New Age
New Age – religia wyznanie system wierzeń marka budyniu bliżej niezidentyfikowana mieszanina elementów duchowych, metafizycznych i paranormalnych zaczerpnięta z różnych kultur (od starożytnych Egipcjan po plemię Bunga-Bunga odżywiające się świerszczami), książek fantasy i science fiction, a także osobistych urojeń różnych poczytnych autorów tego nurtu. Niu Ejdż wyznawany jest głównie przez sfrustrowane amerykańskie gospodynie domowe, młodych gniewnych eks-chrześcijan, którzy uznają ateizm za zbyt mainstreamowy, a satanizmu się boją, hippisów wszelkiej maści, obywateli obecnie przebywających w pokojach bez klamek, a także (jeśli wierzyć księżom-egzorcystom) ośmioletnie dziewczynki czytające/oglądające W.I.T.C.H., Winx Club, Miraculous czy Harry'ego Pottera.
Założenia[edytuj • edytuj kod]
- Bóg istnieje. No ale go nie ma. W sensie nie ma dziadka z brodą na chmurce, ale jest Źródło. Źródło jest wszystkim, Źródło jest nikim, Źródło jest mną, tobą, tym kotem który wbiegł ci pod koła. Źródło wie wszystko, może wszystko, kocha wszystko. Ale Źródło nie jest Bogiem. To znaczy, jeśli jesteś neopoganinem, to możesz sobie wierzyć w bogów (przez małe b), ale wszyscy są aspektami Źródła. Ci bogowie też mogą mieć różne aspekty – w ten sposób tworzysz swoisty boski fraktal, a to dobrze, bo geometria jest super mistyczna.
- Jak umrzesz, to… Cholera, nieba i piekła nie ma, to by było zbyt mało alternatywne… Nikt nie wie. Jest kilka wariantów: reinkarnacja (przedtem byłeś albo jakimś zwierzątkiem/ludzikiem i teraz ewoluujesz, by zyskać zajebiste następne życie, albo aniołem/kosmitą/11-wymiarowym jednorożcem i jesteś na Ziemi, by podnieść jej wibracje), powrót do Źródła (twoja dusza roztapia się w boski świetlisty budyń i zlewasz się z oceanem budyniu, jakim jest Źródło), trafiasz na jakąś magiczną planetę zrobioną z kryształu i tam oglądasz kompilację swojego chujowego zachowania na Ziemi, po czym żyjesz w pokoju… W sumie co chcesz, możesz mieszać różne koncepty, ważne, by model nie miał opcji bycia wiecznie sodomizowanym przez demony, bo to by było zbyt negatywne.
- Istnieje pełno istot nie-ludzkich we wszechświecie. Jakimś cudem wszystkie spędzają 99.9% swojego czasu na pomaganiu głupim ludziom. Są kosmici – tylko pamiętaj, Plejadanie, ci co wyglądają jak wzorowi aryjczycy, są dobrzy, tym szarym lepiej nie ufać, że o Reptilianach nie wspomnę. Są też oczywiście anioły – każdy ma swojego anioła stróża, anioła przewodnika i pewnie jeszcze pięciu innych. Każdy ma też zwierzę totemiczne – nawet jeśli jest biały jak ściana i nie widział nigdy Indianina na oczy. Jednorożce? Czemu nie. Smoki? Jasne, o ile się błyszczą jak kryształki i odżywiają się energią astralną, a nie dziewicami. Wróżki, żywiołaki czy elfy? Spoko, witamy kolegów neopogan.
- Magia istnieje. Tak samo telekineza, telepatia, lewitacja, leczenie siłą woli… Jak tego nie umiesz, to masz za niski poziom wibracyjny. Poziom wibracyjny podnosi się poprzez medytację, wydawanie dziwnych dźwięków, palenie kadzidła, kupowanie drogich kryształów od Wróżki Heleny oraz odżywianie się jedynie organicznymi śliwkami.
- Człowiek pochodzi od kosmity a nie od małpy.