Sprawdzian szóstoklasisty
No trudny był, no…
- Typowy uczeń po sprawdzianie
Ostateczna Rozgrywka…
- Zwiastun typowego sprawdzianu
Sprawdzian szóstoklasisty – test sprawdzający, czego nie zakułeś w czwartej, piątej i szóstej klasie. Obecnie uznany za gatunek wymarły. Sprawdzał wiedzę z matematyki, polskiego i angielskiego. Mogłeś na nim zdobyć do czterdziestu punktów. Zazwyczaj sprawiał wielkie problemy klasowym nieukom, którzy po nim zarzucali innych takimi tekstami, jak Coś tam napisałem, pewnie dobrze będzie… O ja pier chyba zapomniałem zaznaczyć jednej odpowiedzi! Pokazywał, że w gimbazie będziesz musiał jeszcze więcej zakuwać. Niektóre osoby posiadały bonus do czasu pisania. Zwykle test trwał:
- Polski i matma – osiemdziesiąt minut, z bonusem 120.
- J. angielski – czterdzieści pięć minut, z bonusem siedemdziesiąt.
Rodzaje osób piszących test
- Normalny – typowy uczeń, jego wynik to około dwadzieścia pięć lub trzydzieści punktów.
- Nieuk – nie potrafi napisać tego z tyłu. Myśli, że ma mało czasu i pomija większość odpowiedzi. Jego wynik to mniej niż dziesięć punktów[1].
- Panikarz – kilka minut przed testem uświadamia sobie, że zapomniał jak mnożyć i dzielić ułamki. Po wejściu do sali zawsze coś mu wypada z ręki. Zdobywa średnio więcej niż piętnaście punktów.
- Gracz – nie chce mu się pisać, a czas przeznaczony na pisanie przelicza na levele. Jak tylko skończy pisanie, wychodzi, z nikim się nie żegnając. Nie wykazuje żadnego zainteresowania ani sprawdzianem, ani odpowiedziami rówieśników z klasy. Gra najczęściej w Minecrafta, Tibię lub LOL-a. Osiąga średnio do dwudziestu punktów.
- Luzak – doskonale zdaje sobie sprawę, że na wynik sprawdzianu szóstoklasisty nie patrzy nikt poza jego rodzicami, więc sam test ma w głębokim poważaniu. Często jest dresem. Nie zaznacza żadnych odpowiedzi, bo i tak nie da się nie zdać. Jego wynik jest albo jednocyfrowy, albo jednym z najlepszych w klasie.
- Kujon – przygotowywał się przez noc do testu, ale i tak do szkoły przyszedł z podręcznikiem od gramatyki. Przed takim testem każdy go potrzebuje. Jest jedynym wiarygodnym źródłem informacji w klasie. Z testu dostaje powyżej trzydziestu pięciu punktów.
- Mega-Kujon – rzadki okaz kujonus maximus, kujon2. Najdoskonalsza osoba w klasie (a może i szkole?) wiedząca wszystko, o co ją zapytają na teście. Na pytanie o trudność testu odpowiada coś w stylu takiego łatwego testu chyba nigdy nie pisałem, chyba tylko idiota by go nie napisał na więcej niż dwadzieścia pięć punktów. Jednocześnie jest gnojem i prędzej nakabluje na kolegę z telefonem na kolanach niż sam coś podpowie. Wynik poniżej trzydziestu pięciu punktów to dla niego porażka, ban na Wikipedię i wpierdol od starego.
- Głąb – dyslektyk, dysgrafik, dyskalkulik itp. Pisze z podobnymi sobie w innej sali, posiada bonus czterdziestu minut do czasu pisania części pierwszej i dodatkowe dwadzieścia pięć do części drugiej. Mimo tego i tak nie daje sobie rady z wypracowaniem i kończy z jednocyfrowym wynikiem.
- Cwaniak – nie ma problemów z nauką, ale starzy mu załatwili papiery na dysgrafię, więc również posiada bonus do czasu pisania, czego zazdroszczą mu pozostali piszący. Kończy z wynikiem w okolicach trzydziestu punktów. Jeżeli jest nim kujon, wynik głównie oscyluje w okolicach 102%
Warunki przeprowadzania
Test przeprowadzany jest w sali/hali sportowej szkoły, do której wszyscy uczniowie z wielką radością wcześniej znosili ławki i krzesła. Ławki oddalone są od siebie (w kolumnie) o około siedemdziesiąt pięć cm. Przed wejściem do sali losujesz twój szczęśliwy numerek stolika (np. trzynaście lub 666). Od razu po tym pokazujesz kolegom numerek, aby mogli zlokalizować twoje miejsce i później szukać tam ewentualnych podpowiedzi. Zasiadając w ławce wyrzucasz na stolik wszystkie przybory szkolne, jakie były na liście (bo pani mówiła, że trzeba przynieść) i rozsiadasz się wygodnie na twardym krześle. Wchodząc do sali od razu rzuca się w oczy loża nauczycieli, skąd będą gapić się na uczniów przez kolejne osiemdziesiąt lub czterdzieści pięć minut swojego skomplikowanego życia. Po ścianach rozmieszczone są zegary (zajumane wcześniej z innych sal) oraz czasami kilka uschniętych paprotek (jeśli też je przynosili z innych klas). Nie może również zabraknąć małej tablicy, na której będzie napisana godzina zakończenia egzaminu, a której nie widać z końcowych miejsc.
Kolejność wykonywania testowych procedur
- Przychodzisz pod salę.
- Losujesz szczęśliwy numerek stolika.
- Siadasz na krześle przy wyznaczonym stoliku[2] i namierzasz kolegów z klasy.
- Dyrektor szkoły ogłasza oficjalne rozpoczęcie testu i skrobie na tablicy
flamastremkredą[3] godzinę zakończenia. - Tak jak inni, przeglądasz test i jednocześnie zastanawiasz się, czy dasz sobie radę.
- Piszesz test, jednocześnie wysyłając odpowiedzi kolegom.
- Unikasz wykrycia strażników. Przechodzisz do pisania o swoim bardzo ciekawym życiu.
- Test się kończy, a ty czekasz półtora godziny na część drugą.
- Po przerwie siadasz tam, gdzie sobie wylosowałeś.
- W teście z angielskiego tradycyjnie pół sprawdzianu to zadania na słuchanie i zaznaczanie odpowiedzi, a drugie pół – zaznaczanie odpowiedzi w kółeczko.
- Także jest tradycją, że najpierw trzeba odsłuchać nieskończenie wiele tekstu i
zaznaczyć odpowiedźstrzelać[4] - Dopiero po odsłuchaniu można zabrać się za drugą połowę testu, w której wystarczy zaznaczać literki w kółeczka.
- Test się skończył, a ciebie wynik nie obchodzi, bo i tak w przyszłym roku takiego testu już nie będzie[5]
Pytania na sprawdzianie
Aby trafić jakie pytania będziesz mieć nie wystarczy nawet wygrana w lotto. To jest jak rosyjska ruletka, w którą grasz pistoletem. Zapytają cię o to czego akurat ty nie będziesz wiedział. Pytania zazwyczaj dotyczą angielskiego, matematyki i polskiego ale możesz również trafić na historię i przyrodę. Zawsze na pierwszej stronie znajduje się tekst, który musisz cały przeczytać (no bo przecież to czytanie ze zrozumieniem). Pod nim znajduje się kilka głupich pytań, zwykle niewiele dotyczących tekstu, na które musisz odpowiedzieć. Po tym całym polskim przychodzi czas na trochę matematyki, historii i przyrody. Z wielką radością przechodzisz do tej części zadań zamkniętych i strzelasz w większość odpowiedzi (bo co Ci szkodzi?) Pod koniec napotykasz kilka zadań otwartych z matematyki. Mając trudności nadajesz telegram migowy do kolegów z prośbą o odpowiedź. Z pewnością nauczyciele nie dostrzegają twojego przekazu, lecz koledzy również i siedzisz sam przy durnej algebrze i ułamkach. Postanawiasz dać sobie spokój i zmierzyć się z wielkim makaronem. Po przeczytaniu polecenia dowiadujesz się że praca musi być długa na ponad połowę strony. Jak to na cwanego ucznia przystało liczysz linijki i zaznaczasz połowę (bo dlaczego masz pisać więcej niż potrzeba?). Z zacięciem godnym piły tarczowej zmuszasz swój mózg do myślenia, aby złożyć kilka sensownych zdań. Jakimś cudem udaje się to wykonać bez wcześniejszego zaczerwienienia na twarzy. Niestety zaplanowany koniec pisania za minutę a ty musisz zaznaczyć odpowiedzi.
Zobacz też
Przypisy
- ↑ Czasami nawet zero
- ↑ Jeśli jesteś jednym z tych niektórych, którzy mają bonus idziesz pisać do osobnej sali razem z innymi szczęśliwcami
- ↑ Nie oszukujmy się, żadna szkoła nie ma tablic na mazaki, bo to zbędny wydatek
- ↑ Ewentualnie spróbuj jakoś dowiedzieć się od kolegów
- ↑ Reforma naszego rządu