk jest mentalnie połączony z tą że rzeczą, może zacząć wierzgać i krzyczeć.
  • W tym wypadku, wystarczy dotknąć go 2 końcówkami wcześniej podłączonego do napięcia kabla (tam gdzie jest brak izolacji).
  • Obiekt, który właśnie leczymy powinien się uspokoić.
  • Dym unoszący się w powietrzu jest efektem ubocznym.
  • Drugi punkt wymaga większej siły.
  • Pacjent żyje w symbiozie z tym że obiektem! Należy uważać!
  • Należy wprawić siekierę w ruch jednostajnie przyspieszony, po czym spowodować kolizję z jednostką centralną (pudło).
  • Powtórzyć kilka razy.
  • Pacjent zacznie bardzo głośno wyrażać swoje niezadowolenie.
  • Znów ponowić należy zabieg elektrowstrząsów.
  • Podnieść monitor oraz komputer i wyrzucić przez okno (tylko nie dyslektyka), ewentualnie odinstalować Tibię i komunikatory, takie jak Gadu-Gadu.
  • Po tym zabiegu należy regularnie podłączać pacjenta do napięcia w celu profilaktycznym.