Kiejstut (imię)

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Alegoria przyrodnicza zagubionego Kiejstuta…

Kiejstut (imię) – męskie imię pochodzenia litewskiego dawane najczęściej dzieciom przez matki w stanie depresji poporodowej jako dowód na zaistnienie tego zespołu chorobowego.

Żywot Kiejstuta[edytuj • edytuj kod]

Niewdzięczny od startu. W przedszkolu młode Kiejstutęcię spotykają liczne szykany wśród nie dość jeszcze oczytanej ciżby przedszkolnej, która, jak mówią statystyki, jest wielce niedouczona w zakresie wiedzy o Giedyminach. Mały Kiejstut cierpi, gdy widzi, iż pochłonięci bożkiem konsumpcji rówieśnicy z piaskownicy nie chcą słuchać jego soczystych peror o Litwie, staropogańskim obyczaju przytulania się do bogini miłości – Brzozy ani jednym z synów księcia Giedymina Konradzie Towciłło.

Młodość Kiejstut spędza podglądając zjawiska rzadkie tak jak jego przepiękne imię. Podpatruje intymne życie susłów w miejskim ZOO, wykorzystuje swój talent plastyczny, malując przepiękne białe krzyże na białym tle, pisze także efektowne przewodniki prądem po wodzie. Cały czas zastanawia się, czy aby na pewno rodzicielka nadała mu normalne imię, dlatego też…

Starość[edytuj • edytuj kod]

... dbającego o intymność innych i nieco konserwatywnego, lecz…

…nigdy starości nie dożywa, gdyż przybywa TIR-em z dokumentacją szykan wszelakich pod Urząd Stanu Cywilnego i zmienia sobie imię. Np. na Władysław. Na nic namowy kolegów: Wszyscy ci zazdrościmy tak urodziwego imienia, o, Kiejstucie, nie zmieniaj go, zbierzemy 100 tys. podpisów. Nie bądź ciota i heretyk. A jednak, Kiejstut pęka, a pod ciężarem emocjonalnym jego decyzji i świat pęka niczym bubble-gum. Cóż, być może zwykłe przewrażliwienie.

Charakterystyka[edytuj • edytuj kod]

Kiejstut to jestestwo kalejdoskopowe. Flegmatyk, sangwinik, melancholik i choleryk w jednym. Człowiek bardzo rodzinny i sentymentalny, do instytucji rodziny niezmiernie przywiązany. Jeżeli jesteś młodszym krewnym Kiejstuta i chciałbyś popełnić jakiś despekt przeciwko rodzinie, Kiejstut będzie nieubłagany. Stanowczym falsetem zagrozi, że przestrzeli ci obydwa kolana, jeśli go nie posłuchasz. Pokaże nawet spluwę, którą zamierza się w tym celu posłużyć. Oczywiście sprawi mu to wielki ból, większy aniżeli tobie, bo w końcu jesteście rodziną. Możesz, a nawet masz prawo mieć niejakie wątpliwości, czy tak rzeczywiście będzie. Kiejstut to urodzony przywódca i troskliwie trzyma żelazną rękę nad losem rodziny, nierzadko innych bliźnich.

Przestrzeń jest domeną Kiejstuta. Gdy złapie go wielka potrzeba w jakimś miejscu publicznym, nic nie powstrzyma go od jej zaspokojenia. Sprawnie przeciśnie się przez tłum tajniaków i pederastów, aby dotrzeć w końcu niczym Vasco da Gama do swej kabiny-przystani. Jednak sprawność ta czasem bywa zmorą Kiejstuta. Z powodu nerwowego charakteru wykazuje się niezborną koordynacją ruchową – gdy jego lewa noga wyciera buty przed wejściem do domu, prawa robi to samo przed domofonem, wraz z właścicielem wściekając się, że znowu coś o rzadkiej konsystencji zostało nadepniętego.

... tak naprawdę świetnego gościa

Choć porywczy, to jednak konserwatywny. Spróbuj Kiejstutowi powiedzieć, że jego kołtun wielkości frontu wschodniego nazywany niegdyś „afro” wyszedł już z mody albo że po 30 latach noszenia zegarek, zwany przez niego wciąż czasomierzem, miał prawo stanąć i czas już wymienić go na nowy, a zyskasz nowego wroga. Rozczulająco staroświecki i dżentelmeński: transwestytę nienagannie pocałuje w rękę, zaś randkę z kobietą skończy obowiązkowo przed 22, tak aby odprowadzić ją do domu rodziców, nawet jeżeli wybranka ma własne mieszkanie. Często zabiera swoje wybranki do opery, te deklarują, że mają oczywiście ochotę na wspólny relaks w tej formie po czym… tajemniczo znikają z biografii Kiejstuta.

Jeżeli jesteś przyjacielem Kiejstuta, nie martw się o niedobór skarpet w domowej garderobie. Otrzymasz je zawsze wtedy, kiedy zwykle, jak zawsze w tym samym kolorze.

Ulubione odzywki Kiejstuta[edytuj • edytuj kod]

  • O, przepraszam, coś upuściłeś i to się na mnie jeszcze ostentacyjnie patrzy. (Kiejstut przewrażliwiony)
  • Idę odnowić znajomości. (Kiejstut zrozpaczony przed popełnieniem samobójstwa)
  • Mam wrażenie, że ze złośliwą przyjemnością stara się pan jechać wolniej, niż idą przechodnie. (Wybudzony Kiejstut w TAXI po wizycie w operze)
  • Oklaski?! Ależ, proszę pana, to okropne! Trzeba coś zrobić! Publiczność właśnie bije mistrza po twarzy! (Do Kiejstuta, który znów w operze. Tym razem spóźniony)
  • Lubisz tych ochroniarzy i oni bez wątpienia też cię lubią, ale i tak przyjdą cię stąd wyrzucić. (Kiejstut przejęty losem bezdomnych)

Zjazdy Kiejstutów[edytuj • edytuj kod]

Jedynie w formie nieoficjalnej. Jeżeli w paromilionowej metropolii raz na parę lat w centrum miasta dwóch mężczyzn o tym imieniu będzie dzieliło od siebie parę kilometrów, to fakt ten odnotowywany jest jako zjazd.