Karabinek AK

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
(Przekierowano z Kałasznikow)
Kałasznikow w całej okazałości
Niezbędnik każdego Rosjanina
Mozambik bardzo ceni tę broń
Niestety pusta butelka „Kałasznikowa”
Kałasznikow używany przez polskich antyterrorystów

AK, AK-47 (ros. Автомат Калашникова, potocznie kałach, kałasznikow) – niebywale proste, a zarazem skuteczne połączenie kutego metalu i sklejki udającej drewno.

Budowa[edytuj • edytuj kod]

Budowa jest prosta jak konstrukcja czołgu T-34. W książeczce serwisowej przewidziana jest tylko naprawa w wyspecjalizowanych serwisach, zrzeszonych w stowarzyszeniu „u pana Tadzia za stodołą”. Główne wyposażenie mafii, przede wszystkim ruskiej, a także wszelkiej maści instytucji pozarządowych (m.in. Al-Kaida). Obok wódki główny towar eksportowy krajów byłego ZSRR.

Obecnie[edytuj • edytuj kod]

W dobie dzisiejszej kałasznikowy można kupić na targu u ludzi pochodzenia wschodniego: Ukraińców, Rosjan i Białorusinów. Obecnie służy do obezwładniania nieprzyjaciół, np. strzałem w głowę.

Wersje[edytuj • edytuj kod]

  • AK – pierwsza wersja klepana seryjnie, ciężka, idiotoodporna, poznać ją można po prostokącie na korpusie i otworach na tej rurce nad lufą. Strzela nawet zabetonowany. Wersja z cholernie niewygodną kolbą składaną w dół to AKS;
  • AKM – Ruscy stwierdzili, że 4 kilo żelastwa to ciut za dużo, a frezowanie jest za drogie (nawet jak na radzieckie warunki);
  • AKMS – AKM z jeszcze bardziej niewygodną kolbą. Legenda polskiego Betonu. W WP znany jako kbk AKMS;
  • RPK – dłuższa lufa i specjalna kolba powodują, że jest niewygodny. Żołnierz dostawał do niego dłuższe magazynki, a nawet bęben od Frani;
  • AK-74 – nowa, mniejsza amunicja, wbrew pozorom powoduje szybszy game over niż postrzał z poprzedniej. Ma mniej wygięte magazynki, czasami mylone z drewnem[1]. Zrobiono też wersję AKS-74 ze składaną kolbą, o dziwo wygodną;
  • AKS-74U – składany wariant poprzedniego, z upierdzieloną lufą. Zwana Suką, od wysokiej celności. Podczas strzelania zamieniamy się w latarnię morską;
  • RPK-74 – RPK na nowy nabój, ma jeszcze dłuższe magazynki niż RPK, po testach w Burkina Faso magazynki nazwano bananami;
  • AK-74M – AK-74 z plastikiem zamiast drewna i plastikową składaną kolbą. Ma z boku szynę, dzięki czemu możemy zamontować dziwne ustrojstwa uniemożliwiające celowanie[2];
  • AK-100 – seria najróżniejszych wariacji powyższego, między innymi wersja na NATOwską amunicję 5.56;
  • AK-12 – nowoczesny kałasz z szynami taktycznymi, plastikiem upchanym gdzie się da i zestawem akcesoriów większym od populacji Zimbabwe[3]. Dużo tzw. rusofilów uwielbia porównywać go do produktów przemiany materii z powodu rzekomej niekoszerności. Do dzisiaj nie udało się jednoznacznie określić, co mają na myśli.

Cena[edytuj • edytuj kod]

Aktualna cena to ok. 400 zł; cena ta obejmuje zardzewiałe wiadro amunicji z czasów schizmy wschodniej oraz opakowanie w postaci wora kartofli gratis. Można go również kupić za kilkadziesiąt dolarów na bazarku w Ukrainie, lub za 6–8 butelek spirytusu i kiełbasę. Osobno wiadro naboi kosztuje ok. 50 zł, z czego ponad ⅓ amunicji ma ponad 20 lat i strzela przy mocniejszym walnięciu o coś. Ewentualnie jeśli chcemy zrobić dobry interes, możemy udać się na Czarny Ląd i kupić egzemplarz za ok. 90 lub (takie promocje tylko w Kenii) za 4 krowy.

Zastosowanie[edytuj • edytuj kod]

Używany również jako niezwykle skuteczny środek czyszczący wszystko i wszystkich, głównie przez gospodynie domowe i ciemnych panów w białych turbanach. Można nim zabić brata, siostrę, teściową, sąsiada, mamę, kota, psa i cokolwiek innego co się rusza. Można go zabrać na dyskotekę i sterroryzować nim DJ'a, jeśli nie puści tego co chcemy. Można nim zabić nauczycielkę od matmy. Jeśli masz możliwość wyboru typu – wybieraj te z kolbą drewnianą – kiedy zabraknie amunicji jest nadal skutecznym narzędziem.

Kontrowersje[edytuj • edytuj kod]

Sztab Armii USA, wbrew wieloletnim prośbom szeregowych Marines, zapowiedział, że nie ma zamiaru zamienić M-16 na kałachy ze względu na niestandardową amunicję i konieczność ładowania broni wiadrami, a nie, jak w większości broni, magazynkami. Jako dodatkowy argument szefowie sztabu USA podali fakt, że użycie bomb elektromagnetycznych podczas operacji wyzwolenia Iraku ostatecznie udowodniło, że AK nie zawiera mikroprocesorów.

Amerykańscy dowódcy cały czas podkreślali wyższość M-16 nad kałachem, aż w końcu wysłano żołnierzy gdzieś na zadupie. Żołnierze ci, pewni niezawodności bojowej M-16, ochoczo ruszyli przeciwko terrorystom uzbrojonym w „te tandetne, stare, kałaśnikofy”. Ci, którym udało się ujść z życiem, umieli potem poprawnie wymówić „Kałasznikow”. Faktem jest również to, że podczas wojny w Wietnamie amerykańscy żołnierze zakopywali swoje ultra-nowoczesne M-16 i brali Kałasznikowy, a dowódcom mówili, że się zgubiły.

Powstała specjalna, super taktyczna wersja AR-10 (prototypy m16) SR-47 zasilana z wiader od kałacha.

Dodajmy, iż karabin często mylony jest z jego synem AKM lub AKMS i tak naprawdę poprawna nazwa to AK a nie AK-47.

Zobacz też[edytuj • edytuj kod]

Przypisy

  1. Bakelit
  2. Na przykład Kobra, PSO-1, PK-A, a nawet noktowizor
  3. Michaił się w grobie przewraca