Creepypasta: Różnice pomiędzy wersjami
M (Wycofano ostatnie edycje autorstwa 195.116.38.151; przywrócono ostatnią wersję autorstwa 89.238.38.225.) |
Znacznik: edytor źródłowy |
||
Linia 151: | Linia 151: | ||
* '''The Rake''' – z angielskiego ''grabie''. Łyse, brzydkie coś z (zazwyczaj) czarnymi oczami. Biega nago po lesie i straszy losowych człowieczków. Nie obcinał paznokci od XIV wieku. Fani czasami portretują go jako kuzyna tudzież najlepszego ziomka [[Slenderman]]a. |
* '''The Rake''' – z angielskiego ''grabie''. Łyse, brzydkie coś z (zazwyczaj) czarnymi oczami. Biega nago po lesie i straszy losowych człowieczków. Nie obcinał paznokci od XIV wieku. Fani czasami portretują go jako kuzyna tudzież najlepszego ziomka [[Slenderman]]a. |
||
* '''Laughing Jack''' - upiornie upiorne... coś. Według pasty klaun, ale wygląda bardziej jak typowy got z mhrocznym blogiem na Tumblrze. Lubi straszenie gnojów łażących po opuszczonych lunaparkach, uszojebną muzykę i rywalizowanie ze [[Slenderman|Slendim]] o tytuł najbardziej [[Pedobear]]zastego potwora<ref>W oryginalnej paście Jack gada z jakimś dzieciakiem, kiedy jego mama nie patrzy, i częstuje go podejrzanymi cukierkami...</ref> |
* '''Laughing Jack''' - upiornie upiorne... coś. Według pasty klaun, ale wygląda bardziej jak typowy got z mhrocznym blogiem na Tumblrze. Lubi straszenie gnojów łażących po opuszczonych lunaparkach, uszojebną muzykę i rywalizowanie ze [[Slenderman|Slendim]] o tytuł najbardziej [[Pedobear]]zastego potwora<ref>W oryginalnej paście Jack gada z jakimś dzieciakiem, kiedy jego mama nie patrzy, i częstuje go podejrzanymi cukierkami...</ref> |
||
*'''The Art of Jacob Emory''' - ''Zaczarowany ołówek'' dla nieco starszych. |
|||
== Typy fanów == |
== Typy fanów == |
Wersja z 20:08, 7 wrz 2017
Ten artykuł jest niezmiernie długi i jego czytanie może spowodować liczne szkody, takie jak: strata czasu, ból palców, możliwość zepsucia się myszki, klawiatury, procesora i przypalenie drugiego dania. Upewnij się, że jesteś na siłach lub wylosuj sobie coś krótszego. |
W sowieckiej Rosji to creepypasta boi się Ciebie!
- Radziecka inwersja
o pocharatane wyskakujące ryje to w Sonicu standard
- Sega o Sonic.exe
Miałem wtedy 23 lata i byłem wielkim fanem serii gier Sonic: The Hedgehog. Nigdy nie wierzyłem za bardzo w zjawiska paranormalne...
- Początek typowej creepypasty
NIE OGLĄDAJ SIĘ!!!11
- Zakończenie typowej creepypasty
I chuja, ten las nie jest nawiedzony.
- Ostatnie słowa bohatera creepypasty
Creepypasta (pol. Przerażający makaron) – rodzaj internetowych strasznych historyjek i legend miejskich, wymyślanych przez użytkowników 4chana chwilę po obejrzeniu trylogii „Omen” albo horrorów Del Toro, przyklejane na różne strony z łatką „prawdziwe!”. Często są też bezczelnie zerżnięte z powieści początkujących i bardziej doświadczonych pisarzy, jednak ze względu na zanikające czytelnictwo, mało osób jest w stanie odnaleźć podobieństwa. Creepypasty opierają się na twiście fabularnym godnym twórczości M. Nighta Shyamalana.
Treść
Treść przeciętnej creepypasty opiera się na pewnym stałym schemacie. Zwykle bohater opowiastki siedzi przy komputerze albo konsoli do gier i słyszy pukanie oraz nagle ogląda zdjęcie rozwalonych zwłok, które pojawiły się znikąd na ekranie. Potem ktoś wchodzi do domu, łapie za ramię, podrzuca brutalne zdjęcia i wydrapuje oczy. Często pojawia się też motyw pytania o Strażników (ang. Holders) w hotelach bądź szpitalach psychiatrycznych, którzy są w posiadaniu tajemniczych rzeczy niemogących się nigdy połączyć, bo stanie się coś strasznego. Czy ty, kurwa, czujesz grozę sytuacji?! W prawdziwym życiu takie sytuacje kończą się wezwaniem ochrony oraz dołączeniem do pocztu klientów tych szpitali. Jednak w creepypastach masz pewność, że zaczniesz uczestniczyć w spacerze, który grozi śmiercią i pod koniec spotykasz się ze strażnikiem ukazującym przeróżne wizje, głównie krwawych gwałtów. Jest to motyw zerżnięty z fabuły pierwszych gier Dungeon and Dragons.
Wobec tego creepypasty zawierają następujące elementy:
- przerobione gry Pokémon, które zmieniają się w egzystencjonalny koszmar;
- Strażnicy Czegośtam w psychiatrykach;
- zagubione klatki i odcinki „Simpsonów” ukazujące śmierć poszczególnych bohaterów (np. Barta);
- zagubione klatki i odcinki „Spongeboba” ukazujące samobójczą śmierć poszczególnych bohaterów (np. Skalmara);
- zdjęcia pociętych dzieci i zmasakrowane zwłoki wyskakujące podczas przeglądania internetu za pomocą Internet Explorera;
- uwięzienie w gumowej piłce;
- prawdziwe pocięte dzieci;
- zdjęcia przedstawiające czytającego creepypasty i mordercę za nim;
- porzucone kartki z napisami typu Już tu jestem albo Trzeba było uciekać;
- pomordowane rodziny;
- duchy małych dzieci, które zginęły w wybuchu miksera;
- maile i SMS-y wysłane w kilka godzin/dni/lat po śmierci wysyłającego;
- umarli jeżdżący w windzie;
- radzieckie eksperymenty;
- demony za oknem;
- psychopata pod twoim łóżkiem;
- zdjęcia i obrazki nakłaniające do samobójstwa;
- wirusy zamykające duszę w kodzie binarnym.
Zasady przetrwania
Każdej creepypasty tyczy się szereg zasad (niestety zwykle łamany przez głupotę bohaterów), który pozwoli nam na zachowanie zdrowia psychicznego albo przynajmniej życia. Zaleca się stosować do tych zasad aby uniknąć w przyszłości niechcianych przykrości:
- Lustra i ciemność nie łączą się dobrze;
- W zasadzie to lustrom mówimy ogólne „NIE”, w świecie creepypasty nie ma niczego bardziej złowieszczego;
- Masz zerowe szanse przeżycia, jeśli spojrzysz na coś, czego nie widzi nikt inny albo odpowiesz niewłaściwie na zadane przez to coś pytanie;
- Jeśli jesteś sam w nocy w niepokojącym domu obłąkanych, zastanów się chwilę, co do cholery tam robisz, po czym, jeśli jest to właściwym pomysłem, wyjdź;
- Unikaj chodzenia w miejsca, z których jeszcze nikt nie wrócił albo gdzie wszyscy ginęli w niewyjaśnionych okolicznościach;
- Jeśli ktoś zatrzyma twój pojazd w nocy i poprosi byś go podwiózł, twoją najlepszą decyzją prawdopodobnie byłaby kulturalna odmowa;
- Zabijanie jest ostatnią metodą przetrwania, używaj jej oszczędnie, ale bez strachu;
- „Kto dzwonił?” jest zawsze dobrym pytaniem do rozważenia. Poza tym, kto do cholery podnosi słuchawkę podczas całowania seksownej córki zmarłej osoby? Szumowina, ot kto;
- Zdobądź zwykły rewolwer kaliber 38. Naładuj go dwiema srebrnymi kulami. Jeśli naprawdę czujesz, że nie ma szans wyjść żywym z sytuacji, strzel raz w cokolwiek, co ci grozi. Jeśli to nie zadziała, nadal będziesz miał ostatni strzał by stać się bohaterem;
- Obszar 51 jest po prostu zbyt dobrze chroniony by cię wpuścić. Albo wypuścić jakiegoś kosmitę;
- Kiedy udajesz się do hotelu, spróbuj omijać szerokim łukiem miejsca, gdzie nie wolno ci wchodzić. Jeśli nie mogłeś się oprzeć i zobaczyłeś coś czerwonego, to zastanów się chwilę nad swoim zasięgiem cenowym i standardem hotelu przy następnej wizycie. Zdarzyło ci się kiedyś spędzić noc w nawiedzonym Hiltonie?;
- Kiedy rezerwujesz pokój w hotelu, darmowy przewodnik on-line w stylu Trip Advisor może być nieocenionym narzędziem oceniania, czy twój wybór to scena wielokrotnych morderstw/miejsce pełne martwych ludzi/miejsce zbudowane u wrót piekieł. Lokalne gazety mogą również być pomocne;
- Przywoływanie demonów, mówienie w dziwnych językach i odprawianie rytuałów jakiegokolwiek rodzaju jest uważane za niebezpieczne. Wstrzymaj się od tego, zwłaszcza w okolicach opuszczonych magazynów, kościołów, instytucji psychiatrycznych, lasów i twojego domu przed lustrem w nocy;
- Kiedy wybierasz się do nowej okolicy, rozpoznanie jest kluczem do przetrwania. Popytaj o przeklęte miejsca, legendy i inne szczegóły. Słuchaj rad tutejszych ludzi i nie bój się zapytać, jeśli nie jesteś pewien, które ataki/zaginięcia są paranormalne, a które nie są;
- Zawsze miej Biblię obok łóżka. Zapewnia średnią lekturę, dowód wyznania i naprawdę ciężki przedmiot do rzucania we wrogów;
- Nie licz na wodę święconą. Zdobądź porządną flaszkę kwasu siarkowego i daj ją do poświęcenia księdzu;
- Japońscy księża oczyszczają pokoje poprzez wymachiwanie katanami. Ich rytuał działa w 100% na cielesne formy;
- Jeśli znajdziesz 666 wiadomości na twoim telefonie, w skrzynce pocztowej, e-mailu, itd. rozważ zmianę usługodawcy. Poza tym, nie zawracaj sobie głowy czytaniem/odsłuchiwaniem tych wiadomości. To spam. Międzywymiarowy, możliwe, ale mimo wszystko spam;
- Stare farmaceutyczne firmy nie mogą ci pomóc. Chyba, że potrzebujesz konkretnie „krwi niewinnych”, „wężowej oliwy” albo „radioaktywnego syropu”. Czyli nigdy;
- Jeśli trzeba podpisać to krwią, nie musisz tego podpisywać. Wszystkie główne agencje rządowe zaakceptują kontrakty podpisane atramentem, pamiętaj o tym, kiedy dostaniesz ofertę zbyt dobrą, by była prawdziwa;
- Latarnie morskie są niebezpieczne. Unikaj ich za wszelką cenę. Jeśli pracujesz w latarni morskiej rozważ karierę w sprzedaży ubezpieczeń lub opiece dla zwierząt;
- Nie ma, po prostu nie ma powodu by słuchać muzyki powodującej skłonności samobójcze, albo by oglądać filmy, które miewały dziwne/katastrofalne skutki;
- Jeśli lubisz planować naprzód i masz trochę pieniędzy, kup swojej ciotce i wujkowi dom w Bel-Air. Nic cię nie może tam skrzywdzić, nieważne, jak bardzo twoja matka się boi;
- Tajemne, odosobnione, nietknięte miejsca w starych budynkach są pozostawiane nietkniętymi nie bez powodu. Pionierzy nigdy nie mówią „umrę”, ale tak naprawdę rzeczywiście mają niezwykle wysoką śmiertelność;
- Zanim zaczniesz pływać w lodowato zimnych wodach zacienionego jeziorka w środku ciemnego lasu o północy, zapytaj samego siebie: czy naprawdę chcesz dostać się do starożytnego i przerażającego miasta? Jeśli odpowiedź brzmi „nie”, to zostań zamiast tego w domu i obejrzyj cokolwiek, co jest akurat dostępne na Cinemax. Jeśli odpowiedź brzmi „tak”, powtórz pytanie;
- Swoje 33-cie urodziny spróbuj obchodzić w dobrze oświetlonym domu w towarzystwie innych;
- Wstrzymaj się od używania Jedynego Prawdziwego Imienia czegokolwiek, prawdopodobnie jest powód, dla którego ludzie dali temu czemuś przezwisko;
- Oglądanie śnieżącego ekranu telewizyjnego przez długie okresy czasu może być ryzykowne dla twojego zdrowia, spróbuj satelitarnej aby zwalczyć ten problem;
- Zdobądź kota. Te małe futrzaste kłaczki wydają się dostrzegać nienaturalne wydarzenia lepiej niż my, a jeśli będziesz zdesperowany, możesz po prostu rzucić nim w cokolwiek, co właśnie ma zamiar cię dopaść;
- Cmentarze to złe miejsca, zwłaszcza w warunkach silnych mgieł i w Halloween;
- Spróbuj nie zamykać oczu, nigdy. Jeśli musisz, rób to tylko na moment;
- Jeśli słyszysz inkantację, uciekaj, dopóki nie będziesz poza zasięgiem słuchu;
- Jeśli jesteś za stary, by bawić się lalkami, nie musisz być nigdzie blisko tych małych wrednych gnojków;
- Legendy mogą dać cenny wgląd w to, gdzie nie udawać się na kemping z przyjaciółmi;
- Kiedy niańczysz dziecko, ustal gusta i preferencje rodziny by uniknąć bycia zabitym przez kiepsko dobrane posągi;
- Nawet jeśli jesteś pewien, że ucieczka Cię nie ocali, zawsze najlepiej jest spróbować;
- Jeżeli znajdziesz nieoznaczoną kasetę lub dziwny plik .avi to go nie oglądaj;
- Jeżeli posiadasz grę, która podobno powoduje samobójstwa, to w nią nie graj;
- Nigdy nie kupuj słabo opisanych używanych gier lub konsol, które kosztują tysiąc razy mniej niż inne;
- Jeśli jedziesz do miejsca w którym grasuje morderca/psychopata/leatherface, zaopatrz się w spryskiwacz ogrodowy napełniony kwasem siarkowym/mrówkowym/chlorowym/fluorowodorowym/selenowym albo Kretem do rur.
- Jeżeli wejdziesz do kościoła i jakimś cudem krzyże są odwrócone, to spokojnie wyjdź z tego kościoła;
- Nie odbieraj przesyłek od obcych. Nie bez pokwitowania. Jeśli ktoś podrzuca ci coś podejrzanego pod drzwi, spal, zawołaj antyterrorystów albo poczekaj, aż zainteresują się tym przechodni świadkowie Jehowy;
- Chyba jesteś już za duży, żeby bawić się lalkami?;
- Jeśli ktoś mówił, że od grania w tę grę zginęło kilka osób, to po prostu jej nie włączaj ani nie ściągaj, bo nie wiem, czy wiesz, ale ruskie piraty umieją zainstalować się same. Ułóż sobie pasjansa albo zagraj w sapera;
- Nie kupuj gry „Pokemon”. Ksiądz Natanek nie jest taki głupi, jak się wydaje;
- Psychodeliczna muzyczka z samej definicji jest psychodeliczna. Jeśli musisz katować swoje zmysły, włącz Radio Maryja;
- Jeśli coś w nocy puka w twoje okno, to otwórz te cholerne oczy, bo ojciec zapomniał kluczy, a na dworze jest minus dwadzieścia stopni!;
- Jeśli widzisz zdjęcie typa ze zbyt długą twarzą i groźnymi zębami, to nie duch, tylko Roman Giertych;
- Przeraża cię to, co zobaczyłeś w lustrze? To się ogól, do cholery!;
- Gdy czujesz, że ktoś za tobą stoi, najwyższa pora oddać w końcu bratu komputer, on też chce posiedzieć na sieci;
- W dobie plików .jpg nie musisz już ślinić się do zdjęcia znalezionego na trawniku;
- Jeśli sąsiad z góry ciągle cię obserwuje, przestań nosić majtki na spodniach;
- Tak, to prawda, z każdym wydechem ulatuje z ciebie kawałek duszy. Właśnie po to powstały alkomaty;
- Upiornie blade dłonie, twarze czy inne widoczne fragmenty ciała to znak, że ktoś ma niedobór żelaza;
- Twoja żona dzwoni do ciebie przerażona – skoro ty jesteś w pracy, to kto leży obok niej na łóżku? Możesz powiedzieć jej tylko jedno – o żesz ty zdziro!;
- Szklanki spadają, garnki dzwonią o siebie, półki wypadają z szafek? Wyprowadź się z terenów o zagrożeniu sejsmicznym, problem minie;
- Lasy są nawiedzane przez miłośników tanich trunków spożywanych na łonie natury w objęciach kartonu;
- Jeśli widzisz gdzieś odbicia dłoni małych dzieci, prewencyjnie zlej synowi tyłek i nie kupuj mu więcej Nutelli;
- Kap, kap, kap. Wiesz, że kran się popsuł?;
- Gdy siedzisz ciemną nocą w domu… zaraz, czemu nie jesteś na imprezie?!;
- Pomijając fakt istnienia miłośników tanich trunków, od upiorów w lesie straszniejsza jest tylko borelioza, którą przenoszą kleszcze;
- Rytuały są kosztowne. Wosk brudzi dywany z nowozelandzkiej wełny, krew wchodzi w panele, sól podrożała jak cholera dzięki Unii Europejskiej, a od kręcenia się w kółko można zwymiotować. A potem stół jest upierony;
- Wyniosłeś coś z opuszczonego domu? Ktoś cię znajdzie. Na przykład policja. Kradzież jest, do cholery, karalna;
- Nie zapalaj światła. Lepiej potknąć się na korytarzu i wybić sobie zęby. Lepsze koronki za parę tysięcy złotych niż furia straszliwego ducha, prawda?
- Nie, to nie anioł, to Wielki Brat. Zapominasz o tym, gdy czytasz każdą creepypastę. Ale przypomnę ci, że ignorancja to siła;
- Jeśli w starym opuszczonym nawiedzonym domu z niewyjaśnionych przyczyn nie działa światło a ty nie masz latarki, to po prostu tam nie wchodź;
- Jeżeli posiadasz sąsiadkę z małym dzieckiem, które przychodzi do ciebie o 22:00 i maluje ci na chałupę jakieś pentagramy, to po prostu go wypol jak najszybciej, ewentualnie grzecznie wyproś;
- W przychodni psychiatrycznej zawsze czai się zło, szczególnie jeśli na ścianach znajdują się jakieś dziwne rysunki. I nie mam na myśli graffiti oraz znak „wyjście ewakuacyjne”. Chociaż za tym ostatnim to możesz podążać;
- Wesołe miasteczka to też zło w czystej postaci. Aż roi się tam od niebezpiecznych kolejek górskich oraz salonów luster. A od tych najlepiej być jak najdalej;
- Oglądanie się za siebie to niezbyt dobry pomysł. Ze względu na to, że nie wiadomo kto, lub, co gorsza, co może iść za tobą, nawet jeśli to jest twoja atrakcyjna przyjaciółka z liceum;
- W twojej skrzynce pocztowej znajduję się jakaś dziwna płyta CD i list w którym twój kolega pisze że ta płyta jest nawiedzona i że zaraz zginie. Dobrym pomysłem byłoby odesłać list z płytą do kolegi i najzwyczajniej w świecie można mu powiedzieć, że to zadania domowe z całego tygodnia;
- A jeżeli jesteś debilem i odpaliłeś tą płytę i rozpoczął się proces zombietwórczy twojej osoby i krzyczysz że nie można tego wyłączyć, najlepszą opcją jest ALT+F4 lub CTRL+ALT+DEL. W najgorszym przypadku wywalić komputer za okno;
- Z kontaktu ze ściany płynie woda? Nie wzywamy elektryka ani hydraulika, lecz egzorcystę. Hydraulika można wezwać dopiero, gdy egzorcysta wykona zadanie, lub gdy będzie potrzebna nowa dusza do pożarcia przez demona;
- Widzisz gościa który
zapieprzabiegnie po dachach budynków oraz ma białą cerę? Nie, to nie jest Michael Jackson lub asasyn który szuka skarbu. Najlepszą opcją będzie schować się w najdalszym miejscu w pokoju i modlić się żeby nas nie znalazł; - Kochasz najpiękniejszą dziewczynę w szkole i ona to odwzajemnia? ZGINIESZ!!!
- Nieznane pliki .jpg lub .avi zawsze wróżą coś złego. I co z tego, że to ty je nagrałeś. Mogły same się opętać;
- Jeżeli jesteś pisarzem horrorów lub kryminałów i przeniosłeś się z całą rodziną do domu w którym doszło do straszliwego morderstwa, oznacza to że jesteś największym idiotą na świecie;
- Jeśli na poddaszu znajdujesz stare pudło z projektorem oraz taśmami filmowymi, które mają oznaczenie podobne do „Rodzinne Rozwieszanie 2024” lub „Grill 1979”, to na pewno nie są to nagrania przyjemne dla oka. Poza tym kto używa taśmy filmowej w 2024?
- Umówmy się, że wychodzenie gdzieś na jakieś zadupie w piątek trzynastego to słaby pomysł;
- Jeżeli chcesz pozwiedzać sobie szpital psychiatryczny, kup sobie Outlasta i to jest na pewno bezpieczniejszy pomysł, niż taki psychiatryk w prawdziwym życiu;
- Wchodzisz o 3 nad ranem do kibla i widzisz 3 zapalone świeczki przed lustrem i na lustrze widnieje napis 3x Krwawa Mary? Nie martw się, to na pewno teściowa robi sobie okładkę na twarz z wosku. Może ma na imię Mary, jest emo i się pocięła. Wszystko jest możliwe;
- Jeśli szukając czegoś do ściągnięcia widzisz jakiś plik z dziwną nazwą, sprawdź czy przeczytany od tyłu nie ułoży się w jakiś przerażający tekst typu „kill [tu wstaw swoje imię]”, „watch out”, czy „twoja mamusia jest za tobą”. Jeżeli tak, spokojnie opuść stronę i wykąp komputer w wodzie święconej, w przeciwnym wypadku, uczyń to samo. Chyba, że chcesz mieć opętany komputer i zdjęcia poćwiartowanych dzieci na tapecie;
- Dziwny plik sam się ściągnął i po usunięciu zjawia się na pulpicie? Absolutnie pod żadnym pozorem go nie otwieraj, lepiej zrób format[1]. Jeśli po formacie plik nadal się pojawia wyrzuć przez dyskretnie wyrzuć komputer przez okno i ściemnij domownikom, że w nocy przyszli złodzieje i ukradli;
- Jeśli emosiowaty chłopaczyna pobił na półśmierć cały twój uzbrojony gang, walka z nim jeden na jeden jest skrajnym debilizmem;
- Jeśli jesteś lekarzem, przypomnij sobie przysięgę Hipokratesa (Przede wszystkim nie szkodzić). Czy jest coś o pomaganiu każdej wariatce, która wpada do szpitala z kotem w zębach i mamrocze coś o tym, że jest Bogiem? Nie? To dobrze. Opanuj do perfekcji trzy rzeczy:
- plan twojej placówki, by wiedzieć, którędy spierdalać;
- oddelegowywanie innych ludzi do roboty;
- wynajdowanie prozaicznych, mało niepokojących wyjaśnień, które sprawią, że pacjenci nie wrócą szybko, lub, jeszcze lepiej, w ogóle (Syn rechocze maniakalnie? Pewnie to… środki przeciwbólowe. Jeśli
wyrwie wam flakinie uspokoi się za jakiś miesiąc, to proszę wrócić);
- Jeśli pracujesz jako psychiatra, nie martw się, zaniesiemy kwiatki na twój grób;
- Jeśli pracujesz jako nauczyciel, to jest ok. Nie zaczepiaj tylko dziwnego dzieciaka, który mamrocze sam do siebie, nie wtrącaj się w bójki (woźny umie wycierać krew z linoleum), a gdy jakiś mały bachor odwędruje do lasu, to spisz go na straty;
- Jeśli jesteś dostawcą pizzy, to… Właściwie patrz punkt o psychiatrze, chyba, że umiesz szybko spierdalać;
- Wbrew powszechnej opinii, możesz zostać popularnym youtuberem, nie łażąc ani razu do tego upiornego lasu na skraju miasta, gdzie raz zaginęło 27 dzieci;
- Jeśli musisz coś załatwić w jakimś budynku, ale w środku jest on pokryty potłuczonym szkłem i krwawymi napisami ON NADCHODZI, to pamiętaj, że pożyczkę można też wziąć przez telefon;
- Uważasz, że kanar jest najbardziej upierdliwą istotą na świecie? To znaczy, że nigdy nie wkurwiłeś porządnie żadnego ducha. Dobrze, tak trzymać;
- Zapamiętaj: smutni panowie w czarnych garniturach – źle, wysoki pan bez twarzy w czarnym garniturze – bardzo źle;
- Zawsze śpij przy zamkniętym oknie. Jeszcze lepiej – śpij w pokoju bez okien;
- Nie podnoś żadnych dziwnych karteczek/zdjęć z ziemi;
- Jeśli zauważasz, że rzeczywistość dookoła zaczyna się deformować, zadaj sobie jedno pytanie – czy brałem jakąś substancję psychoaktywną? Jeśli tak, to wiedz, że była przeterminowana. Jeśli nie, zacznij brać;
- Zawsze idź w najgorsze gówno z klasowym pokemonem lub z gnojem, który myśli, że jest twardy, bo słucha Gangu Albanii. Zginie pierwszy, a najedzony potworek to szczęśliwy potworek i nie będzie cię już gonił.
Najpopularniejsze creepypasty
Jest parę creepypast, które zyskały sobie rzeszę fanów i są przyklejane we wszelkie miejsca internetu, gdzie dozwolone jest publikowanie treści przez kogokolwiek:
- Lavender Town Theme – creepypasta pokemonowa. W japońskiej wersji gry funkcjonowała inna ścieżka dźwiękowa. W jednym z miast – Lavender Town, występowały dźwięki na tyle wysokie, że słyszały je jedynie dzieci. Była to wpadka twórców z tragicznymi konsekwencjami. Dzieci, które przez dłuższy czas słuchały tej muzyki szalały i zabijały się, jednak bardziej prawdopodobne jest to, że twórcy w niektórych wersjach zapomnieli stworzyć wyjścia z lokacji, więc mali Japończycy zabijali się z frustracji;
- suicidemouse.avi – filmik z Myszką Miki, która idzie ulicą, a w tle leci zapis dźwiękowy z życia klasycznej rodziny, która właśnie musi spłacać kredyt w Getin Bank. Rzekomo stworzył ów film Walt Disney w trakcie zażywania dużych ilości mąki kostnej i używano tego do torturowania jeńców wojennych przez USA. Niestety kiedyś wyszło na jaw, że to mit, ale suicidemouse zachowało swoje zadanie, by torturować dalej, ale tym razem nowych adeptów Internetu, którzy jeszcze nie odróżniają prawdy od fikcji. Co ciekawe, na końcu tej jakże ambitnej historii było napisane, żeby w przypadku znalezienia suicidemouse zadzwonić do narratora (jednak zapewne większość z nas wrzuciłoby wideo na youtube i truło nim ludzkość), chociaż nie był tam podany numer telefonu;
- The Grifter – film, który rzekomo miał powodować odruchy samobójcze u widzów. Według legend zawierał sceny śmierci różnych istot, od roślin po szczenięta i takie popularne oraz lubiane motywy jak krwawiące oczy. W praktyce krążący fragment filmu to klatki z niszowego, czeskiego horroru. Co pewien czas 4chan wypuszcza podobne dzieła i twierdzi, że są prawdziwe;
- Then Who Was Phone – przykład creepypastowego failu z multum błędów ortograficznych. Historia o tobie i twojej dziewczynie. Siedzicie u ciebie grając w szachy, gdy ktoś zadzwonił do dziewczyny. Odbierasz i słyszysz głos: Co u licha robisz z moją córką? Mówisz jej o tym, na co odpowiada, że jej ojciec jest martwy. Historia kończy się pytaniem retorycznym: Więc kto dzwonił?! {{{4}}};
- Mereana Mordegard Glesgorv – po rumuńsku zgwałcę cię wzrokiem, bo jestem pokolorowany na czerwono w Windows Movie Maker – filmik przedstawiający pewnego pana, który stoi sobie i patrzy na nas. Niektórzy uważają, że macha
penisemwąsami; - princess.exe – jakieś dziecko no-lifer siedzi przed komputerem i się tnie. Konkretniej, odcina sobie policzki, a potem rozwala łeb piłą mechaniczną;
- Slenderman – krótka historyjka (rozwinięta potem w miliard kanałów na YouTube, filmów, rysunków, gier i hentaiów) o panu bez twarzy, który kocha dzieci. Bez skojarzeń. Posiada zdolność zaginania rzeczywistości, której używa do tak niezwykłych wyczynów, jak teleportacja, zamiana dnia w noc czy wysuwania macek z pleców bez rujnowania swojego cholernie drogiego garnituru. Istnieją różne teorię dotyczące jego natury. Według jednej z nich, jest antropomorficzną personifikacją mocnej gorzały – po spotkaniu z nim albo umrzesz, albo zapomnisz ostatnie pół roku. Posiada tajemniczy wpływ na technologię – w kontakcie z nim, wideo zaczyna proces pikselizacji, a dowolne nagranie audio zamienia się w niskiej jakości dubstep. W zależności od miejsca występowania, określa się go różnymi innymi mianami, takimi jak Der Großmann, Operator czy ja pierdule, ten towar jest za mocny. Umie powodować tak zwaną Slender Sickness, która polega na diabolicznym połączeniu kaca, kataru i nerwicy w jedno gówno, oprószone psychodelicznymi snami i randomową teleportacją. Zazwyczaj kończy się przemianą w Proxiego, co wiąże się z jakimś kombosem noszenia maski haloweenowej z Biedronki, wysłania upiornych wiadomości, teleportacji, stalkowania przypadkowych ludzi i spania w lesie/w kartonie pod mostem[2]. Nie taki jednak Slendy groźny, jak go pastują – wieść gminna niesie, że ostatnio porzucił mroczną ścieżkę życia, zajmuje się karierą muzyczną i pomaga Skrillexowi mixować bity, okazjonalnie pojawiając się w jego teledyskach[3]. Te dzieci same nabijają się na gałęzie 5 metrów nad ziemią;
- Jeff The Killer – historia psychopatycznego mordercy Jeffa, z równie psychopatycznym nieznikającym z jego twarzy wyciętym nożem uśmiechem. Idol dziesięciolatek. W oryginalnej opowieści jest opisany jako koszmarnie brzydki z upierdolonym absolutnie wszystkim z twarzy, jednak i tak wszystkie fanki rysują go jako gotyckiego modela. Jego żywot popierdoleńca rozpoczął się w wieku lat trzynastu, gdy po przeprowadzce do nowego domu Jeffa i jego brata, Liu, napadł osiedlowy gang kinderdresów. Jeff, dręczony potrzebą
zwalenia sobiekrwi rozwiązał sprawę kulturalnie. Potem Liu palnął jakieś gówno i wylądował w poprawczaku zamiast swojego braciszka. Kinderdresy wróciły na round two, Jeff ich zajł na śmierć, jednak przedtem udało im się pokryć go wódą i domestosem oraz podpalić. Chłopaczyna wrócił ze szpitala zadowolony z nowego looku, musiał go tylko lekko poprawić (rozchlastując sobie policzki i usuwając powieki). Mama go przyłapaniu na rajcowaniu się zmianami w swoim ciele[4] i pięć minut później, Jeff został sierotą i jedynakiem. Od tej pory włazi ludziom przez okna, szepcze „Idź spać…” i… kładzie ich spać permanentnie. Lubi keczup, sok czereśniowy, bycie emoł i wkurwianie innych potworków w mniej lub bardziej gównianych crossoverach. - Red Mist – creepypasta związana z uniwersum Gąbkobobka Sześciennodebilnego. Tym razem w końcowej scenie kałamarnica strzela sobie w łeb. Oprócz tego widoki zwłok.
- Russian Sleep Experiment – Mówiąc jednym słowem – Rosja. Rosyjscy naukowcy, czyli wspaniała elita ruskiego społeczeństwa mając tone niepotrzebnych podmiotów testowych w łagrach i tone wódki w stanie gazowym chciała sprawdzić, czy wódka w gazie działa tak samo jak zwykła w płynie. Niestety eksperyment nie skończył się dobrze i więźniowie zamiast się najebać i mieć następnego dnia kaca, nie mogli zasnąć. I jak to w Rosji bywa to nie ty torturujesz tylko tortura torturuje ciebie. Tona krwi i flaków na kaszankę. Tradycja.
- Z̸̭͙͕̦̯̗͓̦á̶̯̪͉l̩̼̙̗͝g̤͈̲̀͞o͏̛̤̲̲̖́ – ostateczny boss Creepypast wszelakich. Odgrodził się ścianą a'la Trump od reszty świata i sobie spokojnie tam czeka nie wiadomo na co. Nie bawi się w emo looki innych potworków i jest sobie po prostu bezkształtną masą ciemności i szaleństwa. Ma sześć mord, każda mówi innym językiem (wśród nich: pokemoński, polski i mowa otchłani. Gdy otworzy siódmą, wylezie zza ściany i pͩ̉͠͏̖͕̥̜̜̗̠̪ḭ̡̧͍̳̒͐̄̒̿̊͊̔̕e͍̘͖͍̰ͧ̎͋̀͐̅̾̔́r̗̭̳͙̈́̍͜͞d̻̹̩̘͔̠̑͛̈́̒̏ͤ̀͢oͭ͟҉̫l̳͉̱̬͗ͮͧ͊̒̈́͋n̛̞̲̩͉̺͍̭͖̈̆̈͆͡î̴̢͙̱̙̰̋̊ȇ̶̼̞̩̤̤ͦ̉̾ͩ͐ ̣̰̲̱ͤ͐ͪ̊t̳̳̜̒å̛̠̤̩̪̠̝̳̊ͩ̈́͊ͣk̢͙̼̎̉̋͛͑ͣͦͅḯ̡̱̼͇͆ḛ̹͙͚̝̋̉ͭ̓̈́͑̚g͇̹͂ͩ͑͐͑͡o̡̗̺̯͎͖̭̩ͣ̊ ̬̦̱͈͖̫̘̱̾͐͐̂ͦṛ̢̻͕̙̘̠̪̜̏̉̌̆̆a̍̈́͋ͪͨͫ̎͏̼͍p̸̗̜̘͐͗̀̓ͦ̕s̨̼̙̦̹̫͕͋ͣ́ͤ́á̬̺̙͇̜̪͓̗̈̃ͥͦͨ͌ͪ,̠͈͉͉̣ͬ̇̽̀͋̔̍̀ ͬ͐̂̃҉̵̩͚żͫ̓ͦ̈́ͯͧ̚҉̪͓͓͟e̛̖͖̟̗͛̃́͌́ ̝̗̀̄̿̔ͨͯ͟ã̳͈̖̪̰̫̥̱̳̒͂̉̄ͪ̐̉͌ż͎̺̬̘͔̰̼͚̈́͋̈́̋ͥ ̇ͯ͘͠͏̘͚s̵͚̱̪̩̄ͩ̉ͧ̚͘͠į̓̎̔̈́̚͏̮̤̻̫͙̜ę̛̝̎̎ͪ̊ͭͩ̚ ̤͔̰̣͇͍̭̣̓ͤͤ̌r̶͇̝̞̮̦̜̼̰̾̿ͭͣ̚͡z̨̀ͯͨͮ̓͑͘͏̜e̥̪̠ͫͭ̋ͦ͆͂ͥ̄͘ͅc̢̗̰̪͒̈́̇z̴̳̰̺̩̟͇̰̖̮ͨ̄ͫ͗ͨͬͮ͐y̞̞̠͎̞ͫ̍̉͝w̸͙̹̞͗̈́́ͨͫ̋̀͘i̜̤͇͖̱͉ͭ̃ͅs̞̱̯̥̘͉̤̟ͣ̌̽͛͑ͥ̆̕͜ẗ̓͒̍̍̊͋͟͏͍o̴̺͔̦ͤ̊̾̓ś̶̛̍̅ͨͯͥͤ͑͏͔̪ͅć̈́ͭͤ͂ͪ͑ͫ͏̛͈͍̟͚̪̼͙ ̟̲͉̮͈̖͉̣͊͗ͧ͐͊̚͘͟͟ẓ͚̼̠̖̫̗͕ͮ̋͘ą̷̯͔͎ͯͭͦ̒͊w̡̘̲̼̤͈̪̗̑̏͗̃̽̍͝͠á̝͔͍̂͊̂̃͆͑͘l̄͗ͥ͂͏̴̣͉̯͎̯i͋̒͐ͮ̓ͮ̚͏͚͇̦̻̟͓͜. Czasami lubi sobie okazjonalnie wypełznąć czymś okiem/czyimiś ustami, rozejrzeć się i zaskrzeczeć. Obecnie siedzi sobie w piątym wymiarze i shitpostuje na MindfuckNecie swoimi przeróbkami kreskówek i komiksów. Wedle niepotwierdzonych pogłosek, kuzyn Slendiego i szwagier Cthulhu.
- BEN Drowned – opowiastka o zbugowanej kopii Legend of Zelda: Majora's Mask. Oczywiście zbugowana w Makaronowie znaczy opętana przez morderczego ducha. Dziwne wiadomości, wyskakujące straszne mordy i takie tam. Standard.
- Eyeless Jack – problematyczny Smerf bez oczu. Lubi wyjadać śpiącym ludziom nerki.
- The Rake – z angielskiego grabie. Łyse, brzydkie coś z (zazwyczaj) czarnymi oczami. Biega nago po lesie i straszy losowych człowieczków. Nie obcinał paznokci od XIV wieku. Fani czasami portretują go jako kuzyna tudzież najlepszego ziomka Slendermana.
- Laughing Jack - upiornie upiorne... coś. Według pasty klaun, ale wygląda bardziej jak typowy got z mhrocznym blogiem na Tumblrze. Lubi straszenie gnojów łażących po opuszczonych lunaparkach, uszojebną muzykę i rywalizowanie ze Slendim o tytuł najbardziej Pedobearzastego potwora[5]
- The Art of Jacob Emory - Zaczarowany ołówek dla nieco starszych.
Typy fanów
- Losowy czytelnik – wpada na wiki, czyta trzy pasty, wychodzi. Właściwie się nie liczy. Poza Slendym właściwie nie rozpoznaje żadnych znanych potworków;
- Zwykły fan – czyta pasty regularnie. Osobiście napisał jakieś trzy. Lubi dyskutować na wiki z innymi. Zasubskrybował na YouTube do kilku kanałów czytających pasty/robiących vlogi a'la Marble Hornets. Czasami, jeśli umie rysować, maźnie jakiegoś fanarta;
- Blogowiec/vlogowiec – poświęca swój czas, energię i kreatywność na stworzenie idealnie upiornego bloga/web serialu, tylko po to, by znaleźć komentarze w stylu fake, Slendy is my BF <3, czy this is shit Marble Hornets did it better. W podanym arcydziele najczęściej występuje albo Slenderman, albo wymyślony przez autora potworek;
- Tru pastowiec – napisał ponad 10 past. Czyta je dzień i noc. Ma cały DeviantArt zapchany fotorealistycznymi fanartami. Czasami otwiera kanał na tubie, gdzie swoim aksamitnym głosem czyta creepypasty. Można go ładnie ztriggerować albo mówiąc na Slendermana Slender[6], albo entuzjastycznie ogłaszając, że Jeff Zabójca to twoja ulubiona pasta;
- Niewinna ofiara – dziecko w wieku 8–12 lat, dla którego szczytem hardkoru zawsze byli Zaplątani. Aż do czasu, gdy któryś ze znajomych rzucił linkiem/starszy brat schodząc z laptopa nie pozamykał kart. Wyrasta albo na zestresowane stworzenie moczące łóżko i bojące się psów/luster, albo na poniższe mutacje;
- Ale to jest naprawdę! – uważa, że Marble Hornets to 1000% prawda. Slenderman, Rake, Zalgo, wszyscy ci gdzieś się czają. Fundacja SCP naprawdę istnieje. Tzw. Shadow People też oczywiście istnieją, tylko ich nie widać, bo się wtapiają w ciemność. Ale on ich widział, i to na pewno nie był jego czarny kot biegający po mieszkaniu. W skrajnych przypadkach będzie twierdził, że Jeff Zabójca istnieje, ale nic nie było o nim w wiadomościach, bo tak, czy uważał, że smile.jpg naprawdę działa, pomimo tego, że ma ten obrazek na tapecie telefonu i patrzy na niego 79 razy w ciągu dnia. Można takiego osobnika trollować, podrzucając mu karteczkę ze znakiem Operatora i patrząc, jak się posrywa;
- Królewna Wampirów – 13–18 lat, najczęściej płci żeńskiej. Posiada niesamowitą zdolność narysowania najpaskudniejszej poczwary jako ślicznego chłopca z anime. Typowa pasta napisana przez tego osobnika przedstawia losy smutnej, młodej dziewczyny, pewnie imieniem Dark Syrena Bloodmoon (The Killer/The Proxy – w zależności od tego, czy królewna woli Jeffa czy Slendiego), która jest w połowie upadłym aniołem, gnębią ją w szkole, aż w końcu dostaje parę fajnych blizn i supermocy, po czym inne potworki zabierają ją do pięknego domu w środku lasu, gdzie
brutalnie ją rozdziewiczają zjadają jąjedzą z nią czipsy/grają w gry wideo/chodzą z nią na randki/uczą bycia mhroczną. Najbardziej znaną postacią wygenerowaną przez ten nurt jest Jane the Killer – tak, jakaś zagubiona dusza przeczytała pastę o nastolatku, który dostaje pierdolca i wyrzyna w pień pół osiedla, po czym stwierdziła, że brakuje wątku miłosnego; - Edgelord – 13–18 lat, zazwyczaj płci męskiej. Mniej więcej męska wariacja tego, co wyżej. Typowa pasta jest o chłopaku, zapewne imieniem Evil Shadow Raven (też pewnie The Killer/The Proxy), który jest zły, zabija/zjada/torturuje ludzi, ma czerwone oczy, złowieszczo się śmieje i ma wszystkie moce Slendermana. Często przeplata się z Ale to jest naprawdę!, gdy uważa, że w prawdziwym życiu ma coś ze swojej postaci/zna pastowe potworki w realu.
Fakty
Świat creepypast rządzi się swoimi prawami, w które wchodzą:
- Policja/straż pożarna są bezużyteczne, jeśli w ogóle są;
- Nieważne jak byłbyś spalony/pocięty/podziurawiony/pogruchotany, w szpitalu i tak cię poskładają do stanu, w którym byś mniej-więcej funkcjonował;
- Następuje tutaj zaskakująca sytuacja – uleczalność zależy nie od stopnia rozdupcenia ciała, a od natury problemu. Dowolna choroba, która wymaga hospitalizacji w 99.99999% kończy się zgonem, jednak rany/poparzenia/utrata krwi na skutek czynników mechanicznych, nieważne w jakim stopniu, są zazwyczaj uleczalne. To jest, o ile mózg i serce są mniej więcej na właściwym miejscu, realizm musi być.
- Zdrowie psychiczne ma tajemniczy wpływ na leczenie się ran – normalni ludzie zazwyczaj wracają do zdrowia tylko lekko styrani. Natomiast ci co najmniej umiarkowanie popierdoleni wychodzą z dramatycznymi bliznami/rozpizganym ryjem. Oczywiście nikt nie zasugeruje im operacji plastycznej – klimat musi być.
- Nigdy nie kupuj badziewia czy innego syfu od żula Dziengiela, który to on nazywa grą/filmem za okazyjną cenę pisiont groszy lub nawet za darmo, bo to z góry wirus lub pomiot szatana;
- W świecie makaronu każdy jest „wielkim fanem” jakiejś serii gier/filmów.
- Nieistotne, czy grasz na Nintendo 64, PlayStation -1, czy nawet na lodówce, krew i flaki zawsze będą bardzo realistyczne/hiperrealistyczne;
- Zazwyczaj wszystkie momenty typu np. scenka z filmu, krzyk, blackscreen są odmierzane stoperem, jeśli nie, to ich czas jest zaokrąglany co do pół minuty.
- Główni bohaterowie past to takie koksy, że ich psychika może zostać zniszczona parę razy w
linijcezdaniu; - Ludzie są… „inni” niż w rzeczywistości. Przykład (SPOILER ALERT): w pierwszej creepypaście „Jeff The Killer” brat Jeffa, czyli Liu przyznaje się do pobicia chłopaków z
Pragiosiedla, którego nie popełnił i idzie do więzienia/poprawczaka/KijGoWieGdzie. Chwilkę po tym Jeff i jego rodzice idą na przyjęcie. Niby nic złego, gdyby nie to, jak matka braci tak lekko znosi to, że jej dziecko poszło siedzieć, i nie dość, że mówi Jeffowi by się „rozchmurzył”. A to nie jedyna patologiczna rodzina, bo jest pierdyliard makaronów z jeszcze dziwniejszymi, bezmyślnymi ludźmi; - A co do bezmyślności: najczęściej postacie „ignorują niepokojące zjawiska” żeby nie powiedzieć, że mają za przeproszeniem wyjebane na wszystko;
- Czy nawet byś chodził z bombowym pasem po WTC z napisem „Allah akbar” i koszulą jak prosto z rzeźni, nikt nie zareaguje, bo dla wszystkich normalne, a poza tym, po co dzwonić po policję jak jej nie ma?
- Zamiast normalnych emo, gotów i innych takich, nastolatków dzieli się na trupy, seryjnych morderców, przyszłe trupy/seryjni mordercy oraz nudnych znajomych przyszłych trupów/seryjnych morderców.
- Młodsze dzieci dzieli się na niedojebki próbujące dać się zjeść przez Slendy'ego, upiorne dziewczynki mówiące „Pobaw się ze mną” i wydzierające ludziom flaki oraz czarnookie dziwolągi. Te, które nie pasują do żadnej z wymienionych, czeka świetlana przyszłość w wieku nastoletnim (patrz wyżej).
- Ludzie tudzież istoty ludziopodobne mogą bez problemu funkcjonować bez oczu/powiek/ust/nosa/rąk/nóg/odbytu/skóry.
- Przeciętne spokojne miasteczko w Creepypastowym USA ma więcej zgonów w tygodniu niż targany wojną Bliski Wschód w naszym świecie. Dodając do tego fakt istnienia dużej ilości potworków wpierdalających zwłaszcza dzieci, by zapobiec wymarciu ludzkości, a co za tym idzie potworów (z głodu), przeciętny dorosły mieszkaniec Makaronowa musi spędzać około 73.98% czasu na rozmnażaniu.
- Większość zuoli, nie ważne czy są to normalni seryjni mordercy, czy coś bardziej fantastycznego (duchy, upiory, wilkołaki, czy inne gówno), ma taki sam schemat wymyślania ksywek. Wystarczy wziąć swoje normalne, ludzkie imię (jeśli takowego nie ma, odpalić losowy internetowy generator imion), po czym dopierdzielić tytuł na końcu (Imię The Cośtam) lub dodać mhroczny przymiotnik przed imieniem. Wychodzą nam z tego takie piękne imiona, jak Jeff Zabójca, Bezoki Jack, Zdzisław Molestator Gałek Ocznych czy Sarkastyczna Krystyna. Bardziej mindfuckowe stworzenia częstokroć noszą też imiona utworzone według wzorca Określenie – Rzeczownik. W ten sposób mamy tak majestatyczne tytuły jak Szczupły Mężczyzna, Kobieta Bez Wyrazu, Uśmiechnięty Pies czy Osoba Płci Bliżej Nieokreślonej Z Naleśnikiem Na Głowie.
- Gdy w wiadomościach pojawia się informacja, że w okolicy grasuje morderca włażący przez okna i mordujący ludzi we śnie, wszyscy mieszkańcy Pastowa tłumnie rzucają się wymienić zamki na te najbardziej gówniane, tudzież, w celach
samobójczychzdrowotnych śpią tuż przy szeroko otwartym oknie. - Nic tak nie przyciąga ludzi jak głośne odgłosy nabijania kogoś na pal/zapętlona upiorna muzyczka/demoniczny rechot pijanego krwią psychopaty. Szczególnie dobrze działa to na niewyspanych, nieuzbrojonych i nieletnich. Wydawało ci się, że ludzie spieprzają, jak się czegoś boją? Nie w Makaronowie.
- Nawet jak się wszystko pali, wybucha, krew i flaki pokrywają całą podłogę, rzeczywistość się rozpada, to i tak na koniec potworek zatrzyma się, by wygłosić jedno, szokujące zdanie, które zmienia postać całej historii, rozwala mózgi czytającym pastę lub po prostu informuje głównego bohatera, że za chwilę włączy się w obieg materii w przyrodzie. Czasami jest to odpowiedź na równie dramatyczne pytanie, zadane przez protagonistę.
- Jeśli chodzi o zwinność i sprawność fizyczną, niepowstrzymana żądza krwi jest odpowiednikiem ok. 5 lat intensywnego ćwiczenia parkoura.
- Przerażające istoty z innych wymiarów lubią przebywać w dwóch miejscach: w starych, rozpadających się, porzuconych budynkach i w środku lasu. W przeciętnym porzuconym budynku w środku lasu znajduje się (w przybliżeniu):
- osiem mhrocznych śmieci w stylu: rozbite lustro, popsuta lalka, wygięty kawał metalu, fotorealistyczne malowidło genitaliów strusia;
- pięć złowieszczych napisów;
- trzy anomalie czasoprzestrzenne;
- dwa lub trzy potworki;
- jeden lub dwóch upiornych, zamaskowanych ludzi;
- półtora trupa;
- jeśli gość tegoż budynku prowadzi vloga/kanał na YouTube, to jeszcze tajemnicza kaseta z upiornym, nieziemskim filmikiem.
- Istnieją dwa rodzaje społeczeństw w Pastowie. W jednym nikt nawet o broni palnej nie słyszał i ludność musi bić potworki starym PS3. W innych rejonach, każdy ma cały ekwipunek z Call of Duty pod każdą szafą, ale ma za to tak chujowego cela, że nie trafi nawet ciężko rannego trzynastolatka stojącego pół metra dalej.
- Krew ludzka nie ma jednego stałego tempa krzepnięcia. Może się zastrupić w 5 sekund, może dalej być jaskrawoczerwona po 5 miesiącach.
- Baterie to złośliwe gnoje. Im bardziej masz przesrane, tym większa szansa, że twój telefon/laptop/faks/wibrator padnie.
- Nóż jest najbardziej efektywną bronią jaką wymyśliła ludzka cywilizacja. Chyba, że jesteś ruskiem, wtedy masz +50 do broni palnej.
- Około 33.666% problemów technicznych jest wywoływana przez złośliwe duchy.
- Magia istnieje, ale ma absolutnie zjebany balans wysiłku do efektów. Jeśli jednak naprawdę chcesz, to możesz rozlać litr krwi na dywanie, odmówić trzygodzinną mantrę, starać się nie myśleć o różowych słoniach by nie wzbudzić gniewu Sił Ciemności, odbyć długą podróż do obskurnych miejscówek pełnych gwałcicieli i handlarzy narkotyków oraz odrąbać sobie trzy palce i jedno oko by mieć większe powodzenie w handlu torfem (+27% szansy na to, że wszystko jebutnie i hybryda kota z podatkiem liniowym z siekierą zamiast penisa będzie cię nawiedzać w nocy). Tylko fajerboli się nie spodziewaj.
- Bycie pierdolniętym daje ci nadludzkie moce.
- Nadludzkie moce powodują bycie pierdolniętym.
- Ludzie są zastanawiająco mało podejrzliwi. W dowolnym miasteczku ludzie mogą ginąć wbijani na gałęzie drzew i pozbawiani wnętrzności przez ok. 20 lat, zanim protagonista nie stwierdzi, że coś mu tu śmierdzi, a To miasteczko coś ukrywa… Tu już nie jest tak, jak za czasów mojego dzieciństwa…
- Wszystkie duchy/potwory/upiory są uzależnione od selfie. Wystarczy zostawić aparat/komórkę w losowym creepy miejscu na ok. 30 minut, by po powrocie znaleźć fotkę jakiejś krzywej mordy. Niektóre stworki (np. Slenderman) są tak zdesperowane, że wystarczy zrobić kilka zdjęć czegokolwiek, a na czwartym czy piątym same się pojawią, bo odgłos pstrykania telefonu działa na nie jak heroina.
Objawy uzależnienia
- Próbujesz zrobić sobie operację plastyczną nożem i zapalniczką.
- NIGDY nie patrzysz psom rasy husky w oczy.
- Nie wchodzisz do lasu. W skrajnych przypadkach płaczesz na widok każdego drzewa.
- Ok. 80% twojej garderoby to monochromatyczne bluzy z kapturem.
- Dowolne puknięcie w szybę/powiew/chwilowy lag w League of Legends powoduje u ciebie mieszaninę następujących objawów:
- okrzyk O kurwa, demon!
- gwałtowną ucieczkę
- uwolnienie Kakowego Koszmaru, Tego, Co Czeka Na Dnie Odchłani
- próbę zniszczenia przeklętego obiektu
- rytualne samookaleczenie spinaczem w celu zaspokojenia głodu krwi czegokolwiek, co udało ci się wkurwić w tym tygodniu
- i/lub hiperrealistyczny płacz.
- Na pytanie kolegów, czy idziesz pykać w
gałęCall of Duty, zazwyczaj odpowiadasz coś w stylu Nie mogę, mam dziś rytuał do odprawienia. - Wytworzyłeś na Creepypasta Wiki więcej materiału, niż Szekspir napisał w całym swoim życiu.
- Częściej wchodzisz na Deep Weba niż na RedTube.
- Około 1/3 twoich znajomych to Cieniści Ludzie.
- Zawsze w Halloween/pełnię Księżyca/Międzynarodowy Dzień Telekomunikacji, punktualnie o północy/trzeciej w nocy/6:66/57:89 próbujesz wejść do równoległego wymiaru poprzez najbliższe lustro/studnie/PlayStation.
- Grasz w gry o grafice tak hiperrealistycznej, że twój komputer pamiętający czasy sprzed wynalezienia koła, nie wytrzymuje tego i staje w ogniu. Piekielnym.
- Widzisz znak „zakaz zatrzymywania się”/znaczek „nie czyścić chemicznie” i myślisz, że to symbol Operatora.
- Zaciągasz szkolnego skurwiela do lasu, zabijasz go, po czym dziwisz się, że zatrzymuje cię policja. Poprawka – dziwi cię, że w ogóle istnieje coś takiego jak policja.
- Ilekroć twój kolega zaginie/kogoś zabiją w okolicy/twój dom płonie/stworzenie z innego wymiaru wysysa twojemu kuzynowi odbytnicę albo wyprowadzasz się z miejscowości, albo przeprowadzasz prywatne śledztwo. Służby publiczne? The fuck is this?
- Budując na dwóch poprzednich punktach: Nie masz najmniejszego pojęcia, jak działa system prawny. Gdy, przykładowo, twój brat sklepie dupy paru gościom, którzy ci grozili, ty zamiast pozwolić mu wyjaśnić, tniesz się, po czym stajesz przed policją, dzierżąc nóż w ręku, i dramatycznie opowiadasz iż zrobiłeś to ty,
bo takmyśląc, że szlachetnie oddajesz życie/wolność/dziewictwo analne za brata. - Wymyślasz sobie mhroczną ksywkę, tak debilną, że powoduje ona ból
dupyzęba nawet u 13-letnich kindergotów. - Nigdy nie kupujesz niczego po okazyjnych cenach (nawet spodni
200 złteraz 199.99 zł) bo myślisz, że jak coś jest po zniżkowej cenie, to na pewno opętane. - Potykasz się o kabel od internetu i obijasz sobie kolano/zacinasz się kartką papieru, po czym mówisz wszystkim kolegom, że to ślad po wykonaniu rytuału/ślady ataku jakiegoś potwora/coś, co zrobiłeś sobie umyślnie, by być creepy.
- Wierzysz we wszystkie teorie spiskowe i zjawiska paranormalne wymyślone przez ludzkość, plus parę wymyślonych prywatnie przez ciebie.
- Nie podnosisz żadnych kartek papieru z ziemi. Może i to wygląda jak ulotka z McDonald's, ale skąd wiesz, czy gdzieś drobnym druczkiem nie jest napisane „Ten, kto podniesie tę ulotkę, przez resztę życia będzie straszony przez źle zanimowane postacie z ulubionego serialu”, hmm? Nie wiesz.
- Gdy kręcisz film, a kamera jest gównianej jakości i obraz śnieży, rzucasz ją w kąt i spieprzasz, bo myślisz, że Slenderman paczy na ciebie.
- Wszędzie (do kibla, do szkoły, na przyjęcie do cioci) chodzisz z telefonem, latarką, kamerą, nożem, pistoletem, notatnikiem i Playstation.
- Jeśli ktoś nowy wprowadzi się do twojego sąsiedztwa, uważnie obserwujesz jego zachowanie. Jeśli zadaje pełno głupich pytań, zaczepia ludzi, łazi w różne dziwne miejsca jakby próbował się zabić w oryginalny sposób, robi pełno dziwnych zdjęć i filmów, to oddychasz z ulgą, bo wiesz, że normalny (trochę ci smutno, że ma 80% szansy bycia zajebanym przez potwora). Jeśli zachowuje się przeciętnie, no może jest lekko cichy, to spierdalasz do innego stanu, bo wiesz, że to tylko kwestia czasu, zanim zostanie seryjnym mordercą.
- Twój plan B do każdej sytuacji polega na wylaniu całej okolicy czymś benzyną/alkoholem, podpalenia tego i cieszenia się, że i tak umrzesz, ale będzie ładna rozpierducha.
- Umiesz zabić człowieka (i parę rodzajów nieludzi) dowolnym sprzętem AGD.
- Traktujesz wszystkie swoje sny, jakby miały przepowiadać coś w realu.
- Jesteś chujowym rodzicem, bo:
- Na Mamo/Tato, pod łóżkiem jest potwór podpalasz dzieciakowi łóżko;
- Słysząc, że dzieciak ma wymyślonego przyjaciela, wyciągasz tasak i mówisz Zawołaj tu tego skurwysyna;
- Czytasz dzieciakowi na dobranoc kompilację najbardziej krwawych Creepypast;
- Gdy młody ma załamanie emocjonalne, wyciągasz strzelbę i próbujesz go za;
- Stoisz przed czyimś domem o północy upaćkany zupą pomidorową i śmiejesz się jak amator wąchania kleju, po czym dziwisz się, kiedy na twojej twarzy ląduje kij bejsbolowy, a policja oskarża cię o nękanie;
- Kiedy widzisz w zoo krokodyla, uciekasz, drząc ryja, bo myślisz, że SCP-682 znowu uciekł;
- Kiedy twój kolega spada z roweru i krew mu leci z oka, myślisz, że jest opętany przez Z͎ͅa̛̗̼̞l͍̞g̳̹͡o̭̣͖͡;
- Łazisz po starych, rozpadających się bunkrach/magazynach/porzuconych Biedronkach rozwiązując jakieś porąbane zagadki i masz kompletnie wyjebane na to, że sufit może ci spaść na łeb.
Jeszcze coś
Czytasz ten tekst, dzięki czemu zająłem twoją uwagę. Nie widziałeś mnie jak wszedłem do twojego pokoju.
NIE ODWRACAJ SIĘ
Przypisy
- ↑ Tak, nawet jeśli ten dziwny plik to kosz
- ↑ Zauważyć trzeba, że poza teleportacją jest to bardzo dobry opis typowego żula, co dodaje wiarygodności teorii o gorzale.
- ↑ https://www.youtube.com/watch?v=2cXDgFwE13g
- ↑ To nie miało tak zabrzmieć…
- ↑ W oryginalnej paście Jack gada z jakimś dzieciakiem, kiedy jego mama nie patrzy, i częstuje go podejrzanymi cukierkami...
- ↑ Bo to oznacza, że ni chuja nie czytałeś/oglądałeś, tylko popykałeś w grę parę razy.