Bhutan

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Król himself

C4H10?

Chemik o Bhutanie

Bhutan (Druk, Królestwo Bhutanu - Druk Jul) – państewko w Azji, położone między Chinami, Indiami, Chinami, Indiami, oraz Chinami. Jest tak mało znaczące, że jest mylone z butanem.

Ludność

20 lat temu Bhutan zamieszkiwały 2 miliony mieszkańców, a teraz jest to 800 tys., dlatego Bhutańczycy są narodem chronionym, a każdy nowo narodzony Bhutańczyk jest wpisywany do UNESCO. Za samo wejście do Bhutanu trzeba płacić kilkaset dolarów, co jest dobrowolną (czyt. wymuszoną) daniną dla króla , który za te pieniądze buduje coraz to nowsze świątynie buddyjskie – Dzongi. Dzięki temu Bhutan ma najwyższy wskaźnik świątyń na km2 na świecie. Mówiąc jaśniej, na jednego mieszkańca przypada 5 świątyń. Mieszkańcy jednak nie korzystają z przywileju, gdyż trudno jest im się wspiąć 500 metrów w górę aby posiedzieć sobie trochę w mało przytulnym i cokolwiek chłodnym Dzongu.

Sami Bhutańczycy nazywają siebie Druk Pa (Ludzie Grzmotu). Nazwa pochodzi najprawdopodobniej od nadzwyczaj dużych wzdęć występujących u Bhutańczyków, wywołanych ubogą dietą składającą się głównie z mleka jaka[1], koziego sera lub szczątek nieopatrznie zapuszczających się w tamte tereny turystów.

Stolica

Stolicą Bhutanu jest położone wysoko w górach Thimphu. Zamieszkuje je obecnie 143 142 ludzi[2]. Trudnią się głównie handlem z ogromną liczbą turystów (około trzech przyjezdnych z Nepalu trafiających tam przypadkiem na rok) i pierdzeniem w stołek. Co jakiś czas jakiś obywatel umiera z nudów.

Telewizja i prasa

Bhutan jest krajem gdzie najpóźniej udostępniono ludności wspaniały wynalazek, jakim jest telewizja[3]. Do dzisiaj nie mogą nosić dżinsów, a wszelkie przejawy nowoczesności są tłumione przez króla. Kiedy kilka lat temu król poluzował i otworzył granice do Bhutanu zawitały narkotyki i prostytucja, więc król granice zamknął z powrotem (ale zachłanni są ci Bhutańczycy). Ludność jest zacofana i jest więcej ludzi, którzy nie umieją czytać, od tych, którzy umieją, toteż w kraju wydawane są tylko dwie gazety, w tym jedna po angielsku, chyba dla turystów.

Ustrój

Obecnym królem Bhutanu jest Jigme Khesar Namgyal Wangchuck[4]. Jest bardzo zamożny, znalazł się na liście 4 miliardów najbogatszych ludzi według miesięcznika Pani Domu Forbes.

Bhutan – suwerenne i niepodległe państwo

Bhutan jest prawie całkowicie zależny od Indii, a wojska indyjskie w pełni kontrolują państewko. Podobno w strachu przed Chińczykami Bhutan sam poddał się kontroli indyjskiej. Mimo możliwości ciemiężenia biednych Bhutańczyków Hindusi nie są w ciemię bici i nie zapuszczają się zbyt często na to zadu na te odległe rubieże.

Waluta

Walutą Bhutanu jest ngultrum, całkowicie uzależniony od kursu rupii indyjskiej. W sąsiednich krajach przyjęło się mówić, że wart jest tyle, jakbyś splunął komuś na rękę. Jest to jednak nieprawda, gdyż kurs ngultruma oscyluje wokół siedmiu groszy, a ślina – ze względu na wiele wartości odżywczych – jest dużo droższa.

Przypisy

  1. Tak, tylko jednego w całym kraju(!)
  2. Jeden niedawno zmarł - a szkoda...
  3. Wcześniej biedni Bhutańczycy musieli strasznie się nudzić...
  4. Imię proste, ładne i wpada w ucho...