Elektrownia jądrowa w Polsce
Elektrownia jądrowa w Polsce – współczesna miejska legenda opowiadająca o budowie elektrowni jądrowej przez złowrogich komunistów gdzieś na Pomorzu lub ew. w Wielkopolsce. Historię tę opowiadają głównie starsi emeryci pamiętający Czarnobyl i bojący się powtórki z rozrywki. Pomimo istnienia samej legendy niektórzy rosyjscy agenci próbowali budować taki obiekt w Polsce i urzeczywistnić historię.
Historia
Pierwsze opowieści o takim budynku pojawiły się już w latach 70., choć wiadomo jak się skończyło – zabrakło pieniędzy, bo budowa kopalni węgla była priorytetem. Nieco później rosyjski pachołek Wojciech Jaruzelski rozpoczął budowę elektrowni w Żarnowcu, ale bohaterska postawa osób bojących się powtórki Czarnobyla sprawiła, że budowę przerwano na początku lat 90. Pozostała tylko elektrownia szczytowo-pompowa. Od tego momentu krąży po całej Polsce plotka o tym, że będą gdzieś na Północy budować elektrownie jądrową, która zabije pół narodu i zniszczy całe rolnictwo.
4 sierpnia 2005 roku Kazimierz Marcinkiewicz wpadł na pomysł, by przyjąć nowy dokument o energetyce w Polsce. Tam znalazła się informacja o budowie elektrowni jądrowej. Ze względu na strach narodu Jarosław Kaczyński odsunął Marcinkiewicza od władzy i uratował naród, który czekał na energię z świeżo wydobytego węgla brunatnego.
W 2007 roku do władzy doszły rosyjskie pachołki z PO, którzy zdecydowali się na budowę elektrowni jądrowej. Bohaterską postawą odznaczył się wówczas Aleksander Grad, który robił wszystko, by nie budować takiego obiektu. Wpadł na genialny pomysł, by podbierać pieniądze w celu przeprowadzenia badań nad lokalizacją. Po dojściu do władzy patriotów zdecydowano się zniszczyć legendę o elektrowni, mówiąc, że te wszystkie pieniądze, które miały iść na obiekt, były w rzeczywistości szmuglem polegającym na kradzieży wielu miliardów złotych do szwajcarskich banków. Dzięki bohaterstwie PiSu tysiące zadowolonych Polaków odzyskało 50 mld, które miały iść na elektrownie w postaci 500+.
10 dowodów, które uniemożliwiają budowę elektrowni jądrowej
- Według Konstytucji Polska stoi na węglu i możliwe jest tylko zasilanie polskich domów patriotycznym węglem.
- U władzy dzisiaj siedzą osoby, które wraz z górnikami obalały
komunęflaszki i dogadały się w sprawie „współpracy”. - Prezes woli węgiel, bo w kopalniach węgla są fajne kołowrotki.
- Elektrownia jądrowa oraz imigranci idealnie nadają się do zastraszania społeczeństwa, które ma być według władz trzymane za mordę.
- Gdy wybudujemy elektrownie to Krowy mleka nie będą dawać.
- A komu to potrzebne? A dlaczego?
- Nie ma pieniędzy na takową elektrownie, gdyż finansowanie 500+ oraz prezenty dla toruńskiego rekina biznesu chcącego budowy elektrowni geotermalne są drogie.
- Według przepowiedni Ojca Klimuszko Pomorze zostanie zalane. A tam miały być budowane elektrownie…
- Chyba nie chcesz powtórki Czarnobyla? No właśnie…
- Ale przede wszystkim: prawdziwy Polak-patriota to typowy nosacz, który mając 65 IQ będzie bać się elektrowni jądrowej, bo Czarnobyl. I co z tego, że pomimo obaw o swoje zdrowie codziennie pije czteropak Żubra, pali paczkę papierosów i ogląda polskie kabarety, które mają tyle samo promieniowania co świeżo wydobyty uran z kazachstańskiej kopalni…
Zobacz też
Inne miejskie legendy poświęcone Polsce:
oraz NonNews z 1 kwietnia: W Polsce będą trzy elektrownie atomowe!