Tajemniczy kompozytor: Różnice pomiędzy wersjami
M (!) |
|||
(Nie pokazano 15 wersji utworzonych przez 15 użytkowników) | |||
Linia 1: | Linia 1: | ||
[[ |
[[Plik:Gombrowicz.jpg|thumb|Portret pamięciowy, chociaż nie wiadomo kto go tak zapamiętał]] |
||
[[ |
[[Plik:London_taxi.jpg|thumb|Na tym zdjęciu podobno jest tajemniczy kompozytor]] |
||
'''Tajemniczy kompozytor''' |
'''Tajemniczy kompozytor''' – właściwie niewiele o nim wiadomo. Nie udziela się w [[media]]ch, nie wiadomo jak wygląda, niektórzy twierdzą, że jest bardzo przystojny, inni, że wygląda jak [[Upiór w operze]]. Nie jest wymieniany z nazwiska na żadnej okładce płyty. Zwykle komponuje [[Muzyka elektroniczna|muzykę elektroniczną]], rozpowszechnianą za darmo w [[internet|internecie]], niekiedy dorabia sobie pisaniem tekstów dla zespołów rockowych, których członkowie łącznie mają zbyt małe [[Iloraz inteligencji|IQ]], by sklecić jedno zdanie, które do czegokolwiek by się rymowało. |
||
⚫ | |||
⚫ | Ze względu na tajemniczość kompozytora, nie stwierdzono prawie żadnych kontaktów. Czasami spotyka się na [[cmentarz]]ach z [[Mroczny gitarzysta| |
||
⚫ | |||
{{stubmuz}} |
|||
⚫ | Ze względu na tajemniczość kompozytora, nie stwierdzono prawie żadnych kontaktów. Czasami spotyka się na [[cmentarz]]ach z [[Mroczny gitarzysta|mrocznym gitarzystą]] w celu przekazania mu tekstu nowej piosenki. Również [[jakiśtam wyjec]] może pamiętać z dzieciństwa Tajemniczego Kompozytora, który nauczył go <del>wyć</del> śpiewać. |
||
<br clear="all"> |
|||
{{muzycy}} |
|||
== Dzień w pracy == |
|||
[[Kategoria:muzyka]] |
|||
Tajemniczy Kompozytor, ukrywając się starannie za wysokim, różowym kołnierzem, zarzuca szpadel na plecy i rusza do grobu [[Trup|jakiegoś zdechlaka]]. |
|||
* Odkopuje. |
|||
* Mówi: ''Czary mary, leniwy trupie, rusz to dupsko!'' |
|||
* Zaklęcie nie skutkuje. |
|||
* Powtarza to mroczniej. |
|||
* Jeszcze trochę mroczniej. |
|||
* Ojej, zgasło światło. |
|||
* Idzie naprawić korki. |
|||
* Wraca umordowany. |
|||
* Okazuje się, że jest dzień. |
|||
* Klnie. |
|||
* Mistrz wstaje z grobu. |
|||
* ''Auuuua, moje uszy, kretynie.'' |
|||
* Kompozytor przystawia mu pistolet do gardła. ''Masz ten metalowy utwór?'' |
|||
* ''A drewniany nie może być?'' |
|||
* Pif – paf. |
|||
* '' Ach, jak przyjemnie, kołysać się wśród fal...'' |
|||
* O, nie. Chyba trafiło w łeb. |
|||
* Znów trzeba pisać te jęki samemu. |
|||
* Zatrzaskuje wieko trumny. |
|||
* ''Ach, jak przyjemnie...'' |
|||
* Uciekamy. Chyba w struny głosowe też oberwał. |
|||
== Zobacz też == |
|||
* [[feat.]] |
|||
* [[Johann Gambolputty]] |
|||
* [[Artur Jackson]] |
|||
{{Zawody}} |
|||
[[Kategoria:Specjalności muzyczne]] |
|||
[[Kategoria:Artykuły o umownych tytułach]] |
Aktualna wersja na dzień 15:34, 4 sie 2021
Tajemniczy kompozytor – właściwie niewiele o nim wiadomo. Nie udziela się w mediach, nie wiadomo jak wygląda, niektórzy twierdzą, że jest bardzo przystojny, inni, że wygląda jak Upiór w operze. Nie jest wymieniany z nazwiska na żadnej okładce płyty. Zwykle komponuje muzykę elektroniczną, rozpowszechnianą za darmo w internecie, niekiedy dorabia sobie pisaniem tekstów dla zespołów rockowych, których członkowie łącznie mają zbyt małe IQ, by sklecić jedno zdanie, które do czegokolwiek by się rymowało.
Interakcje z innymi muzykami[edytuj • edytuj kod]
Ze względu na tajemniczość kompozytora, nie stwierdzono prawie żadnych kontaktów. Czasami spotyka się na cmentarzach z mrocznym gitarzystą w celu przekazania mu tekstu nowej piosenki. Również jakiśtam wyjec może pamiętać z dzieciństwa Tajemniczego Kompozytora, który nauczył go wyć śpiewać.
Dzień w pracy[edytuj • edytuj kod]
Tajemniczy Kompozytor, ukrywając się starannie za wysokim, różowym kołnierzem, zarzuca szpadel na plecy i rusza do grobu jakiegoś zdechlaka.
- Odkopuje.
- Mówi: Czary mary, leniwy trupie, rusz to dupsko!
- Zaklęcie nie skutkuje.
- Powtarza to mroczniej.
- Jeszcze trochę mroczniej.
- Ojej, zgasło światło.
- Idzie naprawić korki.
- Wraca umordowany.
- Okazuje się, że jest dzień.
- Klnie.
- Mistrz wstaje z grobu.
- Auuuua, moje uszy, kretynie.
- Kompozytor przystawia mu pistolet do gardła. Masz ten metalowy utwór?
- A drewniany nie może być?
- Pif – paf.
- Ach, jak przyjemnie, kołysać się wśród fal...
- O, nie. Chyba trafiło w łeb.
- Znów trzeba pisać te jęki samemu.
- Zatrzaskuje wieko trumny.
- Ach, jak przyjemnie...
- Uciekamy. Chyba w struny głosowe też oberwał.