Kim Dzong Il

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Kim się zamyślił. Może zrobi z tego powodu święto narodowe?

Kim on do cholery jest?

Pewien Amerykanin tuż przed wizytą panów w czarnych garniturach

Towarzysz Kim Dzong Il (Kierownik Drogi, Drogi Przywódca, Najwyższy przywódcy, Nasz Ojciec, Bóg; ur. 16 lutego 1941 lub 1942, zm. 17 grudnia 2011 w Korei Północnej) – przywódca Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej. W 2010 roku zajął 24 miejsce w rankingu Najpotężniejszych Ludzi Świata 2010 magazynu Forbes. Człowiek, o którym nie można powiedzieć złego słowa...

Życiorys

Wodzowi zostały jeszcze nawyki z dzieciństwa

Kim Dzong Il, jak na wielkiego wodza przystało, urodził się z efektami specjalnymi. Przyszedł na świat 16 lutego 1942 roku na świętej górze Pektu-san. Podczas jego narodzin pory roku spontanicznie zmieniły się z zimy na wiosnę. A, i jeszcze wyszła tęcza. Nieoficjalne źródła podają informacje jakoby Wielki Wódz urodził się w swoim słynnym, jednobarwnym, mundurze.

Przez długi, długi czas nie działo się z nim nic ciekawego. Chodził na wagary za co dostawał od ojca zakazy na maltretowanie służby i musiał karmić kota. Pił (jak się okazuje jego ulubionym trunkiem jest koniak Paradis), palił, czyli był zwykłym młodzieńcem. Wywiało go do Niemiec, gdzie uczył się dwa lata w szkole pilotów. W 1963 roku rozpoczął i ukończył uniwersytet Kim Ir Sena. Kim zaczął piąć się do góry na kolejne i zajmował coraz wyższe stanowiska. Był sekretarzem swojego ojca, następnie sekretarzem partyjnym ds. organizacji i agitacji politycznej, zwierzchnikiem koreańskich sił zbrojnych, ale przede wszystkim był przeciwny nepotyzmowi... W październiku 1980 jego ojciec włączył Kim Dzong Ila do kultu własnej osoby i wyznaczył na swojego następcę. Od tej chwili Drogi Przywódca stał się już oficjalnie Bogiem. Teraz tylko musiał poczekać, aż ta kula u nogi jego ojciec umrze. Upragniony moment żałoby spadł na Kima w 1994 roku, kiedy to Kim Ir Sen zmarł „niespodziewanie” na atak serca. Od tej pory Umiłowany Przywódca został faktycznym wodzem Korei Republiki Ludowo-Demokratycznej.

Szczęśliwa koreańska rodzinka

Nie przyjął jednak tytułu prezydenta, który został pozostawiony jego ojcu „na wieczność”. Kim postanowił zemścić się na swojej macosze i rodzeństwie, którym po kolei odbierał stanowiska. Siostra skończyła na placówce w Czechach, najmłodszy brat w Berlinie, lecz nie wiadomo czym zawinił mu Kim Pyong Il, który z nich wszystkich został najsrożej ukarany. Mianowicie jego drugi brat wylądował w Warszawie jako ambasador jeszcze nie wyzwolonej Korei.[1]

Życie prywatne

Był prawdopodobnie dwukrotnie żonaty, lecz są to tak utajnione informacje, że nawet on nie może być tego pewien. Ma 3 synów i żeby lepiej ich rozróżniać wszystkich nazwał Kim. Jego druga żona – Ko Jung Hi według nieoficjalnych informacji zmarła 13 sierpnia 2004 roku na zawał serca. Jak widać rodzinę Dobrego Przywódcy prześladuje plaga zawałów.

Pogłoski o śmierci

29 maja 2008 roku podano w mediach informację, że Kim Dzong Il zmarł na zawał serca został zastrzelony 3 dni wcześniej między 7 a 8 rano podczas spotkania z robotnikami w jednym z rejonów swego kraju – Hamgyŏng Południowy. Prowokator plotki wraz ze swoją rodziną zniknął w niewyjaśnionych okolicznościach.
7 marca tego samego roku Kim w mediach umarł po raz drugi. Tym razem gazety informowały, że Dobry Przywódca nie żyje od 2003 roku, a jego rolę pełni sobowtór.
Jedna z teorii mówi, że tak naprawdę nie umarł, lecz został zesłany do obozu pracy, ponieważ kiedyś skazał jakiegoś Koreańczyka, który w piątek miał na sobie skarpetki „MONDAY”. Jak się później okazało był on dla Kima siódmą wodą po kisielu, lecz i to sprawiło, że wódz trafił do Yodok. W obozie jest podobno niezwykle poniżany i nielubiany przez współwięźniów za wielkie podobieństwo do znienawidzonego (?) przez nich przywódcy.
Ostatecznie, medialnie i nieodwołalnie Kim umarł 17 grudnia 2011 roku w pociągu. Pociag został przesłuchany, a północnokoreańska armia zaczęła się zastanawiać, kogo by tu napaść. Podająca tę informację spikerka zalała się łzami do tego stopnia, że jej łzy ze studia odpompowywało pięć zastępów straży pożarnej.

Wymiar sprawiedliwości Kima

Kim zaczął właśnie opowiadać dowcip

Zasada jest następująca: Kim Wspaniały jest niezwykle dobrodusznym wodzem i nawet jak cię ukarze, to zrobi to w taki sposób żeby wszyscy byli szczęśliwi. Dla przykładu: jeśli będzie chciał cię wysłać do obozu pracy nie zapomni o tym, żeby razem z tobą pojechali tam twoi bliscy, byś nie czuł się samotny[2].

Za co można trafić do obozu

  • Jeśli się na niego krzywo popatrzysz, on wrzuci ciebie wraz z twoją rodziną i rodziną rodziny do obozu pracy na następne 100 lat. Gdybyś przeżył, dostaniesz kolejne 100.
  • Jeśli spodobają mu się twoje buty, to ty lądujesz w obozie, a buty sobie zabiera.
  • Jeśli nie spodobają mu się twoje buty, to też wrzuci cię do obozu.
  • Jesteś Amerykaninem – obóz.
  • Jesteś Japończykiem – obóz.
  • Jesteś Koreańczykiem z Południa – obóz.
  • Jesteś jakiejkolwiek innej narodowości[3] – obóz.
  • Jesteś reprezentantem Korei Północnej i nie wygrałeś Mistrzostw Świata – jadą na obóz.
  • Jesteś reprezentantem Korei Południowej i wygrałeś Mistrzostwa Świata – zasłużona kara.
  • Czytasz amerykańskie pisemka naukowe.
  • Masz rodzinę w Ameryce – już jej nie masz.
  • Jeśli położysz gazetę z wizerunkiem Kim Dzong Ila na ziemi, zaraz sam znajdujesz się na ziemi.
  • Gdy Drogi Przywódca opowie jakiegoś suchara i nie będziesz pękał ze śmiechu.

Jest to tylko krótka lista wszystkich możliwości za które można trafić do obozu pracy. W sumie sytuacja wygląda w ten sposób, że nie ważne co zrobisz i tak prędzej, czy później znajdziesz się w Yodok.

Ciekawostki

  • Kim ma moc podobną do mocy admina – może każdego zesłać na wieczne potępienie podając jedynie powód Bo tak.
  • Grając w golfa potrafi za jednym uderzeniem zdobyć 5 dołków.
  • Jest mistrzem ciętej riposty: ktoś kiedyś zarzucił mu, że powinien uwolnić naród z ucisku – Kim tak mu odpowiedział, że już następnego dnia tamtego człowieka uwolniono od narodu.
  • W domu ma lampkę zasilaną atomowo.
  • Mimo że jest nazywany Najwyższym Przywódcą, to wcale taki wysoki nie jest. Dlatego też chodzi w butach na 10-centymetrowym obcasie.
  • Nie żyje. Miał zawał w pociągu...

Cuda i osiągnięcia

  • Wynalazł hamburgera, a nie żadne USA tak jak to wmawia imperialistyczna propaganda!
  • Nakręcił Terminatora, a James Cameroon ukradł mu pomysł.
  • Stworzył komputery i internet.
  • To on pokonał Niemców w II Wojnie Światowej, a nie żadne ZSRR.
  • Wynalazł czołgi.
  • Sterował Układem Słonecznym i pogodą na Ziemi.
  • Jako pierwszy wprowadził demokrację ludową i szeroką wolność.
  • Dzielnie walczył z szatańskim i wstrętnym kapitalizmem pochodzącym z USA.

Przypisy

  1. Jeszcze...
  2. W dalszej części artykułu, żeby się nie powtarzać, gdy ktoś zostaje wysłany do obozu razem z nim jedzie tam cała jego rodzina
  3. Nie dotyczy Kubańczyków i Białorusinów – są przecież prawie nasi.