Dawid Kubacki: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Linia 20: Linia 20:
zajmował miejsca ok. 30, często psuł skoki i nie wchodził do II serii.
zajmował miejsca ok. 30, często psuł skoki i nie wchodził do II serii.


Dawid po raz drugi udowodnił, że jest ciepłolubny – ten sezon był jeszcze gorszy. Jednak wyniki odniesione w PŚ były nieproporcjonalnie lepsze od wyników w Kontynentalu – w PŚ wystąpił w czterech konkursach, w których był odpowiednio 36., 46., 34. i 36., a w Kontynentalu miał jeszcze większe problemy z awansem do trzydziestki niż w sezonie poprzednim.
Dawid po raz drugi udowodnił, że jest ciepłolubny – ten sezon był jeszcze gorszy. Jednak wyniki odniesione w PŚ były nieproporcjonalnie lepsze od wyników w Kontynentalu – w PŚ wystąpił w czterech konkursach, w których był odpowiednio 36., 46., 34. i 36., a w Kontynentalu miał jeszcze większe problemy z awansem do trzydziestki niż w sezonie poprzednim. W końcu zdobył punkty, więej dalej

== Wreszcie! ==
Po beznadziejnym okresie od listopada 2010 w końcu zdobył punkty w Kuusamo, zajmując 22 miejsce. Pierwsze [[Maciej Kot|koty]] za płoty – potem zaczął regularnie punktować. Gdy wszyscy Polacy się odbudowali [[15 grudnia]], Dawid postanowił to uczcić, zajmując 9 miejsce. Dzień później był siedemnasty. W Oberstdorfie i Garmisch-Partenkirchen punktował. Jednak, gdy okazało się, że będziemy mieli 6 dobrych Polaków, przestał punktować i pierwsze punkty po Garmisch-Partenkirchen były dopiero w Japonii, gdzie był dwudziesty trzeci i siedemnasty. Gdy nauczył się chociaż podstaw latania na mamucie, w drugim konkursie na [[Vikersundbakken]] zajął 28 miejsce. Potem w Harrachovie zdarzyła się rzecz nie do opisania – po pierwszej serii był na przeciętnym 25. miejscu, a po drugiej spadł na 30. beznadziejnym skokiem na 114 metrów.


== Sezon 2012/2013 ==
Po beznadziejnym okresie od <s>listopada 2010</s> zawsze w końcu zdobył punkty w Kuusamo, zajmując 22 miejsce. Pierwsze [[Maciej Kot|koty]] za płoty – potem zaczął regularnie punktować. Gdy wszyscy Polacy się odbudowali [[15 grudnia]], Dawid postanowił to uczcić, zajmując 9 miejsce. Dzień później był siedemnasty. W Oberstdorfie i Garmisch-Partenkirchen punktował. Jednak, gdy okazało się, że będziemy mieli 6 dobrych Polaków, przestał punktować i pierwsze punkty po Garmisch-Partenkirchen były dopiero w Japonii, gdzie był dwudziesty trzeci i siedemnasty. Gdy nauczył się chociaż podstaw latania na mamucie, w drugim konkursie na [[Vikersundbakken]] zajął 28 miejsce. Potem w Harrachovie zdarzyła się rzecz nie do opisania – po pierwszej serii był na przeciętnym 25. miejscu, a po drugiej spadł na 30. beznadziejnym skokiem na 114 metrów. Do następnego konkursu niestety nie zdobył ani jednego punktu. Na skoczni Vogtland Arena również zajął 31 miejsce. Potem z [[Kamil Stoch|Stochem]], [[Piotr Żyła|Żyłą]] i [[Maciej Kot|Kotem]] trenowali przed MŚ w Val di Fiemme. Gdy nadeszły Mistrzostwa Świata w narciarstwie klasycznym, myśleliśmy, że Kubacki się odbudowuje, niestety, znowu zajął 31 miejsce po niesamowitych treningach i kwalifiikacjach. Gdyby skakał około 100 metrów zająłby pozycję nawet wyższą do Kamila Stocha. Na skoczni HS134 był dwudziesty, tracąc do Kamila Stocha 30 i pół punktu. Już 2 marca zdobył wraz z Kamilem Stochem, Maciejem Kotem i Żyłą brązowy medal Mistrzostw Świata. W Finlandii zrobił psikusa zajmując 47 miejsce w Lahti myśląc, że <s>czas letni dla niego się już zakończył</s>. Potem do czasów konkursu w Planicy zdobywał punkty regularnie, od 24 miejsca po przez 17 do dwudziestego. Tam zajął 35 miejsce, podobnie myśląc, że teraz mamy zimę nie lato. Ostatni konkurs przyniósł 21 miejsce, ostatecznie kończąc sezon na 36 miejscu
== Sezon 2013/2014 ==
No i już nowy sezon. Niestety teraz dopiero dał popalić latem, rekompensując dobrą zimę, najwyższe miejsce - szóste, zajął w Courchevel i Klingenthal, nie stanął nawet na podium w porównaniu do LGP 2010. Ale teraz zima. Zaczął w Klingenthal dobrym miejscem, dwudziestym drugim. Niestety gdyby nie podmuch wiatru w Kuusamo, zajął by miejsce wyższe niż ostatnie dające punkty, do konkursu na normalnym obiekcie w Lillehammer został zdyskwalifikowany, a na dużej zajął 31 miejsce, konkursy w Titisee-Neustadt przekręcił jak wiatr, zajął 17 miejsce w pierwszym konkursie, a w drugim był 42. W Engelbergu był dwa razy 17. Potem do niemieckiej części TCS nie pojechał, a w drugim zamienił się z Piotrem Żyłą, jednak nie zdobył punktów, zajął beznadziejne, 55 miejsce w tabeli Turnieju. Potem do Kulm też pojechał bez punktów, w Wiśle był 28, a konkurs w Zakopanem jako loteria zawiódł. Myśleliśmy, że skoczy 130m, jak w drużynówce i kwalifikacjach, jednak zajął 38 miejsce. Coś czujemy, że jeśli tak dalej pójdzie, Kubacki zrówna się formą z Hulą czy Miętusem
== Zobacz też ==
== Zobacz też ==
* [[Maciej Kot]]
* [[Maciej Kot]]

Wersja z 19:00, 23 sty 2014

Dawid podczas swojej ulubionej skokowo pory roku – lecie

Szablon:Tpolski mistrz skoków na igelicie, będący nielotem zimowym.

Początki kariery

Dawid, jak wielu chłopców z rejonów górskich, uległ Małyszomanii i zaczął skakać. W szkole mimo częstych wyjazdów na treningi był prymusem ze średnią ponad 5.0. Odnosił sukcesiki juniorskie, ale kimś wielkim to już nie był.

Kariera – sezony 2008/2009-2009/2010

Dawid punktował w tak uwłaczającym godności skoczka Pucharze FIS lub lepszym, ale i tak słabym Kontynentalu. Wygrywając i stawając na podium FIS Cup i 47 punktów w PK, został powołany na PŚ w Zakopanem 16 stycznia 2009. Niespełna 19-letni Dawidek był tutaj nielotem – raz odpadł w kwalifikacjach, a raz 49 miejsce.

Latem 2009 zdobył 9 pkt w Hakubie (nic dziwnego, skoro tam wielu nie jeździ). W sezonie 2009/2010 był lepszy: 25 miejsce w PK spowodowało, że pojechał nie tylko do Zakopca, ale także i do Sapporo. Ponieważ Dawid jest nielotem zimowym, nie zdobył punktów PŚ, a jego miejsca to: 37 i 32 w Sapporo, 40 i 43 w Zakopanem. Fakt, iż ten sezon zimowy był najlepszy w jego karierze, uczcijmy minutą ciszy. Dopiero w sezonie 2012/2013 zajął 22 miejsce, ale o tym później

Lato 2010 i zima 2010/2011

Lato 2010 było cudne dla Dawida. Jego forma eksplodowała, czego skutkiem było regularne plasowanie się w 10, a 2 razy na podium (2 razy drugie miejsca w Hakubie). Już w październiku/listopadzie stał się z dobrego skoczka nielotem: 3 pierwsze konkursy PŚ zakończył na etapie kwalifikacji, razem z innymi nielotami (Krzysztof Miętus, Klemens Murańka i czasem Marcin Bachleda). W 4 konkursie znacznie się poprawił (zdaniem Kruczka) i zajął 44 miejsce. Dalej chociaż się kwalifikował, jednak nigdy do trzydziestki. Najwyższe miejsce to 32 w Engelbergu (przez ujemną bonifikatę go nie było w II serii). W Turnieju Czterech Skoczni zakwalifikował się do każdego konkursu, jednak i tak beznadziejnie: 40 miejsce w Oberstdorfie, 40 miejsce w Ga-Pa, 48 w Innsbrucku i 43 w Bischofshofen. TCS ukończył na 43 pozycji. W Harrachovie oddał w kwalifikacjach beznadziejny skok na 148 m, który został jego nowym rekordem życiowym, wobec czego (beznadziejnego skoku, nie rekordu) nie wystąpił w obu konkursach. Wystąpił jeszcze w Zakopanem, bez punktów oczywiście, po czym Łukasz Kruczek odesłał go do Pucharu Kontynentalnego, gdzie z trudem kwalifikował się do trzydziestki (a to już poziom prawdziwego nielota). Więcej się nie pojawił w PŚ, toteż nie kompromitował siebie.

W tym sezonie po słabych skokach często się cieszył – wziął sporą przywarę po Marcinie Bachledzie i Łukaszu Rutkowskim.

Lato 2011 i zima 2011/2012

Po beznadziejnej zimie, Dawid się odbudowywał, chociaż stracił formę z ubiegłego lata. Zazwyczaj zajmował miejsca ok. 30, często psuł skoki i nie wchodził do II serii.

Dawid po raz drugi udowodnił, że jest ciepłolubny – ten sezon był jeszcze gorszy. Jednak wyniki odniesione w PŚ były nieproporcjonalnie lepsze od wyników w Kontynentalu – w PŚ wystąpił w czterech konkursach, w których był odpowiednio 36., 46., 34. i 36., a w Kontynentalu miał jeszcze większe problemy z awansem do trzydziestki niż w sezonie poprzednim. W końcu zdobył punkty, więej dalej

Sezon 2012/2013

Po beznadziejnym okresie od listopada 2010 zawsze w końcu zdobył punkty w Kuusamo, zajmując 22 miejsce. Pierwsze koty za płoty – potem zaczął regularnie punktować. Gdy wszyscy Polacy się odbudowali 15 grudnia, Dawid postanowił to uczcić, zajmując 9 miejsce. Dzień później był siedemnasty. W Oberstdorfie i Garmisch-Partenkirchen punktował. Jednak, gdy okazało się, że będziemy mieli 6 dobrych Polaków, przestał punktować i pierwsze punkty po Garmisch-Partenkirchen były dopiero w Japonii, gdzie był dwudziesty trzeci i siedemnasty. Gdy nauczył się chociaż podstaw latania na mamucie, w drugim konkursie na Vikersundbakken zajął 28 miejsce. Potem w Harrachovie zdarzyła się rzecz nie do opisania – po pierwszej serii był na przeciętnym 25. miejscu, a po drugiej spadł na 30. beznadziejnym skokiem na 114 metrów. Do następnego konkursu niestety nie zdobył ani jednego punktu. Na skoczni Vogtland Arena również zajął 31 miejsce. Potem z Stochem, Żyłą i Kotem trenowali przed MŚ w Val di Fiemme. Gdy nadeszły Mistrzostwa Świata w narciarstwie klasycznym, myśleliśmy, że Kubacki się odbudowuje, niestety, znowu zajął 31 miejsce po niesamowitych treningach i kwalifiikacjach. Gdyby skakał około 100 metrów zająłby pozycję nawet wyższą do Kamila Stocha. Na skoczni HS134 był dwudziesty, tracąc do Kamila Stocha 30 i pół punktu. Już 2 marca zdobył wraz z Kamilem Stochem, Maciejem Kotem i Żyłą brązowy medal Mistrzostw Świata. W Finlandii zrobił psikusa zajmując 47 miejsce w Lahti myśląc, że czas letni dla niego się już zakończył. Potem do czasów konkursu w Planicy zdobywał punkty regularnie, od 24 miejsca po przez 17 do dwudziestego. Tam zajął 35 miejsce, podobnie myśląc, że teraz mamy zimę nie lato. Ostatni konkurs przyniósł 21 miejsce, ostatecznie kończąc sezon na 36 miejscu

Sezon 2013/2014

No i już nowy sezon. Niestety teraz dopiero dał popalić latem, rekompensując dobrą zimę, najwyższe miejsce - szóste, zajął w Courchevel i Klingenthal, nie stanął nawet na podium w porównaniu do LGP 2010. Ale teraz zima. Zaczął w Klingenthal dobrym miejscem, dwudziestym drugim. Niestety gdyby nie podmuch wiatru w Kuusamo, zajął by miejsce wyższe niż ostatnie dające punkty, do konkursu na normalnym obiekcie w Lillehammer został zdyskwalifikowany, a na dużej zajął 31 miejsce, konkursy w Titisee-Neustadt przekręcił jak wiatr, zajął 17 miejsce w pierwszym konkursie, a w drugim był 42. W Engelbergu był dwa razy 17. Potem do niemieckiej części TCS nie pojechał, a w drugim zamienił się z Piotrem Żyłą, jednak nie zdobył punktów, zajął beznadziejne, 55 miejsce w tabeli Turnieju. Potem do Kulm też pojechał bez punktów, w Wiśle był 28, a konkurs w Zakopanem jako loteria zawiódł. Myśleliśmy, że skoczy 130m, jak w drużynówce i kwalifikacjach, jednak zajął 38 miejsce. Coś czujemy, że jeśli tak dalej pójdzie, Kubacki zrówna się formą z Hulą czy Miętusem

Zobacz też