Piotr Żyła

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Niektórzy myślą, że Piotrek jest podobny do Hannawalda. W tle widać Stefana Hulę
Plik:Pzyla.PNG
Po prostu Piotr
Piotr Żyła w wykonaniu miszcza pajnta


Mistrz wywiadów

Piotr Żyła jest mistrzem wywiadów. Często, jak sam przyznaje, mówi coś za nim pomyśli. Przed kamerami czuje się zabawnie. Większość jego wywiadów wygląda śmiesznie. Ludzie je jednak kochają.

Uwielbiam wywiady z Piotrkiem Żyłą. 240 osób lubi to.

Chcemy aby Piotr Żyła udzielał wywiadów podczas kaźdego konkursu PŚ. 3 090 osób lubi to · 157 osób mówi o tym.

Zyskał tym sympatię u większości osób.


– Masz jakieś plany na jutrzejszy konkurs?
– No! Arrrrr! Taki właśnie, hehe!

Piotrek w wywiadzie po drużynówce w Willingen.

Dupa na buty, garbik i fajeczka!

Piotrek opisuje etapy skoku

– Czy dla wspomnianego Martina Kocha jakiś prezent szykujesz?
– A chyba mu flaszkę postawię.

Żyła w wywiadzie w Zakopanem w 2012 o tym, jak zakwalifikował się do konkursu dzięki wpadce Kocha

Gdyby do mnie ktoś przyszedł z flaszką po zepsutym skoku, to chyba bym mu w łeb tą flaszką strzelił.

Piotr Żyła sprawiedliwy

– Planujesz jakieś świętowanie?
– No, heheh, pewnie hehehe, glupio pytasz hehehe, a nie wiem, no na razie, na razie jeszcze nie myślę o świętowaniu, heh, na razie muszę się dostać jakoś do hotelu, bo gdzieś jestem nie wiem gdzie.

Piotrek po wygranej w Oslo

– Jak te święta spędzisz?
– Opije się, hehehe, nie, żartuje, hehe.

Żyła po konkursie w Engelbergu

– Jak się czujesz w dniu urodzin?
– No myślę, że w porządku no, tak jak na 18-stkę nie, dużo osób przyszło, hehehehe.

Wiewiór po konkursie PŚ w Wiśle 2014

{

- W czasie lotu byłem w szoku i straciłem orientację. Pomyliłem linie i nie widziałem 

czy mam lądować telemarkiem, potem stwierdziłem, że jednak nie. Szybko doleciałem do zeskoku i zakończyłem skok na plecach. Piotrek po konkursie w Oberstdorfie, gdzie zaliczył upadek.

- Wyleciałem z tego progu i myślę sobie: ehhh, chyba nic z tego nie będzie. A tu nagle, jakby ktoś mnie za dupę złapał, nartki przyszły, no i się przyjemnie leciało.

Skoczek po skoku w Vikersund.

Szablon:Tpolski skoczek narciarski, zwycięzca konkursu w Oslo, należy do kadry A. W latach 2011–2013 najlepszy po Kamilu Stochu skoczek w Polsce (szczególnie na mamutach), lecz w 2014 roku stracił to miano na rzecz domowego pupilka. Rekordzista Polski w długości lotu z Kamilem Stochem. Mistrz ciętej riposty. W wolnych chwilach występuje w reklamach.

Kariera

Czasy juniorskie

Piotrek nie osiągał wielkich sukcesów indywidualnych, ale drużynowo zdobył srebrny medal na Mistrzostwach Świata Juniorów w 2005 roku.

Sezon 2005/2006 – 51. miejsce

Piotruś dostał szansę startu w Sapporo, w 2006 roku. Zajął tam raz 19., a raz 20. miejsce. Niestety w 1. konkursie Zakopanem był 47., a w 2. nie zakwalifikował się do konkursu. Pojechał do Planicy, ale tam też się nie zakwalifikował. Mimo zaledwie 23 punktów zajął w klasyfikacji generalnej 51. miejsce – kiepskie, ale i tak najlepsze w latach 2006–2011.

Sezon 2006/2007 – 55 miejsce

W sezonie 2006/2007, mimo że zajął 55. miejsce w generalce, zdobył 34 punkty: na początku było słabo, ale w Titisee-Neustadt był 19., a w Klingenthal 20. Łącznie w Niemczech zdobył 23 punkty, w fińskim Lahti był 27., a w Oslo 24.

Sezon 2007/2008 – niesklasyfikowany

Hannu Lepistoe przed zimą kompletnie zepsuł naszych. Odczuł to także Piotrek, który stał się kompletnym nielotem (jak większość Polaków), ponieważ ani razu nie zapunktował, nawet w Sapporo był 38. i 45. Prawie wszyscy kibice po sezonie obrzucili błotem polskich skoczków, czego nie uniknął Żyła, którego nazywano nielotem i beztalenciem obok Buli i Mameji.

Sezon 2008/2009 – 81. miejsce

W sezonie 2008/2009 też był nielotem, ale nie aż takim jak rok wcześniej, bo zdobył chociaż 4 punkty, w Zakopanem. Trochę się poprawił od poprzedniego sezonu; choć skakał słabiej od Rutkowskiego, Miętusa i Stocha, to i tak wystarczająco, żeby przechodzić przez kwalifikacje.

Sezon 2009/2010 – niesklasyfikowany

Sezon olimpijski był jeszcze bardziej beznadziejny niż 2 lata wcześniej: zdobył tylko 9 punktów w Kontynentalu, 2 razy odpadł w kwalifikacjach do PŚ, a za trzecim razem był 42. Był zupełnie znaczniej beznadziejniejszy niż Hula, Bachleda czy Miętus. Powrót do formy nastąpił zaraz za rok…

Sezon 2010/2011 – 54. miejsce

Piotrek po trzech chudych latach nie chciał być trenowany przez kiepskich trenerów, więc poszedł do Jana Szturca. Na początku sezonu było beznadziejnie, ale potem Żyła się poprawił: w sezonie 2010/2011 zdobył 37 punktów i 54. miejsce w generalce, a drużynowo był dwa razy na podium, głównie dzięki mistrzowi Adasiowi i prężnie rozwijającemu się Kamilowi Stochowi. Najlepsze miejsce w konkursie PŚ to było 21., ale na MŚ w Oslo na normalnej skoczni był 19. (na dużej 21.).

Sezon 2011/2012 – 19. miejsce

W Letniej Grand Prix 2011 jeszcze bardziej wzrosła mu forma: w Wiśle co prawda był 46., ale w Hinterzarten, Courchevel i Einsiedeln był odpowiednio 13., 24. i 20. W Hakubie był dwukrotnie drugi, dwukrotnie za Tomem Hilde, a w kazachskich Ałmatach 5. W Hinzenbach był tylko 26., ale w Klingenthal 4. Ostatecznie dzięki słabym skokom zawodników przed nim w klasyfikacji był aż 5. Kibice mieli nadzieję, że nie powtórzy historii pewnych nielotów.

Nadeszła zima. Wielu bało się, że Żyła będzie kiepski, jednak zajął na dobry początek 19. miejsce w Kuusamo. W Lillehammer na normalnej skoczni było jeszcze lepiej, bo zajął 11. miejsce. Dzień później na dużej skoczni zajął 7. miejsce, dzięki czemu zyskał sympatię kibiców i miejsce w pierwszej „10” generalki PŚ. Pierwszy konkurs, do którego nie musiał się kwalifikować był piątkowy konkurs w Harrachovie i zajął 19. miejsce, wypadając z niej. W trzecim konkursie w Harrachovie był 26. po zepsuciu drugiego skoku. Wszyscy oceniali Piotrka jako najstabilniejszego z polskiej kadry do momentu, kiedy zajął 42. miejsce w niedzielnym konkursie w Engelbergu.

Niestety, okazało się, że Żyła tylko przedłużył sobie lato do grudnia. Pod wodzą Kruczka jego forma zaczęła spadać jak rakieta – tylko raz był w serii finałowej podczas TCS i to dzięki dyskwalifikacji rywala, a w Innsbrucku nawet nie przeszedł kwalifikacji. Wydawało się, że Piotruś z Kruczkiem wyraźnie dąży do zrównania swojej formy ze Stefanem Hulą czy Dawidem Kubackim.

Kiedy nastąpiły mniej ważne zawody, Piotrek odzyskał (przynajmniej częściowo) formę – w pierwszym konkursie na mamucie w Bad Mitterndorf zajął 17. miejsce, a w drugim 22. Mimo że to nie była najważniejsza impreza sezonu, to zdobył punkty do klasyfikacji PŚ w lotach.

Pięć dni po zawodach na skoczni Kulm nadszedł czas na Zakopane. Piotrek napompował balonik z sukcesami, wygrywając kwalifikacje do piątkowego konkursu, w którym zajął słabe – bo na rodzimej skoczni – 16. miejsce. Wtedy nikt nie zwrócił szczególnej uwagi na niego ze względu na wygraną lepszego kolegi i 9. miejsce Zniszczoła. Następnego dnia Piotrek okazał się być wielkim farciarzem, ponieważ w kwalifikacjach oddał beznadziejny skok na odległość 106,5 metra, który dawał mu pierwsze miejsce niedające awansu do konkursu. Wydawało się, że kibice go obrzucą śniegiem, błotem i jajami za kompromitację, jednak ostatni z zawodników muszących się kwalifikować – Martin Koch – skoczył 104,5 m i to on nie wszedł do konkursu. Warto nadmienić, że znalazł się na 40. miejscu ex aequo z Chedalem, czyli gdyby otrzymał notę nawet o 0,1 pkt mniejszą, nie wszedłby do konkursu.

Sam Żyła był również dobrotliwy – nie chciał, aby było przykro Kochowi następnego dnia na 30-tych urodzinach przez brak awansu, więc publicznie okazał zamiar kupienia mu flaszki. W Vikersund skoczył 232,5 m. W całym sezonie 2011/2012 zajął 19. miejsce.

Sezon 2012/2013 – 15. miejsce

Letnie GP było dla niego rekordowo słabe, zajął miejsca 16., 15., 7., 29., 20., 38. i 27. W klasyfikacji zajął 26. miejsce.

Niestety, na sam początek sezonu trener polskich skoczków zniszczył polskie skoki. Piotr Żyła poraz kolejny stał się nielotem. W norweskim Lillehammer zajął 36. i 43. miejsce. Później w Kuusamo zajął 48 miejsce, a z drużynówką zajął ostatnie miejsce. Później do Soczi nie pojechał. W Engelbergu nadal był nielotem, zajął 36. i 37. miejsce. Później kończył okres nielota, ale zanim dobrze skakał, jeszcze w Oberstdorfie zajął 31. miejsce. Później w Ga-Pa zajął 30. miejsce. Jego forma rosła do bardzo dobrej. W Austrii zajął 22. i 30. miejsce. Później w Wiśle zajął szóste miejsce.

Trzy dni później przyszła kolej na Wielką Krokiew. W drużynówce zajął 2. miejsce z Miętusem, Stochem i Kotem. Później konkurs nieudany, zajął 18. miejsce. Później przyszła pora na Sapporo, zajął kiepskie miejsca w trzeciej dziesiątce. Potem w Vikersundbakken zajął szóste i dziesiąte miejsce. Potem w Harrachovie kiepsko, zajął 26. miejsce, później w drugim konkursie większość klepało bulę więc zajął dobre, trzynaste miejsce. W Wilingen skakał na małej pokazowej skoczni, oraz w drużynówce zajął 5 miejsce. Potem w Klingenthal zajął bardzo dobre miejsce szóste. Później ze Stochem, Kotem, Miętusem i Kubackim nie startował, bo trenował do Mistrzowstw Świata w Narciarstwie Klasycznym w Val di Fiemme.

Mistrzostwa świata w Val di Fiemme

Piotr Żyła zaczął od słabiutkiego 23. miejsca na skoczni normalnej, skoczył 95,5 m i 95 m. Potem wystąpił na dużej skoczni, ale skakał na 124m i 126,5m, zajmując przeciętne, 19 miejsce. Mistrz świata mógłby być dumny ze złotego medalu, Żyła mógł by się śmiać. Później w drużynówce zajął wraz z Kubackim, nielotem i Stochem historyczny brązowy medal dla polskiej drużyny skoków narciarskich.

Koniec sezonu

Koniec sezonu dla Piotrka był fantastyczny, co prawda jeszcze w Lahti i Kuopio zajmował 12. i 15. miejsce, to w Trondheim pokazał swoją klasę. W kwalifikacjach skoczył prawie na rekord skoczni, a w konkursie zajął 9. miejsce. Później w Oslo był fantastyczny występ, skakał na 135,5 m i 133,5 m i wygrał wspólnie z Gregorem Schlierenzauerem. Później w Planicy nieoczekiwane podium, zajął 3. miejsce. Potem ostatni konkurs był przedziwny. Skoczył 216 m i się pokazał nagi kibic, który na (nie)szczęście dostał się w ręce policji.

Sezon 2013/14 – 20 miejsce

Piotr Żyła niestety był smutny, bo w Hinterzanten zajął pechowe, 34. miejsce, jednak w Wiśle był w czołowej 20. Tak samo w kolejnych dwóch konkursach.

Zima

Zimka znowu nadeszła. W Klingenthal zajął piąte miejsce, tak on lubi skakać. Mówił, że może skoczyć 500 metrów. W Kuusamo zajął 23. miejsce i tylko jedno, bo w drugim konkursie wiało wydupiście, w Lillehammer było 26. i bardzo dobre 6. miejsce, dzięki czemu Piotrek awansował w generalce o kilkadziesiąt punktów, w Titisee bez fajerwerków dwunaste i piętnaste miejsce (zajmując 3 miejsce po I serii), jednak w Engelbergu był szósty i jedenasty. Turniej Czterech Skoczni był dla niego beznadziejny. Zaczął od słabego 24. miejsca. W Ga-Pa zrobił Polakom noworocznego psikusa nie łapiąc się do konkursu, przez co zamieniono go na Dawida Kubackiego. Po Innsbrucku zaliczył (nie do końca) wielki comeback, zajmując 21. miejsce, w Bad Mitterndorf był 15. i 24., a w 27. urodziny, na lekkim kacu wyskakał 12. miejsce. W Zakopanem gdzie wiało wydupiście zajął 19 miejsce. Został powołany na olimpiadę w Sroczi Soczi. Do Sapporo jak inni olimpijczycy nie pojechał (pojechał tam tylko Bula i Miętus). W Willingen skakał przeciętnie: był 22 i w drugim konkursie dopiero 32.

Soczi 2014

Skakał słabo na treningach, więc nie wystartował w konkursie indywidualnym na skoczni normalnej. W konkursie na dużej był dopiero 34. W drużynówce, gdzie Polacy zajęli 4 miejsce, skakał jak łajza (bądź łajda). Igrzyska były dla Żyły nieudane.

Ostatnie konkursy

Konkursy po igrzyskach były beznadziejne. W Falun 37, niżej nawet od Murańki, który jakieś punkty miał. Natomiast w Lahti zawsze zawalał skoki nie wchodząc do I serii i stał się nielotem, Jednak w zawodach na skoczni w Kuopio zdobył kilka punktów, ale wciąż był nielotem. W Trondheim gdzie była tam loteria wylatał dobre 12 miejsce. Nawet w Oslo był na poziomie nielotnistwa, nie wchodząc do II serii.

Na mistrzostwach świata w lotach nie wystąpił ani razu. Był w składzie na zawody drużynowe, ale Miran Tepes z Hoferem bali się, że zdobędą medal, więc uruchomił wiatr i zawody odwołano.

W Planicy skakał na dobrym poziomie będąc w drugiej dziesiątce, a w drużynówce przeskoczył wszystkich skocznię skacząc 141 metrów

Sezon 2014/15

LGP - 5 miejsce

Żyła zaczął żniwa od dalekich skoków na Letnich Mistrzostwach Polski. Tą siłę potwierdził w wygranej drużynówce oraz kończąc na drugim miejscu zawody w Wiśle. Na tym samym miejscu zakończył w Einsideln. Był nawet liderem LGP. W Courschevel skoczył beznadziejnie i spadł na 3 miejsce. Powrócił dopiero w Hinzenbach bo w Azji nie skakał. w zawodach był dopiero 13. Dużo punktów zdobył także w Klingenthal zajmując fatalne dobre, 6 miejsce, dobre bo Stoch i Kubacki odpadli po I serii, a reszta spadała na bulę i się nie kwalifikowała.

Puchar Świata

Zaczął od solidnych punktów ponownie w Niemczech... utrzymał się w drugiej dziesiątce od zawodów w Planicy. Był jednak niżej niż w Ostatnich zawodach bo był 14 po bardzo średnich skokach. W Kuusamo zepsuł w II serii i spadł na 17 miejsce. W następnym konkursie zakończył w trzeciej dziesiątce, nie kwalifikując się do II serii w pierwszym konkursie w Lillehammer, a w drugim był 15, kolejną nierówność pokazał w Niznym Tagile, zajmując dziesiąte i 46 miejsce, spieSłuchacz jedynego słusznego radia ocenzurował ten niegodny fragmentił skok. Engelberg był znowu słaby, bo zajmował 24 i 15 pozycję. Wygrał poraz pierwszy w Mistrzostwach Polski, w Turnieju skakał bardzo dobrze, w Oberstdorfie pokonał Pungentara, ale był dopiero pisionty dwudziesty czwarty, a w następnym 17 i 13.


Trener się poddał

Trener naszych skoczków poddał się. Stwierdził, że nie będzie nas siłę zmieniał pozycji najazdowej Piotrka. Otóż owy skoczek w pozycji najazdowej robi słynny "garbik",głowę pochyla do przodu oraz złącza nogi w kolanach, przez co uzyskuje mniejszą prędkość na progu. Kruczek, Małysz i inni powtarzali mu, wbijali do głowy, krzyczeli, żeby przestał tak robić, ale skoczek ma to wszystko w d***e. O dziwo, nawet z taką pozycją potrafi uzyskać dobre wyniki.