Chrześcijaństwo
Chrześcijaństwo to religia ucząca miłości. Racja- brzmi to trochę zbyt słodko. Jak i zresztą to, że jest gdzieś tam na górze jakiś bóg- stworca wszystkiego. A jednak ja myślę, że to prawda. Przedstawiliśmy jedną stronę, waszą opinię o chrześcijaństwie. Teraz kolej na mnie. Uważam że chrześcijaństwo to wspaniała nauka, ucząca jak należy żyć. Ty w swoim tekście uczepiłaś/ eś się starego Testamentu. Ja też go troszkę nie rozumiem, ale pamiętaj, że to jednak ludzie Pisali i nie zawsze pisali to co Pan miał na myśli. Oni kochali sprawiedliwość, więc Pan, by dojść do ich serc, ukazał się jako sprawiedliwy. Stworzył Człowieka i dał mu Wolą wolę, bo go bardzo umiłował. Jednak człowiek wybrał grzech i mimo nakazów Boga zerwał owoc. Bóg ukarał go za to jednak wciąż się o niego troszczą. Wiele razy widział jak ludzie się zachowują( rozpusty, morderstwa, kradzieże) już chciał stwierdzić kończę z nimi, ale za bardzo wszystkich kochał. Dawał im znaki, dawał szansę nawrócenia, ale większość nie zareagowała. Wtedy wziął tych,, Dobrych i pokazał wszystkim, że ocalenia doznają ci, którzy żyją według zasad pisma świętego. Wygnając Ewę i Adama zamknął przed nimi niebo. Zesłał potem siebie, w postaci Jezusa, by ukazać im drogę do niego. Nowy testament jest pełen mądrości i przesłań jak należy żyć( wystarczy do niego zajrzeć). Umierającego otworzył drogę do nieba. Niektórych ludzi przekonuje właśnie pismo, innych mądrość życiową, innych postawa chrześcijan ( oczywiście są i tacy którzy bładzą). Niektórych przekonują egzorcyści( myślą, że coś musi być na rzeczy, skoro ludzie nagle są opętany, a po modlitwie egzorcyści księża znów wracają do,, normalnej postaci". Niektórych przekonują rzeczy dowodowe można powiedzieć. Wiara jak sama nazwa wskazuje, nadal pozostanie wiarą. Jednak rozglądając się UWAŻNIE dookoła dostrzeżecie mnóstwo wspaniałych rzeczy. Czy one mogły tak same powstać, czy nie zaingerowała w to żadna nadprzyrodzone istota? ( w tym temacie polecam film,, Bóg cudów") Natomiast mnie najbardziej przekonują cuda. Objawienia, uzdrowienia itp. Jak wyjaśnienie to, że z ciała świętego który od 300 lat leży pod ziemią i nie jest kompletnie naruszone, leje się ciecz która uzdrawia? Jak wyjaśnienie to, że mały Colton bruppo podczas operacji, na chwilę przestało mu bić serce i znalazł się w raju? Może zmyślił tą historię, ale skąd w takim razie mógł wiedzieć o jego poronionej siostrzycce, o której wiedzieli tylko rodzice i wogóle o wielu innych rzeczach, o których wcześniej nie miał pojęcia? Jak to się dzieje, że eucharystia według słów Jezusa, zmieniła się raz na mszy w ciało i tak samo dzieje się za każdym razem w ustach pewnej pani? Dobra mam nadzieję że sobie to przemyślicie. Możecie obejrzeć wiele wspaniałych filmów na temat chrześcijaństwa i wiele wspaniałych książek. Niech Bóg będzie z wami, a wątpliwości wasze niech się rozwieją. Otworzenie serca na religie mądrości, miłości, albo chociaż przeczytajcie sobie trochę pisma Świętego. Pokój z wami wszystkimi. Bóg mówi jestem z wami. Trzema tylko się sporo postarać, a go znajdziecie😀
Podstawy wiary
Wyznawcy tych trzech religii wierzą że w połowie holocenu (czyli jakieś 6 000 lat temu) Bóg stworzył Niebo i Ziemię oraz ludzi, po czym stwierdził, że to było dobre. Szybko jednak zmienił zdanie i wyrzucił pierwszych ludzi (Adama i Ewę) z Raju za to, że zjedli owoce z drzewa. Musiał być bardzo głodny... Tylko dlaczego nie wziął sobie żadnego japka? Wracając do tematu, Bóg skazał ludzi za karę na życie w cierpieniu, potem żeby skrócić cierpienie większości z nich zalał świat potopem. Kara i wspomniane cierpienie okażą się później kluczowymi pojęciami chrześcijaństwa. Potem Bóg pomyślał, że głupio zrobił i dla zachowania twarzy obiecał ludziom, że przyśle Mesjasza, który ich uratuje. Jednak, być może w wyniku roztargnienia, Bóg zamiast jednego, przysłał na świat całe mnóstwo mesjaszów. Żydzi są wybredni i żaden z nich im się nie spodobał. Czekają więc grzecznie do dzisiaj na swojego Mesjasza. Muzułmanom spodobał się niejaki Mahomet (którego wolą nazywać jednak Najwyższym Prorokiem), a chrześcijanom Jezus.
Mitologia katolicka w skrócie
Około 2000 lat temu niektórzy ludzie byli już bardzo zniecierpliwieni oczekiwaniem na Mesjasza. Specjalnie dla nich Bóg zszedł na ziemię w postaci swojego Syna Jezusa używając Ducha Świętego, którym zresztą też sam jest. To, że Bóg jest jednocześnie sobą i swoim Synem, i jednocześnie Duchem Świętym, jest zagadką logiczną zwaną Tajemnicą Trójcy Świętej.
Jezus po urodzeniu przez 30 lat siedział i się zabawiał. Po tym czasie przypomniał sobie o swojej misji i ruszył w świat. Jego chytra logika była następująca: On pozwoli ludziom, żeby się nad nim znęcali i go zabili. Wtedy odetchną z ulgą i będą mogli wrócić do Raju. Tak też się stało. Ludzie wreszcie mogli się zemścić za wyrzucenie ich na zbity p... znaczy się twarz, i przybili Boga gwoździami do krzyża. Jezus nie umarł tak od razu, lecz dał ludziom dużo radości, konając długo i w cierpieniu. Od tamtej pory chrześcijanie co roku dziękują Jezusowi za ten dar obchodząc święta wielkanocne.
Jezus po trzech dniach zmartwychwstał (w końcu jest Bogiem). Poszedł wtedy do swoich uczniów i nakazał im głoszenie Dobrej Nowiny o Jego śmierci i zmartwychwstaniu. Obiecał im, że jak będą grzeczni, to niebawem znajdą się w Niebie razem z Nim i będą mogli śmiać się ze złych ludzi gotujących się w dużych garnkach. Powiedział im też, że wkrótce jeszcze raz wróci na Ziemię, zabrać wszystkich swoich ludzi.
Rozwój religii
Uczniowie raczej lubili zabawę, bowiem zabrali się do tematu bardzo gorliwie i już po kilkuset latach przekonywania słowem, ogniem i mieczem, 1/3 świata uwierzyła, że dobry Bóg musiał zostać zabity żeby mógł zmienić swoją decyzję o wyrzuceniu ludzi z Raju. A przy końcu świata grzeczni ludzie trafią do Nieba. Do tego czasu należy cierpliwie czekać, rozmnażać się, oraz dawać na tacę.
Chrześcijanie mają nadzieję, że dobry Bóg wreszcie znudzi się stworzonym przez siebie światem i zniszczy go. Nastąpi wtedy armageddon. Po zniszczeniu świata wszyscy zmartwychwstaną i odbędzie się Sąd Ostateczny. Źli ludzie (ci którzy wkurzają chrześcijan) mają zostać wtrąceni do piekła, gdzie będą się bez końca gotować w dużych garnkach. Dobrzy ludzie natomiast mają żyć w Niebie a ich wieczne szczęście będzie polegało głównie na radości z tego, że to inni gotują się w dużych garnkach.
Chrześcijanie czekają na rozpierdu Ziemi już bardzo długo i robią się niecierpliwi. Dlatego od czasu do czasu organizują sobie nawzajem i swoim sąsiadom próbny armageddon. Dzięki temu przypominają sobie i innym że sensem życia jest cierpienie i oczekiwanie na koniec świata.
Na świecie istnieje obecnie 80 000 różnych wspólnot chrześcijańskich walczących ze sobą o zmonopolizowanie Jezusa. Istnieją liczne próby ponownej unifikacji chrześcijaństwa. Są już pierwsze pozytywne skutki. W ciągu XX wieku ilość wspólnot chrześcijańskich podwajała się co 40 lat, co jest znacznym postępem w unifikacji w porównaniu do podwajania się liczby wspólnot co 15 lat w wieku XIX. Optymiści wierzą, że liczba sekt w łonie chrześcijaństwa nie powinna przekroczyć liczby chrześcijan. Pesymiści są jednak innego zdania...