Zjednoczone Emiraty Arabskie
ZEA (a komu się chce całą nazwę pisać) | |
---|---|
Stolica | Abu Zabi (czyli tam, gdzie Garfield wywoził Nermala) |
Ludność | 2% szejkowie, 1% polscy inżynierowie, którzy mogą coś tutaj zaprojektować i w 97% ubodzy Pakistańczycy |
Język urzędowy | arabski |
Ustrój | dyktatura wspierana od USA |
Religia | islam |
Waluta | ropa naftowa |
Zjednoczone Emiraty Arabskie – państwo w kształcie majtek, leżące na południowo-wschodnim krańcu Półwyspu Arabskiego. Skleili je Anglicy z siedmiu emiratów, lecz długo nie wiedziano po jaką cholerę. Potem okazało się, że jak zwykle chodziło o ropę naftową.
Emiraty
W skład emiratów wchodzą takie cosie, jak Abu Zabi, Adżman, Dubaj, Fudżajra, Ras al-Chajma, Szardża i Umm al-Kajwajn. Wszystkie one są okropnie bogate ze względu na ropę. Niektóre, jak Dubaj, są tak bogate, że ich Władca I Jedyny Pan postanowił zbudować sobie palmę.
Gospodarka
W Emiratach nie trzeba płacić za nic, a jest tam wszystko.[1] Zrobiono tak, by przyciągnąć polskich turystów. Całe bogactwo opiera się na ropie naftowej, której emiraty chcą pozbyć się jak najszybciej, by nie dopadł do niej busz, dlatego inwestują w bankowość i budują autostrady. Sprowadzają też turystów przez posiadane w ofertach najlepsze hotele przypominające palmy i gruszki.
Wyróżnia się cztery czynniki wpływające na szybki rozwój państwa:
Sceptycy mówią, że ropa wyczerpie się za kilka godzin, ale po przeanalizowaniu wszystkich zmiennych wyszło, że nastąpi to dopiero za 40 lat, dlatego Amerykanie szykują kolejną misję pokojową.
Ludność
W emiratach jest więcej imigrantów niż rdzennej ludności. Chińscy przybyli tu z oczywistych powodów – u siebie się cisnęli, indyjscy podobnie. Polscy… bo wszędzie jest lepiej, chyba. Jednak wszyscy przybyli tu tak naprawdę dla szejków z palm!!!
Mimo że emiraty są krajem tak rozwiniętym, nie potrafi tam czytać i pisać co 4 i pół człowieka (22%). Nikomu to jednak nie przeszkadza, bowiem perscy mieszkańcy nadal biegają z szablami, zaś do rolnictwa i budowania wysp sprowadza się imigrantów, a w polityce nie trzeba umieć czytać i pisać.
Polityka
W polityce na topie są szejki. Głowy państwa wzięły sobie nawet przezwiska związane z tymi napojami. I tak, na czele państwa stoi szejk prezydent. Premier nie miał już możliwości przybrania przyrostka szejk, dlatego mamy koktajl na tym stanowisku.
Galeria
- Buma e-28.jpg
Szpan w Abu Zabi
Przypisy
- ↑ Oprócz śniegu!