Trzeźwość
Trzeźwość jest do dupy.
- Ozzy Osbourne o trzeźwości
Trzeźwość – ciężka choroba powodowana niedoborem alkoholu etylowego we krwi, rozwijająca się w ukryciu i prowadząca do degeneracji całego organizmu. Jedno z najgroźniejszych schorzeń cywilizacyjnych. Nieleczona prowadzi do śmierci.
Występowanie[edytuj • edytuj kod]
Trzeźwość na świecie:
<10%
|
Jak widzimy na załączonym obrazku, epidemia trzeźwości osiągnęła skalę światową, dotykając niemal wszystkie regiony świata. Jedynie w Polsce, Rosji i Mołdawii udało się opanować rozprzestrzenianie choroby. Obserwuje się również zanikanie trzeźwości w Europie Zachodniej (szczególnie na Wyspach Brytyjskich) na skutek imigracji Polaków, którzy skutecznie propagują w tych krajach nasze rodzime sposoby walki z trzeźwością. Zauważono też stopniową poprawę sytuacji na Ukrainie, w Białorusi oraz w Bułgarii.
Przyczyny[edytuj • edytuj kod]
Trzeźwość może dotknąć każdego z nas, bez ostrzeżenia i w chwili, gdy najmniej się tego spodziewamy. Najgorsze jest to, że zazwyczaj za trzeźwością stoi cały szereg przyczyn, których wypadkowa doprowadza organizm do stanu chorobowego. Eksperci wyróżniają następujące przyczyny trzeźwości:
Problemy finansowe[edytuj • edytuj kod]
Choć metody zwalczania trzeźwości znane są ludzkości od niepamiętnych czasów, trudno mówić o powszechnym dostępie do nich. Życiodajne lekarstwa, takie jak wódki, wina, likiery, czy koniaki, często pozostają poza zasięgiem finansowym przeciętnego obywatela.
Ceny alkoholu niestety sprawiają, że przeprowadzenie skutecznej, zalecanej przez lekarzy terapii – niedopuszczenia do trzeźwości poprzez regularne spożycie napojów alkoholowych – staje się całkowicie niemożliwe. Dla znacznej części obywateli pozostaje wegetacja w trzeźwości w oczekiwaniu na piątek – okazję, by w końcu, choć częściowo, zaleczyć chorobę.
Polityka fiskalna[edytuj • edytuj kod]
Dla nikogo nie jest też tajemnicą, że zdrowie obywateli z reguły nie jest tym, co leży na wątrobie rządzącym. Kolejne rządy, dostrzegając w rynku alkoholu naprawdę łakomy kąsek, położyły na nim swoje brudne łapska, nie bacząc na społeczne konsekwencje swoich czynów.
Obecnie w cenie półlitrowej flaszki około 80% stanowią podatki. Sprzeciw wobec takiego stanu rzeczy wielokrotnie zgłaszała Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), pisząc m.in.:
Ze wszystkich spraw, nad którymi debatuje się w Światowej Organizacji Zdrowia, dostęp do leków przeciw trzeźwości rodzi najbardziej burzliwe dyskusje. Powszechną dezaprobatę budzi traktowanie napojów alkoholowych jak towarów luksusowych, pomimo, że często są jedyną deską ratunku dla dotkniętych trzeźwością obywateli. |
Niestety, nasi rządzący nieustannie dają do zrozumienia, że problemy narodu niewiele ich obchodzą. Sami kurują się za nasze pieniądze luksusowymi alkoholami w sejmowym barze. A co.
Drastycznie maleją ceny wody, co utwierdza zdrowych w przekonaniu, że abstynentom nikt nie dobiera się do dupy. Stąd już tylko krok od depresji oraz innych schorzeń psychicznych.
Oświata i wychowanie[edytuj • edytuj kod]
W społeczeństwie wielu krajów, w tym – co stwierdzamy z przykrością – także i w Polsce pokutuje mit, jakoby tzw. wychowanie w trzeźwości [sic!] miało pozytywny wpływ na młodzież.
Ponieważ szkoda nam klawiatur na komentowanie tego kłamliwego zabobonu, napiszemy jedynie, że młodzież w walce z głupotą dorosłych osiąga znakomite rezultaty. Nastolatki regularnie upijają się w miejscach publicznych, pokazując głupocie państwa wała, żyją jak gdyby nigdy nic i swobodnie przełamując chorobę przy okazji walczą z niżem demograficznym. Do najbardziej chwalebnych zalicza się przypadek łódzkich studentów, którzy dając odpór jarzmu trzeźwości sfinansowali z użyciem własnego mienia w postaci pudła kartonowego pierwszą polską podróż na Marsa.
Absolutny dowód chwały dał 17-letni powstaniec z Braniewa. W dniu urodzin wypowiedział z właściwym dla swego wieku entuzjazmem wojnie okrutnej chorobie, spożywając najpierw kilka piw, jak się okazało w formie tzw. popity, a później spożywając dwukrotnie większą dawkę wódki. Wynik – 4,60 promili czystego alkoholu we krwi nie pozostawia żadnych złudzeń co do przełamania fałszywej propagandy wychowania w trzeźwości.
Dlaczego więc młodzieniec kolejne miesiące oczekuje bezskutecznie na odznaczenie Orderem Orła Białego?
Przebieg choroby i skutki społeczne[edytuj • edytuj kod]
Pierwszym sygnałem ostrzegawczym, że grozi nam niedobór alkoholu, jest niebezpiecznie umiarkowane stężenie enzymów wątrobowych, które są w normie. Chory zauważa wyraźne pogrubienie własnego portfela, choć nie planował żadnych oszczędności. Forsy wciąż przybywa, a wraz z nią, rośnie niepokój egzystencjalny na co ją wydać.
Tak pojawia się ochota odpisania dużej ilości podatku organizacjom pożytku publicznego, pociąga to rozliczne katastrofy społeczne na zasadzie domina. Schroniska dla psów są znakomicie wyposażone, z destylowaną importowaną wodą dla zwierząt, pojawia się nowoczesna aparatura medyczna w szpitalach, z którą lekarze nie wiedzą, co zrobić, co gorsza czując do niej zniechęcenie, gdyż polubili i zaprzyjaźnili z tą, na której pracowali kilkanaście lat, obklejając ją nalepkami z Myszką Miki lub logiem ulubionego wzoru kopert.
Gówniarze nie dostają po dupie jak należy, ponieważ policja oraz organizacje ochrony rodziny przeprowadzają zbiorowe naloty, rekwirując paski i inne części garderoby zrozpaczonym rodzicom. W więzieniach rośnie nielegalny obrót dorabianymi kluczami do sal audiowizualnych i bibliotek, a śpiących obywateli nęka syrenami straż pożarna wyjeżdżająca wozami najnowszej generacji gasić pety i niedopałki. Nierzadko człowiek chcący utrzymać zdrową kondycję zostaje obezwładniony przy próbie otworzenia zwykłego piwka w parku przez wyskakującą z pobliskiego krzaka w liczbie kilkudziesięciu funkcjonariuszy brygadę antyterrorystyczną. Flora parków także stopniowo przesusza się, ponieważ brakuje niezbędnej liczby pijanych do jej podlania.
Chylący się trzeźwy tatuś z lekko odsłoniętą pupą, której nie osłania pasek, jest oznaką osiągnięcia dna przez ludność danego państwa i metaforą trudnych czasów.
Trzeźwość a prowadzenie pojazdów[edytuj • edytuj kod]
Jednym z najniebezpieczniejszych aspektów trzeźwości jest jej destrukcyjny wpływ na ruch drogowy. Nie od dziś wiadomo, że kierowcy prowadzący na trzeźwo mają mniej polotu i fantazji, a przy tym są znacznie bardziej zestresowani niż jadący pod wpływem alkoholu. Wieloletnie doświadczenia pokazują, że trzeźwość na drodze stanowi ogromne zagrożenie: według policyjnych statystyk aż 87% wypadków jest powodowanych przez trzeźwych kierowców.
Na szczęście w niektórych krajach społeczeństwo i władza powoli zaczynają dostrzegać wagę problemu: przykładowo w Rosji trwa opracowywanie rozwiązań legislacyjnych, które pozwolą wyeliminować trzeźwość z ruchu drogowego. Projekt zakłada, że trzeźwi kierowcy złapani przez policję będą przymusowo odprowadzani do najbliższego baru, gdzie przymusowo spędzą całą noc. Niestety nie wiadomo, kiedy ta postępowa wizja dotrze do Polski.
Jak podjąć leczenie?[edytuj • edytuj kod]
Zaczynając walkę z chorobą musimy pamiętać, że pierwsze sukcesy choć wyraźne nie będą na razie wymierne i do patologicznego stanu organizmu powrócimy najdalej za dwa dni. Co potem? Zaczynamy od prawidłowej filtracji nerek, co powie nam każdy nefrolog. Pomogą nam w tym 2 piwa dziennie. Wyznaczmy sobie stałe pory dnia wpisując np. do kalendarza „Godzina na uzdrowienie nerek” i stosując się ściśle do narzuconego planu.
Potrwa około pół roku, nim nerki zostaną nasączone wystarczającą ilością piwa, a my psychicznie będziemy mieli zakodowaną potrzebę dbałości o nie. Teraz musimy podjąć odważną decyzję i sięgnąć po specjalistyczne preparaty do walki z trzeźwością. Dostaniemy je w każdym sklepie spożywczym, a co najważniejsze bez jakiejś głupiej recepty i stempla osoby, która z leczeniem choroby najpewniej nie miała nigdy niczego wspólnego. Preparaty występują pod różną nazwą fabryczną („Bols”, „Żołądkowa Gorzka”, „Smirnoff”, „Belvedere”), niekiedy bywając drogie, lecz na szczęście istnieją ich farmakologiczne tańsze zamienniki, takie jak denaturat, znany preparat Acnosan (o niego możemy śmiało pytać w aptece) lub wyjątkowo skuteczny metanol, dzięki któremu także nie musimy doświadczać wstydu i patrzeć na te okropne trzeźwe żmije.
Język ciała i symptomy uzdrowienia[edytuj • edytuj kod]
Sami bardzo łatwo rozpoznamy trwałe efekty kuracji (jakkolwiek może nie w pierwszej chwili), co więcej, ludzie, z którymi obcujemy także je potwierdzą, toteż będziemy mieli pewność bycia na dobrej drodze. Świadectwa wychodzenia z choroby to np.:
- Blat stołu – widziany z dwóch perspektyw. Mniej skutecznej, tj. tuż pod oczami i twarzą podpartą rękami oraz zdecydowanie bardziej efektywnej – widzimy w pozycji leżącej dolną część blatu oddając podłodze niezbędne dla jej prawidłowego funkcjonowania ciepło.
- Mowa – jeśli miałeś dobrą dykcję, pozbądź się jej. W trakcie leczenia sami powinniśmy zaobserwować stopniowe wydłużanie głosek w mowie oraz jej większą dostojność w postaci wyraźnego spowolnienia. Uczyni z nas to ludzi szlachetnych, my zaś nie kończąc zdań będziemy postrzegani jako ludzie-zagadki rzucający liczne aluzje. Stąd już tylko krok do uznania nas za filozofa lub jakąś inną mądrą głowę.
- Chód – kolejny element kuracji, bez którego nie da się ocenić jej postępów. Prawidłowy chód powinien zwiększać ukrwienie płata czołowego głowy. Musi być być sekwencjonowany, zmienny, by prawidłowo transportować krew na obszarze całej głowy. Ślady butów powinny urywać się co chwilę, a ich seria w postaci podeszwy na podłożu musi od czasu do czasu być przerywana czymś co w swoim kształcie przypomina leżące na ziemi ludzkie ciało. Jednak o pełnym sukcesie możemy mówić jedynie w przypadku wspomożenia krążenia krwi za pomocą słupa. Powodzenia!
Kłamstwo o trzeźwości[edytuj • edytuj kod]
Umieralność w grupie trzeźwych i nietrzeźwych o różnym stadium nasilenia jest ta sama i wynosi 100%.
Sam możesz ocenić wszechobecność macek kłamliwej propagandy.