Tajemniczy kompozytor: Różnice pomiędzy wersjami
GriegorBOT (dyskusja • edycje) M (Przeniesiono z Category:Zawody związane z muzyką do Category:Specjalności muzyczne przy użyciu Cat-a-lot) |
|||
Linia 29: | Linia 29: | ||
* ''Ach, jak przyjemnie...'' |
* ''Ach, jak przyjemnie...'' |
||
* Uciekamy. Chyba w struny głosowe też oberwał. |
* Uciekamy. Chyba w struny głosowe też oberwał. |
||
== Zobacz też == |
|||
* [[feat.|jeszcze bardziej tajemniczy kompozytor]] |
|||
* [[Johann Gambolputty|równie tajemniczy kompozytor]] |
|||
* [[Artur Jackson|już nie tak tajemniczy kompozytor]] |
|||
* [[Joseph Haydn|nietajemniczy kompozytor]] |
|||
{{Zawody}} |
{{Zawody}} |
Wersja z 15:30, 4 sie 2021
Tajemniczy kompozytor – właściwie niewiele o nim wiadomo. Nie udziela się w mediach, nie wiadomo jak wygląda, niektórzy twierdzą, że jest bardzo przystojny, inni, że wygląda jak Upiór w operze. Nie jest wymieniany z nazwiska na żadnej okładce płyty. Zwykle komponuje muzykę elektroniczną, rozpowszechnianą za darmo w internecie, niekiedy dorabia sobie pisaniem tekstów dla zespołów rockowych, których członkowie łącznie mają zbyt małe IQ, by sklecić jedno zdanie, które do czegokolwiek by się rymowało.
Interakcje z innymi muzykami
Ze względu na tajemniczość kompozytora, nie stwierdzono prawie żadnych kontaktów. Czasami spotyka się na cmentarzach z mrocznym gitarzystą w celu przekazania mu tekstu nowej piosenki. Również jakiśtam wyjec może pamiętać z dzieciństwa Tajemniczego Kompozytora, który nauczył go wyć śpiewać.
Dzień w pracy
Tajemniczy Kompozytor, ukrywając się starannie za wysokim, różowym kołnierzem, zarzuca szpadel na plecy i rusza do grobu jakiegoś zdechlaka.
- Odkopuje.
- Mówi: Czary mary, leniwy trupie, rusz to dupsko!
- Zaklęcie nie skutkuje.
- Powtarza to mroczniej.
- Jeszcze trochę mroczniej.
- Ojej, zgasło światło.
- Idzie naprawić korki.
- Wraca umordowany.
- Okazuje się, że jest dzień.
- Klnie.
- Mistrz wstaje z grobu.
- Auuuua, moje uszy, kretynie.
- Kompozytor przystawia mu pistolet do gardła. Masz ten metalowy utwór?
- A drewniany nie może być?
- Pif – paf.
- Ach, jak przyjemnie, kołysać się wśród fal...
- O, nie. Chyba trafiło w łeb.
- Znów trzeba pisać te jęki samemu.
- Zatrzaskuje wieko trumny.
- Ach, jak przyjemnie...
- Uciekamy. Chyba w struny głosowe też oberwał.