Alimenciara

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Prawda, że ładna? Pamiętaj, że alimenciary zachwalają absolutyzm moralny na zasadzie: Zrobiłeś dzieciaka? To teraz na niego płać! Nie masz z czego? Bierz się do roboty! Jesteś ślepy i sparaliżowany ruchowo i nie możesz pracować? Pójdziesz siedzieć! Fundusz będzie za ciebie płacić a jak wyjdziesz to do drzwi zapuka komornik. Czasami uległość takiej pokusie kończy się samobójstwem ojca... Cytując słowa poety: Istna femme fatale...

To ile w końcu od niego wyciągnę?

Alimenciara zadaje pytanie prawnikowi.

Tak Wysoki Sądzie, pieluszki dla Kacperka nie są tanie...[1]

Alimenciara na rozprawie sądowej.

Alimenciarakobieta, na której eklektyczny system filozoficzny składają się: myśl Epikura z Samos zwana odeń epikureizmem[2] (w kwestiach aksjologicznych a szczególnie etyki alimenciary zwracają się w stronę hedonizmu) oraz, na gruncie epistemologi (zwanej też gnoseologią[3]), starożytna filozofia cynicka[4] (stworzona przez Antystenes z Aten, rozwinięta przez Diogenesa z Synopy[5]). Alimenciary utrzymują się (czerpią dochód) z tzw. pasożytnictwa utajonego[6], który w większości przeznaczany jest na cele statutowe zgodne z ich życiową myślą. Alimenciary jako szkoła filozoficzna powstały z dniem 1 października 1950 roku kiedy to Prezydent Rzeczypospolitej: B. Bierut Prezes Rady Ministrów: J. Cyrankiewicz Minister Sprawiedliwości: H. Świątkowski podpisali się pod "Ustawą z dnia 27 czerwca 1950 roku: Kodeks rodzinny". Rozpoczął się wtedy okres krystalizacji poszczególnych poglądów oraz prądów w myśli alimenciar, który przerwany został 25 lutego 1964 roku kiedy to opublikowano "Przepisy wprowadzające Kodeks rodzinny i opiekuńczy" obowiązujący od 1 stycznia 1965 roku aż do dnia dzisiejszego. Okres od 1964 do 1965 był czasem szczególnych niepokoi społecznych oraz innych szczególnych wydarzeń, których przejawem było m. in.: zamieszki antyamerykańskie w rejonie Kanału Panamskiego w wyniku czego Republika Panamy zerwała stosunki dyplomatyczne z Stanami Zjednoczonymi Ameryki (brak regulacji prawa rodzinnego między tymi krajami) i ostatecznie zakończenie Soboru Watykańskiego II (na którym dokonała się liberalizacja stosunku kościoła rzymskokatolickiego do życia rodzinnego). Nieoficjalnie mówi się, że prawa obywatelskie dla mieszkańców USA drugiej kategorii oraz przyznanie Pokojowej Narody Nobla doktorowi Martinowi Lutherowi Kingowi miało związek z intensywną działalnością propagandową alimenciar w tamtym czasie (wcześniej asfalty nie miały prawa do otrzymywania alimentów i używania prezerwatyw[7]).

Alimenciary bardzo często mylone są z alimenciarzami. Różnica między nimi polega na tym, że alimenciary dostają lub domagają się alimentów od alimenciarzy a alimenciarze starają się nie dopuścić do płacenia alimentów alimenciarom.

Alimenciary jako grupa w miarę zorganizowana występują głównie w Polsce. Część z nich działa jawnie i w zgodzie z prawem jako organizacje społeczne takie jak "Stowarzyszenie Na Rzecz Praw Odpowiedzialnych Rodziców".

Etymologia Skąd się wzięło określenie alimenciara?

Określenie alimenciara wzięło się od słowa alimenty oraz końcówki fleksyjnej zakończenia -ciara z czego -ci- jest w rzeczywistości krypto-przyrostkiem (krypto-sufiksem) chuj wie czym. Właściwa końcówka fleksyjna właściwe zakończenie to -ara spotykane w wyrazach takich jak lodzi-ara (od loda – tj. seksu oralnego) czy blach-ara (od blachy – tj. karoserii samochodu). W tym przypadku mamy do czynienia z eufemizmami wyrazami używanymi przez frajerów o charakterze seksistowskim jako, że lodziarzem nazywamy sprzedawcę produktów spożywczych jakimi są lody, blacharzem nazywamy rzemieślnika zajmującego się wyrobami hutniczymi jakimi są blachy natomiast lodziarą czy blacharą nazywamy wyspecjalizowane rodzaje kurew, dziwek (ew. kobiet posiadających ich wyraźne cechy). Z tego też powodu należy w pewnym sensie uznać wyraz alimenciara za mający na celu obrażenie (Ty alimenciaro!), często stosowany w kierunku kobiet pobierających alimenty na osobę swoją lub osobę swojego dziecka.

Cykl życia alimenciary

Wstęp

Tak wygląda przyszła alimenciara.

Wszystkie alimenciary przechodzą przez specyficzny cykl życiowy, który trwa od 18 do 25-26 lat do czego dodawane jest około 9 miesięcy przez, które powoli ze zwykłej kobiety staje się alimenciarą (zazwyczaj pod wpływem innych alimenciar, zwłaszcza jeśli alimenciarą była lub jest jej matka). Alimenciarą można stać się w każdym wieku lecz zazwyczaj dzieje się to między 15 a 25 rokiem życia. W przypadku kiedy odpowiednie warunki do stania się alimenciarą nastąpią przed 15 rokiem życia cykl życia alimenciary staje na pewien okres czasu, który wynosi od 2 do 12 lat, które przyszły alimenciarz spędza w zakładzie karnym. W tego typu sytuacjach alimenciarze szczególnie trudno wywalczyć alimenty o wymarzonej wysokości gdyż sąd bierze pod uwagę zdolności zarobkowe alimenciarza, który po opuszczeniu więzienia nie może wykonywać prac siedzących (chociażby umysłowej co zresztą jest w tym przypadka zupełnie niezależne możliwości wykonywania prac siedzących) oraz części prac fizycznych – wszystko to z powodu bólu odbytu oraz ogólnego wyniszczenia fizycznego spowodowanego byciem cwelem w pierdlu z przypiętą łatką pedofila-gwałciciela (nawet kiedy przyszła alimenciara zwracała się do przyszłego alimenciarza w słowach: Pieprz mnie!, Ruchaj mnie!, Przeleć mnie! Dymaj mnie!). W przypadku kiedy to przyszły alimenciarz "znika" z życia przyszłej aczkolwiek nieletniej alimenciary zaraz po zaistnieniu warunków do bycia alimenciarą, przyszła alimenciara stara się w inny sposób pasożytować na społeczeństwie dołączając do grona: studentów, Żydów, alkoholików, narkomanów i osób z zaburzeniami psychicznymi. Nieletnie przyszłe alimenciary to jedna zupełnie innych temat.

Przyszłe alimenciary: szkolenie i chrzest bojowy

Przyszłe alimenciary wiedzę na temat prawa czerpią z Wikipedii co nie jest jednak żadnym wyznacznikiem jakości haseł na temat prawa w tym wytworze powstałym "oczywiście w Izraelu"[8] - przecież alimenciary mają adwokatów.

Jeśli wszystko idzie dobrze zaczyna się okres inkubacji – wzrostu i dojrzewania (nie tylko dziecka będącego głównym narzędziem alimenciar ale również ich samych). Przyszła alimenciara poznaje wtedy inne alimenciary, które na znanej w Korei Północnej zasadzie indoktrynacji zaczynają edukować przyszłą alimenciarę. Dowiaduje się ona, że każdy ojciec m. in. zataja swoje dochody. W trakcie następnych 9 miesięcy przyszła alimenciara przechodzi rygorystyczne szkolenie, które obejmuje takie dziedziny jak: prawo cywilne, prawo karne, prawo rodzinne, prawo pracy, psychologię, socjologię, elementy manipulacji oraz komunikacji perswazyjnej, grę aktorską oraz sztukę życia mającego przypominać minimum egzystencji w taki sposób aby jednak nie zaszkodzić samej sobie (co niektóre skrajne grupy alimenciar biorą udział w warsztatach o tematyce: "W jaki sposób żyć oraz zachowywać się podczas ciąży aby urodziło się dziecko, które będzie nieuleczalnie chore lub niepełnosprawne i które w przyszłości będzie można ubezwłasnowolnić" co daje im możliwość zostania wiecznymi alimenciarami – wiecznymi tj. do końca ich życia... życia w dostatku). Nieoficjalnym egzaminem końcowym owych kilku pracowitych miesięcy jest próba żądania od ojca dziecka alimenciary pieniędzy zgodnie z artykułami 141 i 142 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, które oficjalnie mają zostać przeznaczone na wydatki związane z ciążą i porodem, trzymiesięcznym utrzymaniem matki w okresie porodu oraz utrzymaniem dziecka przez pierwsze trzy miesiące po urodzeniu. Jeśli przyszła alimenciara zda egzamin następuje wielkie święto, które w obiegowej opinii (sąsiadów i "znajomych rodziny" alimenciary) opisywane jest jako: "Urodziła dziecko, zostawiła je u rodziców i od razu poszła gdzieś pić." W przypadku nie zdania egzaminu za pierwszym razem przyszła alimenciara ma możliwość przystąpienia do niego ponownie dowolną ilość razy w okresie do trzech lat od dnia porodu (art. 141. § 2. KRiO). W przypadku nie zdania egzaminu w przewidzianym okresie czasu reputacja przyszłej alimenciary na mieście (wśród "koleżanek", tj. innych alimenciar i przyszłych alimenciar) spada i może być podwyższona tylko poprzez zniszczeniem ojca dziecka przy pierwszej rozprawie (co jest niezwykle trudne i najczęściej wymaga zastosowania korupcji organów wymiaru sprawiedliwości). Przyszła alimenciara jeśli nie zwiększy swojej reputacji spada do grupy przyszłych alimenciar-frajerek w odróżnieniu od przyszłych alimenciar, które swoją reputację zwiększą lub, u których owa reputacja nie w ogóle nie spadła (dzięki zdaniu egzaminu). Przyszłe alimenciary tego typu automatycznie wstępują do grupy przyszłych alimenciar-gitek. Po tym okresie następuje całkowita dojrzałość przyszłych alimenciar, które zaczynają czynić przygotowania do wniesienia wniosku o alimenty. W zależności od umiejętności przyszłych alimenciar zdobytych w trakcie szkolenia potrzeba od dwóch do nieskończoności rozpraw na wokandzie sądu rodzinnego. Kiedy alimencty uda się wywalczyć przyszła alimenciara staje się alimenciarą i zaczyna się zasadnicza część jej życia.

Alimenciara do 30 roku życia

Alimenciara do 40 roku życia

Społeczna śmierć alimenciary

Była alimenciara i jej facet.

W okolicach osiągnięcia przez alimenciarę 40 roku życia następuje jej powolna i haniebna śmierć. Rzadko jest to śmierć biologiczna a częściej społeczna, która polega na zepchnięciu jej do najniższej warstwy społeczeństwa. Kim jest ta brudna pani w towarzystwie tego śmierdzącego pana, których czasami spotyka się autobusach (szczególnie nocnych – jeśli chcesz spotkać takich ludzi to idź nocną porą w okolice całodobowego Tesco na Kabatach i przyczaj się niedaleko znajdującej się kilka metrów od terenu sklepu pętli autobusowej)? To tzw. żulerskie małżeństwa choć nie zawsze mamy tu do czynienia z żoną i mężem. Czasami jest to uboga para (nierzadko bezdomni), którzy nie mieli szczęścia w swoim życiu – czasami jest to jednak była alimenciara ze swoim konkubentem (dawniej szpanersko przed koleżankami nazywany "kochankiem") lub mężem (jednakże nigdy nie jest to ojciec dziecka byłej alimenciary), często drugim (pierwszym jest ojciec dziecka). Alimenciarze zaczyna zazwyczaj brakować pieniędzy kiedy jej dziecko osiągnie pełnoletność. Wtedy to ojciec z wielką radością przestaje dawać pieniądze matce a bezpośrednio synowi czy córce wiedząc, że nawet jeśli kupi za do borwara albo marychę to raczej nie podzieli się tym z matką. Jeśli dziecko nie wiem o tym, że ma już prawo dostawać pieniądze bezpośrednio od ojca to alimenciara wykorzystuje jeszcze ową sytuacje aż do momentu kiedy decyzją sądu obowiązek alimentacyjny wygaśnie (ojciec nie musi już dalej płacić). Potem alimenciara żyje w biedzie (zawsze ze swojej winy) nie wiedząc co ma ze sobą zrobić. Co prawda konkubent nadal zarabia 3 tysiące na rękę ale okazuje się, że kiedy nie ma już tych alimentów to jest to trochę za mało aby pospłacać kredyty na duży dom czy ładny samochód. Była alimenciara nierzadko próbuje wyciągnąć pieniądze od swojego dziecka. Dziecko często samo nie cieszy się zbytnim dostatkiem ale nie rzadko żal mu jest matki[9] w potrzebie i oddaje jej pieniądze, które ciężka pracą zarabia. Czasami dziecko ma matkę w dupie i twierdzi, że nie będzie wspomagał kogoś kto zamiast dać mu jeść i kupić nowe buty (raz na kilka lat by się przydało... no i sandały to nie są buty, które się nosi w grudniu poza pomieszczeniami...) czy się nim zająć jeździł na balangi albo pieprzył się z "nowym tatusiem" za ścianą tak że dziecko wszystko słyszało (dzieci nie są na tyle głupie aby nie wpisać w przeglądarce internetowej: redtube. com – wiedzą o co chodzi...). Wtedy alimenciara próbuje wyciągnąć pieniądze drogą sądową tj. alimentami (tym razem na samą siebie). Jeśli sąd jest na tyle głupi (a sędziowie to przecież tylko ludzie -tak jak inni srają, mają dwie ręce i tak samo jak inni: się mylą...), że uwierzy alimenciarze to dziecko ma kolejny powód do znienawidzenia matki i życzenia jej śmierci (często matka prześladuje takie dziecko nawet z za grobu – jeśli umrze a nie będzie starą babcią z tysiącem rożnych schorzeń to sprawa staje się na tyle podejrzana, że na miejsce zgonu wzywa się W11 a oni sprawdzają wszystkie możliwe wersje... nie tylko tą, że była alimenciara nieszczęśliwie zatruła się alkoholem metylowym – co jest faktycznym powodem zgonu – ale też tym, że została zamordowana... a przecież dziecko miało motyw...). W takich przypadkach alimenciara wegetuje jeszcze na poziomie podobnym do poprzedniego aż odebrane zostaną jej prawa do alimentów (kiedyś w końcu dziecko się za to zabierze). Idzie ona wtedy do pracy jako sprzątaczka itp. (alimenciara przez te lata nie zdążyła wyuczyć się jakiegoś konkretnego zawodu a jeśli nawet skończyła studia to nikt nie zatrudni 45-50 letniej magister zarządzania czy psychologii jeśli nie ma ona jakiegokolwiek wcześniejszego doświadczenia zawodowego) aby dotrwać jakoś do marnej emerytury lub renty, która wynosi tyle co nic. Jeśli jest tak dzemoralizowana, że nie chce jej się pracować to próbuje wyciągnąć pieniądze od ojca jej dziecka (prawdopodobieństwo, że się uda jest większe jeśli ojciec dziecka jest również jej byłym mężem). Taki były alimenciarz prawie zawsze nie chce utrzymywać byłej alimenciary (chyba, że jest debilem i ma poczucie winy, że nie może tak zostawić kobiety, którą kiedy kochał; kobiety, która jest matką jego dziecka) i wtedy sprawa trafia do sądu.


Do zajebiście dużego przeredagowania ---> Jeśli sąd podczas rozprawy stwierdzi: Jest pani pasożytem i złą matką. Nie będzie dostawała pani alimentów od swojego dziecka." to alimenciara Sąd na rozprawie końcowej żartuje, że powinny być wprowadzone opłaty za wnioski o alimenty bo może wtedy byłoby mniej alimenciar na świecie. Po wyjściu z budynku sądu była alimenciara złorzeczy Wysokiemu Sądowi. W takim, przykrym dla byłej alimenciary, przypadku była alimenciara robi to samo co ...{}{}{}{}{}...


<--- Do zajebiście dużego przeredagowania


Potem była alimenciara umiera (śmiercią naturalną lub w sposób tragiczny), odbywa się skromny pogrzeb i zakrapiana stypa. Nie bierze w tych uroczystościach udziału dalsza rodzina alimenciary, która wstydzi się tej "czarnej owcy" a rodzina dalsza przychodzi tylko jeśli dowie się o jej śmierci np. z gazet lub od znajomych (co nie jest takie oczywiste – często dorosłe już dziecko dowiaduje się o śmierci matki dopiero po kilku latach podczas jej poszukiwań kiedy postanowi wybaczyć jej te wszystkie lata, w których powinna go wychowywać i opiekować się nim a zamiast tego żyła tak jakby życie było jedną wielką libacją alkoholową). Tak kończy się marny żywot alimenciary. Dlaczego marny? Bo to zła kobieta była...

Wartości szczególnie bliskie sercom alimenciar

Gdzie możesz spotkać alimenciarę? Nie! Nie w domu przy dziecku! Na bansach!

Czasami również:

  • Drogie zagraniczne wycieczki na zasadzie, że nie wolno dziecku odbierać prawa do odpoczynku z tym, że problem jest taki, że przecież trzeba na nie zabrać również bachora (samej albo z kochankiem się nie pojedzie bo jest to powód do wątpliwości czy alimenty na pewno przeznaczane są na potrzeby dziecka). Częściej dzieciak jedzie sam (szkolne kolonie lub wycieczka zorganizowana przez byłych osadzonych w zakładach karnych również tych z oddziałami terapeutycznymi dla skazanych za przestępstwa seksualne w ramach rządowego programu aktywizacji zawodowej byłych osadzonych[11]) a wtedy matka - tj. alimenciara poświęca się temu co powyżej czyli: imprezy, dyskoteki, piwo, wino, wódka itd. itp.

Życiowe cele tudzież sens życia

Alimenciara stara się jak najlepiej wychować swoje dziecko.

Obrona przed alimenciarami

(...) obaj wredni. Z twarzą w betonie próbowali uniknąć nieuniknionego.

Zenek z Kabanosa śpiewa niejako o alimenciarzach

Jak uniknąć płacenia alimentów? Jak obronić się przed alimenciarami, które kiedy choć raz złapią człowieka za portfel to puszczają nierzadko dopiero po śmierci jego właściciela? Alimenciarze znają swoje sposoby! I podzielili się nimi z Nonsnesopedią[12]!

Detektyw

Taki detektyw z profesjonalnym sprzętem z łatwością zbierze dowody, że matka dziecka chce wyciągnąć od nas jak najwięcej kasy!

Dobry detektyw (z licencją lub bez - zresztą może to być nawet zwykły asystent[13]) przydaje się zwłaszcza na samym początku walki z alimenciarami. Wtedy to potencjalny alimenciarz ma przed sobą kilka spraw w sądzie rodzinnym (nie tylko o alimenty - także o rozwód, ustalenie ojcostwa, odebranie władzy rodzicielskiej itp.), do których wygrania potrzebne są dowody. Ojcowie dają się wrobić w alimenty najczęściej na takiej zasadzie:

  • Matka: Wysoki Sądzie, moja Małgosia jest ciężko chora. Muszę kupować bardzo drogie leki.
  • Sędzia Artur Lipiński: Tak. Sąd zapoznał się z załącznikami dołączonymi do pozwu o alimenty. Tam jest orzeczenie lekarza o nieuleczalnej chorobie i rachunki za leki, które miesięcznie kosztują 1018 złotych i 42 groszy.
  • Ojciec: Co?! Wysoki Sądzie ja nic nie wiem o tym, że mamy chorą córkę!
  • Sędzia Artur Lipiński: Proszę się uspokoić.
  • Adwokat ojca szturcha go i gestykuluje dają mu do zrozumienia, że ma wstać.
  • Sędzia Artur Lipiński: Jeśli chce pan coś powiedzieć to proszę wstać i proszę się zwracać do Sądu.
  • Ojciec: ...
  • Sędzia Artur Lipiński: Czy to wszystko co chce pan powiedzieć?
  • Ojciec: Tak.
  • Sędzia Artur Lipiński: To proszę usiąść i proszę następnym razem nie przeszkadzać w przesłuchaniu.
  • Ojciec siada
  • Matka: Wysoki Sądzie! Bo to jest tak, że Adam w ogóle się nie interesuje Małgosią. On nie wie, że jest chora. Chciałam z nim kiedyś o tym porozmawiać ale jego ciągle nie ma w domu i nie odbiera telefonów...

Ciąg dalszy nie jest trudny do przewidzenia... Lipiński zasądza alimenty na rzecz małoletniej Małgorzaty Ź. płatne do rąk matki do 10 dnia każdego miesiąca. Matka staje się radosną alimenciarą a ojciec ponurym alimenciarzem.

Ta historia mogłaby potoczyć się zupełnie inaczej! Wystarczyłoby tylko wynająć detektywa!

  • Sędzia Artur Lipiński: (...) Sąd postanowił uwzględnić wniosek dowodowy. Proszę wezwać na salę Macieja Friedka.
  • Ta co pisze protokoły i wywołuje świadków: Maciej Friedek proszony na salę.
  • Friedek wchodzi.
  • Sędzia Artur Lipiński: Prozę podejść tutaj bliżej do barierki.
  • Friedek podchodzi.
  • Sędzia Artur Lipiński: Nazywa się pan Maciej Friedek, ma pan 37 lat i mieszka w Krakowie?
  • Maciej Friedek: Tak, Wysoki Sądzie.
  • Sędzia Artur Lipiński: A czym się pan zajmuje?
  • Maciej Friedek: Yyy... no wie Sąd... ja to technikum skończyłem ale policjantem postanowiłem zostać. Tam marnie płacą to załapałem się do telewizji i teraz tam karierę robię. W serialu występuje. I w Tańcu z gwiazdami nawet byłem. Ale ogólnie to teraz tak jakby detektywem jestem.
  • Sędzia Artur Lipiński: Jest pan spokrewniony z którąś ze stron postępowania?
  • Maciej Friedek: Nic mi o tym nie wiadomo.
  • Sędzia Artur Lipiński: Dobrze. Proszę powiedzieć co wie pan w tej sprawie[14].
  • Maciej Friedek: Pozwany, to znaczy obecny tutaj pan Robert Ź. wynajął mnie abym obserwował jego byłą żonę, obecną tutaj Janinę Ch.
  • Matka wstaje
  • Matka: Co? (do ojca) Wynająłeś jakiegoś faceta aby mnie śledził?
  • Ojciec udaje, że o niczym nie wie
  • Matka: (do Maćka) A ciebie pozwę do sądu!
  • Sędzia Artur Lipiński: Pani Janino! Co to za zachowanie na sali sądowej? Proszę siadać.
  • Matka siada
  • Sędzia Artur Lipiński: (do Maćka) Proszę kontynuować.
  • Maciej Friedek: A więc[15]... Pan Robert zlecił mi obserwację jego byłej żony. Dowiedziałem się bardzo interesujących informacji z życia byłej żony mojego klienta a przy okazji zrobiłem jej kilkanaście zdjęć zdjęć. Dodatkowo zarejestrowałem ukrytą kamerą zdarzenie, które może Sąd zainteresować.
  • Sędzia Artur Lipiński: Czy ma pan przy sobie te nagranie?
  • Maciej Friedek: A co? Myślisz, że przyszedłbym tutaj i o tym wszystkim gadał a nie zabrałbym ze sobą dowodów?
  • Sędzia Artur Lipiński: Panie Friedek! Co to za słownictwo? Za pana zachowanie zostaje pan ukarany karą porządkową w wysokości 200 zł.
  • Maciej Friedek: Nie ma sprawy... zapłacę. Teraz to ja jestem i sławny i bogaty. Stać mnie.
  • Sędzia Artur Lipiński: Następnym razem zostanie pan ukarany karą aresztu.
  • Maciej Friedek: Dobrze, Wysoki Sądzie. Przepraszam.
  • Sędzia Artur Lipiński: Proszę podać mi owe nagranie.
  • Maciek podaje
  • Sędzia Artur Lipiński: Sąd postanowił z urzędu dopuścić dowód w sprawie. Pani Kasiu, proszę o odtworzenie nagrania.
  • Ta co pisze protokoły i wywołuje świadków puszcza nagranie z płytki
  • Nagranie się odtwarza. Na sali wielkie poruszenie.
  • Koniec nagrania
  • Matka: Co to ma być? To jest jakoś zmontowane to wszytko kłamstwo! (do Maćka) Pozwę cię ty peudo-detektywie z tej szatańskiej telewizji!
  • Sędzia Artur Lipiński: Pani Janino! Proszę się uspokoić.
  • Matka próbuje się uspokoić. Na sali wielkie poruszenie.
  • Sędzia Artur Lipiński: Pani Janino, na tym nagraniu wyraźnie widać jak za korzyść majątkową, otrzymuje pani od rodziców śmiertelnie chorej dziewczynki papiery dotyczące jej choroby i inne dokumenty, które przedstawiła pani jako dotyczące pani córki.
  • Ojciec: (do matki) Co zrobiłaś?! Chciałaś nas tutaj wszystkich oszukać?!
  • Matka: Bo to nie jest tak...
  • Chwila przerwy. Matka płacze. Na sali wielkie poruszenie.
  • Matka: Bo to wszystko wina Janka...
  • Sędzia Artur Lipiński: Kim jest ten Janek.
  • Matka: To mój znajomy.
  • Ojciec: (do matki) To nie twój znajomy tylko twój kochaś!
  • Matka: To on mnie do tego wszystkiego namówił. Żebym kłamała w sądzie i w ogóle...

Ciąg dalszy nie jest trudny do przewidzenia... Lipiński odrzuca wniosek matki o przyznanie alimentów na rzecz małoletniej Małgorzaty Ź. Potem odbywa się dodatkowo sprawa o odebranie praw rodzicielskich matce i ustalenie jej kontaktów z dzieckiem. Ociec i córeczka są szczęśliwi i żyją w prawie normalnej (bo niepełnej) ale spokojnej rodzinie.

Emigracja

Tubylcy na pewno miło przyjmą przybysza z dalekiej Europy uciekającego przed alimentami.

Ojciec dziecka nie chce na nie płacić i żeby tego nie robić ukrywa się na wyspach Tonga! Co robić?

Pytanie alimenciary na forum internetowym dla alimenciar.

Jeśli nie stać nas na detektywa lub wiemy, że nie istnieją absolutnie żadne haki na matkę naszego dziecka pozostaje skitranie się gdzieś gdzie nikt nas nie zna. To jakie zadupie wybierzemy zależy m. in. od znajomości. Czasami wystarczy przeprowadzić się kilka kilometrów dalej do lojalnego kumpla i rozpocząć nowe życie pod nowym nazwiskiem. Niektórzy ojcowie robią sobie operacje plastyczne aby nie zostać rozpoznanym kiedy to nasze zdjęcie i dane osobowe trafią na policyjną stronę internetową osób poszukiwanym za przeróżne przestępstwa w tym za uporczywe uchylanie się od wykonania ciążącego na sprawcy bla bla bal... za niepłacenie alimentów. Zmiana wyglądu jest sztuką samą w sobie - niewiele łatwą od samego ukrywania się. Trudno przewidzieć czy usunięcie pieprzyka spowoduje, że własna matka nas nie pozna. Czasami potrzebna jest zmiana płci. Może się zdarzyć, że konieczne będzie wyjechanie na drugi koniec Polski lub nawet za granicę! Niestety... jeśli postanowimy ukryć się np. w Niemczech lub w Wielkiej Brytanii a alimenciara ma bystrego prawnika[16] to nawet i zagranica nie pomoże. Pozostaje nam jedynie wyjechać poza Unię Europejską. Rozum nakazuje skierować swoje kroki do USA. Każde (prawie) polskie dziecko, które ogląda telewizję lub gra w gry komputerowe potrafi bardziej powiedzieć coś w stylu: I need job and you need worker. I'm your new worker, ok? niż: 無產階級文化大革命. Jeśli ktoś nie zna języka innego niż dresiarski to zawsze może ukraść rozmówki lub/i słownik z Empiku a popularniejsze są publikacje o języku najlepszego kraju na świecie[17] niż np. o arabskim. Niestety... trzeba pamiętać, że do wyjazdu do USA nie wystarczy sam dowód osobisty. Wtedy, bardzo kuszą kraje egzotyczne - takie z którymi Polska nie ma uregulowanych stosunków dyplomatycznych. Trzeba przygotować się do trochę odmiennej kultury – nie wszystko dla emigrantów może być od razu zrozumiałe. Dla przykładu:

  • Kiedy na Fidżi zostaniesz postrzelony to od razu zacznij przygotowywać pieniądze, które dasz lekarzowi, mającemu Ci pomóc – zanim nie dostanie pieniędzy to nie spojrzy nawet na ranę.
  • Na Kiribati autostrady[18] nie są nocą oświetlone, dlatego często zdarza się to co przydarzyło się wielu kibicom podczas Mundialu w RPA: jedziesz sobie spokojnie samochodem a nagle wyskakuje grupa miejscowych tarasując "drogę" jakąś prowizoryczną barykadą – zostajesz okradziony ze wszystkiego prócz odzieży nie licząc butów[19].
  • Jeśli nie Kiribati to może sąsiednia Mikronezja? Masz do wyboru około 1500 wysp z których tylko kilkaset jest zamieszkałych (istny raj dla uciekinierów) a wśród nich tylko kilkadziesiąt posiada nazwy (możesz zamieszkać na małej wysepce i nazwać ją np. "Wyspa, na którą wstępu nie mają politycy ..." gdzie w miejsce kropek możesz wstawić nazwę partii politycznej, której nie lubisz). Problem będzie kiedy zachorujesz np. na cholerę. Kiedy zdecydowałeś się na ucieczkę z grupą innych alimenciarzy to zawsze któryś z nich będzie mógł wezwać pomoc (wysepki porozrzucane są blisko siebie – z przepłynięciem do i z nie będzie większego problemu chyba, że przyjdzie tajfun – wtedy na reakcję trzeba czekać kilka dni – miejmy nadzieje, że nie będzie to za późno). Licz się z tym, że po wezwaniu pomocy nie przypłyną po Ciebie lekarze tylko przyleci helikopter a piloci zabiorą Cię za około 30 tys. dolarów (+ koszty paliwa) do Australii gdzie dopiero tam otrzymasz pomoc (tak działa miejscowy system – nadal narzekasz na kolejki i NFZ?).
  • Polskie MSZ przestrzega osoby odwiedzające Palau: Uwaga na trujące ryby, węże wodne i meduzy.
  • Na Tonga przebywanie na ulicy jest wykroczeniem jeśli nie masz na sobie: skarpetek, butów, gaci, spodni i czegoś na tułów (dla pewności lepiej jeśli masz coś jeszcze np. czapkę).
  • Na Wyspach Samoloma za przeklinanie (używany jest inglisz) idzie się do paki.

Nie można oczywiście zapominać o wizach i innych urzędowych formalnościach (a jak się nie uda to pozostaje tylko mieszkać i pracować na czarno) bo to nie jest tak, że przyjedziemy i już możemy sobie spokojnie żyć. Na szczęście w owych krajach kobiety nie mają za dużych praw dlatego my jako przybysz z dalekiej i nieznanej Europy zostaniemy zrozumiani przez tubylczych mężczyzn dlaczego to uciekliśmy przed alimenciarami; dlaczego to nie pozostaliśmy w swojej ojczyźnie tylko wybraliśmy kraj, w którym żniwo zbierają choroby o nazwach, których nie umiemy wymówić.

Alimenciary w kulturze popularnej

Postacie alimenciar często wykorzystywane są w kulturze popularnej. Przykładem może być "Pamiętnik alimenciary" autorstwa Matki Polski stylizowany na autentyczne zapiski alimenciary, będący w rzeczywistości satyrą na środowisko alimenciar w okresie przemian ustrojowych. Wybitna znajomość intertekstualności przez autorkę doprowadziła do powstania ponadczasowego utworu o charakterze dydaktyczno-moralizatorskim za co została ona uhonorowana m. in. Nagrodą Fundacji im. Kościelskich, Nagrodą Polskiego PEN Clubu im. Jana Parandowskiego oraz Nagrodą im. Andrzeja Kijowskiego.

Od 2008 roku telewizji TVN posiada w swojej ramówce serial dokumentalno-faburalny "Sąd rodzinny", której częstym bohaterem jest alimenciara. Emisja owego serialu spowodowała, większe zainteresowanie socjologów alimenciarami (mimo, że pewne badania zaczęło przeprowadzać już na samym początku XXI wieku) a także zwrócenie uwagi przez społeczeństwo na ów problem.

Alimenciary a polska polityka

Napieral wspomaga alimenciary a zwłaszcza najmłodsze matki.

Po początkowo jawnym okresie działalności polskich alimenciar w połowie lat 60. XX wieku, musiały one zejść do podziemia w związku z zaostrzeniem polityki I Sekretarza Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Władysława Gomułki oraz zacieśnieniem stosunków międzynarodowych między PRL-em a ZSRR. Po dojściu do władzy Edwarda Gierka alimenciary zyskały w 1975 przywilej w postaci Funduszu Alimentacyjnego, który w praktycznie niezmienionej postaci przetrwał aż do roku 2003, kiedy to został zlikwidowany (notabene przez człowieka stojącego po tej samej stronie ludzi, którzy FA wprowadzili). FA nie został przywrócony pomimo incydentu jakim była strzelanina w podwarszawskiej Magdalence, w której śmierć poniosło dwóch antyterrorystów oraz dwóch przestępców. Mimo nacisków alimenciar jakim były walka zbrojna na Placu Trzech Krzyży w Warszawie 11 września[20] oraz nieudany zamach na premiera Leszka Millera (to ludzie z jego partii odpowiedzialni byli za likwidację FA)[21] FA nie został przywrócony a alimenciary musiały rozpocząć działalność konspiracyjną aż do 2008 roku kiedy to w wyniku kolejnego zamachu terrorystycznego (na samolot wojskowy, który rozbił się w Mirosławcu) przywrócony został FA. Krótki czas po zamachu nowym przewodniczącym SLD został Grzegorz Napieralski, który wyznaczył partii nowy kierunek rozwoju oraz przeprosił alimenciary za wszystkie krzywdy jakie przez te lata zaznał kobiety potrzebujące. Obecnie program SLD obejmuje m. in. działania na rzecz rozwinięcia i udoskonalenia polityki socjalnej Polski tak aby alimenciary bytowały do końca życia na wysokim poziomie (bez konieczność podjęcia pracy zarobkowej) nawet po ustaniu obowiązku alimentacyjnego. Warto jednak pamiętać, że alimenciary krytykują SLD za opowiadanie się za prawem do aborcji. Wiąże się to z obawą wprowadzenia obowiązkowej aborcji w przypadku kiedy płód jest zagrożony lub wiadomo, że dziecko urodzi się niepełnosprawne lub poważnie chore gdyż w przypadku aborcji dziecko się nie urodzi (trudno było o zgadnąć prawda?) a jak wiadomo na takie dziecko (koniecznie narodzone i obowiązkowo żywe) dostaje się więcej alimentów – w wielu przypadkach są to alimenty do końca życia.

Socjoloiczny i historyczny odbiór alimenciar

Fora internetowe oblegane przez alimenciary

Zobacz też

Bibliografia

Literatura przedmiotu

  • Helena Kołakowska-Przełomiec, Przestępstwa niealimentacji: studium kryminologiczne. Polska Akademia Nauk; Instytut Państwa i Prawa. Wrocław; Warszawa: Zakład Narodowy im. Ossolińskich, 1989.
  • Joanna Grzelińska, Obowiązek alimentacyjny oraz opieka nad małoletnim dzieckiem: aspekty prawne i procedury przyznawania świadczeń. Warszawa: Difin, 2010.
  • Aneta Korcz-Maciejko, Ustawa o pomocy osobom uprawnionym do alimentów: komentarz. Warszawa: Wydawnictwo C. H. Beck, 2010. Seria: Krótkie Komentarze Becka.
  • Aleksander Oleszko, Roszczenia alimentacyjne: (zagadnienia ogólne). Ministerstwo Sprawiedliwości; Instytut Badania Prawa Sądowego. Warszawa: Ministerstwo Sprawiedliwości; Instytut Badania Prawa Sądowego, 1984.
  • Jakiś tam filozof, Alimenciary w ujęciu filozofii starożytnej okresu systemów oraz szkół wedle podziału dziejów w metodologii historii filozofii Tatarkiewicza [praca magisterska]. Warszawa: Zakład Filozofii Społecznej Instytutu Filozofii Wydziału Filozofii i Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego, 2004.
  • Jakiś tam socjolog, Wpływ komercjalizacji w przemyśle nagraniowym specjalizującym się w muzyce dawnej na liczbę samobójstw osób najbliższych w rozumieniu prawodawstwa anglosaskiego u alimenciar a liberalizacja prawa autorskiego, własności intelektualnej i przemysłowej w kontekście liczby zakażeń wirusem zespołu nabytego braku odporności podczas seksualnych stosunków typu analnego u alimenciarzy [praca doktorska]. Warszawa: Zakład Problemów Społecznych i Planowania Społecznego Instytuty Socjologii Wydziału Filozofii i Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego, 2009.

Literatura podmiotu

  • Alimenciara Polska, luty 1965, nr 1-. Warszawa: Polskie Towarzystwo Alimenciar, 1965. [do 2008 roku jako bibuła wydawane przez Niezależne Samorządne Stowarzyszenie Społeczne "Alimenciarstwo"].
  • Matka Polka, Pamiętnik alimenciary. Kraków: nakład własny autorki, 1989. ISBN 0700-888-999

Przypisy

  1. Po prostu fajki podrożały...
  2. Władysław Tatarkiewicz, Historia filozofii. Wyd. 4. Warszawa: Spółdzielnia Wydawnicza "Czytelnik", 1948. Tom pierwszy: Filozofia starożytna i średniowieczna, s. 177-179.
  3. Ibid., s. 6.
  4. W stosunki do opozycyjnej strony – tj. alimenciarzy.
  5. Władysław Tatarkiewicz, op. cit., s. 94-96.
  6. Utajonego tak jak krew utajona w gównie.
  7. W sumie to mieli ale nie chcieli ich używać (inny twierdzą, że nie było ich na nie stać oraz że nadal ich nie stać). Zdaniem szamana prezerwatywa powoduje zanik penisa lub odbiera mu magiczną moc, która w świecie medycyna zachodniej nazywana jest libidem, potencją lub po prostu: staniem pały lub mojem.
  8. Jak twierdzi najbardziej polska strona internetowa: Polonica.net
  9. Która mnie przecież "wychowała" (sic!)
  10. Jak to z nieznajomym? On ma na imię Marek i przyjechał tutaj tą zajebistą betą/wypasionym maluchem co stoi przed wejściem! Chwila przerwy aby dać alimenciarze czas na "gwałtowny wyrzut treści pokarmowej na zewnątrz z żołądka (bądź z żołądka i jelit) poprzez przełyk i jamę ustną, w wyniku silnych skurczów mięśni brzucha, przepony oraz klatki piersiowej" (Wymioty [online]. Wikipedia : wolna encyklopedia, 2010-09-19 07:43Z [dostęp: 2010-10-04 16:31Z]. Dostępny w Internecie: http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Wymioty&oldid=23266435) w wyniku zatrucia alkoholem etylowym. Jak to bez zabezpieczenia? Marek na pewno nie ma adidasa! Sam mi to powiedział. Marek o którym wiemy tylko tyle, że ma na imię Marek i że lubi wykorzystywać seksualnie pijane kobiety, które spotyka w dyskotece wstaje i chce popełnić przestępstwo na naszą szkodę będąc wyraźnie zirytowany naszą rozmową z alimenciarą. Poczekaj misiu. Jeszcze nie bij tego lamusa... Jak to w bliżej nieokreślonym miejscu? Co tydzień ktoś mnie dyma w tym kiblu!
  11. Na zasadzie, że facet skazany za katastrofę w ruchy lądowym po pijaku to kierowca autokaru, baba skazana za otrucie męża i jej kochanki to pani kucharka, która przygotowuje dzieciaczkom zdrowe i smaczne posiłki itp. itd.
  12. A alimenciary mówiły, że to są męskie szowinistyczne świnie, które nie obchodzi to czy dziecko ma co jest albo w co się ubrać...
  13. Łazić za człowiekiem to każdy głupi umie a jak dają 40 zł za godzinę obserwacji to nie ma bata!
  14. Lipiński zapomniał o pouczeniu świadka o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań dlatego Maciek mógłby teraz powiedzieć dosłownie każdą głupotę i kłamstwo i nie poszedłby siedzieć.
  15. Nie powinno się zaczynać zdania od "a więc".
  16. Na tyle bystrego, że załatwi m. in. stwierdzenie wykonalności orzeczenie i inne tego typu pierdoły.
  17. Czyli USA!
  18. W Europie drogi o tym standardzie nazywane są gruntowymi lub nieutwardzonymi.
  19. Towar pożądany w krajach rozwijających się.
  20. Masońskie media błędnie zinterpretowały owe wydarzenie jako domaganie się przez górników lepszych warunków bytowania.
  21. Zdaniem masońskich mediów to był zwykły wypadek lotniczy.


Kategoria:Kobieta Kategoria:Prawo Kategoria:Artykuły o umownych tytułach