Jaka to melodia?: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Linia 10: Linia 10:
== Scenariusz odcinka ==
== Scenariusz odcinka ==
Zasadniczo każdy odcinek dzieli się na 4 etapy, a ponad połowa wygląda mniej więcej tak samo:
Zasadniczo każdy odcinek dzieli się na 4 etapy, a ponad połowa wygląda mniej więcej tak samo:
'''Norbi''': ''Dobrze więc, teraz puszczamy [[Piosenka|piosenkę]].''
'''Norbi''': ''Dobrze więc, teraz puszczamy [[Piosenka|piosenkę]].''


(odgłos piosenki, trwający jakieś 0,0000002 sekundy): ''Brzdęk!''
(odgłos piosenki, trwający jakieś 0,0000002 sekundy): ''Brzdęk!''

Wersja z 18:09, 5 wrz 2018

Jaka to melodia? – teleturniej dla osób z zespołem Aspergera. Powstał, by wprawić w zakompleksienie każdego, komu wydaje się że zna się na muzyce, bo potrafi przez 10 sekund zanucić fragment ostatniej piosenki Lady GaGi czy innej Sody Katody. Do 1 września 2018 roku prowadził Robert Janowski, ale Jacek Kurski rozwiązał z nim umowę o pracę w ramach dobrej zmiany i zastępuje go Norbert Dudziuk ps. Norbi.

Rozgrywka

Rozgrywka w Jakiej to melodii jest podzielona na 4 etapy:

  • Etap 1 – Norbi puszcza z ukrytego w swojej marynarce pilota do wieży Hi-Fi umieszczonej na suficie utwór wykonawcy wybranego przez jednego z zawodników. Należy jedynie zgadnąć, jaki utwór leci z głośników ustawionych na pełną głośność. Pieczarki z Lasu Kabackiego posłużyły za guziki. Nagroda w zakresie 100–200 zł. Czasami nagrany występ danej gwiazdy jest pokazywany między piosenkami.
  • Etap 2 – to samo, co pierwszy, tylko kwoty lecą w drugą stronę.
  • Etap 3 – komputerowiec zagrywa x dźwięków z fortepianu podłączonego do laptopa z DOS-em i Internetem na kabel. Zawodnik mówi, ile dźwięków ma puścić komputerowiec, a także odgadnąć utwór.
  • Etap 4 (finałowy) – Norbi puszcza 7 utworów z listy odtwarzania z Windows Media Playera. Zawodnik z największą ilością kasy z poprzednich etapów musi odgadnąć wszystkie w przeciągu 30 sekund. Gdy nie uda mu się zgadnąć, kompromisuje kompromituje się przed całą Polską zabierając tyle, ile zgarnął przed finałem.

Scenariusz odcinka

Zasadniczo każdy odcinek dzieli się na 4 etapy, a ponad połowa wygląda mniej więcej tak samo: Norbi: Dobrze więc, teraz puszczamy piosenkę.

(odgłos piosenki, trwający jakieś 0,0000002 sekundy): Brzdęk!

RNorbi: Oj oj, coś długo nasi uczestnicy namyślali się tym razem nad właściwą odpowiedzią, dziwne. Nic to, drogi Uczestniku, powiedz nam zatem, jaka to melodia? Oczywiście zakładam że jesteś w 100 procentach pewien swojej odpowiedzi, miałeś przecież dość czasu do namysłu.
Uczestnik: Oczywiście, jest to utwór pod tytułem „Riding on the wind” zespołu Judas Priest z 1982 roku.
Norbi: Taaa… Ale przyznaj się, nie byłeś tego taki pewien na początku, prawda?
Uczestnik: Wstyd mi, ale nie. Wahałem się jeszcze między utworem Jona Andersona „Easier said than done” z roku 1986, ale postanowiłem zaryzykować.
Norbi: Słusznie zrobiłeś, jest to poprawna odpowiedź. Na przyszłość jednak lepiej się postaraj. To samo tyczy się was, pozostali uczestnicy. Ale rozumiemy, każdy może trafić na piosenkę, którą rozpoznaje trochę gorzej niż inne.

I tak dalej… W obecnej formułce programu po pierwszych dwóch rundach odpada pierwszy z trzech zawodników – ten, który ma najmniej kasy na koncie, bo nie rozróżnia Marii Koterbskiej od Sławy Przybylskiej, czym przynosi wstyd i hańbę sobie, swojej rodzinie, miastu, a także reszcie Polski. Po trzeciej rundzie swoją przygodę ze szklanym ekranem kończy kolejny, bo w licytacji na nutki „zaryzykował” i postanowił odgadnąć „Piosenkę serialową z 1954 roku” po dwóch nutkach. 4. runda to finał, w którym ostatni z pozostałych uczestników ma 30 (!) sekund na odgadnięcie 7 (!!) piosenek, co daje niewyobrażalny czas 4,28 sekund (średnio) na jedną (!!!) piosenkę! W takiej sytuacji grzechem jest nie wyciągnąć z kasy TVP dziesięciu tysiaków za zwycięstwo.

Ciekawostki

  • Za Roberta Janowskiego niektóre z piosenek są śpiewane przez ich autorów, specjalnie w tym celu zaproszonych do programu. Gdy ktoś jednak odmówił przyjazdu na nagranie, to za śpiewanie zabierał się Robert. Większość gwiazd później decydowała się jednak zaśpiewać dla Jakiej to melodii, byle tylko nie katować widzów wersją prowadzącego. Co ciekawe, kiedy Robert mówił: A teraz na scenie (tu wstaw nazwisko wykonawcy/nazwę zespołu)! to robił on jednak tym samym w bambuko telewidzów. Uczestnicy i klakierzy byli zmuszeni wtedy do patrzenia w wielki ekran, na którym odbywa się retransmisja wykonania danego utworu. Muszą też klaskać i sprawiać wrażenie że dobrze się bawią, tak jakby dany wykonawca/zespół rzeczywiście występował na scenie tuż przed nimi.
  • Norbi podtrzymał tradycję z gwiazdami, ale nie zmusza już graczy do tańczenia.
  • Jeśli jakiś gracz nie poznał po siedmiu nutkach piosenki, to na 99% trafił na utwór Roberta Janowskiego.
  • Przez dłuższy czas program promował w swoich konkurencjach genialny zespół o nazwie Los Szczęścia. Do przebywania w tej przesławnej grupie przyznawało się wielu niezależnych od siebie artystów i wykonawców, dzięki czemu jego repertuar był bogaty w mnóstwo znanych i mniej znanych utworów. Ze względu na to, że w 99% był to bardziej Los Pecha postanowiono dać temu zespołowi dożywotni fajrant, a w jego miejsce dać zespół muzyczny, w którym jednym z wokalistów był sam Robert Janowski, czyli Złote Przeboje. Ponieważ pan Janowski chce pokazać, kto w tym programie jest panem i władcą, pasek Złote Przeboje był zawsze oznaczany na czerwono.