7TP
W czasie kampanii wrześniowej czołg 7TP walczył z przeważającymi siłami wroga z siłom i godnościom osobistom
- Typowy gimnazjalista o czołgu 7TP
Kiedy bendom polskie czougi w wocie? Chciaubym pojeścić 7tp!!!11
- Większość polskich graczy w World of Tanks
Czołg wspaniały, tylko pancerz kurewski
- Pan Marszałek ze znaną sobie swadą o czołgu 7TP
O mein Gott!
- Załoga PzKpfw I o czołgu 7TP
Bes sęsu
- Jasiu Śmietana o polskiej koncepcji rozwoju sił pancernych
7TP (skrót od siedmiotonowy polski, tudzież siedem tanich piw (odnoszący się do kosztów produkcji, czyli 231000 ówczesnych złotych, obecnie 2310000) lub siedem trafionych Panzerów) – polski[1] czołg lekki z okresu drugiej światowej rozpierduchy, zwany również polską wunderwaffe[2] czy też pancerną pięścią (no, może piąstką) Wojska Polskiego.
Kulisy powstania[edytuj • edytuj kod]
Polska w latach 30. XX wieku rosła w siłę, a ludzie żyli dostatnie próbowała na wszelkie sposoby dołączyć do grona rozwiniętych państw Europy Zachodniej. W tamtych zamierzchłych czasach, kiedy nie istniała jeszcze Unia Europejska, każdy szanujący się autokrata[3] posiadał oddziały pancerne zdolne w kilka minut rozpędzić wiec opozycji lub stłumić robotnicze powstanie. Marszałek Śmigły-Rydz zdecydował więc podnieść prestiż Polski (a przede wszystkim swój) na arenie międzynarodowej i postanowił podjąć trud budowy własnych sił pancernych.
Dociekliwy czytelnik zauważy pewnie, że Polska posiadała już wcześniej wozy opancerzone, takie jak francuskie FT-17 lub tzw. tankietki. W artykule mowa jest jednak o czołgu a nie o pojazdach przegrywających wymianę ognia ze snopowiązałką[4].
Konstrukcja[edytuj • edytuj kod]
7TP był produkowany w Polsce na licencji angielskiego Vickersa, jednak brak wystarczających nakładów finansowych wymusił na projektantach zastosowanie całkiem innych niż w pierwowzorze rozwiązań technicznych. Zamiast nitowanego, stalowego pancerza używanego w większości tego typu konstrukcji, zastosowano azbest oraz gipsokarton (co ciekawe, niemieckie Panzery i tak miały problemy z jego przebiciem). Dwusuwowy silnik od glebogryzarki oraz zawieszenie wykonane z ramy roweru Wigry 3 pozwalało na okrążanie i niszczenie całych niemieckich kolumn pancernych (jednym czołgiem). Armata Bofors kaliber 200 volt 37 mm ze specjalną, gwintowaną lufą (wykonaną w amerykańskiej technologii „on eye”[5]) pozwalała na precyzyjne niszczenie Panzer I z odległości 20 km, strzelając kamieniami. Koszt produkcji tego cuda zamykał się we wspomnianych już na wstępie 7 tanich piwach. Radzieccy uczeni z Instytutu Moskiewskiego obliczyli, że gdyby wydali cały budżet Ministerstwa Obrony na produkcję 7TP, to do końca roku 1940 mieliby ich tyle, że ja pierdolę spokojnie powstrzymaliby niemiecki atak i wojna skończyłaby się wcześniej.
Przypisy
- ↑ Oprócz tego, że jego poprzednik został skonstruowany przez miłośników earl greya
- ↑ Z niem. cudowna broń, np. krzyż przeciwko satanistom
- ↑ Trudne słowo, co nie? Ale od czego mamy mądre strony
- ↑ W testach na poligonie w Drawsku Pomorskim zbadano możliwości bojowe dotychczasowych konstrukcji w rozpędzaniu blokad dróg organizowanych przez rolników ze znanej organizacji, w raporcie dotyczącym wyników testów zapisano jedynie
jesteśmy w czarnej dupieChciaubym pojescić 7tp!!111 - ↑ ang. na oko