Geohashing

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Nie bój się, jesteśmy z internetu!

Hasiarz do człowieka zaniepokojonego grupką hasiarzy zadeptujących jego pole.

Geohashing – sport polegający na docieraniu do punktów zwanych hashami, zwykle przy pomocy GPS-a. Ludzi uprawiających hashing nazywamy hasiarzami. W przeciwieństwie do większości zabaw nerdów, odbywa się w tzw. realu.

Powstanie[edytuj • edytuj kod]

Geohashing został wymyślony w maju 2008 roku przez Randalla Munroe, autora serii rysunków ludzików-patyczaków, bardziej znanej jako komiks XKCD.

Algorytm[edytuj • edytuj kod]

Jak na nerdowską zabawę przystało, jej podstawą jest algorytm niezrozumiały dla 99% ludzi. Na podstawie daty i wskaźnika giełdowego generuje współrzędne hasha na dany dzień. Żeby nie było za prosto, świat podzielony został na graticule, czyli prostokąty o wymiarach około 100 na 70 km. W każdej graticuli codziennie znajduje się jeden hash, przez co najbliższy geohash znajduje się najwyżej 50km od twojego domu[potrzebny dowód] (zakładając, że masz dom). A żeby jeszcze bardziej to skomplikować, hashe na zachód od 30 południka obliczane są przy pomocy danych z tego dnia, a te na wschód z poprzedniego, wobec tego Europejczycy, Żółtki i Murzyni znają położeni swoich hashów już poprzedniego dnia, a Amerykańce dopiero danego dnia rano.

Wyprawy[edytuj • edytuj kod]

Jest to po prostu wyprawa do aktualnego hasha. Wymagane jest dotarcie dokładnie na punkt, z dokładnością do paru metrów. Oczywiście nie ma to sensu, skoro hash na 99% znajduje się w środku niczego, ale bezsensowność jest główną zaletą geohashingu.

Aby pokazać, że są zryci fajni i zaszpanować przed innymi hasiarzami, hasiarze robią różne rzeczy podczas wyprawy:

  • Docierają na hasha samochodem/rowerem/pociągiem/autobusem/na piechotę/promem/kajakiem/samolotem;
  • Starają się spotkać po drodze innych hasiarzy, a jeśli nie ma takowych w okolicy, zaciągają na hasha swoich znajomych;
  • Jeśli powyższe się uda, urządzają orgie pikniki na hashu;
  • Pojawiają się na hashu pod krawatem lub o północy itp. tylko po to, żeby zdobyć achievements, czyli osiągnięcia, które nie dają nic oprócz radochy posiadającego.

Hasiarze[edytuj • edytuj kod]

Przeważnie informatycy pomiędzy dwudziestką a trzydziestką, choć nie tylko. Jest ich stosunkowo niewielu, prawdopodobnie ponad 100 na całym świecie, a to dlatego, że mało kto jest tak zryty, że hashing mu się podoba, a jednocześnie na tyle normalny, że jest w stanie wstać od komputera i wyjść z domu.
Większość hasiarzy pochodzi z USA, Kanady i Niemiec. Są też obecni Szwedzi, Finowie, Australijczycy i Nowozelandczycy. W Polsce w ciągu dwóch lat pojawiło się czterech hasiarzy, z czego dwóch zmądrzało i już się w to nie bawi. Nie wiadomo, dlaczego jest tak kiepsko, prawdopodobnie winni są jak zwykle Żydzi, masoni i homosie, ale jeśli macie inną hipotezę, to proszę bardzo.

Linki[edytuj • edytuj kod]

Jeśli mimo to hashing cię nie zraził, albo chcesz sprawdzić, czy to naprawdę jest tak zryte, możesz wejść na oficjalną stronę geohashingu (nie, nie ma wersji dla Mongołów, musisz znać angielski).