Ojciec Mateusz (serial)
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Ten artykuł dotyczy serialu. Zobacz też inne znaczenia tego słowa. |
Ojciec Mateusz – polski serial telewizyjny emitowany od 2008 roku. Opowiada ona o księdzu Mateuszu Żmigrodzkim, który łapiąc przestępców próbuje odkupić winy za zbrodnie dokonane podczas wojny w Bośni. Akcja serialu toczy się w Sandomierzu i okolicznych wsiach.
Główni bohaterowie[edytuj • edytuj kod]
- ks. Mateusz Żmigrodzki – facet od czarnej roboty: łapie złodziei i morderców, donosi Noculowi, co jego spowiednicy wiedzą o zbrodniach sprzed lat, sprawia radość Natalii, jedząc jej obiady.
- mł. insp. Orest Możejko – inspektor policji, sceptycznie nastawiony do księdza Mateusza. W rzeczywistości zazdrości mu mocno talentu. Od pewnego czasu jest jakby milszy, gdyż znalazł sobie kobietę.
- asp. szt. Mieczysław Nocul – Garri Kasparow Sandomierza i okolic. Podczas gry w szachy zdradza księdzu wszystkie możliwe wskazówki.
- Natalia Borowik – gosposia. Typowa kucharka na plebanii.
- Waldemar Grzelak „Pluskwa” – były więzień, główny konkurent Natalii o strefę wpływów w parafii.
- Justyna Malec – była pani burmistrz, właściciela owczarka
BlondiBalbiny. - Marian Marczak – rudy policjant. Pomaga Noculowi. Gdy nie ma księdza Mateusza to łapie głównie roześmianych przestępców, którzy na widok rudego śmieją się ze wszystkiego i wyjawiają prawdę.
- Przemysław Gibalski – „przynieś, podaj, pozamiataj” Możejki. Jego głównym zadaniem jest odstawianie oskarżonych na dołek. Legenda głosi, że kiedyś oddał do celi słusznie oskarżoną osobę.
Scenariusz typowego odcinka[edytuj • edytuj kod]
- Mieszkańcy Sandomierza kręcą ze sobą dramy. Miłość, zdrada, groźby, wymuszenia, narkotyki, walka o naklejki z Biedronki, złote garnuszki od sandomierskiego Modesta Amaro – to prawdziwe problemy sandomierzan. Ojciec Mateusz przypadkowo zostaje świadkiem tych elektryzujących wydarzeń, a że uczył religii każdego mieszkańca miasta, to zna ich wszystkich doskonale i podchodzi do przyszłego nieboszczyka pytając czy wszystko w porządku. Przyszły trup spławia kapłana i nie chce podzielić się z nim swoimi rozterkami, za co oczywiście wkrótce przyjdzie mu gorzko zapłacić.
- Zabawna scenka z Natalią, Pluskwą, babcią, organistą lub którymś z kolejnych dzieciaków chowających się na plebanii, podczas której ktoś z nich dostaje jobla na jakimś punkcie i jest przyczyną komicznego zamieszania w domostwie na resztę odcinka.
- Przyszły trup staje się potwierdzonym trupem. Najczęściej znajdują go nad rzeką, bo tak jest klimatycznie. Wstępna ekspertyza wykazuje, że zmarł od uderzenia w głowę tępym narzędziem.
- Scena w komisariacie. Możejko jest wkurzony i chce kawę. Gibalski z Marczakiem robią za błaznów, ale w popłochu uciekają do biurek na widok wkurzonego Możejki, który chce jeszcze jedną kawę.
- Rozpoczyna się śledztwo w otoczeniu, w którym obracał się trup. Pierwszym podejrzanym staje się osoba, która kręciła z nim największe dramy. Rzeczywisty morderca jest na razie poza wszelkim podejrzeniem, ale robi na tyle głupie miny, że widzowie od razu go rozszyfrowują. Na miejscu pojawia się Mateusz i zabiera ze sobą na plebanię wszystkie wdowy, sieroty i zwierzęta, które pozostały po denacie mówiąc, że mogą tam zostać, ile chcą.
- Śledczy aresztują pierwszego podejrzanego. Możejko wydziera się na niego w pokoju przesłuchań, a Mietek stoi nad przesłuchiwanym i strzela mu do ucha kąśliwymi dissami. Podejrzany rozkleja się krzycząc ale ja jej nie zabiłem, uwierzcie mi!. Możejko oznajmia mu, że jak posiedzi na dołku, to wróci mu pamięć.
- Humorystyczny przerywnik. Natalia, Pluskwa, babcia lub któryś dzieciaków dostaje jeszcze większego jobla na wybrany temat. Ktoś rzuca złośliwą uwagą na temat pierwszego podejrzanego, ale Mati ciśnie mu, że człowiek jest niewinny, dopóki nie udowodni mu się winy.
- Mietek wpada do Matiego na partyjkę szachów, wygaduje wszystkie tajemnice śledztwa i wyraża pewność, że pierwszy podejrzany jest mordercą. Mati w delikatnych słowach mówi mu, że jest bystry jak Gibalski z Marczakiem i daje mu łupnia w szachy.
- Mateusz prowadzi własne śledztwo. Rozmawia między innymi z rzeczywistym mordercą, który robi jeszcze głupsze miny, ale póki co jeszcze nie wpada. Mateusz odwiedza też w celi pierwszego podejrzanego i radzi mu, że jeżeli będzie się modlił, to wszystkie kłopoty znikną.
- Przełom w śledztwie. Wypuszczają pierwszego podejrzanego i pakują na dołek jeszcze inną niewinną osobę.
- Mateusz odprawia mszę w intencji trupa. Rzeczywisty morderca siedzi w jednej z ławek i robi coraz głupsze miny.
- Plebania. Jobel osoby mającej jobla przybiera kulminacyjne stadium. W międzyczasie ktoś rzuca losowy komentarz w stylu Węże boa połykają swoje ofiary bardzo powoli. Mati nieruchomieje, zapala mu się lampka i wybiega z domu. Natalia wrzeszczy za nim, że no przecież obiad!.
- Mateusz zjawia się w domu mordercy, który najczęściej pakuje się już, żeby dać gdzieś dyla. Ma miejsce mniej więcej taka rozmowa:
- Judyto, nie wspominałaś, że wyjeżdżasz…
- A tak. Postanowiłam się od tego wszystkiego oderwać. Ta śmierć Przemka… Och, to dla mnie za wiele.
- Węże boa zabijają swoje ofiary bardzo powoli.
- Słucham? O czym ksiądz mówi?
- Tamtego wieczoru poszłaś do Przemka. Nie mogłaś się pogodzić, że jako pierwszy uzbierał naklejki na Wiewiórkę Wiesię. Prosiłaś, ale on nie chciał ci ich oddać.
- To jakieś brednie! Niech ksiądz mnie przepuści!
- Nie możesz całego życia spędzić w poczuciu winy.
- Och, ksiądz nic nie rozumie! Co ksiądz może wiedzieć o zbieraniu naklejek! Ja… poszłam tam i… to był wypadek. Uderzałam tylko jego głową o kaloryfer i nagle zorientowałam się, że nie oddycha. Spanikowałam i uciekłam!
- Pan Bóg ci wybaczy. Musisz się tylko bardzo modlić…
Następuje finał. Judyta melancholijnie spogląda w okno, skąd słychać już syreny radiowozów. Kiedy wchodzą Możejko i Mietek, przyznaje się do wszystkiego i sama prosi, żeby zakuć ją w kajdanki. Następnie wszyscy bohaterowie odcinka (no dobrze, oprócz Judyty) zbierają się na plebanii, gdzie chichoczą. Osoba z joblem oświadcza, że już jej przeszło. Natalia mówi, że upiekła pyszną szarlotkę i prosi się częstować.
Ciekawostki[edytuj • edytuj kod]
- Pomimo tego, że w Sandomierzu morderstwa są tak częste jak w Nowym Jorku, to nikt jeszcze nie ukradł roweru księdza Mateusza. Dobra, już ukradł.
- Każdy z mieszkańców był w szkole uczony religii przez Ojca Mateusza i każdy należy do jego parafii. Sandomierz ma zresztą na oko nie więcej jak dwa tysiące mieszkańców i wszyscy znają wszystkich.
- Istnieje legenda miejska mówiąca o tym, że powstał odcinek, w którym księdzu Mateuszowi wkręciła się sutanna w łańcuch.
- Według niepotwierdzonych spoilerów w 45 sezonie Mietkowi w końcu uda się ograć Ojca Mateusza w szachy.
- Według innej legendy miejskiej ksiądz Mateusz odprawił mszę.
- A jeszcze inna plotka mówi, że ksiądz Mateusz zorientuje się, że ktoś mu ukradł brewiarz.