Wielka Brytania
Wielka Brytania lub inaczej Anglia, nie jest wcale duża, i nie ma tam Brytanów. Mimo że mówi się o niej jako o Państwie, składa się z kawałków skały powtykanej w Ocean.
Ludność
Przypuszcza się, że Anglicy są podobni do człowieka. Przypuszcza się również że jest ich więcej niż dwóch. Jednym z nich jest na pewno Stig, innych nie widuje się z powodu mgły. W ostatnich czasach dużo mówi się, że Anglicy zostali wyparci przez Polaków. Jest ich tam jednak tak dużo, że należy ich podzielić na dwie główne kategorie:
1. emigrantów - to Ci, którym dobrze w kraju osiedlenia, nie zamierzają wracać na "łono", żyją normalnie, pracując 8 godzin dziennie, 5 dni w tygodniu, nie oszczędzają na spuszczaniu wody w kiblu co trzeci raz, nie myją zębów pastą kolegi z 8 osobowej sypialni, nie czeszą się grzebieniem tegoż kolegi, żeby we własnym zęby się za szybko nie zużywały, nie lubią herbaty z siódmego parzenia tej samej torebki, nie mieszkają w beczce po śledziach, nie jedzą na kolacje "no name" konserw dla kotów.
2. gastarbeiterow, inaczej tułaczy-ciułaczy-ściskaczy - Ci którzy robią wszystkie w/w rzeczy + stosują wiele innych drastycznych technik oszczędnościowych (jak np. spanie kiedy się jest głodnym) w celu utuchlenia w sienniku jak najwiekszej ilości tzw. "Funów", które następnie przetargają jakoś do Polanezji i coś tam będą z nimi robić, np. stawiać nową oborę czy inny domek jednorodzinny.
Otóż grupa druga niezmiennie i zawsze zazdrości grupie pierwszej, chociaż zwykle stan konta jest na ich korzyść, czesto znacznie. Inne wyróżniki to np. to, że grupie drugiej miejscowy język idzie jak woda pod górę, jej możliwości asymilacji są "next to none", nienawidzą miejscowych i przeważnie nazywają ich na -ol. Ogórki kiszone śnią im się po nocach, a kotlet schabowy z kartoflamy to Nirwana. Czasem reprezentanci tej grupy osiedlają się jednak na stałe w gettach, gdzie wszystko jest polskie, a najbardziej ich sknerstwo, głupota i zakute łby.
O ile reprezentanci grupy pierwszej mają gdzieś grupę drugą i najszczęśliwsi są gdy się z nią nie stykają, o tyle ściskacze niezmiennie kochają krytykować emigrantów (zwłaszcza ich "rozpustnie rozrzutny" i bezbożny tryb życia) i zarzucać im, że ich, emigrantów, największym "drimem" jest zostanie miejscowymi "-olami" oraz że "wyżej srajom, niż dupy majom". Zwykle też ściskacze uważają się za patriotów, podczas gdy emigranci to zaprzańcy. Patriotyzm przejawia się głównie w gremialnym spożywaniu kultowej "flaszki", okazjonalnym prezentowaniu się tubylcom w stanie odmiennym, nierzadko po bójce lub wymiotach, noszeniu taniego sygnetu z emaliowanym orłem, mityngach towarzysko - informacyjnych przed polskim kościołem, głośnym nawoływaniu się w miejscach publicznych, kręceniu się bezcelowo po sklepach typu Tesco lub ASDA z rękami w kieszeniach i kalkulatorem do przeliczania cen, na te w Polsce.
Geografia
Anglicy mają tyle fantazji aby ocean po wschodniej stronie Anglii nazywać kanałem (autor w odróżnieniu od nich nie ma awersji do Francuzów), a po zachodniej stronie nie zauważać go. Jedyne co my zauważamy w Anglii to gęsta mgła, a także angielska flegma, pomagająca utrzymać równowagę stąpającym po oślizłych skałach Anglikom.
Ustrój polityczny
W Anglii panuje monarchia. Każdy Anglik wkraczający w wiek emerytalny składa przysięgę wierności Królowej, a także ofiarowuje jej swój najlepszy kapelusz (niestety ze względu na wilgoć w Anglii nie zapanowała moda na nakrycia głowy wykonane z Moheru, jedyny beret który Królowa dostała w 1995 roku od pielgrzymów z Polski, już w 1997 roku stracił fason). Królowa Angielska jest osobą szczupła i wysportowaną. Aby utrzymać taką formę musi nieprzerwanie trenować. Taki tryb życia nie zaostawia jej czasu na rządzenie, dlatego też w 1660 roku królowa powołała do życia izbę lordów, która wyręczyła ją w rządzeniu.
Ustrój monetarny
Ustrój monetarny opisany przez tego samego autora znaleźć można pod hasłem funt.
Humor
Niestety tylko Anglicy uważają się za szczególnie dowcipnych. Mówi się o humorze angielskim, ale to tylko plotki - tak naprawdę należałoby mówić o angielskim smutku. Przykładem tego niech będzie najśmieszniejszy angielski dowcip (za : Monty Python) :
"My dog smells very bad, he doesn't have a nose"
co w wolnym tłumaczeniu brzmi :
"Mój pies strasznie śmierdzi, nie ma nosa" (My dog stinks, he doesn't have a nose)
Co każdy kulturalny człowiek odbierze jako wulgarne i krzywdzące, a nawet obraźliwe dla psów.
Sport narodowy
Anglicy twierdzą że ich sportem narodowym jest futbol, jednak z pewnych źródeł wiemy że mówią tak tylko po to aby wyglądać atrakcyjnie w oczach swoich squaw. Tak naprawdę ulubionym sportem Anglików jest krykiet - gra bez zasad która daje Anglikom złudne poczucie, że wiedzą więcej niż ich sąsiedzi.
Kuchnia Angielska
Kuchnia Angielska cechuje się wpływami średniowiecznych dietetyków, którzy twierdzili że otyłość można leczyć za pomocą tłuszczu. Swoją tezę popierali licznymi dowodami. Najśmielsze twierdzenie - pochodzące z XVII w. mówiło że jeśli tłuszcz od wewnątrz pokryje szczelnie układ trawienny, to zostanie on "uszczelniony", i żadne substancje odżywcze do niego nie przenikną. Kolonizatorzy angielscy, którzy osiedli w Ameryce, wzieli tę tezę głęboko do swoich otłuszczonych serc.
Dla podróżnych
Jeśli któryś z czytelników powyższego artykułu zechce mimo wszystko wybrać się do Anglii, powinien wykazać zrozumienie dla lewostronnego ruchu na drogach w tym ciekawym kraju. Badacze są skłonni twierdzić że ruch lewostronny wziął się z ciasnoty panującej w Anglii (toż to tylko kilka kamyków na bezkresnym oceanie), i z faktu że większość skał budulcowych Anglii znajduje się z lewej strony. Zawsze.