Centralna Komisja Egzaminacyjna

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Centralna Komisja Egzaminacyjna przy sprawdzaniu egzaminów

Życie mnie. Mnie!

CKE w życiowej formie

Burgerować, kawkować, ciastkować

Jeść hamburgera, pić kawę i jeść ciastka w języku CKE

KurCenzura2.svg

Przeciętny uczeń po zobaczeniu arkuszu przygotowanego przez CKE

Centralna Komisja Egzaminacyjna (skr. CKE, włas. Centralna Komisja Egzekucyjna) – instytucja służąca do torturowania gimnazjalistów ósmoklasistów, a także maturzystów. Wymyślona została za Leszka Millera, aby uprzykrzyć życie uczniom.

Narzędzia tortur przygotowywane przez CKE

Przeciętne zadanie z konkursu kuratoryjnego

Do każdego egzaminu podchodzi się wiosną, żeby zohydzić tą porę roku.

  • egzamin ósmoklasisty – zaawansowana forma zbrodni. Jego przodkiem był egzamin gimnazjalny. Co prawda nie trzeba już zdawać historii, WOS, i nauk przyrodniczych jednak jest w nim od cholery zadań otwartych. Od 2020 roku dojdzie jeszcze jeden przedmiot wybrany przez ucznia, żeby jeszcze bardziej go udupić.
  • matura – najbardziej wyrafinowana forma zbrodni. Nie dość, że trzeba zdawać w niej przedmiot rozszerzony, to jeszcze jest część ustna. Zmora każdego licealisty i główna przyczyna niedostania się na wymarzone studia.  
  • konkursy kuratoryjne – CKE słynie również ze swoich konkursów kuratoryjnych, w których zadania dla ósmoklasistów są na poziomie matury, by za chCenzura2.svga nikt nie przeszedł dalej. Nie wiedzieć czemu, przechodzą w nich sami uczniowie ze stolicy danego województwa. Na dodatek konkursy, są zaczynane w październiku, żeby nie było czasu na dobre przygotowanie.
  • egzamin zawodowy – do niego CKE nawet nie chce się przyznawać. Nie znajdziesz w internecie żadnego arkuszu z tego egzaminu, co najwyżej odpowiedzi. Na swojej stronie tłumaczą się rzekomo niedokończoną stroną, mimo że ten komunikat wisi już od samego początku istnienia strony. [1]

Strona internetowa

Strona CKE

Za czasów PO, strona CKE słynęła z regularnych włamań przed każdą maturą, dlatego, że egzaminatorzy trzymali swoje hasła w Notatniku i wystarczył jeden bardziej rozgarnięty licealista by te pliki zdobyć. Od 2015 roku po sześciu włamaniach, nauczyli się w końcu nie przechowywać swoich haseł w programie Micro$oftu, więc przeszli na kartki.  

Przypisy