Mauretania: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Linia 1: Linia 1:
{{WEdycji|Kapitan Apokalipsa}}
{{Państwo infobox
{{Państwo infobox
|państwo = Mauretania
|państwo = Mauretania

Wersja z 17:12, 20 lip 2021

Mauretania – republika bananowa w Afryce Zachodniej. Bananowa jest tylko z ustroju i flagi, gdyż na rozgrzanym piachu bananowce nie rosną. Graniczy z Algierią, Senegalem, Mali i Saharą Zachodnią. To jedyny kraj, którego stolica jest objęta ochroną jako środowisko nieskalane ręką człowieka. Państwo posiada zaskakującą historię, która zaskakuje tym, że z najniższej zapaści cywilizacyjnej można upaść jeszcze niżej.

Historia

Era piaskowa

W starożytności ziemie dzisiejszej Mauretanii były krainą piaskiem i pyłem płynącą, zamieszkaną przez nieliczne plemiona. Krajobraz zdominowany był przez piasek, gospodarka opierała się na piasku, kulturę kształtował piasek, a czas płynął miejscowym niczym piasek w klepsydrze.

Życie mijało spokojnie, a, że nie trwało specjalnie długo, to też główną rozrywką pozostawało poszukiwanie wody. Rzadko komu udawała się jednak ta sztuka, tak więc liczba mieszkańców ziem mauretańskich spadała w oczach. Wszystko już wskazywało na to, że nadchodzi kres ludzkiej bytności pośród jakże urokliwego piasku, z północy nadciągnęli Berberowie, którzy przynieśli ze sobą islam. Z początku tubylcy nie byli entuzjastycznie nastawieni do nowego wyznania, a wiara w piasek trzymała się mocno. Wtedy jednak Berberowie zapowiedzieli, że nowy bóg da wszystkim wodę. Odzew społeczny był niewielki, jednak nie z racji tego, że nikogo nie interesowała woda. Po prostu spośród mieszkańców tych ziem mało kto pozostał żywy.

Era imperialna

Stolica Mauretanii w godzinach szczytu jest bardzo ruchliwym miastem

Berberowie idąc przez pustynię wciąż nie mogli odnaleźć żyznych ziem, złota, ani pięknych kobiet. Wtedy właśnie zauważyli, że trzymają mapę do góry nogami i wcale nie idą do Hiszpanii, tylko na południe Afryki. Nastąpiło prędkie przegrupowanie. Cel, zdobycie Hiszpanii, był bardzo ambitny, a jednak Berberowie mieli to, co najważniejsze – piasek! Piasek dodawał im sił, piasek dzielił się z nimi energią życiową, piasek podnosił morale ich wojsk… Dzięki potędze piasku podbili Maroko, a z czasem dokonali upragnionego desantu na Hiszpanię. Wojownicy tak skupili się na podbojach, że przestali pilnować swoich zasobnych w piasek ziem. Nawet nie zauważyli, jak w ich rękach zostało tylko Maroko.

Prawda była smutna. Mauretańskich ziem nikt nie chciał. Jedynym śladem po imperialnej przeszłości pozostał islam.

Era kolonialna

Przełom przyszedł, gdy Europejczycy zaczęli lubować się w kolonizowaniu świata. Utrzymywaniem piachu wzgardzili kolejno Portugalczycy, Holendrzy i Brytyjczycy. Ostatecznie ten kawałek Afryki przygarnęli Francuzi, którzy nie mogli powstrzymać się przed pokazaniem środkowego palca Brytyjczykom, mówiąc: „Wy nie mogliście, a my daliśmy radę!”. Wymyślili też chwytliwą nazwę dla zajętej krainy – „Mauretania”.

Ostatecznie, gdy francuskie kolonie zaczęły kolejno ogłaszać niepodległość, władze zrozumiały, że utrzymywanie Mauretanii jest wyrzucaniem pieniędzy w błoto piasek. W 1958 roku postanowili nadać krainie autonomię, co było jasnym znakiem, by ludzie pustyni skończyli wreszcie pasożytować na Francji. Mauretańczycy jednak nie załapali aluzji, zajęci szukaniem wody. Francuzi byli pewni, że pozbycie się darmozjadów to kwestia kilku tygodni. Tymczasem nastał rok 1960, a Mauretańczycy wciąż wyciągali z kieszeni Paryża pieniądze. Wynaleziono więc nijakiego Muchtara wuld Daddę, któremu nakazano zostać prezydentem i ogłosić wreszcie niepodległość. Ten spełnił rozkaz, a Francuzi odetchnęli z ulgą.

Era miecza, piasku i topora

W Mauretanii nie działo się dobrze. Piasek był bardzo nagrzany, a świat arabski nie uznawał niezależności Mauretanii, uważając, że część jej ziem należy się Maroku. Pomimo to prezydent wuld Dadda spokojnie nadzorował poszukiwanie wody oraz zgarnianie piasku z ganku swojej rezydencji. Szpiedzy marokańscy przeniknęli przez zieloną… no bez przesady, piaskową granicę i rozpoczęli zwiad poprzedzający inwazję. Po kilku latach błądzenia pośród wydm, zdali sobie sprawę, że Mauretania jest definicją nicości i konieczność zakupu paliwa do czołgów nie zwróciłby się się, nawet gdyby sprzedać do niewoli wszystkich mieszkańców podbitego państwa. Ostatecznie Maroko uznało niepodległość Mauretanii, a sojusznicze państwa arabskie przestały boczyć się na piaskową krainę.

Z czasem swoich kolonii postanowiła pozbyć się i Hiszpania. Porzuciła ona na pastwę losu Saharę Zachodnią. Momentalnie zainteresowało się nią Maroko, które podjęło drugą próbę rozpoczęcia wielkich podbojów. Wybuchał krwawa wojna, a mieszkańcom Sahary Zachodniej tak się spodobała walka o wolność, że aż zaatakowali Mauretanię.

Prezydent wuld Dadda ze zdziwienia odłożył miotełkę. Przypomniał sobie, że ma do dyspozycji armię złożoną z kilku dzielnych czternastolatków. Zaraz jednak wpadł na dużo lepszy pomysł: poprosił Francuzów o wsparcie zbrojne. Ci przywieźli kilka samolotów i zaczęli bombardować pozycje wroga bez strat własnych (bo niby czym miano by ich zestrzelić?). Siły Sahary Zachodniej uznały, że Mauretania jest zbyt potężnym przeciwnikiem i obie strony podpisały pokój.

Geografia i demografia

Populacja Mauretanii zwiększa się w ogromnym tempie, dzięki czemu przewyższa ona populację Rzeszowa dziewiętnastokrotnie, podczas gdy powierzchnia kraju jest ponad trzykrotnie większa od Polski.

Mauretania jest krajem bardzo postępowym i rozwiniętym, z racji czego do dziś obowiązuje tam niewolnictwo. Szacuje się, że niewolnicy stanowią 20% populacji państwa, co jest wynikiem bardzo satysfakcjonującym.

Gospodarka

Mauretania ma pieniędzy jak lodu. Czyli wcale.

Zobacz też