P90

We własnej… No właśnie, zagwozdka dla internetowych polonistów: jak dokończyć to zdanie?

P90 – belgijska nitownico-gwoździarka z dodatkową funkcją pistoletu maszynowego.

Budowa

Jak na narzędzie przystało, P90 nie ma zbyt spektakularnej aparycji: ot zaokrąglona na brzegach skrzynka z ergonomicznym uchwytem, dla osób posiadających dwa, zrośnięte ze sobą nadgarstki i mała osłona magazynka, zawierająca ponadto prosty celownik dla dokładniejszego strzelania nitowania. Czasem montuje się pasek do przenoszenia, by pracownicy stoczni poczuli się jak żołnierze, lub dodatki pokroju tłumika, by nie wkurzać brygadzisty hałasem.

Funkcje

• Gwoździarka – najczęstsze zastosowanie bro… tfu! narzędzia. Napędzane gazami wylotowymi gwoździe umożliwiają szybki i bezproblemowy montaż mebli, łączenia arkuszy stalowych, lub stosowania w zastępstwie kleju.
• Pistolet maszynowy – niektórzy pojęli jednak tajemną wiedzę, iż po umieszczeniu paczki naboi 5.7 milimetra w magazynku odpowiadającym rozmiarom paczce nitów, możliwe jest sianie śmierci z prędkością do 900 trupów na minutę, ograniczenie to maksymalnie 50 buforów śmierci w magazynku. Co ciekawe, strzelając ostrą amunicją, nitownica zużywa się wolniej, niż przy standardowym trybie pracy, co pozwala przypuszczać, że P90 jest w gruncie rzeczy bronią palną, a nie narzędziem.

Producent nitownicy, niejaka Fabrique Nationale (Herstal, Belgia) , dementuje jednak plotki, w międzyczasie wysyłając kolejne partie P90 do Libii. Widać muszą tam dużo budować!

P90 w grach komputerowych

Najwyraźniej producenci gier są równie kreatywni, co najarani, by z narzędzia uczynić pełnoprawną broń palną. Niemniej, gdy poczujesz wezwanie do obowiązku, lub postanowisz spotkać znajomych w wirtualnym polu bitwy, uwiecznione w kodzie P90-tki już będą tam czekać na użytkowników, którzy wolą mieć 20 pocisków więcej i skuteczność ognia poniżej standardu.

Ciekawostki

• Dziwnym trafem w zakładach, gdzie głównym narzędziem jest P90, pracodawca dba, by pracownicy nie mieli powodów do strajków.
• Kraje takie jak USA, Wenezuela, czy Jordania, również wykazują duże zainteresowanie belgijską nitownicą. Czyżby nagły wzrost gospodarczy?