NonNews:Niemcy vs. Kostaryka (Mundial 2006): Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
M (+ goool)
M (dodano {{NonNews data}})
 
(Nie pokazano 26 wersji utworzonych przez 8 użytkowników)
Linia 1: Linia 1:
<code>''[[Bernd Schneider (piłkarz)|Schneider]] i [[Bastian Schweinsteiger|Schweinsteiger]] to koła zamachowe.''</code>
{{aktualne}}
:<code>[[Tomasz Lis]] o '''tym meczu'''</code>
:''Wynik: na razie 1:1, chociaż goooooollllllllllll 2:1!!!''
'''Mecz Niemcy vs. Kostaryka (Mundial 2006)''' - [[Niemcy]] jako gospodarze i byli mistrzowie świata wyszli na [[boisko]] na takiej manianie, że obecność [[Konstaryka|Kostaryki]] jest właściwie formalnością, bo z samym sobą grać nie można. Pierwszy gol ze strony niemieckiej padł już w szóstej minucie, po tym, jak jeden Niemiec się pomylił, a drugi po nim poprawił. Kostarykanie nie byli gorsi i po kolejnych sześciu minutach wyrównali. Planowali zdobywać gole w tym tempie i w 90 przegrać 8:7. Niemcy, znani z zapędów kombinatorskich (por. [[linia Maginota]]) popsuli ten plan i wbili drugiego gola w siedemnastej minucie.


<code>''Obrońcy Kostaryki razem mają prawie 2 metry wzrostu.''</code>
{{stubspo}}
:<code>[[Mirosław Trzeciak]] o '''tym meczu'''</code>


<code>''Nasi [[Niemcy|szwabscy koledzy]] po prostu ujawnili swój sposób gry. '''Nauczeni doświadczeniem''' w [[14 czerwca|tą środę]] na pewno wygramy.''</code>
[[Kategoria:Mundial 2006]]
:<code>[[Paweł Janas]] o meczu '''Niemcy vs. [[Kostaryka]]'''</code>

'''Mecz Niemcy vs. Kostaryka ([[mistrzostwa świata w piłce nożnej 2006|Mundial 2006]])''' [[Niemcy]] jako gospodarze i byli mistrzowie świata zaraz po [[otwarcie mistrzostw świata w piłce nożnej 2006|otwarciu]] wyszli na [[boisko]] na takiej manianie, że obecność [[Kostaryka|Kostaryki]] była właściwie formalnością, bo z samym sobą grać nie można. Pierwszy gol ze strony niemieckiej padł już w szóstej minucie, po tym, jak jeden Niemiec się pomylił, a drugi po nim poprawił. Kostarykanie nie byli gorsi i po kolejnych sześciu minutach wyrównali. Planowali zdobywać gole w tym tempie i w 90 minucie przegrać 8:7. Niemcy, znani z zapędów kombinatorskich (por. [[Linia Maginota]]) popsuli ten plan i wbili drugiego gola w siedemnastej minucie. Pierwsza [[żółta kartka]] pofrunęła do obywatela Kostaryki, jak w starym dowcipie: ''Ahmed, przeliteruj...'' Do przerwy nic nie padło, nawet tycie [[wyzwisko]].

Czujnymi i wytrawnymi krytykami mistrzostw okazali się użytkownicy [[Onet.pl|Onetu]]. A to, że nie ma wyniku i [[zegar]]a na ekranie, jakby w domu nie było czasomierza, a to, że radio nie relacjonuje, chociaż w [[RMF FM|RMFie]] leci na żywo.

Trzeciego gola Niemcy wypracowali w 61 minucie po dograniu, dośrodkowaniu, dobitce i do re mi fa sol la si do. W końcu rozpromienił się [[Jürgen Klinsmann|niemiecki trener]], który wcześniej dygał, że będzie [[remis]] z zaskoczenia i jedyną rzeczą, jaką Niemcy zrobią na mistrzostwach, będzie sprzedaż kubków z podobizną [[Ronaldinho]]. Dwanaście minut potem trenerowi i grzejącemu ławkę [[Oliver Kahn|Kahnowi]] miny zrzedły i było 3:2 po strzale ze spalonego, które [[sędzia piłkarski|sędzia]] nie zauważył. Spalonego, nie strzału.

W 87 minucie było 4:2, a trenerowi [[purpura]] zeszła z czoła. [[NonNews:Polska vs. Ekwador (Mundial 2006)|Potem Polska przegrała z Ekwadorem]].

{{Mundial mecze}}

{{NonNews data|9 czerwca 2006}}
[[Kategoria:NonNews 2006 – mundial]]

Aktualna wersja na dzień 13:54, 2 maj 2020

Schneider i Schweinsteiger to koła zamachowe.

Tomasz Lis o tym meczu

Obrońcy Kostaryki razem mają prawie 2 metry wzrostu.

Mirosław Trzeciak o tym meczu

Nasi szwabscy koledzy po prostu ujawnili swój sposób gry. Nauczeni doświadczeniem w tą środę na pewno wygramy.

Paweł Janas o meczu Niemcy vs. Kostaryka

Mecz Niemcy vs. Kostaryka (Mundial 2006)Niemcy jako gospodarze i byli mistrzowie świata zaraz po otwarciu wyszli na boisko na takiej manianie, że obecność Kostaryki była właściwie formalnością, bo z samym sobą grać nie można. Pierwszy gol ze strony niemieckiej padł już w szóstej minucie, po tym, jak jeden Niemiec się pomylił, a drugi po nim poprawił. Kostarykanie nie byli gorsi i po kolejnych sześciu minutach wyrównali. Planowali zdobywać gole w tym tempie i w 90 minucie przegrać 8:7. Niemcy, znani z zapędów kombinatorskich (por. Linia Maginota) popsuli ten plan i wbili drugiego gola w siedemnastej minucie. Pierwsza żółta kartka pofrunęła do obywatela Kostaryki, jak w starym dowcipie: Ahmed, przeliteruj... Do przerwy nic nie padło, nawet tycie wyzwisko.

Czujnymi i wytrawnymi krytykami mistrzostw okazali się użytkownicy Onetu. A to, że nie ma wyniku i zegara na ekranie, jakby w domu nie było czasomierza, a to, że radio nie relacjonuje, chociaż w RMFie leci na żywo.

Trzeciego gola Niemcy wypracowali w 61 minucie po dograniu, dośrodkowaniu, dobitce i do re mi fa sol la si do. W końcu rozpromienił się niemiecki trener, który wcześniej dygał, że będzie remis z zaskoczenia i jedyną rzeczą, jaką Niemcy zrobią na mistrzostwach, będzie sprzedaż kubków z podobizną Ronaldinho. Dwanaście minut potem trenerowi i grzejącemu ławkę Kahnowi miny zrzedły i było 3:2 po strzale ze spalonego, które sędzia nie zauważył. Spalonego, nie strzału.

W 87 minucie było 4:2, a trenerowi purpura zeszła z czoła. Potem Polska przegrała z Ekwadorem.