Battlefield V

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Jak się nie podoba, to nie kupujcie.

Powód słabej sprzedaży tytułu

Battlefield V (po polsku Bitwapole fał) – twór, który wylazł z najciemniejszych otchłani Hadesu w roku 2018. Nie trzeba tłumaczyć – szczegolnie znającym poprzednie wydania nie trzeba tłumaczyć, o co w nim chodzi, nieprawdaż? Gra została popełniona przez I Ej (Sportz) cyny gejm! oraz Najs–Dajs.

Geneza powstania

Po jedynce gracze zastanawiali się, dokąd zabiorą nas twórcy i czy uda im się nas zmusić do wydania na grę milionów monet. EA postanowiło więc zrobić sequel poprzedniego dzieła, przy okazji przypominając sobie o tym, że między czwórką a BF 1 zabrakło im piątki, stąd dwuznaczne „V” w tytule – z jednej strony rzymska piątka, z drugiej v jak verloren, czyli przegrać v jak victory, czyli zwycięstwo. Ale… żeby nie było, że to odgrzewanie kotleta, to Szwedy postanowiły nie ograniczać się tylko do Normandii i Stalingradu.

Z powodu pewnego incydentu związanego z mikropłatnościami w Star Wars Battelfront 2, nie będzie płatnych DLC czy mikrotransakcji na istotne popierdółki. Wciąż będzie można jednak wydać pieniądze, ale jedynie na wygląd postaci w trybie wieloosobowym. No cóż, przynajmniej kongresmeni Stanów Zjednoczonych, przedstawiciele Izby Gmin w Wielkiej Brytanii, szwedzki minister spraw wewnętrznych, Holenderski Urząd do spraw Hazardu, Belgijska Komisja Hazardowa, Niemiecka Komisja do spraw Ochrony Młodzieży, Wiktoriańska Komisja do spraw Hazardu i Przepisów dotyczących Alkoholu oraz francuscy senatorowie mogą spać spokojnie.

Pierwszy zwiastun

To co można było zobaczyć, nie wyglądało jak to, czego się spodziewaliśmy – zwiastun przedstawiał bitwę o jakąś wiochę koło Wąchocka. Akcja rozgrywa się prawdopodobnie w roku 5674 po naszej erze – niby-brytyjscy żołnierze zdobywają domostwo okupowane przez Niepodległą Armię, która ma wyposażenie niemieckie z czasów II wojny światowej[1]. Jednym z wojaków jest kobita wymalowana jak Gal, w dodatku z protezą ręki a'la Deus Ex. Uciekają wyskakując przez łokno, bo przez budynek jadą czołgi. A potem… następuje chaos – to samoloty latają nad ziemią, to spada Messerschmitt, tu coś wybucha, tam jadą czołgi, wtem ciężarówka spada na jednego z niemców, który zamiast probować zrobić unik, drze się wniebogłosy. Jeden z naszych zaufanych tłumaczy przełożył jego jęki na zdrowego dnia![2].

Później jesteśmy świadkami, jak bohater dramatu broni się pistolecikiem przed armią Iluśtysięcoletniej już Rzeszy. Wtem! Na teren działań Wernher z Brązowego wysyła własnoręcznie zrobioną mini atomówkę – rakietę V1. Na koniec jakiś łysol nas ucisza. Nie wiadomo po co, bo zabija go wyżej wspomniana Galijka.

Przedpremierowo

Podczas E3 2018 EA zaprezentowało nowy tryb, a mianowicie Grad Operations: 2 strony po 32 członków podzielonych na kilka drużyn, lecz walka odbywa się w kilku starciach. Celem w pierwszej turze jest zajęcie lub obrona punktów kontrolnych, w kolejnych powiększenie liczby punktów kontrolnych (w przypadku Brytyjczyków) lub wyparcie wroga (w przypadku Niemców). Mapa przedstawiała miejscowość Narwik w Norwegii, gdzie Herbatoluby leją się z Wurstami.

Zapowiedziano tryb Bitwa Królewska. Ale i tak pojawi się kilka miesięcy po premierze i jest to dobry sposób na zepsucie swojej gry.

Ponadto pojawił się element fantastyczny, szerzej znany jako „Kobiety w armii podczas 2 WŚ”. Świetnie, co nie?

Po premierze

Kampania pierwotnie składała się z trzech kampanii oraz prologu, natomiast na ostatnią było trzeba zapłacić 50zł poczekać 2 tygodnie. Wtedy to odblokowano ostatnią, czwartą kampanię singleplayerową. Wtedy również okazało się, że ta część z serii nie sprzedaje się jak świeże bułeczki, a to za sprawą poprawności politycznej i historycznej (może trochę również z powodu dennej kampanii, ale nikt nie kupuje tej serii dla solowych przeżyć). Warto wspomnieć, że w tym samym czasie Polacy z The Farm 51 opublikowali na Steamie swoją grę pod tytułem Trzecia Wojna Światowa, która jest taktyczną wariacją na temat Battelfielda 4 – bardziej poprawną historycznie, a mniej politycznie. Od tego czasu wytyka się babole i prorokuje co dalej.

Nowe fronty

Szwedzi zapowiadali, że skupią się na innych, rzadko omawianych w naszym medium frontach największego konfliktu (na razie!) w historii. Tyle, że jedyne co nowego dodano to… Norwegia [3]. Szkoda, bo widać tu spory potencjał – zwłaszcza, że można było sporo wykorzystać:

(no dobra, te dwa na górze to akurat miały miejsce przed drugą wojną, ale są to wciąż ciekawe tematy);

  • aneksja Albanii dokonana przez Faszystowskie Włochy[4]
  • Kampania wrześniowa…
  • …również z perspektywy niemieckiej…
  • …i sowieckiej!
  • Inwazja na polską kolonię – Wyspy Bergamuty przez Japonię[5];
  • Nie zapominajmy, że San Escobar również uczestniczyło w tej wojnie.
  • Halo, gdzie jest ZSRR?
  • Jeśli chcecie zrobić poprawny politycznie team, DICE, to mogliście zrobić kampanię z brazylijską drużyną. No, może nie było tam kobiet…
  • Jeśli jednak koniecznie chcecie kobiety do drużyny, to mogliście umieścić Związek Radziecki.
  • Wypad na Jugosławię?
  • Wielka Niemiecko-Włoska Grecka wycieczka?
  • Może coś z Rumunią, Bułgarią, Węgrami?
  • Chińczycy vs Japończycy, hmm?
  • Brytyjczycy też mogliby się bić z Krajem Kwitnącej Wiśni.
  • Może jakieś morskie bitwy.
  • A propos morza, coś nie pamiętam, żeby była mapa, gdzie Amerykańce klepią się po udach z Japończykami.
  • Matuszka Rasija wersus Suomi perkele, czyli Wojna Zimowa.
  • Serio, nieco przesadnie kwestionujecie obecność Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich w trakcie tej wojny.

Kampania fabularna

Składa się w sumie z 5 części. Jest krótka, nudnawa, a jedynie co łączy wszystkie opowieści poza Drugą Wojną Światową i częstym skradaniem się, są wybuchy, eksplozje oraz masowa rozwałka i postacie zdolniejsze od samego Chucka Norrisa. Zgrzyta i chrzęści poprawność polityczna oraz dziwactwa historyczne, ale o nich później. Kampania nie nauczy niczego o drugiej „wueśce”, ale zaciekawi do poznawania jej. Dużo tu partyzantki – jedna trzecia kampanii to elementy skradankowe, drugie tyle typowe strzelanie, a reszta to wstawki filmowe.

  • Ojczyzna wzywa – bardzo patriotyczny tytuł. We wstępie premier Wielkiej Brytolii, Czamberlejn, wygłasza mowę, w której mówi, że nadszedł czas na wojnę z Niemcami, bo coś nudno tak w tej Europie. Pomińmy fakt, że w niej wspominał o ataku Trzeciej Rzeszy na Polskę, ale w grze to wycięto. Nie ważne. Jako różni żołnierze na różnych frontach tej makabreski zajmujemy się umieraniem. Za pierwszym razem robiło to wrażenie, teraz było to do przewidzenia. A poza tym to nic – ot, taki wstęp do następnych wojennych opowieści.
  • Pod flagą niczyją – tytuł nieadekwatny, no bo jak to „pod flagą niczyją”, skoro pod brytyjską? Tutaj poznajemy Billy'ego Bridgera, który jest grzecznie mówiąc huncwotem i wichrzycielem. Został uwolniony, by narobić bałaganu Niemcom w Afryce. Wpierw próbuje wysadzić samolot, ale mission failed, bo ten idiota umieścił bombę w miejscu, z którego ją zrzucono. Dalej nie dzieje się nic ciekawego do momentu, w którym Billy wzywa za pomocą szwabskiego sprzętu jakiś brytyjski statek. Niemcy niestety się o tym dowiadują i lecą im wpierCenzura2.svg. Ups, niezdara z niego. Na końcu mamy sekwencję niczym z gier typu „obrona wieży”, aczkolwiek bez wieży – bronimy się przed zastępami piekieł. Rzucają w nas granatami, żołnierzami, czołgami, kotłami z wrzącym olejem i kartonami – oczywiście nasz dzielny heros to nadczłowiek[6] oraz potrafi obsługiwać artylerię, działa przeciwlotnicze i w ogóle jest super–duper–hiper–über, więc przeżywa.
  • Nordlys – jest rok 1943. Trzy lata temu Rzesza pokonała wikingów i teraz rządzi w państwie Świeżego Łososia. W tym środowisku przyrodniczym poznajemy członkinię ruchu oporu, niejaką Astrid, spokojnie gaworzącej sobie z Niemcem o miejscowych stworach z mitów i jakiś fabrykach. Ale to nie nią mamy okazję pograć – wcielamy się w osiemnastoletnią córę Astrid, Solveig. Mimo tego, co mówi jej matka, jest komandoską, o czym świadczą zdolności zabójczego rzucania nożami, sprawne używanie każdego rodzaju broni i ładunków wybuchowych[7]. Jeśli myślicie, że będziemy walczyć z zastępami zwolenników Breivika to się rozczarujecie, bo jedyni osiowcy, jacy tu występują, to oczywiście Niemcy. Mamy za zadanie powstrzymać nazioli od wykorzystania ciężkiej wódy wody do stworzenia atomówki. Wpierw trzeba uwolnić jej matkę, ale nie będzie wielkim spojlerem to, że w krótkim czasie po jej uratowaniu Szkopy i tak znów ją złapią. Tu dowiadujemy się, że wyżej wymieniony Niemiec choruje na syndrom sztokholmski i zamiast strzelić dwie kulki w łby bohaterek, to woła Dość zabijania! i jedynie zniewoli Astrid, jej by córka miała kolejną szansę ją uratować. Po ucieczce i zniszczeniu wszystkich baryłek z atomową cieczą, Solveig zostaje otoczona przez quasi-nazistów w czasie odbicia swojej starej z łodzi podwodnej, a matka popełnia samobójstwo za pomocą tłuczka do ziemniaków, ratując cały świat od nuklearnego holokaustu. A co się stało z nastolatką? Tego dowiesz się w DLC za 200zł!
  • Tyralierzy – trygilierzy, tyrolierzy, tynglierzy? Trudny do zapamiętania tytuł. Pierwsze zdanie narratora to coś, czego nikt nie będzie traktował na poważnie, bo mowa o dzielnych francuskich żołnierzach. Włazimy w buty senegalskiego uchodźcy, który walczy w południowej Francji z reżimem Alfonsa Hitera. I w sumie można na tym skończyć, bo cała opowieść to nic innego jak strzelanie i skradanie się. Na końcu brat bohatera umiera, ten zaś przeżył wojnę i najwidoczniej dożył naszych czasów.
  • Ostatni Tygrys – a tu niespodzianka, bo nikt nie oczekiwał, że ktokolwiek odważy się w FPSie stworzyć kampanię niemiecką. Teraz mamy postać Leszka Petera Müllera – dowódcę czołgu nazywanego Sztefanem. Ehh tam, nic takiego tylko możemy pojeździć czołgiem, a finalnie Peter odkupuje winę za służenie wąsatemu Austriakowi, ale zabija go młody koleżka z drużyny, któremu wyprano mózg propagandą.

Poprawność polityczna

Jest to największa bolączka tej gry. Wyobraźcie sobie Drugą Wojnę Światową z Niemcami mającymi flagę z Battlefielda 1, a kobiety – jak na przykład Azjatki – ganiają po tytułowym polu. Ale oczywiście można nie zwracać na to uwagi, w końcu liczy się zabawa! Szkoda tylko, że nie pozostawili sugerowanej trailerem możliwości grania osobami niepełnosprawnymi. Kobieta-snajper bez ręki? Szturmowiec na wózku inwalidzkim? Niewidomy operator czołgu/pilot samolotu, sterujący ze słuchu? Czemu nie!

Poprawność historyczna

Dla miłośników historii mamy niestety złą wiadomość: twórcy mają Was w serduszku. Przykład pierwszy z brzegu? We wstępie kampanii możemy pojeździć po Afryce Północnej w 1941 roku „Tygrysem”. Ale można to zrozumieć, liczy się rozpoznawalność broni – nie jej wiarygodność w danych realiach. Albo to, że w rzeczywistości świat uratowali miejscowi bez użycia broni, a nie dwie Norweżki, jak przedstawiono w drugiej opowieści. Lecz są i problemy wynikające z obydwóch poprawności: kwestia kobiet, Niemców i Adolfa. Nie robiąc z siebie seksistów możemy jedynie powiedzieć, że kobiety mogłyby być w armii Sowietów lub jakimś ruchu oporu, jak w Nordlysie. Jeśli chodzi o resztę, to mamy takie rzeczy jak: niewyjaśnianie okoliczności wybuchu wojny (według wstępu wybuchła bo tak), robienie Niemców-nie Nazistów na siłę (przykład w Nordlysie), Niemcy-Naziści zaś ledwo udają tych rzeczywistych (brak heilowania i tych flag) oraz udawanie, że ktoś taki jak Adolf Hitler nie istniał[8].

Warto też wspomnieć o takich drobiazgach jak możliwość gry czarnoskórymi u Niemców (Open Beta) oraz pojawiająca się już w finalnej wersji możliwość montowania na broni podstawowej celownika kolimatorowego[9]. Przecież współcześni gracze nie byliby w stanie w nic trafić, gdyby nie dało się montować kolimatora na broni.

Nacje

Lista państw występująca (lub nie) w grze.

  • Fajwo kloki (w grze jako United Kingdom of Great Britain and Northern Ireland) – jesteśmy hepi, że Dice umieściło ałer ładnerful Junajtyd Kindom w grze. Gad sejw de kłin!
  • Koloniści od Hamburgerów (United States of America) – Aaaaaamerika! Fak je!
  • Szwablandzi (Deutsches Reich) – bez uns to by tej gry najn było.
  • Wódkomuchy (Союз Советских Социалистических Республик) – сука блять! я njet mogę. Te kapitalistyczne świnie wymazują nas z история!
  • Tchórze i Rewolucjoniści (Troisième République française) – excellemment! Nju jesteśmy tylko w kampanii. Nawet to fa nju, tylko Murzyni.
  • Żółtki od Wschodzącej Wiśni (大日本帝国) – ? Erectronic Arts w ogóre nie wie, że brariśmy udziar w tej 戦争? To dobrze.
  • Pizza tajmy (Regno d'Italia) – No a jakże. nessuno nie che nas w żadnej gioco, bo jesteśmy niby debole.
  • Cebulaki (II Rzeczpospolita Polska) – Kurła, gdzie jest polska frakcyja, pytam się? Omijają nas szerokim łukiem!
  • Sataniści z Północy (Kongeriket Norge) – Okej, en annen państwo tylko w kampanii. Hei, ale mamy mapy w multipla… Ikke! Nie możemy grać naszymi!

Przypisy

  1. W skrócie: Niemieccy Naziści
  2. 3 minuta i 27 sekunda
  3. Afryka Północna? Kogo to obchodzi?
  4. Albania nie istnieje – to wydarzenie były zmyślone przez Zachód, by oczernić Włochy na arenie międzynarodowej
  5. Mówicie, że Polska bez sensu w 1941 roku wypowiedziała wojnę Japonii?
  6. Na pohybel propagandzie niemieckiej. Nazistowskiej, znaczy
  7. Ale to nie rekord – w BF1 czołgista Edwards był też mechanikiem, snajperem, kawalerzystą, skrytobójcą, medykiem, szturmowcem i typowym mięsem armatnim
  8. To on istniał naprawdę? Jeszcze raz, kto taki? Adolf Hitman?
  9. Opracowanego 20-30 lat po wojnie