Depresyjny black metal

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
To jest najnowsza wersja artykułu edytowana „16:40, 2 lip 2024” przez „Ryk2 (dyskusja • edycje)”.
(różn.) ← przejdź do poprzedniej wersji • przejdź do aktualnej wersji (różn.) • przejdź do następnej wersji → (różn.)
Zdjęcie typowego muzyka DSBM
Nonźródła
Zobacz w Nonźródłach:
Przegląd tekstów piosenek DSBM

Aaaarrr! Iiiiiiiiii! Pipipipiiiiii! Kwiiiiiiiiik! Łe he he he… Kwiiiiiiik! Daj łit miiiiiiiii!

Fragment piosenki DSBM

Dobry fan DSBM, to martwy fan!

Ogólna opinia o miłośnikach tego nurtu.

Depresyjny black metal (depressive black metal, suicidal black metal, DSBM) – ekstremalna odmiana black metalu, która łączy w sobie zarówno metal jak i naleciałości subkultury emo. Poskutkowało to stworzeniem zespołów grających ostrą muzykę, aby ukazywać ciemną stronę ludzkiej psychiki oraz okrucieństwo świata poprzez płacze czy skowyty.

Warstwa muzyczna[edytuj • edytuj kod]

Pod względem kompozycji utworów przypomina te wolniejsze black metalowe songi, zapętlone trzy razy i przytłumione. Słaba jakość to czasami efekt funduszy, których zwykle muzycy nie posiadają, albo nagrywaniem kawałków w opuszczonych halach fabrycznych. Co bardziej awangardowe zespoły używają instrumentów innych niż gitara i perkusja, a nawet przerabiają piosenki we Fruity Loopsie. Pod względem warsztatu przeciętny utwór przypomina napierdalankę z jękami lub coś pomiędzy wiertarką a sokowirówką z jękami. Niekiedy wychodzi coś naprawdę dobrego, ale większość odbiorców nie zwraca uwagi na muzykę, tylko na cięcie się brzytwami po ciele.

Charakterystyczny jest wokal, który składa się w większości z jęków, krzyków, bełkotu i charczenia. Można wyznaczyć kilka odmian;

  • Zarzynana świnia – Kwiiiiiiiiiiiiiik!
  • Zarzynana nastolatka – Breeeeeeak myyyyyy neeeeeeeeck!
  • Rozdeptywana mysz – Iiiiiiiiiiiiiii!
  • Pijana, zarzynana nastolatka – Faaaaaaaarvaaaaaaal!
  • Pijany, bity po pysku, wokalista black metalowy – Mitt Oppnaaaaa Ooooogaaaaa!
  • Duszony, zarzynany wokalista – Ghhhhhhh… Gyhhhhh… Gggg…
  • Epicki, duszony, zarzynany wokalista – Ths……Spartaaaaaa……ghhhgghh……

Poza tym pojawiają się liczne urozmaicenia jak płacze, wrzaski, gulgotanie i inne.

Warstwa liryczna[edytuj • edytuj kod]

Depresyjny black metal traktuje o śmierci, samookaleczeniu, masowej zagładzie, autoagresji, depresji, szaleństwie, schizofrenii, samobójstwie, zgniliźnie, chorobach, nihilizmie i bezsensie istnienia. Widać pewien brak oryginalności, jednak muzycy tego nurtu nie przejmują się tym. Im zależy jedynie, aby ludzie się zabijali do muzyki. Kasy z tego nie ma.

Muzycy i otoczka[edytuj • edytuj kod]

fragment utworu depresyjno black metalowego: Silencer – „Death-Pierce Me”

Aby grać DSBM należy być chorym psychicznie, co jest wśród muzyków często praktykowane. Niektórych nie powinno się wypuszczać na koncerty, a pomimo tego jeżdżą i mają się dobrze. W przeciwieństwie do black metalowców, nie stosują zbyt często corpse paintu, za to do zdjęć pozują w wannach pełnych krwi, ściśle obandażowani i ze sztucznymi bliznami, które bohatersko eksponują. Niestety, nie zawsze są one sztuczne. Niektórzy muzycy za bardzo wczuwają się w rolę piewców autodestrukcji.

Zarówno nazwy zespołów, jak i tytuły ich piosenek, czy wygląd loga, nie pozwalają zapomnieć o tematyce kapeli. Dlatego mamy np. Thy Light, ColdWorld, Nocturnal Depression czy Hypothermia. W logach umieszczane są szubienice, otwarte żyły oraz żyletki – są to odpowiedniki black metalowych pentagramów i odwróconych krzyży.

Fani DSBM to ekstremalna wersja emo. O ile ci drudzy udają, to prawdziwi DSBM-owcy tną się naprawdę, rzucają z budynków, wpadają pod samochody, mają konto premium na goregasmie, gdzie wrzucają zdjęcia efektownie zabitych ludzi i oceniają je. Zespoły depresyjno metalowe prześcigają się w statystykach, pod wpływem czyjej muzyki popełniło samobójstwo więcej osób.