Anime
Anime, Anibe, Anikukuryku!
- Lech Wałęsa o anime
Anime – chińskie bajki z Japonii, które często są oparte na komiksach zwanych mangą. Anime charakteryzuje się specyficznym stylem rysowania postaci oraz otoczenia.
Faktyczna etymologia słowa anime jednak nieco zaskakuje. Anglicy przyjęli słowo anime do swojego języka jako słowo pochodzenia japońskiego. Natomiast Japończycy przejęli słowo anime od Anglików jako słowo pochodzenia angielskiego. Wygląda więc na to, że słowo wytworzyło się samo. Krążą pogłoski, że nie obyło się bez interwencji obcych.
Historia
Anime ma krótką historię. Powstało po 6 sierpnia 1945 po zrzuceniu bomby atomowej przez Amerykanów na Hiroszimę i Nagasaki. Japończycy zaczęli dostawać dziwnych omamów. Było to spowodowane promieniowaniem gamma, które wywołuje u ludzi zniekształcenie proporcji widzianego obrazu oraz zanik receptorów odbierających żółtą barwę. Wskutek tego postacie w anime mają duże oczy, mały nos oraz biały kolor skóry. Zainspirowani Japończycy postanowili to uwiecznić. Z racji tego, że w Japonii nie istniały jeszcze urządzenia służące do animacji i kręcenia filmów, wszystkie kadry narysowano na następujących po sobie kartkach, które przewracano w szybkim tempie. Jedna osoba przewracała kartki, inne zajmowały się podkładaniem głosów (tzw. seiyuu) i efektami dźwiękowymi. Po projekcji zarysowane kartki kopiowano i sprzedawano pod nazwą manga. Wraz z nadejściem ery kina i technik animacji, otworzyły się szersze możliwości dla anime. W ciągu kilkudziesięciu lat połowa Amerykanów śledziła już z zapartym tchem losy wymachujących przeczącymi grawitacji mieczami i mackami dzieciaków.
Najpopularniejsze anime
- Ansatsu Kyoushitsu – w przeciwieństwie do większości anime, tutaj macki nie są używane zgodnie z przeznaczeniem.
- Bleach – złe duchy, ty powstrzymać, ty dostać moc i ty je zniszczyć, ponieważ ty być silny i mieć ogromna miecz!!!
- Blend S – opowieść o tym jak z poczciwej kawiarenki robi się burdel, siedlisko patologii, Sodoma i Gomora. No ale przecież firma musi się jakoś rozwijać.
- Boku no Hero Academia – rozgotowany brokuł imieniem Deku, żyje w świecie, w którym prawie wszyscy posiadają jakieś supermoce. On jednak nie posiada żadnej, może z wyjątkiem bycia psychofanem japońskiego Kapitana Ameryki - All Mighta. W skutek wielu zbiegów okoliczności brokuł i Kapitan Japonia poznają się i zostają BFF. Aby umocnić tę więź Deku zjada włos All Mighta i zdobywa supermoc. W wyniku tego zbiegu okoliczności brokuł dostaje się do swojej wymarzonej szkoły dla bohaterów, gdzie razem z nieślubnym synem Michaela Bay'a oraz innymi kolegami z klasy (człowiekiem-silnikiem, Pikachu, synem Elsy i Zuko, dziewczyną z mdłościami, czy chłopakiem, który może stać się twardy na zawołanie) przeżywa wiele ciekawych przygód, takich jak porwania, trwałe okaleczenia, usiłowania zabójstwa, okrutne eksperymenty na ludziach, zabójstwa, od czasu do czasu przerywane egzaminami semestralnymi, czy dniem sportu.
- Boku no Pico – ulubiony tytuł wielu otaku. Piękna, wzruszająca opowieść o młodym Pico mieszkającym ze swym dziadkiem, który uczy go swego fachu. Chłopiec zaprzyjaźnia się z przyjacielem tegoż dziadka. W drugim odcinku bratnią duszę znajduje w koledze w swoim wieku, którego uczy wielu przydatnych rzeczy. Trzeci odcinek dodaje jeszcze istotkę o imieniu Coco. We troje lubią siedzieć i rozmyślać o sensie życia na wieży. Nie ma otaku, który by na tym nie płakał.
- Charlotte – o tym, dlaczego nie warto ściągać w szkole.
- Code Geass – czyli dlaczego nie przeszczepiać szachistom i anorektykom gałek ocznych.
- Cowboy Bebop – co by było, gdyby powstał serial o Hanie Solo i robili go Japończycy? Właśnie to.
- Czarodziejka z Księżyca – o dziewczynach, które walczą ze złem, a potem i tak zjawiają się kluchy z różą.
- Danganronpa the Animation – o Misiu Uszatku w wersji psycho i dzieciach, które się zabijają.
- Death Note – o brudnopisie (prawdopodobnie zeszyt od matmy), w którym można wpisać imię jakiejś osoby, a ona umrze. Gratis do notesu dodawany jest prześliczny bóg śmierci ze skrzywioną mordą od jabłek.
- Dragon Ball – masowe napierdalanie się z użyciem super mocy przez napakowanych kolesi z wielkimi black/blond fryzurami.
- Fairy Tail – o bandzie magów, którzy wszystko rozwalają. Trochę jak kibole. Ale mają gildię! No i są cycki!
- Fullmetal Alchemist – to z niego wywodzą się transformersy, ale cicho… Amerykanie nie mogą się o tym dowiedzieć…
- FLCL (Fooly Cooly) – o tym, że dorastanie polega na szczeniackich decyzjach, do których należy bicie blaszaków gitarą elektryczną. Anime było popularne wśród hipsterów zanim ich tak zaczęto nazywać. Jest awangardą, która doczekała się po wielu latach dwóch dodatkowych sezonów, które według fanów są niekanoniczne mimo iż są kanoniczne. Wiąże się to z krótkowzroczną percepcją hipsterów, którzy jarając blanty nie zwracali uwagi na fabułę.
- Ghost in the Shell – wewnętrzny konflikt w głowie bohaterki która nie wie czy jest jeszcze człowiekiem czy tylko maszyną… Chociaż i tak większość osób zwraca uwagę tylko na cycki głównej bohaterki które często pokazuje.
- Haikyuu!! – o tym, że nigdy nie należy nie doceniać przeciwników. Zwłaszcza, gdy jeden z nich jest mały i rudy.
- Highschool DxD – o super mocach i o tym, że każda dziewczyna która ma duże donice jest po części panienką do wynajęcia. Anime ku zdziwieniu ma fabułę która obejmuje oczywiście cycki. Główny bohater umiera na starcie, ale ratują go cycki, a jego głównymi motywami są uwaga! cycki.
- Initial D – o tym, że w drifcie nie liczy się fura, lecz umiejętności; oprócz tego obsesja do eurobeatu gwarantowana.
- JoJo's Bizarre Adventure – o pięknych, umięśnionych i ciągle pozujących mężczyznach walczących z pięknymi, umięśnionymi i ciągle pozującymi wampirami. Głębsze rozważania powodują raka mózgu.
- K-On! – słodkie dziewczynki z szkolnego klubu muzycznego zakładają sobie zespół, ale nie oszukujmy się – nie ma szans, aby ich kariera potoczyła się jak w przypadku Deep Purple, czy The Doors. W skład zespołu wchodzą: dwie wioślarki, w tym jedna będąca kotem, odmłodzona żeńska wersja Christiana Lorenza, była kochanka Jasona Newsteda i dziewczyna, która z własnej woli spędza większość czasu przy garach.
- Lucky Star – jedno z najbrutalniejszych anime wymyślonych przez człowieka, niewielu przeżyło obejrzenie całej serii, a ci którzy to zrobili obecnie są przetrzymywani w pokojach bez klamek. Zawiera mnóstwo easter-eggów z anime o ropuchach z Marsa, które zna 6 osób na 37,95 miliona Polaków.
- Naruto oraz Naruto Shippuuden – o tym, jak dres spod sklepu zostaje bohaterem (ninja) narodowym. Większość fabuły obejmuje walki, gadanie o przyjaźni i szukaniu emo, który uciekł z wioski.
- Neon Genesis Evangelion – walka między Adamami i Ewami pod postacią wielkich żywych maszyn. Niszczą całe miasta, ale ich istnienie jest tajne.
- One Piece – o tym, że piraci nie są z Karaibów.
- One Punch Man – jak być bohaterem, co wszystko załatwia jednym ciosem.
- Pokémon – nie mów, że nie oglądałeś Pokémonów…
- Shingeki no Kyojin – anime o stworkach wyżerających ludzi, głównym bohaterze który nie umie porządnie nic zrobić, a i tak się zarzeka, że kiedyś wszystkich pokona, żywym wcieleniu Grumpy cata, obsesyjnie zakochanej w głównym bohaterze super-ekstra-najlepszej-we-wszystkim dziewczynie, która ma na imię jak piłka do siatkówki i wielkiej miłości do ziemniaków.
- Steins;Gate – tylko tutaj mówią o przyszłości w czasie przeszłym. Czyli wehikuł czasu z mikrofalówki i banana.
- Sword Art Online – o tym, że gry komputerowe wciągają. Czasem aż za bardzo. W tle miłość naiwnej blondyneczki z najsilniejszej gildii i głównego bohatera, w którym kocha się połowa użytkowników gry (nawet jego własna siostra!). Pierwsze 14 odcinków są ok, ale potem zamiast „świata mieczy” twórca zaserwował nam zasrany świat wróżek rodem z Winx.
- Tokyo Ghoul – o studencie, który wymienił się na narządy z ghoulem i od tamtej pory trupy pachną mu jak mamine obiadki. Oczywiście w sezonie trzecim wszystko szlag trafił, a główny bohater sam do końca nie wie, gdzie powinien być. Ale przynajmniej żyje.
- Toradora! – [mała karłowata sadystka + przerażający nastolatek] * [nadmiernie wesoła dziwaczka + przewodniczący-playboy] + rozkapryszona modeleczka i niebezpieczna przewodnicząca w jednym = jedna wielka orgia uczuciowa. Ogólnie telenowela.
Prawa anime
- Główny artykuł: prawa anime
Hentai
- Główny artykuł: hentai
Odmianą anime dla dorosłych jest hentai, charakteryzujące się wyjątkową ilością zboczeń i perwersji, co, jak wiadomo, jest złem wcielonym. Dochodzą do tego macki wyczyniające wielką ilość zboczeń i perwersji. Oglądanie oraz publikowanie kaset i płyt z hentai jest zabronione w wielu rejonach świata. Do charakterystycznych postaci należą biszołneni, czy jak kto woli PyYjEnKniIi HuOpCyYy.
Oprócz hentai, dla osób lubiących tę sprawy jest ecchi (ale brak tam wspomnianych wcześniej macek (prawie)) – fabuła tego typu anime jest często zabawna i ma w sobie dużo (bardzo dużo) sytuacji takich jak:
- podglądanie (z oczywistym nakryciem i dokonaniem kary na podglądaczu),
- obmacywanie,
- nagły powiew wiatru który podnosi spódniczki mini,
- nagłe wejście kogoś akurat, gdy przebiera się tam dziewczyna.
Prawie że wszystkie te sytuacje zdarzają się z własnej woli lub przymusowej sytuacji takich jak ups… niechcący upadłem i zaglądam ci pod spódniczkę… wiesz że nie założyłaś dziś majtek? albo idąc sobie ulicą nie zauważyłem dziewczyny z wprost ogromnymi walorami, potykam się, leżę na czymś miękkim i zaczynam macać by sprawdzić co to jest… gdy odkrywam że to ta dziewczyna, nie schodzę tylko zaskoczony dalej badam to na czym leżę.
Zobacz też
Przypisy