ʿAbdu r-Raḥmān Nāṣir aš-Šuʿaibī

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

right|250px|thumb|A oto i miejska legenda... Domyśliłbyś się, że nic mu się nie stało?

Szablon:T były piłkarz saudyjski.

Kariera

Abdurrahman stał się celebrytą YouTube za sprawą wypadku, który mu się przytrafił 20 października 2005, podczas meczu jego drużyny Al Hajer z Al Raed w drugiej lidze saudyjskiej. Za sprawą idiotów na YouTube powstała o nim miejska legenda (niczym „Paul nie żyje”).

Miejska legenda

Stało się to w komentarzach pod filmikiem „Druga strona futbolu”[1], gdzie normalni ludzie byli przerażeni po zobaczeniu jego wypadku, i dopytywali się, co się stało z tym piłkarzem, kto to jest i czy żyje. Oczywiście nikt nie wiedział, ale Dzieci Neo opowiadały o tym we właściwy sobie, idiotyczny sposób. Podobne zjawisko miało miejsce pod filmikami angielskimi i hiszpańskimi...

Teorie dotyczące wypadku

  • Szablon:T ten, co go kopnął, złamał mu kark, przerwał rdzeń kręgowy i „to same nerwy chodziły” – tak jak kurczak po obcięciu głowy żyje jeszcze przez chwilę, tak samo i on chodził i skakał.
  • Szablon:T dostał takiego kopa, że dostał wylewu i mu odbiło.
  • Szablon:T umarł później w szpitalu; płakałem, gdy to oglądałem.
  • Szablon:T po kopniaku przeszedł w inny stan świadomości, a potem umarł, jak się tak wygiął.
  • Szablon:T dotknął go Anioł Śmierci! Allah pokazał wam, że śmierć może dotknąć człowieka wszędzie, i dlatego go zabił!

Uspokojenie

Żadna z powyższych wersji nie jest prawdziwa.

Prawda

Podczas meczu Abdurrahman został kopnięty przez przeciwnika w głowę, po czym dostał ataku padaczki, efektownie wykonując fikołki i tańcząc. Jeden z zawodników myślał, że ten go przedrzeźnia, i chciał go pobić. Abdurrahman padł potem na ziemię i trafił do szpitala.

Ale... Dlaczego?

Po kopnięciu nastąpiło zaburzenie czynności ucha środkowego, co doprowadziło do ataku padaczkowego, choć sam piłkarz na padaczkę nie cierpiał.

Skutki

A najśmieszniejsze jest to, że... nic mu się nie stało! Grał w kolejnym meczu tydzień później, jakby nigdy nic...

Ciekawostka

Autor jednego z filmików na YouTube zakwalifikował go jako oficjalnie zmarłego, podając datę jako śmierci rok 2004, czyli rok przed meczem. Cud?

Przypisy