Leśniczy
Co w trawie piszczy?
- Torturowany leśniczy
Leśniczy – pracownik Lasów Państwowych, który nie pracuje, lecz pełni swoją misję. Polega ona na obserwacji przyrody, słuchaniu przełożonych oraz mieszkaniu w leśniczówce. Leśniczym jest się z powołania bądź po dziadku, jeśli ma firmę, którą można łatwo przejąć. Przełożonym jest nadleśniczy, zaś podwładnym – podleśniczy. Żonę leśniczego wołają leśniczowa lub leśniczyna, córka – leśniczanka, zaś córeczka – leśniczynianeczka. Analogicznie: nadleśniczyna, podleśniczyna, podleśniczynianeczka itd. W niektórych częściach kraju doraźnie misja ma silne akcenty odmian regionalnych, na przykład warmińsko-mazurska – dodatkowa walka z bimbrownictwem leśnym lub Śląska – likwidacja magazynów fałszerskich i przemytniczych. Naturalnym wrogiem leśniczego są ekolodzy.
Życie codzienne
Leśniczy odżywia się jagodami i zacierem, czasem podbiera sarenkom warzywa z paśnika, a jego ulubionym napojem jest piwo, ewentualnie woda ze strumienia. Jest generalnie postacią pozytywną, często przepojoną sporą dawką romantyzmu. W chwilach wolnych od jednoczenia się z florą oraz pogoni za dzikimi zwierzętami przycupuje sobie w swojej drewnianej chatce i pisze sobie tomiki poezji. Nierzadko też zdarza mu się nagrywać atmosferyczny black metal, lecz w tym wypadku musi być jednak dość cicho, aby przełożony nie wywalił go z roboty za umilanie leśnego ambientu swoją radosną twórczością.
Leśniczy żyje z tego co uda mu się na lewo sprzedać. Z pensji nie za bardzo mu się da przeżyć od pierwszego do ostatniego, a parę bydlątek, świnek i innego upierzenia ma pod opieką leśniczówna i jemu wara. Biedak żyje w ciągłym stresie, musi zaspokoić wygórowane ambicje swoich przełożonych, przyjmować gości z krajów europejskich (czytaj Niemcy i Austria) i na polecenia wyższych czynników, użyczyć im swoich odstępów, aby koła myśliwskie mogły wykonywać plan rzezi, dla użytku braci leśnych i pijanych, przeważnie myśliwych. Leśniczy ma ambicję, które niestety wraz z wiekiem i stażem rozpływają się w głuszy leśnej. Pozostaje mu więc picie piwka lub zacieru z bimbru z pilarzami lub elitą wiejską tzn. ksiądz, wójt, posterunkowy itp. Jego romantyzm prowadzi przeważnie do osłabienia duszy i wpadnięcia w alkoholizm, co czasami wyraża w swej twórczości poetyckiej. Na rentę odchodzi przeważnie już jako schorowany i znerwicowany, z marskością wątroby staruszek, który już nawet przy czynności porannej nie daje rady przytrzymać się trawy leśnej, co tak bardzo uwielbiał. Bywa że leśniczy rezygnuje z pracy z powodu alkoholizmu lub huraganu w swym życiu ,który niszczy wszystko co do danej chwili osiągnął.Wtedy zostanie wśród jego znajomych pamiętany i witany na uroczystościach jako Gajowy...Darz Bór!