Prasówka

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Prasówka – jeden z typów ciężkiej, przymusowej katorgi porównywalnej do pracy mezopotamskich niewolników. Szczególnie przypadły do gustu profesorkom od WOSu. O dziwo, żaden inny nauczyciel nie wpadł na pomysł katowania uczniów tym iście szatańskim narzędziem.

Ale... o co chodzi?

Uczęszczasz do podstawówki? To masz fart. Jeszcze nie zapoznano Cię z podstępnym nauczycielem wiedzy o społeczeństwie i jego bronią. Jeśli już masz 13 lat, wiesz, o co chodzi (tak na prawdę wcale nie. uczniowie z jednego z najlepszych gimnazjów w Warszawie wcale nie znają prasówek. Zaczynają byc katowani dopiero w liceum -,- Jest im jeszcze gorzej. Przeżywają szok termalny!). Generalnie w zamyśle polega na uważnym notowaniu wszystkiego, o czym gadają wszyscy w [[]]ch. Z jedną zasadą: zapisywać należy jedynie pseudopoetyckie bełkoty polityków. Ewentualnie księży-polityków albo żołnierzy-polityków. Żaden belfer nie będzie zadowolony z siedemdziesięciostronicowej relacji z premiery nowego GTA. A za opisanie nowego koloru psa [[]] możesz liczyć na gratisową namiastkę piekła (chyba, że lubisz piekło, to da ci trochę nieba). Urok prasówki polega też na tym, że nauczyciel bardziej doceni osiem zdań o zapowiedzi prezydenta (?) Burkiny Faso o planie dotyczącym budowy kolei wąskotorowej łączącej Wagadugu z Nawakszutem, niż referat sportowy, choćby opisywał wygraną Polski z Niemcami w footballu, zajmował parę tomów encyklopedii, uwzględniał zawartość alkoholu we krwi każdego z kibiców i uszeregował piłkarzy według ilości moczu oddanego w toalecie podczas przerwy.

To po co to jest?

Jak to, po co? Popytaj nauczyciela WOSu w najbliższym gimnazjum, liceum lub technikum, a otrzymasz półgodzinny wykład o znaczeniu prasówki dla ludzkości, energii jądrowej i drzewostanu w lesie pod Lubaczowem. Każdy uczeń wie, że to nieprawda. Prasówka służy tylko do umilania czasu uczniom i okazania troski oświaty o nich, aby ładnie się rozwijali przy intelektualnym wkuwaniu przemówień dyktatorów i innych pierwszych sekretarzy, zamiast popierdzielać w piłkie koszykówkie o mur.

Jak sobie z tym poradzić?

Czyli zadano ci prasówkę? Nie łam się, zmaż łzy z policzków i odstaw żyletkę. Nie daj się przechytrzyć tym wosistom!

  • Masz drukarkę? Wejdź na wupe albo gdziekolwiek indziej, gdzie zapodają info ze świata i z krawata. Skopiuj czwarty lub siódmy tekst (zazwyczaj pierwsze są o Dodzie albo przemytnikach wódki z Podlasia) i wydrukuj go.
  • Spisz od kogoś.
  • Spisz pierwsze lepsze artykuły żywcem z dowolnego dziennika. Nie używaj tylko Faktu, gdyż wosistki nie obchodzi, co lubi naga pani z ostatniej stronicy (chyba, że masz wosistę – wtedy pamiętaj o dołączeniu wyciętego zdjęcia opisywanej).
  • Po co spisywać? Wytnij. Ewentualnie, jeśli ostatnie nożyczki oddałeś na złom, wydrzyj.
  • Wytnij więcej. Sprzedaj za wygórowaną cenę (ty sprzedajesz, a poza tym kryzys, ludzie, kryzys!)
  • Nagraj na dyktafon reportaż z radia lub tivi.

Co można za to otrzymać?

Inteligentne przemówienia wybitnych polityków są wyżej cenione niż wizyta UFO na Spitsbergenie. Dlatego właśnie zdjęcie z takiego expose tu się znajduje

Używając któregoś z powyższych sposobów, otrzymasz coś w zamian za twój trud, krew, łzy i pot (lub przyjemnie spędzony czas, jeśli masz drobne zaburzenia) wylane nad tworzeniem prasówki. Oto przykłady:

  • Znak jakości „1”. Uzyskasz to, nie oddając materiałów. Daje dodatkowo +30 do przeciętności względem klasy/szkoły/PGR-u.
  • Powyższe odznaczenie otrzymasz paradoksalnie też, gdy robisz prasówkę swojego życia. Problem w tym, że mówi o rzeczach nieważnych (tj. nowa składanka Czereśniewskiego, złoty medal Polaków w hokeju na lodzie lub rekord w ilości alkoholu we krwi).
  • W/W znak otrzymasz, gdy nauczyciel zorientuje się, że praca była kradziona. Magister wyróżni w ten sposób twoje umiejętności handlowe, zdolności dyplomatyczno-negocjacyjne i twórcze, logiczne myślenie.
  • Inny stopień. Pojawi się wtedy, gdy oddasz jakąkolwiek nieopisaną wyzej prasówkę. Stopień zależy od jakości pracy i widzimisię nauczyciela.

Fakty i mity

Pisanie prasówek na temat sceny politycznej powoduje długotrwałe uszkodzenia mózgu. Prawda!
  • Prasówka buduje w uczniach zdolności dziennikarskie.

Mit. Każdy nonsensopedysta, pisząc artykuł, staje się 400 razy lepszym dziennikarzem niż piszący prasówki nałogowo, w ilościach powodujących epilepsję i toczenie piany z uszu.

  • Gdy napiszesz znakomitą prasówkę, nauczyciel nie poprosi cię o jej odczytanie.

Prawda, ale często taki ktoś zostaje natychmiast zauważony przez resztę braci uczniowskiej i jest wypychany do odpowiedzi lub proszony o spisanie.

Fakt. Nikt nie wie, co trudniejsze. Typowy wyścig zbrojeń wśród wosistów.

  • Prasówka przydaje się w życiu.

Nieprawda, chyba że brakuje srajtaśmy, to można się nią podetrzeć. W pozostałych przypadkach to jedynie marnowanie czasu i cennego drzewostanu.