Elektrodynamika
Nigdy nie zaprzątałem sobie tym głowy.
- Max Planck
Do dziś jej nie rozumiem.
Są ciekawsze działy fizyki.
- R. Feynmann
To jest najtrudniejszy opis świata, z jakim się spotkacie podczas studiów. Rok temu tylko sześciu osobom z grupy dałem zaliczenie z ćwiczeń.
- Wykładowca od elektrodynamiki
Co za debil wymyślił elektrodynamikę?
- Pewien doktor fizyki
A ch… mnie to obchodzi!
- Żul spod monopolowego
Wiesz, z tym jest mały problem.
- M. Kaku
Elektrodynamika – egzotyczna i zupełnie niepraktyczna gałąź fizyki, na siłę wtłaczana młodym, początkowo pojętnym studentom, np. Princeton lub Uniwersytetu Jagiellońskiego, jako przedmiot obowiązkowy. Charakteryzuje się: nagromadzeniem niejasności, niedookreśleń, grubych przybliżeń, niefizycznych założeń, agresywnej matematyki wyższej, nierozwiązywalnych (lub jedynie w przybliżeniu obliczalnych) zadań. Zbyt intensywne uczenie się elektrodynamiki klasycznej może skończyć się trwałym uszkodzeniem centralnego układu nerwowego. Fizycy teoretycy specjaliści od e. na ogół są roztrzepani i noszą długie, spięte w ogon włosy.
Tło teoretyczne[edytuj • edytuj kod]
Podobno istnieją równania Maxwella. Zainteresowanym tematem radzimy się kilka razy zastanowić. Równania te niczego nie opisują, są brzydkie, śmierdzą i nie dają się rozwiązać. Istnieje co prawda parę przypadków, takich jak fala płaska (w odróżnieniu od wypukłej? wklęsłej?), pakiet falowy (wtf?) czy dipol elektryczny (patrz także Tercet Egzotyczny), których nikt nie widział, więc pewnie nie istnieją. Należy dodać, że w elektrodynamice nie występują monopole, co dodatkowo powinno czytelnika zniechęcić do zainteresowania tym tematem. (Wystarczająco zniechęciło to cytowanego wcześniej żula.) Osoby reprezentujące przemysł rolniczy mogą odczuwać obrzydzenie w związku z używanym w elektrodynamice pojęciem pola.