Emmanuel Chedal
A teraz przyszła pora na skok Manu Chedala...
- Sebastian Szczęsny o Manu
Emmanuel „Manu” Chedal – były już francuski skoczek narciarski urodzony 15 stycznia 1983 roku w Courchevel, który zasłynął głównie z tego, że skakał w kratkę. Do tego nosi szykowny, czarny kask oraz szykowne, przyciemniane (a dawniej bywały i błyszczące) gogle, które doskonale komponują się z jego ciemniejszą karnacją, oraz krótką bródką. Chedal jest więc największym amantem na światowych skoczniach, jak zresztą na Francuza przystało. Jest podobny do Mike'a Shinody.
Początki
W wieku 15 lat, z braku laku i totalnego deficytu w kadrze, został powołany do reprezentacji narodowej. Przyniosło to dokładnie taki skutek, jaki mogło przynieść. Chedal pojawiał się tu i tam, kończąc zawody na etapie kwalifikacji lub 1 serii. Sporadycznie udawało mu się zdobywać pojedyncze punkty, ale nie zdołało go to wynieść do światowej elity. Mimo wszystko nie przestawał trenować ze ślepą nadzieją na to, że będzie pierwszym Francuzem, który osiągnie cokolwiek w tej dyscyplinie.
Przełom
Jak to już w sporcie bywa, w karierze niektórych zawodników następuje przełom. Sezon 2003/04 przyniósł Francuzowi regularne awanse do czołowej trzydziestki Pucharu Świata. Do tego, udało mu się po raz pierwszy w swojej marnej karierze wskoczyć do czołowej dziesiątki w Willingen. Trener kadry nie krył wzruszenia, a cała Francja z niedowierzaniem złożyła na jego ręce serdeczne gratulacje za ten wielki sukces we francuskich skokach. Nie obyło się bez małego kielicha, przez co Chedal przez następne cztery konkursy nie był w stanie zakwalifikować się do drugiej serii. Ostatecznie sezon zakończył na 35 miejscu.
Koniec przełomu
Chedal najprawdopodobniej wyszedł z założenia, że skoro miał tak zajebisty sezon, a nawet udało mu się wejść do czołowej dziesiątki w zawodach, to jest to jakiś znak. Przekonany o swoim wielkim talencie zaniechał treningów, a w długie wieczory opierdalał się po paryskich klubach pełnych używek i dziewczynek, które wyrywał na swoją amancką bródkę. W rezultacie, co było łatwe do przewidzenia, przestał w ogóle kwalifikować się do drugiej serii zawodów. Z czasem trener poszedł po rozum do głowy i przestał wozić Chedala po świecie na koszt francuskich podatników. Nie zmartwiła go jednak ta nowina, a wręcz przeciwnie. Od tej pory mógł bezkarnie poświęcać się swojemu nowemu stylowi życia bez konieczności tłumaczenia się, dlaczego nie jest w stanie rozróżnić nart od kasku.
Nowy przełom
Po trzech straconych latach Chedalowi znudził się jego imprezowy tryb życia i zapragnął zmiany. Złapał za narty, wskoczył w kombinezon i zaczął regularnie skakać. Przez trzy następne sezony zadziwiał świat skoków, Francuzów, a nawet samego siebie regularnie punktując w zawodach, będąc raz na 3 miejscu, dzięki czemu zastąpił Nicolasa Dessuma. Według Włodzimierza Szaranowicza, w sezonie 2010/11 skacze w kratkę, co stało się nowym znakiem rozpoznawczym Francuza. W związku z tym, po zakończeniu kariery zawodnika 2 stycznia 2013, Chedal planuje zostać zawodowym graczem gier planszowych.
Ciekawostki
- Najwyższym miejscem Chedala na ważnej imprezie jest ósme na MŚ w Oberstdorfie w 2005 r. i w Libercu w 2009r.[1]
- Jego jedyne osiągnięcia to trzecie miejsce podczas konkursu PŚ w Lillehammer, a także rekord życiowy powyżej 200 m.
- Pomimo powyższych, skacze dalej i ma się całkiem dobrze. Można z tego wywnioskować, że ma dość silną psychikę.
Przypisy
- ↑ Drużynowo, a co myślałeś?