KTO Rosomak
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Ten artykuł dotyczy Kołowego Transportera Opancerzonego. Zobacz też Rosomak – ssak lądowy. |
KTO Rosomak (Kurczę, Trafili mnie Odłamkiem) – najnowszy nabytek polskiej armii. Służy do przewożenia przyszłych kalek i trupów na pole bitwy i z powrotem.
Powstanie modelu
Wojsko Polskie musiało zalepić dziurę po bewupach i skotach – maluchy w wersji bojowej nie sprawdziły się na wyposażeniu wojska, ponieważ w luku bagażowym znajdował się silnik, co przeszkadzało w szybkim desancie z wozu. Polacy mieli problem, ponieważ cokolwiek by nie stworzyli, zawsze wychodził im przystanek autobusowy. Ostatnią deską ratunku był wykup licencji od Finlandii w zamian za umowę o dostarczaniu Finlandii do Sztabu Generalnego.
Konstrukcja
- Napęd – 8x8 (ośmiu żołnierzy pcha 8 kół);
- Moc silnika – 490 KM (równowartość 1000 Murzynów);
- Spalanie – 11 paczek na dobę (cała załoga);
- Pojemność zbiornika paliwa – 30 połówek;
- Długość – 7,77 m (dowództwo wierzy, że trzy siódemki ochronią pojazd od kul);
- Prędkość maksymalna – 100 km/h (z górki); 10 km/h (gdy jedzie na wodę[1]);
- Maksymalna głębokość przeszkody do pokonania – 2,1 m (przydatne, gdy kierowca jest zawiany);
- Zasięg – na tyle, by nie wrócić do domu bez giepeesa;
- Wartość bojowa = .
- Odnosząc się do powyższego łatwo zauważyć, że najgroźniejszy byłby pusty Rosomak wypełniony po dach wódką.
Ciekawostki
- Dostawcą kadłuba jest firma Złomrex, co pozytywnie świadczy o jakości transportera.
- Pojazd jest przeznaczony do walki na misjach pokojowych.
Przypisy
- ↑ A może po wodzie?