Mercedes-Benz: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
M (Wycofano ostatnie edycje użytkownika 46.151.23.101, powód: nic niewnosząca edycja)
Znacznik: rewert
Znaczniki: edytor wizualny zrewertowane
Linia 21: Linia 21:
== Opinie ==
== Opinie ==
[[Plik:M citaro.jpg|250px|thumb|Rasowy burżujski autobus]]
[[Plik:M citaro.jpg|250px|thumb|Rasowy burżujski autobus]]
[[Plik:DTM Mercedes W204 Lauda09 amk.jpg|thumb|Już ich nie produkują]]
Zazwyczaj w tym miejscu powinien pojawić się wyjątek z opinii internetowych hejterów i miłośników marki. Niestety ponieważ żyjemy w [[Polska|Polsce]], częściej możemy przeczytać opinie o właścicielu. Sprowadzają się one najczęściej do doszukiwania się w jego życiu przekrętów finansowych, gdyż nienormalnym jest, aby prawdziwego, uczciwego Polaka było stać na coś innego niż dwudziestoletni [[Volkswagen Golf]]. W dodatku taki właściciel jest także najpewniej bucem i chamem, gdyż tylko tacy jeżdżą tymi samochodami.
Zazwyczaj w tym miejscu powinien pojawić się wyjątek z opinii internetowych hejterów i miłośników marki. Niestety ponieważ żyjemy w [[Polska|Polsce]], częściej możemy przeczytać opinie o właścicielu. Sprowadzają się one najczęściej do doszukiwania się w jego życiu przekrętów finansowych, gdyż nienormalnym jest, aby prawdziwego, uczciwego Polaka było stać na coś innego niż dwudziestoletni [[Volkswagen Golf]]. W dodatku taki właściciel jest także najpewniej bucem i chamem, gdyż tylko tacy jeżdżą tymi samochodami.



Wersja z 09:01, 16 sty 2023

Trójramienna gwiazda, dowód na to, że założyciel był w połowie Żydem

– Jak nazywa się powypadkowy Mercedes?
– Mercedes-Bęc!

Branżowy suchar o Mercedesie

Mercedes-Benz (lub po prostu merol) – niemiecka firma produkująca samochody dla kierowników, prezesików i innych garniturków chcących poczuć się tak wygodnie jak we własnym bujanym krześle. Kiedyś Mercedesy słynęły z niezawodności, dzisiaj słyną głównie z tego, że są najbardziej przepłacanymi samochodami, na jakie można zmarnować swoje pieniądze sobie pozwolić.

Historia

Eksponat! Nie dotykać i nie wchodzić!

Początki przypominają trochę reklamę batona Twix z tą różnicą, że przeciwnie do reklamy najpierw byli podzieleni, a później połączyli siły. A więc: było sobie dwóch kolesi o nazwiskach Daimler i Benz, którzy postanowili zmotoryzować Stuttgart, bo denerwującym był fakt, że na czas podróży trzeba było brać poprawkę na to, żeby koń się najadł, napił i wysr… to znaczy, zrobił, co trzeba. Ten pierwszy założył firmę sygnowaną własnym nazwiskiem w 1890 roku, ten drugi nieco wcześniej – w 1883. Gdzieś w okolicach 1900 roku Daimler zmienił nazwę na Mercedes (to po córce E. Jellinka, który władował ponad pół miliona marek w firmę, więc coś mu się należało), co z hiszpańskiego oznacza „łaska” (co pokrywa się z rzeczywistością: Mercedes robi łaskę właścicielowi, jeśli się nie zepsuje).

Konkurencja rozwijała się i trwała do 1914 roku… Jak to: co się wtedy stało? Jakbyś na historii słuchał, a nie grał w kółko i krzyżyk, to byś wiedział, że w 1914 w Sarajewie zaje… noo, zabili austrowęgierskiego księcia, co spowodowało wybuch I wojny światowej, nieuku! No ale mniejsza. W każdym bądź razie po zakończeniu wojny gospodarczo zrównane z ziemią Niemcy wymusiły na Daimlerze i Benzie połączenie przedsiębiorstw, jeśli nie chcieli wylądować na bruku (i tak mieli szczęście, że wtedy wujek Adolf siedział w więzieniu i pisał pamiętniki).

Dalsza historia jest niemal tak bardzo nieciekawa, jak tylko się da: firma Daimler-Benz istniała aż do 1997 roku, bez problemu radząc sobie w okresie II wojny światowej, kryzysów gospodarczych, politycznych, zmiany ustrojów, połączenia RFN z NRD, aż w 1997 roku zdecydowano się na wykupienie akcji Chryslera, licząc na opanowanie amerykańskiego rynku. Ale wtedy przyszedł wielki i niedobry kryzys gospodarczy, hamerykańska gospodarka poleciała na łeb, na szyję i wszystkie plany szlag trafił.

Modele

Największy sukces marki

Mercedes zawsze produkował auta niezawodne, szybkie, piękne, luksusowe i bezpieczne, przy czym należy pamiętać, że żaden z modeli w prawie stuletniej historii firmy nie łączył w sobie wszystkich tych cech. Młodzi, piękni i bogaci sprawiali sobie zawsze modne roadstery, które z niezawodnością miały tyle wspólnego co Korea Północna z demokracją, taksiarze brali W123 albo „stodziewięćdziesiątkę” z dieslem i przekazywali sobie te auta z pokolenia na pokolenie, a Pruszków woził się ściąganymi z reichu „600” i „eskami”.

W latach dziewięćdziesiątych firma postanowiła wyjść poza tradycyjny wymieniony wcześniej target marki i rozpoczęła ofensywę modelową. Na pierwszy ogień poszedł segment SUV-ów reprezentowany przez całkiem znośną klasę M oraz aut miejskich. W tym drugim przypadku Mercedes postanowił być oryginalny i stworzył coś na kształt Opla Agili. Klasa A, bo o niej mowa, wsławiła się głównie prowadzeniem na poziomie Malucha – każdy skręt kół przy prędkości większej od spacerowej groził dachowaniem. Do innych genialnych pomysłów marki należą takie pojazdy jak czterodrzwiowe coupé CLS czy pięciometrowa krzyżówka SUV-a z vanem klasa R, która notuje w Europie dwucyfrową sprzedaż, natomiast w Ameryce bije rekordy[1].

Oprócz samochodów osobowych firma produkuje też ciężarówki i autobusy. W końcu MKM też człowiek i należy mu się coś z gwiazdą na masce.

Opinie

Rasowy burżujski autobus
Już ich nie produkują

Zazwyczaj w tym miejscu powinien pojawić się wyjątek z opinii internetowych hejterów i miłośników marki. Niestety ponieważ żyjemy w Polsce, częściej możemy przeczytać opinie o właścicielu. Sprowadzają się one najczęściej do doszukiwania się w jego życiu przekrętów finansowych, gdyż nienormalnym jest, aby prawdziwego, uczciwego Polaka było stać na coś innego niż dwudziestoletni Volkswagen Golf. W dodatku taki właściciel jest także najpewniej bucem i chamem, gdyż tylko tacy jeżdżą tymi samochodami.

Podobno gdzieś istnieją też miłośnicy marki, ale nikt ich nigdy nie widział. Poza tym oni też są forsiastymi bucami, nawet jeśli o tym nie wiedzą (tzw. chamstwo nieświadome). Jeśli spotkasz takiego, który ewidentnie nie spełnia tego warunku, nie może być prawdziwym fanem choćby cały pokój zalepił sobie plakatami z Mercedesami, a najwięcej czasu spędzał przy swoim obiekcie westchnień.

Zobacz też

Przypisy

  1. Tam lubią wszystko duże, dzięki czemu Viagra nie traci na popularności