Wolne Miasto Gdańsk
Ten artykuł dotyczy niemieckiego tworu. Zobacz też inne rozwinięcia skrótu WMG. |
My nie znamy pojęcia pokoju za wszelką cenę!
- Józef Beck deklaruje obronę niemieckiego miasta przed Niemcami
Wolne Miasto Gdańsk (właśc. Freie Stadt Danzig ur. 15 listopada 1920, zm. 1 września 1939) – przedwojenne państwo niemieckie, za które polscy żołnierze dzielnie walczyli w imię utrzymania Polski przy Bałtyku. Jedyna słuszna przyczyna wybuchu II wojny światowej. W okresie rządów austriackiego malarza liczba swastyk wywieszanych na budynkach była większa niż w Berlinie.
Ludność[edytuj • edytuj kod]
Odsetek ludności niemieckiej Wolnego Gdańska wzrasta wprost proporcjonalnie do poziomu klasy, dla której został wydany podręcznik do historii. W przypadku podręcznika dla podstawówek procent ludności niemieckiej określany jest jako nie większy niż 5%, jednak już w repetytoriach maturalnych liczba ta wynosi ponad 50%, zaś Wikipedia uważa, że Niemców mieszkających w Wolnym Gdańsku było aż 85%, ale Niemcy twierdzą, że było ich 96%.
Historia[edytuj • edytuj kod]
Wersja IPN-u[edytuj • edytuj kod]
Gdańsk od zawsze był polski. Gdańsk miał polską duszę. W Gdańsku nawet koty szczekały po polsku. W pewnym momencie jednak Niemcy postanowiły odebrać nam nasze odwiecznie polskie miasto (warto jeszcze zaznaczyć, jak polskie ono było) i pod pretekstem respektowania woli marginalnej mniejszości niemieckiej, nadciągnęły z potężnym pancernikiem „Schleswig-Holstein”, po czym rozpoczęły atak na polskie wartości też, ale przede wszystkim na Westerplatte. Dzielni obrońcy powstrzymali najazd i już prawie zniszczyli III Rzeszę, ale jednak przegrali i Niemcy zajęli polski Gdańsk. Nie poddała się jednak załoga poczty polskiej, która heroicznie odpierała ataki SS wspieranego przez SA, Wehrmacht, kolaborantów, Luftwaffe, Heer, Kriegsmarine i Aviomarin. Niestety było ich zbyt niewielu, by uratować Gdańsk, Polskę, świat i nasze dusze przed grzechem.
Wersja oryginalna[edytuj • edytuj kod]
Poparcie dla nazistów w Danzig było duże, tak więc mieszkańcom bardzo zależało na zjednoczeniu z Niemcami. Żeby wszystko wyglądało imponująco, Hitler kazał rozpocząć inwazję od ostrzelanie polskiego magazynu amunicji ze starego jak świat pancernika „Schleswig-Holstein”, który nadawał się na pływające muzeum. Nie przewidział jednak, że po kilku salwach Polacy wyciągną karabiny maszynowe i ostrzelają żołnierzy idących po to, by im zaproponować kapitulację. Stwierdził więc, że nie ma co się bić o mały półwysep i postanowił odciąć ich, zajmując całą Polskę.
Władze Danzig nie pozostały bierne na te wydarzenia. Widząc szansę, na zjednoczenie z ojczyzną, wysłały miejską policję, by ta zamknęła polską pocztę. Listonosze jednak przerazili się perspektywą bezrobocia, tak więc chwycili karabiny i zaczęli strzelać do policjantów. Z pomocą musiały przyjść lokalne oddziały SS wyposażone w samochody pancerne. Po krótkiej walce udało się zaoferować pracownikom korzystne warunki zwolnienia. Tymczasem załoga magazynu amunicji ani myślała się poddawać. Nikogo to jednak nie interesowało i życie miasta toczyło się, jak gdyby nigdy nic. Załoga pancernika ze śmiechem robiła zakłady, ile wytrzymają. Wygrał Hans.
Życie kulturalne[edytuj • edytuj kod]
Nie było. Mieszkańcy płakali za Polską.