Gimnazjum
Gimnazjum. Błąd w systemie.
- Jeden z artykułów Sieci o tym czymś
Gimnazjum (ur. 1 września 1999, zm. 19 czerwca 2019; inne określenia: głąbonazjum, gimbaza (łac. nagi), Gniazdo Idiotów, Matołów, Niedorozwojów, Anormalnych Zwyrodnialców Jednocześnie Udających Mądrych) – miejsce reedukacji nieletnich bandytów, handlu roślinkami oraz picia napojów produkcji ojczystej. Większość uczniów traktowało je jako okres przejściowy i miało naukę w głębokim poważaniu. Część z nich przypominała sobie o czymś takim jak podręczniki i nauka dopiero wtedy, kiedy groziło im oddelegowanie z tej jakże wychowującej (albo i nie) placówki.
W związku z egzekucją zaplanowaną na zakończenie roku szkolnego 2018/19, treści edukacyjne gimnazjum miały zostać rozłożone między 8-klasową szkołą podstawową a rokiem przedłużenia szkoły średniej. W praktyce jednak wszystko wepchnięto do nowej podstawówki. Ciekawostką jest to, że z praktycznego punktu widzenia podręczniki do 7 i 8 klasy są prawie tymi samymi podręcznikami, co książki do 2 i 3 klasy gimnazjum. Pozostaje jedynie luka za 1 klasę gimnazjum oraz roczna przerwa w szkole średniej, na które rozwiązania jeszcze nie odnaleziono.
Czym było gimnazjum
Większość gimnazjów było wielkimi zbiorowiskami dresiarzy, gimbusów, idiotów, debili, luzaków, emo, dzieci neo, pokemonów, kindermetali, pedałów, kindergotów i maniaków Tokio Hotel, Blog 27, Epulsa, GTA, Metina, Margonema, Minecrafta, LoL'a, Overwatcha czy CS'a. Uczyło się ich nieco bardziej zaawansowanej wiedzy, niż w 6-letniej szkole podstawowej i w przedszkolu. Gimnazjum składało się z trzech klas, każda z innym poziomem trudności.
Ostatnimi czasy pojawiła się zyskująca na popularności koncepcja, że sytuacja intelektualna rzeczonej grupy osób wynikała przede wszystkim ze złej nazwy szkoły. Postulowało się nazywanie czasu nauki gimnazjalnej określeniem „podstawówka” jako 7. i 8. klasy tejże. Za tym rozwiązaniem przemawiał szczególnie fakt, że – jak można było zaobserwować – podstawówczaki z powodu młodszego wieku zachowywały się zdecydowanie lepiej niż gimnazjaliści. Jako remedium proponowane było też zwolnienie dużej liczby nauczycieli i zmiana programu nauczania na oparty o pytanie co zrobiłby w tej sytuacji żołnierz wyklęty?.
50% inteligencji polskiej uważało, iż gimnazja należy zburzyć, spalić, zaorać i posypać solą, żeby nigdy więcej się nie odrodziły. Drugie 50% uważało gimnazja za świętość, na której opiera się nasza cywilizacja. Trzecie 50% nie miało zdania jak statystyczny Polak podczas wyborów samorządowych. Kolejne 50% obywateli miało to w dupie, uważając to za problem uczniów gimnazjum, a nie swój. Nie chciało ratować biednych uczniów i uczennic od zmarnowania swojego życia, czyli aż 3 lat.
Podstawa programowa
- Klasa pierwsza – uczniowie powtarzali wiadomości z 6-letniej szkoły podstawowej i uczyli się jarać szlugi. Urządzali wypady na ruiny i inne tego typu miejsca w celu integracji z pomocą środków odurzających, najczęściej wódki. Wreszcie zaczynali rozróżniać wódkę od spirytusu!
- Klasa druga – na wyższym stopniu zaawansowania gimnazjaliści powtarzali wiadomości z pierwszej klasy, dołączając do nich zaawansowane popijanie wódy przed lekcjami, a także po nich. Uczyli się też, jak zdobywać zioła.
- Klasa trzecia – uczniowie powtarzali wiadomości zdobyte dotychczas w gimnazjum… Zazwyczaj kończyło się to nagminną absencją spowodowaną kacem, bądź – w cięższych przypadkach – niemożnością znalezienia drogi do szkoły. Powód był prosty: Polak nie kaktus, pić musi.
W ramach reformy, gimnazjum wzbogaciło się o program szkolenia galerianek, jedyną szybką odpowiedź na bezrobocie i zapotrzebowanie rynku. Ze względu na to, że lekcje były wyłącznie teoretyczne, ochotnicy i ochotniczki prowadzili czasami zajęcia praktyczne uzupełniające o marketingowej nazwie „słoneczko”.
Cykl edukacyjny przeciętnego gimnazjalisty wyglądał następująco:
- pierwsza klasa;
- powtarzanie pierwszej klasy;
- druga klasa;
- powtarzanie drugiej klasy;
- trzecia klasa;
- powtarzanie trzeciej klasy;
- absolwent[1].
Podsumowując, absolwent gimnazjum opanowywał podstawową wiedzę w dziedzinie stawania się żulem, którą dalej rozwijał w szkole średniej.
Słownictwo
Nonsensopedia wysłała swojego reportera do jednego z gimnazjów, by zbadać słownictwo uczniów. Oto, co było słychać na korytarzach:
- Siema, gejku,
- Hejka!,
- Żal!!!!11,
- Trzecia be była najlepsza klasą a wy byliście lamusy!!,
- A w domu wszyscy zdrowi?,
- Upierdoliłeś się!,
- Wypierdalaj,
- No to fajnie,
- Spłyń,
- Żal to ty masz w spodniach,
Znalazłem fajną stronę z pornolami www.nonsa…, Tego nasz reporter wcale nie usłyszał!!!- Twój stary,
- LOL,
- Chowaj blanta! Facetka idzie!,
- Muka śmieciu,
- Sapiesz się,
- Przez ciebie przegraliśmy mecz, a teraz klepa,
- Stary, masz zioło?
- Twoja stara to Afryka, a twój stary po niej bryka,
- Czemu nie grałeś wczoraj w CS-a, kutafonie?,
- Heheszky,
- Jaki masz level psie?,
- Stul wary,
- Weź, wyjdź,
- Patrz się na mnie, jak do ciebie, ka mówię! No i na ch się patrzysz?,
- Sklej wary łapsie,
- Ale z ciebie parówa,
- Aha,
- Utkaj paździerz,
- Gówno to ty masz na ryju,
- Uhu,
- Taki kozak z ciebie?,
- Ale kozak,
- Wyjebać ci?,
- Oho!,
- Milcz jak do mnie mówisz,
- Jesteś zjebany jak paczka gwoździ,
- JUTRO MELANŻ!!!1111,
- Ale wczoraj się najebałem na melanżu!,
- Jaki masz lvl w LoL'u?,
- Jaki żaaal!,
- Dasz spisać z matmy?,
- Zamknij ryło!,
- Masz szluga?,
- Aha nom ok żal,
- Daj kamienia!,
- Paczać jaki spizgany,
- Ale urwał! Ale to było dobre!,
- Dobry Mudżyn z Afrika!,
- Fajne masz cycki,
- Jestem hardkorem!,
- Żal.pl,
- YOLO,
- E, synek!,
- Łykaj pałę Dziadka Mroza!,
- Japa, koniu!,
- Nurkuj!,
- Ta od matmy jest pojebana!,
- Nie doruchali cię?,
- Ka, nie mam już np!,
- Nie będzie kartkówki, co nie?,
- Wypierdalaj prostować banany!,
- Przenieśmy kartkufke!,
- Rób mi lachę!,
- Hyhyhyhyhy hehehehehhehe!,
- Ej koleś!,
- Siemano stary!,
- Hokus pokus, czary mary twoja stara to twój stary!,
- Zróbmy sobie selfie!.
- Czochraj bobra!
- Jakiego masz moda?
- Gitara siema!
- Siemano kolano!
Nasz reporter nie zdołał nagrać więcej, gdyż został wyrzucony z korytarza na odległość 15 metrów poniżej poziomu piekła.
Jak można było rozpoznać pierwszaka
Wbrew pozorom, bardzo łatwo było rozpoznać pierwszaka, zwłaszcza w pierwszych tygodniach szkoły. Można go było poznać po pewnych zachowaniach. A oto one:
- Cały czas rozglądał się po szkole, żeby zapamiętać drogę z sali 304 do łazienki i ze sklepiku na salę gimnastyczną.
- Nigdy nie chodził samotnie, żeby się nie zgubić.
- Czytał różne plakaty i ścienne gazetki szkolne, które wisiały w szkole od kilku dobrych lat i których nikt nigdy nie czytał.
- Robił sobie nieskończoną ilość klasowych sweet foci i dodawał na Fejsa z podpisem „1a tHe bEsT FoReVeR <333 KoooChaM WaS :** gŁuPoLe”.
- Kiedy widział na ulicy młodszych o rok od siebie szóstoklasistów, nie mógł powstrzymać się od komentarza „boshe, jakie dzieci”.
- Miał dobre stosunki z nauczycielami.
- Dziewczyny dzień po rozpoczęciu roku farbowały sobie włosy na najbardziej oczojebny z możliwych kolor, żeby czuć się „TrEnDy TeeNs”.
- Kiedy miał już za sobą pierwszy semestr bez zagrożeń, podobnie jak wcześniej trzymał się kolegów i zaczynał prosić starszych kolegów o obicie swojego pierwszakowego łba. Możliwe podteksty:
- – Ej, a w domu wszyscy zdrowi?
- – Niedojebany jesteś!
- Powyższy punkt kończył się kolejną wizytą czwórki rodziców u dyrektora, gdzie przeważały skargi.
Depresyjne zachowania uczniów
Presja otoczenia oraz wymagania nauczycieli stwarzały w umysłach młodych ludzi skomplikowane reakcje chemiczno-elektryczne w mózgu, czego wynikiem były futurystyczne pomysły. Niektóre z nich, np. skakanie z piętra powyżej parteru przez okno czy uleganie wpływom kultury emo, kończyły się nieoczekiwaną wizytą w kostnicy. Nadpobudliwość depresyjna uczniów objawiała się rzucaniem wszelkimi niebezpiecznymi przedmiotami[2] w szanowne grono rady pedagogicznej, zamykaniem szatniarki w szatni i pokazywaniem jej języka. Chęć powrotu do domu, do swojego kochanego komputera i do niszczenia Wikipedii skłaniała uczniów do symulacji różnorodnych chorób począwszy od bólu brzucha i gorączki, skończywszy na świńskiej grypie, albo nawet i AIDS.