Euro Truck Simulator
Nudne.
- Przeciętny gracz komputerowy o Euro Truck Simulator
Jak otpalić tira??????????????????????????????
- Noob mający trudności z opanowaniem Euro Truck Simulatora
E, a ja to mam mody i ETS jest dzięki temu zajebisty.
- Zagorzały gracz ETS'a o tuningowaniu tejże gry
Zrup mi ktos tira do etesa plisssssss!!!!!!!!!!!!!!
- Wypowiedź jednego z forumowiczów na pewnym forum o ETS
Euro Truck Simulator – niemalże perfekcyjny symulator ciężarówki. Tak naprawdę trudno powiedzieć, co to jest. Grą komputerową, no cóż. Nie bardzo, ponieważ nie ma to jakiejkolwiek fabuły. Występują zaś tam poziomy doświadczenia, które pozwalają nam na coraz więcej. Symulatorem, też trudno to nazwać, ze względu na dość toporną fizykę, o której wspomnę później. Gra ta powstała w 2008 roku w czeskim studiu SCS Software. Widać, że była robiona szybko i na odwal, ze względu na wiele niedociągnięć…
Wymagania gry
Pentium II albo Celeron z 32MB RAM i kartą graficzną 12MB przy odrobinie szczęścia, powinny wystarczyć.
Na czym to polega?
To proste: jeździmy ciężarówką. Ciężarówką, która jeździ zupełnie jak wózek z Biedronki z pozacinanymi kółkami. Na samym początku musimy więc kupić ciężarówkę, a mamy na to 100000 srebrników euro, co wystarczy oczywiście na ciężarówkę co najwyżej klasy C. Klasy ciężarówek różnią się właściwie tylko prędkością maksymalną, ewentualnie spalaniem, i prowadzeniem, przy czym:
- Klasa A – Prędkość maksymalna godna małolitrażowego samochodu (ok. 140-160km/h, gdy silnik mało co w normalnych warunkach przy takich obrotach, zwłaszcza w ciężarówce, nie wyskoczy). Przyspieszenie godne Audi A8 (około 5 sekund do setki). Niepotrzebnie przepłacamy, kupując auto tej klasy.
- Klasa B – Tu zaczyna się jazda. Prędkość maksymalna ciężarówek tej klasy oscyluje w 100-120km/h. Prowadzenie przy takich prędkościach nie należy do najprzyjemniejszych.
- Klasa C – Chyba najbardziej realistyczna (kaganiec do 90km/h) i najlepiej prowadząca się klasa.
W grze tej wozimy rozmaite ładunki na terenie całej Europy. Po zakupie traka, pierwszym, co najbardziej rzuca się w oczy, jest samouczek (nie wiadomo, na co on komu, skoro klawiszologia dostępna jest w opcjach). Odpalamy maszynę, włączamy minimapę i szukamy najbliższej bazy załadunkowej. Gdy tam dojedziemy, bierzemy zlecenie. Po kilku zleceniach dociera do nas, że gra naprawdę bezbłędnie imituje nudną pracę kierowcy ciężarówki i wyłączamy ją.
O fizyce, grafice i ogólnie o grze
Fizyka gry jest straaaaaaasznie toporna. Pojazd prowadzi się dziwnie i niepewnie. Niekiedy podczas pokonywania zakrętów ni stąd, ni zowąd, zarzuca nami. Narasta to wraz z klasą. C – najlepiej, A – najgorzej.
Grafika jest jak na rok 2008… Średnia. Nic specjalnego, nawet jeśli ustawimy maksymalne detale. Otoczenie jest zbyt mało zróżnicowane. Kiedy mamy wyłączoną minimapę i nie patrzymy na znaki, trudno poznać, czy jesteśmy w Warszawie, czy w Paryżu. Tekstury i modele ciężarówek nie oferują reweli, ale generalnie ujdzie w tłumie. Brzydkie jest oświetlenie.
Generalnie, im dłużej jeździmy i zarabiamy, tym coraz więcej państw zaczynamy odblokowywać. Istnieje również funkcja pogarszania ulepszania ciężarówki, pod kątem mocy, spalania i prowadzenia. Lecz zamiast uzyskać lepsze osiągi, uzyskujemy gówno. Najlepiej trzymać się klasy C i ulepszać furę przemalowując ją.
Podsumowując: W dniu premiery (sierpień 2008) gra nie wypadała ani dobrze, ani źle. Nie była do końca wart swojej ceny (niegdyś 49.99zł). 19 października 2012 wyszła ETS2, nad którym EsCeEs pracowała niemal 2 lata. Sądząc po filmikach na JuTube, nie będzie to już taka kaszanka.