Margonem

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja z dnia 14:09, 15 lip 2017 autorstwa Noobdokwadratu (dyskusja • edycje) (→‎Profesje: - po co ten nawias? Trochę bił po oczach.)
Czerwony pająk, postrach wszystkich noobów

Jesteś trójkątem, bijesz równoległoboki – witamy w Tibii Margonem!

Napis widniejący nad bramą Margonem

Margonempolska gra komputerowa typu MMORPG, w której trzeba kupować rzeczy do ekwipunku żeby przetrwać. W stylistyce podobna do Tibii. Chodzi w niej o expienie, expienie i jeszcze raz robienie questów. Jedyną alternatywą od nudnego chodzenia po świecie i robienia questów, jest możliwość expienia.

Profesje

  • Woj – bawi się swoim dwuręcznym toporkiem. Podobno najsłabsza profesja. Administracja ciągle go osłabiała, aż z balansu profesji zostało tyle. Czasem uda mu się ogłuszyć przeciwnika, wtedy się cieszy i przez nieuwagę pada. Chociaż ma najwięcej pancerza i życia, biorą go tylko na tytanów (takich dużych przydupasów).
  • Paladyn – postać i silna i rzekomo mądra. Administracja chyba nie wiedziała co robi, bo takie połączenie jest niemożliwe. W wyniku tegoż irracjonalnego połączenia tym napkiem tylko się expi. Ostatnio otrzymali nowe outfity, co wywołało wręcz białą gorączkę wśród noobów, reprezentujących inne profesje. Nie obyło się bez żalu i bólu.
  • Łowca – stoi z łukiem lub kuszą i wali z zatrutych strzał. Używa też kuszy/łuku z płytką, czyli głęboką raną, która objawia się jako kropelka krwi między nogami wroga.
  • Tropiciel – stoi z zagiętym kijem i strzela magicznymi patykami 30 razy pod rząd, aż wrogowi spłonie dupa. Otrzymali bardzo niedawno nowe stroje. Mimo jednak wielu ciekawych nawiązań i wzbogacenia kobiet o silikon, zdania są różne.
  • Mag – wali starym kijem przeciwnika i pada na hita od wojownika. Jest najlepszą profesją do robienia questów dziennych. Jednak z dużą ilością leczenia jest w stanie załatwić każdego.
  • Tancerz ostrzy – ma dwa miecze i napieCenzura2.svgla tak szybko, że jest 2 najlepszy ze wszystkich, poza tym w walce z nim wchodzi średnio pół ciosu przez jego uniki. Kozak, a ma ogromne problemy z paladynami. Pół roku po paladynach otrzymali nowe outfity. Powinni się cieszyć. Ale tancki uważają, że te nowe stroje są gorsze od tych nowych kostiumów palków i wojów.

Przedmioty

W Margonem przedmioty dzielimy ze względu na częstotliwość spotykania:

  • Zwykły – noszą go zazwyczaj noobki. Lepsi gracze patrzą tylko na jego wartość w sklepie. Bardzo rzadko znajdzie się w tej kategorii coś dobrego, zazwyczaj tylko się zawiedziesz, po czym wywalisz go/sprzedasz botowi.
  • Unikat – lepszy od zwykłego. Noszą go zazwyczaj zwykli gracze. Mimo to dzieli się on na tanie, droższe i o wiele droższe. Te ostatnie są często droższe od wielu przedmiotów heroicznych. Czasami jest wyrzucany na ziemię żeby nooby się o niego pozabijały. Zabawa lepsza niż w cyrku.
  • Heroiczny – przedmiot noszony przez lepszych graczy, lamerzy zazwyczaj robią w gacie na jego widok. Po jego wyrzuceniu zabawa jest lepsza niż podczas posiedzenia sejmu.
  • Legendarny (tzw. lega) – jak w nazwie. Najrzadziej spotykany przedmiot w grze, posiadający niesamowite atrybuty, schodzi po kilkaset milionów lub kilkaset złotych na Allegro. Wyrzucenie go na ziemie oznacza automatyczną migracje wszystkich graczy (z wyjątkiem zgrywających kozaków dziwnych ludzi) na serwerze do tego jednego miejsca gdzie znajduje się item.
  • Artefakt – przedmioty, które posiada sam big boss, czyli twórca gry (Thinker*). Mają zazwyczaj epickie atrybuty, o których każdy zwykły śmiertelnik może pomarzyć. Nigdy nie zostały rzucone na ziemię, gdyż spowodowałoby to zbyt wcześnie czwartą wojnę światową na krzesła. Oczywiście, Bezduszny mógłby je kupić. Legenda głosi, że Thinker zapowiedział, że zostaną dodane do gry dla najwybitniejszych graczy świata Berufs (zawodowy, giniesz raz i zaczynasz od nowa). Od tamtej chwili szykuje się już prawdziwa rewolucja.

Miejsca

Miasta

  • Ithan – w większości przypadków to tam siedzą miastowi mądrale, a także inne grupy społeczne. Największą popularność mają tam handlarze, pro, którym nie chce się expić, a także Moderatorzy czatu oraz członkowie KB, znanego jako Stowarzyszenia-Którego-Nazwy-Nie-Wolno-Wymawiać (w skrócie SKWNNW).
  • Torneg – tutaj najczęściej jest pusto, chyba, że jakiś koleś razem ze swoją grupą padną na Kotołaku(elita). Nieliczne przypadki handlarzy, którzy nie muszą się bać MC, bo ich zwyczajnie nie ma, pół-pro, którzy idą bawić się z misiami w pobliskim lesie, a także No-life, gdyż w Starych Ruinach może pojawić się Patryk.
  • Karka-han – stolica Margonem, ale i tak nikt tam nie siedzi. Poza tym większość graczy tej gry myśli, że stolica to Ithan. Ostatnio tu był event, który przesądził szalę popularności na Karka-han (na paręnaście dni).
  • Werbin – osada górnicza, obok niej jest las goblinów, który jest expowiskiem obleganym 24/7. Gracze tutaj mają lvle od 7(quest z Wioski Wojaków) do około 50. Zdarzają się wyjątki, czasem pojawi się ktoś z wyższym/niższym lvlem.
  • Eder – miasto złoczyńców, dziwek, morderców i kultystów, a także dzieci z imieniem „Kim”. Dzieci z wiekiem od 6 do 12 lat lubią tu siedzieć ze względu na Dom Schadzek, w którym siedzą wyżej wymienione dziwki. Sam napis, że zaczynają uprawiać seks, sprawia, że dostają niekontrolowanego ataku publicznej erekcji.
  • Mythar – wioska ta jest bardzo dziwna. Język tej osady to nie jest język Margonem, a przyjemne dla ucha syczenie pewnej rodziny wężowatych. Mimo że rodowici Mytharczycy go prawie nie używają (poza Polassem i słowami/zwrotami: Benassa argo, kenasa, co oznacza „Dzień dobry, obcy.”, chełpią się nim jak nowymi glanami z przeceny w Biedronce. Podobnie jak Eder i Thuzal jest położone w środku krainy Margonem.
  • Thuzal – miasto powstałe na południe od ruin miasta elfów – Tass-zhil. Ludzie rządzą tam, jak wszędzie, ostatnio podzielili się na kibiców Widzewa i ŁKS-u.
  • Nithal – najbardziej rozbudowane miasto. Wokół niego i w nim jest dużo kozackich expowisk, np. Koboldy w grupach po 5,6 mobków. Lekarz kosztuje tam drożej niż prostytutka w Eder. Jeden z generałów planuje atak na Eder, ale mu się nie chce boi się zbirów.
  • Tuzmer – miasto portowe położone na południu Margonem (jak Nithal). Mają tam nawet hobbita, który służy za oficjalną maskotkę. Można kupić tam: czekolady, wina, wódki, czekolady, wódki, wina, wina, czekolady i wódki. Wspominałem o spirytusie sprowadzanym prosto z Rosji? Nie? To jeszcze spirytus.

Areny

  • Dom Roana – najpopularniejsza arena, choć właściwie nikt nie powinien o niej wiedzieć, bo jest nielegalna jak marihuana w Urugwaju. Każdy noob w Ithan pisze: ej, kto idzie do romana???? Mam 40lvl.
  • Pokój w Eder – pewien pokój w karczmie Eder, w którym robi się wiadome rzeczy. Nawet jest tam łóżko.
  • Knajpa pod Czarnym Tulipanem, piętro drugie – jak nazwa mówi, piętro drugie Knajpy pod Czarnym Tulipanem. Prawdopodobnie również nielegalna. Nikt o niej nie wie, więc jest to idealne miejsce by wypocząć po ciężkim treningu.
  • Arena gladiatorów – druga najmniej znana arena, a jedyni gladiatorzy tutaj to NPC (non player character).

Expowiska

Podobnie jak Elit II, w Margonem jest od chBlad.pnga expowisk, a większość z nich jest oblegana od rana do nocy. Opiszemy niżej część z tych popularniejszych.

  • Króliki, świerszcze, żaby, szerszenie, żuki, pająki – najczęściej występujące w wioskach startowych. Expi na nich 90% graczy Margonem. Reszta to pro, którzy postać zaczynają expić dopiero od 80 lvla.
  • Jelenie i wilki – drugi w kolejności exp, na którym expił prawie każdy. No chyba, że był zajęty robieniem questów.
  • Nieumarli – cudem jest ubić tutaj choć 1 mobka. Występują w ruinach zamków i są to najprawdopodobniej podopieczni piekielnego kościeja.
  • Niedźwiedzie, pancerniki i mrówki – niedźwiedzie i pancerniki nie są co prawda nowe jak mrówki, ale zwiększono ich populację dodając leśny bród, który n00by oblegają 24/7. Co zadziwiające, mrówki są bardzo dobrym expem.
  • Zulusy – ludki, które tu występują, mają tak schizowe nazwy jak Zulu Mulu czy Fula Gula. Jak niżej wspomnieliśmy, jest to największe siedlisko „krwawych pekaczy”. Zostały wyparte przez mrówki.
  • Mulusy – podobnie jak te wyżej, mają tak samo schizowe nazwy. „Krwawi pekacze” nie występują, ponieważ jest tu pomarańczowa mapka. Są mądrzejsze od Zulusów, ale o tym również wspominaliśmy niżej.
  • Zbóje – również nie są nowi, ale dzięki dodaniu nowych map, czterokrotnie zwiększyła się ich liczebność. Jest ich dużo i jest to świetne expowisko, więc expiąc tutaj spotkasz przynajmniej 2 osoby.
  • Ghule – złe stwory podobne do zombie, które zostały wyparte przez Rumcajsa i jego bandę zbójów. Do niedawna był to bardzo dobry exp.
  • Orkowie – już dawno zostały wyparte przez pszczoły, ale tu i tak jest więcej n00bów, bo nie wiedzą oni nic o pszczołach. Niedawno dodano tu nową lokację.
  • Pszczoły – są to zmutowane pszczoły po katastrofie w Czarnobylu. Bardzo dobry exp i nie trzeba z nich schodzić, aż do 60lvla, więc są oblegane przez fale graczy.
  • Galarety – mieszkają niedaleko pszczółek. Są galaretowatymi formami życia i dropią z nich ciekawe przedmioty. Bardzo dobry exp.
  • Pająki – exp rojący się 50–60 lvli. alternatywa dla galaret, choć nie tak dobra, jak one same. Gdy się jakiegoś zobaczy, ucieka się z krzykiem na szafę. Wyewoluowały z pająków, o których pisaliśmy na początku.
  • Gnolle – zaczynając tam expić czujemy że leci dość szybko, lecz to tylko pierwsze wrażenie. Zaczyna się tam robić nudno i pociesza nas tylko całkiem niezły zarobek.
  • Wermonty i demilisze – exp na 60–75 lvl. Dają niezwykle dużo expa, leżą blisko miasta Ograbar-dun, choć miastem tego nazwać nie można.
  • Minotaury – exp oblegany przez 75–85 lvle. Często też występują tu pr0, ponieważ woła ich jakiś n00b. Kolejny exp oblegany 24/7.
  • Impy, nieumarli mnisi – impy to tylko jakieś skrzydlate, pierdołowate, karłowate, ogniste demony i nie wiedzieć czemu, nigdy ich nie ma. nieumarli mnisi powstali z połączenia mnicha i nieumarłego. Mieszkają w eremie i jest to prawdopodobnie najlepsze expowisko, również do padania na pr0.
  • Niedźwiedziołaki – misie, kuzyni furboli. Prawie nigdy nie spotkasz ich w domu. Świetne expowisko dla lvli 95–105.
  • Piraci – exp dla poziomów 105–110. Przynajmniej raz na godzinę ktoś totalnie po chamsku zacznie uprawiać kłusownictwo na naszych mobkach. Respi się tu mapa do questa na 160 poziom, a osoby tu expiące, myślą, że zdobędą ze skrzyń fajne przedmioty i w istocie, przenoszą mapę w inne miejsce, a pół-pro jedynie wzdychają.
  • Mumie – ni cCenzura1.svgja nie przypominają mumii. Bardziej kolesia, który nie mył się od miesiąca, owiniętego w papier toaletowy. Bardzo słaby exp, ale jest najlepszy na ten poziom...
  • Skorpiony na wyspie Magradit – jednym expi się tu gorzej, innym lepiej.. Nie zarobisz na nich nic a nic.
  • Molochy – prawdopodobnie nawet sam Thinker nie wie co to jest, ale ich przywódcą jest Jertek Moxos, o którym pisaliśmy wyżej. Świetny zarobek i niezły exp, często miotają się tu n00by z 70 lvlem, żebrząc o klucz astronoma do questa.
  • Szkielety na Wyspie Wraków – wyspa pochodzi z Piratów z Karaibów, jak quest związany z pewnym piratem na wyspie, przez którego n00by płaczą, bo mogą zostać oczesane z kasy. Exp to alternatywa dla molochów, jest bardzo dobry, a i zarobek przedni, ale gorszy niż na expowisku wyżej.
  • Czerwoni orkowie – podobni do orków opisanych wyżej, ale są… czerwoni! Ponoć silniejszy. Jest to alternatywa dla molochów i szkieletów, ale i tak nikt tu nie expi. Wszyscy którzy tu są idą na komnaty, albo Burkoga Lorulka.
  • Berserkerzy i golemy z Kuźni Worundriela – na berserkerach jest podobnie, jak z skorpionami. Jednym expi się lepiej, innym gorzej. Ich tarutaned od tyłu daje słowo denaturat. Golemy to złe stwory zamieszkałe w kuźni Worundriela, która magicznie zapadła się pod ziemię i została zalana lawą.
  • Gobliny – zielone kurduple zamieszkałe w jaskini. Mają swoich kuzynów nieopodal Werbin, ale te są wyjątkowo wredne. Expi się na nich jeszcze gorzej, ale trzeba to przeboleć.
  • Rogogłowi i duchy – na duchach lepiej niż na rogogłowych expi się tylko wojownikowi, choć mało z nich to zauważa. Przywódcą rogogłowych jest Borgoros Garamir III, ale o nim wyżej. Na duchach może pojawić się Viviana Nandin.
  • Praorkowie – właściwie nikt na nich nie expi. Stanowią alternatywę dla rogogłowych i duchów, a jedyne osoby które tu są, robią questa, lub idą na obłąkanego łowcę orków, o którym było wyżej. Kompletnie nie zasługują na uwagę.
  • Ogry – tak właściwie mieliśmy o nich nie pisać. Z początku był to beznadziejny exp, ale dzięki ich pogrupowaniu nabrał sensu. Nasi ogrzy koledzy noszą ze sobą worki złota zarobione ze sprzedaży ukradzionych graczom itemków. Z tego powodu nieźle się tu zarabia
  • Pradawni orkowie, duchy pradawnych orków – wyewoluowali z czerwonych orków, które wyewoluowały z orków. Nic ciekawego, poza tym, że exp oraz zarobek jest niesamowity.
  • Patrycjusze i draki – patycjusze to tylko zombie, wskrzeszane przez pewnego cywila z Thuzal. Exp i zarobek jest tutaj leci tutaj jak na przemycie. Na drakach jest podobnie, ale zarobek przewyższa ilość expa. Są tutaj rozlokowane również pewne elity II, o których pisaliśmy wyżej.
  • Sektato nie ta sekta z M jak miłość!!! o elitach II na nich możecie poczytać wyżej, my jednak skupimy się na expie. Jest on tak dobry, że aż zbyt dobry. Gracze się o niego zabijają. I to dosłownie!
  • Pająki – niezwykle nużący exp. Przewyższa sektę tylko i wyłącznie dlatego, że na wyższym poziomie daje więcej expa... Gdyby je chociaż pogrupowali i uprościli przejścia, byłoby świetnie. Są 10x większe od pająków, o których pisaliśmy na początku, oraz pięć razy większe od pająków, które są expem na 50–60 lvl. Dopiero po widoku czegoś takiego ucieka się na szafę.
  • Maddoki i krokodyle – pół ryby, pół krokodyle, pół ludzie, pół gówno. Jest z nimi związany przyjemny quest, a jest przyjemny tylko i wyłącznie przez przyjemną nagrodę. A no i exp jest całkiem dobry. Do niedawna najlepszy w grze. Pojawia się tu najsilniejszy heros w grze.
  • Nokturni i jeżozwierze – miłe zwierzątka. Wiele wam o nich nie powiemy, ale exp ponoć jest dobry. Obszar polowań oczywiście pr0.
  • Mahopetkowie i dzikusy – dziwolągi z dziwnymi nazwami. Składają hołd jakimś bożkom i pojawia się tu dużo elit II. Jak na razie najlepsze expowisko w grze.

Przeciwnicy

  • Zwykłe Mobki – potwory dla przeciętniaków i debili, ludzie się dziwią, że z nich nic fajnego nie dropi.
  • Elity – coś dla graczy, którzy stają się koksami.
  • Elity II – zwykle w grupie, lub solo (jak kto woli) i zwykle gracze siedzą na nich 24/7… jest to jednak opłacalne ponieważ lootają z nich przedmioty legendarne.
  • Herosi – to już jest pro przeciwnik, wszyscy gracze pytają się przez godzinę kiedy przewo, był przewo, jaki loot, itp., itd. Zwykle wali się je w grupkach po 2–3 graczy, są to takie śmieszne potworki że znikają po zabiciu i przez kolejne kilka godzin gracze zwiedzają całe Margonem.
    • Herosi eventowi – spotkać je można tylko podczas jakichś grubszych eventów jak np. Boże Narodzenie, Wielkanoc, Rocznice Światowych Wojen na Krzesła itp. Legi wylootane z tych ziomków schodzą nierzadko po parę g. Niestety nasi niekochani admini coraz częściej tworzą herosów z których lootają tylko mixy, pupile, stroje i inne śmieci. Posiadanie legi z herosa eventowego wzbudza zazdrość wśród dziewięciolatków mówiących, że są pr0. Ostatnio gang Thinkera postanowił sprawić, żeby lootane z nich przedmioty związywały się z właścicielem z dniem końca eventu. Kolejny zwalony pomysł.
  • Tytani – to już taki koks, że ludzie zbierają się na niego w grupkach 8-10 max. osób, jednak było już wiele kozaczków którzy rozkładają go na solo (ale tylko na serverach prywatnych, gdzie tytani mają nieco zaniżone umiejętności). Lecą z nich dobre looty i respią się kilka dni. Swoimi superdupermegawyCenzura2.svganymi w kosmos skillami potrafi wykosić często dużo przeciętnych graczy.
  • Inni gracze – także inni gracze są naszymi przeciwnikami w krainie Margonem! To jest jeden z najniebezpieczniejszych gatunków przeciwników, lecz można pogrupować także ich jak zwykłe mobki o których jest napisane wyżej, czyli, im większy lvl mamy to taki 20lvl gracz nic nam nie zrobi tak jak by bić na 100lvl zulusa. Lecz taki 200lvl już nam może zrobić jesień z dupy średniowiecza za jednym strzałem.

Herosi

  • Domina Ecclesiae – margonemsko-podobna siostra Viviany. Spotkać ją można w wielu miejscach, gdzie właściwie nie robi niczego poza lataniem. W opinii wielu bezużyteczna, zaś zdaniem tajemniczych źródeł została stworzona dla nowych graczy. Podła, odebrała status najsłabszego herosa Mietkowi. Ten z kolei upił się do nieprzytomności.
  • Mietek Żul – cały czas siedzi w karczmach chlejąc, jest to świetny wzór gimbusa alkoholika. Nie lootają z niego żadne heroiki i legendy, więc pr0 go omijają. N00by czczą zdjęcie jego skarpet. Jest jednym z dwóch herosów które można bić bez względu na level.
  • Mroczny Patryk – pierwszy poważny heros. N00by schodzą na zawał gdy go zobaczą, ale i tak go nie ubiją, bo no-life odnajdą go w przeciągu dwóch sekund.
  • Karmazynowy mściciel – pochodzący z gumisiów mag. Ciągle paraduje w czerwonej kurtce, co chwila podpalając ją sobie. Choć to mag, więcej z niego mieczy niż różdżek.
  • Złodziej – facet chodzący po domach w Tuzmer. Mimo, że potrafi stać w miejscu, na środku pokoju w kompletnym bezruchu właściciel nigdy go nie przegania. Potrafi stać w miejscu godzinami, dopóki jakiś no-life go nie znajdzie i zabije. Najrzadziej szukany heros, ponieważ ma dużo map respów i nieważne jakbyś się starał i tak da ten zwykłak, którego masz od cholery.
  • Zły Przewodnik – prawdopodobnie drugi najczęściej szukany heros, bo respi się blisko Ithan. N00by nieustannie próbują go ubić, ale i tak kończy się to przyjściem jakiegoś poszukiwacza herosów. Nic ciekawego. Stoi wymachując 24/7 swoim kijem, dopóki nie dostanie zespołu cieśni nadgarstka. Ostatnio otrzymał nową legendę co spotęgowało szybkość jego szukania.
  • Piekielny Kościej – dowódca wojsk Ithan, którego przeklęła zjawa. Truposz który jakimś cudem się porusza i nosi ciężką zbroję. Zwykle daje unikaty, które wywołują białą gorączkę wśród noobów oraz zdenerwowanie wśród no-liferów.
  • Opętany Paladyn – paladyn który w rzeczywistości jest wojownikiem. Jest bity 24/7 i daje dużo warte looty. pr0 expiąc 4 postać mają pełne eQ z niego. Dostał nową grafikę, która podkreśla, że jest opętany, ale oczywiście fala n00bów shejtowała to posunięcie, ponieważ „jest za duży”. Właśnie z powodu tej wielkości przypomina bardziej jakiegoś tytana niż paladyna.
  • Kochanka nocy – nadal nie wiadomo kogo zdradzała. Jej kochanek zginął na wojnie przez co zaczęła zabijać wszystko co się rusza. Jednymi słowy dostała okresu wpadła w szał. Jest to bez wątpienia najczęściej szukany heros. Hera z niej osiągają wartość 50m. N00by na jej widok dostają mimowolnego ślinotoku i ataku oczopląsu.
  • Perski książę – w niczym nie przypomina księcia. Po prostu stoi. Zwykły łysy dres, który nic nie robi poza trzymaniem dwóch mieczy. Z powodu tej łysej, małpiej czaszki jest przez niektórych uważany za brata Paździocha. Rzadko da coś dobrego, więc mało kto go szuka.
  • Baca Bez Łowiec – jak nazwa wskazuje. Do tej pory nie ustalono po co mu kusza. Zwykły grubas, który zrobi wszystko, żeby dostać owce. N00b oddałby wszystkie dziewięć żyć żeby dostać jego filcoki ślebody.
  • Obłąkany Łowca Orków – nikt nadzwyczajny. Oskubał Eder z haj$u nie zabijając żadnego orka, jak było w umowie. Ma duży miecz, którym powinien spuścić łomot każdemu bez wyjątku, a mimo to jest jednym z słabszych herosów. Dostał nową grafikę chwilę po Opętanym Paladynie. Reakcja była podobna, a wręcz taka sama.
  • Czarująca Atalia – prawdopodobnie była studentka Hogwartu. Wiadomo o niej tyle, że jest ruda. Włosy powiewają jej mimo to, że bez sensu lata na miotle w górę i w dół, i tak aż do tego, aż jakiś pr0 lub no-life jej nie ubiją.
  • Święty Braciszek – najlepszy przyjaciel Mietka Żula. Razem z nim chleje na okrągło, przy okazji tańcząc z durnym uśmieszkiem. Do tej pory nie stwierdzono dlaczego jest święty. Legenda z niego osiąga ceny 2g. Umie przeżyć stojąc tuż za urwigłówką lub innym krwiożerczym stworem. Ważka często wbije mu ogon w dupę.
  • Mulher Ma – bladolica o sinym, a wręcz fioletowym kolorze skóry. Do złudzenia przypomina hinduską boginię Kali. Spotkać ją można w miastach i w jakichś chałupach, co jest nowością jak na taki poziom zaawansowania. Ma cztery łapy, w każdej z nich trzyma plastikowy nóż z McDonald's.
  • Viviana Nandin – duch. Nic dodać nic ująć. Dorabia sobie jako prostytutka, gdyż pod jej płaszczem, który jest kompletnie odsłonięty na bok widać jedynie bieliznę.
  • Demonis Pan Nicości – jak sama nazwa mówi demon, który jest panem nicości. Jest tego samego wzrostu co Obłąkany Łowca Orków, ale na jego wysokość nikt nie narzekał. Ogon ma przewleczony przez nogę, więc wystarczy, żeby zrobił krok i sam wyCenzura2.svgoli się ginąc. Ma dziwną grzywkę, a w ręce trzyma czerwoną kulę. Jeden z dwóch herosów którego biją częściej pr0 niż no-life.
  • Tepeyollotl – ciągle kozaczący kot na sterydach, w niebieskich majtkach. Od czasu do czasu otwiera mordę, po czym słyszy zwrot „Oni to wiedzą kocie”. Tylko pr0 go ubijają. Jest jedynym herosem którego można bić bez względu na level.

Elity II

W Margonem jest od chCenzura1.svga elit. Elit drugich jest o wiele mniej (choć wciąż wiele), jednak ze względu na ich większą rolę wymienimy akurat je. Podziwiajcie, póki starczy Wam czasu na przeczytanie opisów choć części:

  • Władca rzek – drugi najpopularniejszy, bo najniższy poziomem. W sumie to poza niedawno dodaną hipsterską legą nie ma w swoim składzie złomu (znanym jako szablon lootów) nic ciekawego, jednak okupacja go trwa tak długo jak okupowanie rozebranej (bez skojarzeń) Polski, a jest na skalę Lidla z przeceną karpia. Nooby zjeżdżają tu niczym na spotkanie rodzinne, a gęstość ich występowania wynosi dwadzieścia na piksel kwadratowy.
  • Razuglag Oklashork o dziwnej nazwie. Nosi sukienkę (choć niektórzy myślą, że to szaty), co wskazuje na jego zamiłowania do pewnej ideologii. Nooby tu są dość mądrzejsze niż te wyżej i często grupują się, po czym po zgodzie na PvP niechcianego lokatora dedają go zamaszyście. Razuglag ma dość przyzwoity szablon lootów.
  • Szczęt alias Gładki – jedna z najnowszych elit II z pojCenzura2.svgym imieniem. Jedna z nielicznych elit, z których heroik spada częściej niż unikat. Lega z niego jest droższa od cukru najnowszego fiata multipla.
  • Tarmus Wuden – podobno wilk, chociaż wygląda jak dzieciak bawiący się w wilkołaki. Okupowany przez niewyobrażalną liczbę osób. Dowodzi całym klanem Spencerów wilków. Unikat z niego spada z taką samą prędkością ile wynosi czas jego respu. Nooby są tu tak samo mądre jak te dwie pozycje wyżej.
  • Foverk Turrim – bardzo niedawno dodany. Nazywany często po prostu koboldem. Ubrany w szerokie skórzane portki bez celu macha swoimi korbaczami na czerwonej mapce zajętą często przez kozaków. Lootają z niego dwie legendy, buty. Wysokie czarne traktory i chodaki... należące niegdyś do farmera Jana. Heroiki z niego są dość drogie.
  • Vari Kruger – zwany Wali Grucherem. Dodany niedawno. Występuje na mapce żółtej z blokadą (PvP za zgodą z blokadą przeciw dedaniu), więc kompletny bezsens. Przy jego dodawaniu hybryda pr0 i no-life ryczała, że chcą ustawek na mapkach PvP, więc utworzono z niebitej elity nieopodal elitę drugą na takiej właśnie mapce. Częstotliwość spadania jakichkolwiek lootów jest jednak tak mała, że nawet pr0 siedzą na Varim. Jest tym samym jedyną EII okupowaną zarówno przez plebs, jak i przez królewskich pr0.
  • Furruk Kozug – pierwsza elita druga na mapce PvP i tym samym pierwsza z blokadą +/- 13 lvl'i. Paskudnie oszpecony w oczach graczy – szansa na looty z niego jest bardzo mała, w związku z tym jest niezbyt oblegany. Z reguły stoją na nim desperaci albo osoby zdeterminowane do zdobycia legendy z niego.
  • Tolloki – Atamatu i Utumutu. Kolejni z niemoralną nazwą. Różni ich to, że ten pierwszy jest na mapce żółtej, a drugi na czerwonej (PvP) z blokadą. Utumutu był do niedawna pierwszą elitą drugą na czerwonej mapce. Po otrzymaniu tego zaszczytu przez wspomnianego wcześniej Furruka Kozuga (na którym nikt nie stoi) już tak nie jest. Oba tolloki mają dwie legendy, więc cieszą się zainteresowaniem.
  • Goplana – najpopularniejsza elita II w całej grze. Ma w swoim szablonie lootów trzy legendy, stringi o randze artefakt, pierdyliard heroików oraz pierdyliard do kwadratu unikatów. Jest bita 24/7, a jeszcze częściej zdarzają się ustawki o nią między dziesięcioosobowymi grupami graczy z racji, że mapka jest zamknięta i nikt nie może tu wpaść wyższym levelem i zdedać nieprzyjemną konkurencję. Zdecydowanie uważana za najlepszą i najbardziej opłacalną E2 w całym Margonem.
  • Wyznawca ciemnych mocy – wyznaje ciemne moce. Lecą z niego tylko dwa hera. Lega schodzi po niskich cenach. Ma ten sam level co Mazurnik, więc jest kompletnie niepotrzebną elitą ma konkurenta. Związany z nim jest pewien quest.
  • Mazurnik Przybrzeżny – znany z tego, że jest znany. Jedna z pierwszych elit drugich, na których można się napBlad.pngać z przewagą dwustu leveli. Ma mało lootów, jednak legendarny pierścień z niego osiąga niebotyczne sumy i jeszcze więcej. Droga na niego zajmuje ogromnie wiele czasu, a dodatkowo jest nieźle okupowany, więc tylko totalni samobójcy się na niego wybierają.
  • Łowca Czaszek – właściwie jest ich dwóch. Jeden na żółtej, a drugi na czerwonej mapce. Często okupowany, bo ma niemal tyle lootów co Gopcia. Przypomina jakiegoś osobnika. Prawdopodobnie, ze względu na dziwne looty z niego, jest hieną cmentarną (Tomb Raider). Nooby, gdy widzą jego pikselkowy wypływający mózg i nabite na pal czaszki są przerażone. Sikają później po nocach.
  • Świątynny grabarz – jak nazwa mówi. Lootają z niego tylko 2 hera. Lega schodzi po horrendalnych cenach.
  • Podły zbrojmistrz – z niego też są tylko 2 hera, ale za to mniej unikatów. Wbrew pozorom lega z niego chodzi na czarnym rynku u aukcjonera po normalnych cenach.
  • Szkielet władcy żywiołów – popularniejszy od swojego przyjaciela Nieumarłego Krzyżowca. Można z niego zdobyć zaledwie dwie legendy, za to ma w zanadrzu dużą ilość przedmiotów unikatowych i heroicznych. Z dwóch butów śmierdzących bardziej niż skarpetki po wf-ie można złożyć buty na 89 poziom, które podobno są najlepszym przedmiotem heroicznym na ten poziom, więc kosztują tyle samo co legenda.
  • Nieumarły krzyżowiec – to samo co wyżej, tylko są z niego trzy legendy i nie można złożyć butów. Kolejna różnica to jego bycie wojownikiem.
  • Morthen – zapijaczony krasnolud, od którego capi na kilometr. Odbywa się tu więcej PvP niż w domu Roana.
  • Miłośnicy – pseudonim artystyczny: miłki. Jest ich trzech. Nie mają powalających lootów, ale...jest ich trzech. Nazywają się miłośnikami łowców, wojowników i magów, jednak wokół nich leżą trupy tych adorowanych. Mamy pewne podejrzenia.
  • Kraby – elity drugie o największym występowaniu w grze. Ich populacja znajduje się na wyspie Rem, jednak nie mają ciekawych łupów i mało kto przychodził dotychczas do nich na niedzielny obiadek, jednak po dodaniu bonusu do smoczych łez do elit drugich kraby zaczęto bić nieco częściej. Niegdyś Krab Pustelnik (bo tak się fachowo nazywa) był jedyną EII występująca na mapce z całkowitym brakiem PvP, jednak został stamtąd wycofany. Kraby swoimi szczypcami mogą połaskotać (niekoniecznie) delikatnie.
  • Górole – mają śmieszne nazwy (Teściowa Rumcajsa, Wójt Fistuła). Do niedawna byli mało znani, ale po dodaniu do wójta dwóch kozackich leg stały się, biedne, jednymi z głównych ofiar topki. Teściowa ma pałkę (wałek), którym potrafi rozgromić w proch największych magów, a Fistuła, jak na zwykłego górala, wali tyle krytyków pod rząd, że głowa mała. Takie rozszczepienie Czaka Norisa. Niedawno górole, ku swej rozpaczy, zostały rozdzielone. Nie wiadomo o co poszło, Fistuła przeniósł się jednak z Babiego Wzgórka do Góralskiego Przejścia.
  • Królowa Śniegu – bohaterka z jednej z baśni Andersena. Nie jest to może EII marzeń, jednak cieszy się jako takim zainteresowaniem ze względu na swoją koronę.
  • Pogromcy – Pogromczyni Mantikor, Poskramiacz Hydr oraz Pogromca Gryfów. Niedawno zostały im aktualizowane grafiki. Ze wszystkich wypada po jednej parze legendarnych bransoletek.
  • Burkog Lorulk – kolejny osobnik z pogrzaną nazwą, więc wszyscy nazywają go burkiem. Wbrew pozorom jest orkiem, a nie psem. Od czasu do czasu odbędzie się na nim małe pvp, w którym i tak zwycięży osoba, która stoi na nim od roku. Rzadko daje coś ciekawego.
  • Jertek Moxos – moloch (cokolwiek to jest). Ma tylko trzy hera i jedną legę, ale spadają dość często. Czai się w jaskini nieopodal Nithal i tak naprawdę tylko czeka, aż nadarzy się okazja i będzie mógł gwałcić cycate tancerki ostrzy i paladynki.
  • Berserkerzy – Fodug Zolash i Berserker Amuno. Fodug Zolash zwany potocznie Fodziem jest szamanem i najprawdopodobniej także wodzem plemienia Berserkerów. Noobki mają często problem z zabiciem go. Berserker Amuno jest wojowniczym Berserkerem będącym prawdopodobnie czampionem (generałem czy coś w podobnie) całego plemienia. Mimo to i tak łatwo go ubić.
  • Mistrz Worundriel – nazywany czasami kowalem lub masterem. Droga do niego jest okropnie długa dla tego praktycznie zawsze wykorzystuje się teleport. Prawie rok temu został do niego dodany legendarny pierścień, co nieco uatrakcyjniło jego szablon lootów. Niedługo ma otrzymać nową grafikę.
  • Goons Asterus – piąta i tym samym ostatnia z jak na razie zamkniętych EII. Jest jedną z najpopularniejszych elit i, tak jak Tollok i Goplanka, jest bity 24/7. Zostały spisane specjalne, goonsowe prawa fizyki. Oto one:
  1. W przyrodzie nie występuje pusty loot z Goonsa;
  2. Szansa na przedmiot legendarny z Goonsa wynosi dokładnie 99.320193131030419189310%;
  3. Looty z Goonsa nigdy nie poruszają się względem żadnego ciała, tj. są zawsze w okienku lootów i torbie;
  4. Looty z Goonsa wpadają do toreb zawsze z prędkością 1000000000 m/s;
  5. Czas bicia Goonsa wynosi średnio 5s, a ilość hitów 40. Średnia prędkość bicia wynosi więc 8 hitów/s. Czasem zdarza się przyśpieszenie, które wynosi ok. 2 hity/s2;
  6. Aby obliczyć częstotliwość bicia Goonsa w ciągu dnia, należy podzielić czas trwania dnia przez czas jego respu, a następnie uzyskany wynik pomnożyć przez ilość osób przebywających w pobliżu z dodatkiem noobów czyhających nieco dalej, po czym odjąć uzyskany wynik od ilości godzin w stu dobach.
  • Adariel – wiedźma zajmująca się eliksirami. Mieszka w Tristam i wygląda bardzo dziwnie, bo aż niektórzy gracze twierdzą, że przejawia wygląd przypisany do obojnactwa. W każdym razie podobno legenda na niektórych światach z niej wypada raz na rok.
  • Duch władcy klanów – jeden z niewielu groźnych duchów w Margonem. Tak jak w przypadku Pramatki, unosi się dzięki obłokowi z Painta. Jego szablon lootów przedstawia się następująco: runa, śmieciowe unikaty, dość dobra legenda, gdzieniegdzie średniej klasy heroiki.
  • Ogr Stalowy Pazur – jedna z nowszych EII. Dodając go Administracja sprawiła, że w obieg poszły naprawdę dobrej jakości przedmioty. Podobnie jak w przypadku górali, sekty i Sali Królewskiej jest pod stałą okupacją czołowych graczy serwerów.
  • Elity z Sali Królewskiej – zjawisko znane jako SK. Na mapce tej występuje największa ilość EII w całej grze, a topka przesiaduje tam całą dobę. Najwyższą EII tam jest małpiasta Królowa Pramatka wyglądająca jak utworzona z nowo powstałych radioaktywnych atomów po wybuchu w Czarnobylu z niegdyś odsłoniętymi cycami (przy których fapano), teraz ostro nacenzurowanymi przedmiotem zwanym stanikiem. Jest tam też zmutowany, wywodzący się z Hiroszimy Fursharag pożeracz umysłów , jego kolega Bragarth myśliwy dusz z Nagasaki oraz Ziuggrael strażnik królowej z pasem cnoty obejmującym całe ciało.
  • Borgoros Garamir III – jego ksywa to byk. Ma mnóstwo her i trzy legi, jest najbardziej prawdopodobnym kandydatem do zamknięcia mapki. Jest owłosiony, co wynika z tego, że na jego zaminotaurzonej wyspie cała stal poszła na robienie stalowych pęcherzy broni, więc zabrakło na golarki.
  • Chryzoprenia – mistyczna driada wyglądająca jak po spożyciu LSD, słabsza siostra Nymphomenii. Można ją zaliczyć do elit drugich klasy średniej, z zapatrzeniem na dobre (chodzi oczywiście o looty).
  • Czempion Furboli – niezbyt silny, ale za to posiadający dobre przedmioty legendarne miś. Za czasów Starego Silnika znajdował się na mapce żółtej (PvP za zgodą), jednak przez lamenty graczy została mu dorobiona specjalna mapka z bezwarunkowym PvP.
  • Torunia Ankelwald – siedzi w głębokich kryptach pod Thuzal. Ma niezłą legę i wielką obstawę. Jej znakiem charakterystycznym jest to, że można ją wyczuć na kilometr. I to bynajmniej nie są perfumy.
  • Breheret Żelazny Łeb – totalny skąpiec. Nosi głupią czapkę i mieszka nisko w górach Andarum, koło miasta Thuzal. Dodany w 2012. Jest jeszcze bardziej skąpy niż sknerus Mckwacz. Słynie ze swego skąpstwa. Przedmioty legendarne z niego są czymś więcej niż tylko marną legendą.
  • Mysiur myświórowy król – mysz komputerowa, która się zmutowała i została królem wszystkich zmutowanych myszy i teraz żyje w kanałach. Bardzo lubi ją dziadek do orzechów.
  • Sekta – to nie jest ta sekta z M jak miłość. Ta może pieprznąć ci krytykiem i, nie daj Boże, brakiem lootu. Składa się z wyrzuconego z Konohy Sataniela Skrytobójcy, dziecka w przebraniu na Halloween (Zufulus Smakosz Serc), bawiącego się plastikowymi zabawkami Anala Annaniela Wysysacza marzeń, okutego w stal i prześcieradła Gothardusa kolekcjonera głów, a także z odzianej w poplamioną po miesiączce szatę Bergermony Krwawej Hrabiny, znanej też jako Elżbieta Batory i Sadolii Nadzorczyni hurys, która po godzinach dorabia w klubie go-go. Wszystko to, razem z Demonisem i Przyzywaczem demonów tworzy wielkie siedlisko topki. Dedanie tam następuje średnio sześćdziesiąt trzy razy na sekundę.
  • Marlloth Malignitas – pajęcza bogini o dużym zapleczu. By się do niej dostać, należy wykonać kilka długich jak odcinek pasa startowego questów. Każdy, kto do niej podejdzie ma zagwarantowane jedno – zostanie obryzgany pajęczyną, wyrwie się mu włosy z nosa i zostanie przygnieciony. Ewentualnie może też się stać przystawką dla zgłodniałych pająków.
  • Rycerz z za małym mieczem – jak nazwa wskazuje, ma za mały miecz. Jest jedną z nielicznych elit, z których heroiki spadają częściej niż unikaty. W sumie to jest elitą III, ale z racji tego, że po dodaniu idiotycznego przemieszczania się EII do pobliskich Toi-Toiów postanowiono zmienić mu rangę, by sobie wisiał na ścianie wciąż w jednej pozycji. Regularnie gwałcony przez znajdującą się obok wielką pajęczycę, z której zdobyć można kolec potrzebny do wybulenia od rycerza jakiegoś dobrego lootu.
  • Arachniregina Colloseus – zmutowana tarantula na sterydach. Ciągle gwałci pewnego rycerzyka, na wzór Pedobear'a. Ma tak dziwną nazwę, że jest często nazywana po prostu pająkiem, albo Reginą Colloseus.
  • Mocny Maddoks – przez jakiś czas najpotężniejsza EII, jednak po przemianach ustrojowych przed nim pojawiło się wielu silniejszych koksów. Pierwsza EII, którą można bić bez ograniczenia 13 lvl'i (normalnie występuje po takiej przewadze boska interwencja, która zabija niehonorowego obywatela). Jak każdy Maddok, ma doświadczenie w tych sprawach.
  • Cuaitl Citlalin – jeden z silniejszych przedstawicieli plemienia Mahopteków, z równie niewymawialną nazwą jak u reszty. Można go, tak jak poprzednika i następców, bić bez ograniczeń, jednak topka nie jest nim zbytnio zainteresowana.
  • Quetzalcoatl – skrzydlaty wąż, bożek Azteków (i graczy stojących na nim). Bardzo potężna elita, potrafi zmieść niejednego śmiałka.
  • Neferkar Set – wywodzący się z Egiptu kolejny bożek. Tym razem jednak z wodogłowiem i łbem większym od reszty ciała. Jednymi z najpotężniejszych przedmiotów, jakie można z niego zdobyć są sandały. Sandały mroku.
  • Nymphomenia – segzy driada, jedyna z najpotężniejszych EII, do której nie ma aż tak kretyńskiej drogi. Regularnie molestowana przez napalone no-life. Posiada w swoim składzie lateksowe rękawiczki, maski i olejki eteryczne. Z powodu przedawkowania brokuł całkiem zielona. Na tę chwilę silniejsze od niej są tylko trzy EII o poziomach wynoszących równo 300, ale są zbyt nieruchawe i gnuśne, by cokolwiek ciekawego o nich napisać.
  • Lodowi Władcy – trójca, z której lecą najpotężniejsze zbroje w całym Margonem. Nigdy nie zhańbili się spotkaniem nooba, bo żaden nie dał rady się do nich dostać. Jak już wspomniano wyżej, nie da rady napisać o nich nic ciekawego. Większość graczy codziennie wieczorami modli się, aby dostać jedną z takich zbroi w prezencie.

Tytani

  • Dziewicza Orlica – wielki, rudy ptak. Fapuje do niej większość graczy. Padają na niej tylko n00by.
  • Zabójczy Królik – królik, znany również jako kicaj. Nienawidzi graczy za zabijanie jego krewnych w wioskach startowych. Każdy bije go solo.
  • Renegat Baulus – duży przydupas z przepaską na oko, grający na swojej wekierze czy co on tam ma muzykę country. Znany lepiej pod nazwą renio lub jako Degenerat Balas.
  • Piekielny Arcymag – najpopularniejszy tytan w grze. Gracze kochają na nim padać, chociaż ostatnio n00by zaczynają mieć w walce hit. Poza unoszeniem się i rozpCenzura2.svgniem wszystkiego nie robi nic ciekawego.
  • Versus Zoons – wielki goblin gładzący swój miecz. Jak tąpnie to już nie będzie tak wesoło.
  • Łowczyni wspomnień – ruda, co chwilę robi przysiad. Ma duży łuk i jako jedyny łowca w grze potrafi ogłuszyć.
  • Przyzywacz demonów – prawdziwy magik. Ciągle podpala sobie pochodnią strój, a on nie ma ani zadrapania! To właśnie on ma więcej SA niż niejeden łowca. To właśnie on potrafi zabić 10 osób na raz mając 1 hp. Tylko pr0 go ubijaja. Na n00boów nie musi wykorzystywać hita, sami się zabiją.
  • Maddok Magua – wielki pół człowiek pół ryba pół krokodyl. Bez przerwy fapuje. W drugiej ręce trzyma kij. Nie miał babci, bardzo wychudzony. Do zabicia tak samo ciężki jak przyzywacz demonów.
  • Tezcatlipoca – tytan o niewymawialnej nazwie. Przypomina hybrydę człowieka wilka i tęczowego misia. Bawi się S\/\/33TaŚnY|\/| S3rDuSzK13m :*****. Obszar kampienia: pr0.
  • Tarnoth – lodowy gość, który mieszka nieopodal Władców Mrozu. Posiada ryj ukryty w hełmie i odmrożone palce. Za pomocą swojej włóczni może przerobić na kisielek, a sadełko ma tak duże, że ma gdzie trzymać łupy.

Atrakcje turystyczne

  • Stanie w Domu Aukcyjnym – Jedną z możliwości sposobu na grę jest przesiadywanie w DA w celu pośrednictwa w ofertach kupna i sprzedaży. Jednym z takich graczy jest każdemu znany Son-Go-Ku.
  • Expienie – exp jak exp. Polega na expieniu lub expieniu, ewentualnie expieniu. Nie pozostawiając niedomówień: expienie w Margonem to jak expienie w innych grach mianowanych przenajświętszymi. Lata się więc monotonnie za potworkami, po walce obdzierając je z wszystkiego, zaliczane także ubrania z przykładowo bandytów. Nikt jednakże do dziś nie odnalazł stringów przy nich (są transwestytami, na co wskazuje fakt, że mają przy sobie damskie perfumy i rękawiczki). Jeżeli przydupas okaże się wystarczająco silny, należy zachlać się miksturami posiadającymi w składzie glutaminian sodu i sorbinian potasu – czyli samo zdrowie. Skutkiem ubocznym nadużywania owych mikstur jest brak oddawania moczu i kału. Dzięki temu właściciele Toi-Toi w grze zbankrutowali.
  • Wykonywanie questów – tzw. Margonemy są jedną z nielicznych gier RPG, gdzie nie ma głównej linii fabularnej. Mimo to jednak – o dziwo! – fabuła jest bardzo mocno rozbudowana. Questów jest cała masa. Sęk w tym, że ponad połowa pochodzi z czasów Starego Silnika (to jest jednak już bardziej zaawansowane pojęcie) i są po prostu do rzyci. Wykonuje się głównie te nowe, bo mają dobre nagrody, są jednak desperaci, którzy robią wszystkie oraz ci, którzy chcą być khlimatyczni. Questy dzielą się na trzy rodzaje. Pierwszy – powalające, zwłaszcza logiką i fabułą, gdzie przykładowo całe wojsko Werbin nie da sobie rady z goblinami, a my mamy w pojedynkę wytłuc kilkadziesiąt sztuk. Drugie to najczęściej eventowe i są niezwykle upierdliwe. Wyglądają tak – zleceniodawca potrzebuje drewna do kominka. Idziemy więc do kochanki psa sąsiada, by nam udzieliła tegoż materiału. Ona jednak mówi, że potrzebuje przysługi. Musimy wykonać jakiś naszyjnik lub zrobić cokolwiek innego, więc idziemy, dajmy na to, do jubilera, ten potrzebuje materiałów, po które udajemy się do kolejnych potrzebujących przysługi NPC. Do tego dochodzi jeszcze masa czasu do odczekania, aż wreszcie nasz zleceniodawca doczeka się upragnionego drewna. Wreszcie, trzeci gatunek - questy rzadkie, które wykonuje się z przyjemnością. Ich fabuła niekiedy bywa dziwna – proces sądowy, mroczna historia mafii Kubusia Puchatka mordująca prostytutki i wiele innych. Cieszą się wielką popularnością, zwłaszcza ze względu na takie smaczki jak porywanie dziewic, molestowanie nieletnich, zboczeńcy i pederaści. Tutaj bynajmniej nie przesadzamy.

Osobą która uwielbia robić questy eventowe jest Stampede. W rozmowie z nim, na pytanie "Dlaczego je robi? odpowiedział: "Bo jestem po....y."

  • Uganianie się za pro koksami – w skrócie: Stanie na EII, szukanie herosów i bicie tytanów (patrz: przeciwnicy). Stanie na EII jest niezwykłą przygodą – na początku czeka się kilka minut na zrespienie potworka, w międzyczasie obrzucając się salwą wyzwisk z noobami-konkurentami, a na końcu niezłapanie tegoż potwora. Gdy po kilku seriach takich irytujących przygód wreszcie losuje właściwą (jak dla ciebie) osobę, bijesz i…brak lootu! To się nazywa przygoda życia! Bicie tytanów zaś jest nieco inne: kilka dni ślęczy się pod respem, by wreszcie dojrzeć tytana. Najczęściej jednak nooby z dobrych klanów biorą je dla siebie, a my lecimy z płonącą od bólu dupą do miasta. Ponoć po ubiciu tytana jest 100% szans na co najmniej unikat. Z powodu błędu pomiaru czasem nie wylatuje nic, wtedy należy polecieć do administracji z płaczem lub wyzwiskami. Ewentualnie z jednym i drugim jednocześnie.
  • Stanie w Ithan – atrakcja zarezerwowana dla MC i noobów. Ci pierwsi użerają się z tymi drugimi i nawet im się to udaje, jednakże w oczach każdego Ithan na zawsze pozostanie miastem rozpusty i ortodoksyjnego spamu.
  • Eventy – coś, na co gracze czekają po kilka miesięcy. Większość atrakcji jest jednak zarezerwowana dla dzieci sł: sklepy z rozmaitymi chowańcami, strojami, pamiątkami i loteria, na której można wylosować pro bonusy są oczywiście za walutę, która spoczywa w portfelu Twojej mamy i czeka na zmienienie w smocze łzy (to znaczy: smocze łzy, na które mamy wybulić prawdziwą kasę). Zawsze przy większych eventach są urokliwe mapki i kilka questów, podczas których jednak nikt nie czyta dialogów. Fabuła każdego eventu musi być zerżnięta ze słynnych powieści/filmów, żeby nooby cieszyły się z kapitalistycznej popkultury wkraczającej do bram Margonem. Nie wiedzą jednakże, że wiąże się z tym również komercja, a więc atrakcje dla dzieci sł. Ostatnio jednak administracja postanowiła powtarzać eventy, co u starych wyjadaczy wywołało wyżywanie się na matce za pomocą kabla. Osoba, która tworzy fabułę eventów postanowiła podczas tego samego być zabawną i dała dwie małpy o nazwach: Konczita i Wurst. Humor całkowicie nieśmieszny, niesmaczny, niestrawny, niemiły i wszystko, co gówniane. Tylko nam wychodzą takie żarty!

Eventy

Wspomniane wyżej, jednak są nieodłącznym elementem rozgrywki i przyciągają coraz to więcej graczy. Należy więc je opisać. Zacznijmy od tego, że są niezwykle rozbudowane. Praktycznie każdy większy event to gratka dla każdego No-lifea. Małe eventy są na zasadzie jednego zadania i sklepu, czasem dodana jest mapka eventowa. Co zaś z tymi większymi:

  • Wielkanoc – ostatnio z tej serii są najlepsze eventy. Widzieliśmy już Alicję z Krainy Czarów, pomysły własne, Muminki, Dżeka Sparoła oraz ostatnio Lucky Luke'a. W 2013 roku event był jednak tak przesadzony, że Administracja musiała podjąć radykalne środki. Ostatnio zaś były niezłe jaja (jak to Wielkanoc) – przez pewne sprawy osobiste niejaki Salem nie miał czasu, by wytworzyć questy i zostały one dodane z opóźnieniem. Gracze przez długi czas nieźle się pluli i zrzędzili. Na dodatek tego, że był to event bardziej powielkanocny, występowały jednostki aspołeczne na Dzikim Zachodzie, a także niegrzeczne odzywki skierowane do pastora (Idę palić papierosy i zabawiać się z paniami lekkich obyczajów) Dodano jednak nowe, innowacyjne rzeczy i ekipa margonemska, niczym Wujcio Józek zatkała krzykaczom gęby. Przynajmniej części.
  • Wakacje – najnowszy event. W sumie to nie ma co się rozpisywać – w 2014 gracze ujrzeli Noc Kupały oraz adaptację Tarzana. Przy pierwszym evencie dowiedziono, że populacja Margonem nie potrafi żyć bez loterii, przedmiotów za walutę eventową i dobrych lootów z herosów. Dochodziło nawet do zbiorowych samobójstw poprzez pocięcie się serwetką. Drugi event jednak spełnił najśmielsze oczekiwania.
  • Halloween – wyklęte święto komerchy i Szatana. Pierwszy event, który awansował do rangi wielkiego i wszechpotężnego, bo już w 2008 roku. Od tamtej pory było mnóstwo rzeczy - pojawiała się Buka, pierdołowaty świat cukierkowych wróżek, Miasteczko Halloween Burtona oraz Ponure Zamczysko. Halloween ostatnio jednak przechodzi kryzys - w 2013 tragicznie skopiowano cały event z poprzedniego roku. Połowa populacji gry wtedy zeszła na zawał, druga połowa zaś nie wiedziała, jaki event był rok temu. W 2014 natomiast zaserwowano zapomnianą i odświeżoną melodię 2009 roku.
  • Boże Narodzenie – jeszcze gorsze niż to wyżej. Co roku pomagamy w nowych rzeczach Mikusiowi, jednak Gwiazdka nigdy nie była całkowicie dobra, bowiem w 2008 i 2010 eventy były trochę podobne i średnio ciekawe, w 2009 odwołane przez otworzenie Tuzmer, w 2011 wydarzenie było tylko trochę lepsze, w 2012 podejrzanie podobne do tego poprzedniego. Od tamtej pory podawana jest ta sama przeżuta papka z jakimiś dodatkami. Większej ilości graczy taka powtarzalność jednak nie przeszkadza. Prawdopodobnie dla tego, że w tym wszystkim sami nie chcieliby się powtarzać. No cóż, takie jest życie czerwonych.

Eventy oferują naprawdę wiele. Składają się na nie:

  • Questy eventowe – najpierwotniejsze i najpopularniejsze. Przy atrakcji, jaką jest robienie questów w ogóle, został już wyjaśniony sens tych eventowych. Nagrodą są albo pamiątki i jakieś stroje/chowańce, albo super-hiper losy na loterię/wyzwania/waluta eventowa. Uwielbiane przez gawiedź. Nikt jednak nie czyta dialogów, co napawa osoby pracujące przy nich zgrozą.
  • Sklepy – oczywiście, większość towarów sprzedaje się za smocze łzy. W eventowych sklepach znajdziemy stroje, chowańce, pamiątki, mikstury, reaktory atomowe, walutę eventową, części składowe ekwipunku, wyzwania, pociski jądrowe, teleporty, talizmany, papierosy tzw. emocyjki oraz błogosławieństwa.
  • Loteria – najukochańszy i najcudowniejszy aspekt wydarzeń każdego (bez wyjątku) gracza. To jest ta atrakcja, na którą nawet najbardziej zagorzali smoczy abstynenci wydają pieniądze i ta, przy której słychać pełne radości wrzaski KuCenzura1.svga, znowu ten plószak!!!1!!!!111. Można wylosować przeróżne rzeczy - od neutralnych pamiątek zaczynając, na miksturach dodających ultra bonusy kończąc. W loterii uczestniczy się, oczywiście, przez wydawanie pieniędzy. Co ciekawe, dzięki loteriom miesięczny zysk Administracji zwiększa się nawet dwu albo trzykrotnie.
  • Wyzwania – wprowadzane podczas przesadzonego eventu, czyli Wielkanocy 2013. Powróciły w 2015 r. Polegają na tym, że zdobywa się przedmiot o nazwie wyzwanie z questów, loterii lub ze sklepu (cóż za mission imposible, zwłaszcza to ostatnie), a następnie wybija się całą hordę potworków, na końcu zaś elitę, by wylosować jakiś przedmiot. Można zdobyć unikaty, heroiki lub smocze runy (bonus do kupowanych smoczych łez). Nikt nie wie, dlaczego się tak nazywają – przypuszczalnie, z niektórych źródeł, dlatego, że prawdziwym wyzwaniem jest niezapadnięcie w depresję, kiedy po raz kolejny z wyzwania loota jakiś unikat lub heroik słabej jakości.
  • Herosi eventowi – ulubiona atrakcja każdego No-lifera, szczęściarza lub osoby z układami. Respią się po całej krainie. Najmniejszą odnotowaną ich ilością był jeden, a największą dotychczas – sześć. Nieźle trzeba się namęczyć (lub mieć odpowiednie znajomości), by zlootać z nich legę i w ogóle choć kilka razy ich ubić, są jednak tacy, którym się to udaje. Herosi są dość lubiani. Niedawno jednak postanowiono, że przedmioty z nich będą wiązać się z właścicielem jakiś czas po zakończeniu eventu. Graczy trafił szlag. Z tego powodu ilość obracanego na rynku złota gwałtownie się zmniejszyła, a z tego powodu złoto margonemskie ma obecnie bardzo słaby kurs.
  • Tytani eventowi – z nimi to już grubo. Pojawili się dwa razy. Pierwszy raz w 2011 roku, a drugi podczas wakacji w 2014 roku. Lootają z nich doprawdy super przedmioty. Jak to jednak bywa - trzeba mieć znajomości, by ich ubić, bo grupy tworzone są głównie przez urzędasów tego skorumpowanego państwa. Czasem wystarczy po prostu być w polu zasięgu grupy, która gwałtownie i szybko się powiększa, byle zdołać ubić tytana.
  • Sklepy za walutę eventową – waluta eventowa zbierana jest z questów (zwłaszcza dziennych). Można ją też kupić, wylosować na loterii lub czasem wylootać z herosa eventowego. Podczas wspomnianej już dwukrotnie wcześniej zbugowanej Wielkanocy doszło do tego, że przedmioty za walutę były silniejsze od przedmiotów legendarnych. Po tym głupim błędzie postanowiono podjąć radykalne środki i od tamtego czasu pojawiają się różne kombinacje.
  • Mapki eventowe – zbiorowisko tego wszystkiego (poza herosami, którzy oczywiście respią się po całej krainie). Są różne - czasem powtarzane, rozmemłane kotlety, a czasem nowe, hipsterskie i zachwycające.
  • Licytacje eventowe – znane już od 2007. Było ich w tym czasie kilka, a ostatnia odbyła się w 2009 roku. Wtedy zawieszono działalność licytacji na całe cztery lata. Po ich powrocie licytowane są jakieś pierdoły, typu stroje, raz zaś zdarzyły się porządne bronie. Licytacje te to główna forma zbytu hajsu (wtedy, kiedy są dobre przedmioty). Po tych szczególnych gracze są goli, silni i radośni. Przynajmniej trochę złota ubywa i nie dochodzi do inflacji. Hurra!

Niezrealizowane projekty

Margonem to taka piękna i magiczna gra, której administracja spełnia jedynie 40% obietnic, ale to i tak lepiej od polityków. Oto kilka z nich

  • Elancja – zapowiedziana pierwszego dnia po powstaniu gry. Z początku miał to być nowy kontynent, potem miasto w Margonem, jednak projekt poszedł z dymem z powodów niewiadomych.
  • Kołczany – miały sprawić, że tropiciel i łowca będą w stanie używać w walce większej ilości strzał, ale kołczany trafił szlag i profesje dystansowe muszą zadowolić się większą ilością strzał rozsypywanych się w torbie.
  • Droga tworzenia – planowana już od 2008 roku. W 2009 pojawiła się zakładka umiejętności, która spowodowała nienaturalny przyrost pytań na forum. Była testowana na Nerthusie, dopóki gracze się nią nie znudzili. Obecnie nie wiadomo, czy ktokolwiek o tym pamięta.
  • Artefakty – miały być sto razy lepsze od legendy, powstać z połączenia legend i dopłaty kolosalnej ilości złota i smoczych łez, jednak Thinker podczas ich zapowiedzi przeżywał kryzys wieku średniego.
  • Nowy interfejs – pomysł istnieje już od dawna, ale dopiero teraz administracja postanowiła coś z tym zrobić, ponieważ gracze już rzygali tym zielonym kolorem. Obecnie jedyny projekt będący blisko zrealizowania. Grupa graczy miała okazję na nim pograć, jednak gdy na forum wyciekły informacje, 60% populacji Margonem popadła w depresję.

Niewypały

  • Margo classic – wersja Margonem z 2009 roku. Nie odbywają się tu eventy. Gdy o niej usłyszano populacja osób które skończyły grę i wróciły do niej zwiększyła się. Jednak przez brak klimatu i eventów nikt tam nie gra.
  • Margo duel – wersja Margonem przeznaczona na smartphony i tablety. Nikt tam nie grał, więc administracja postanowiła, że za osiągnięcie 30 lvlu otrzyma się bonus do Margonem. Jednak gdy gracze zdobyli ten poziom i tak przestawali tam grać.
  • Nowy system reputacji – największy z niewypałów administracji jak do tej pory. Gdy okazało się, że za przyznanie oceny, będzie się tracić swoją reputację forum odeszło w zapomnienie, podobnie jak oszuści, ponieważ nie mogli robić wymian.
  • Opłaty za naukę umiejętności – gracze się rozbeczeli, gdy usłyszeli, że będą musieli zarobić, żeby mieć umy.
  • Limit 30 znaków w ocenie posta – po wprowadzeniu tego ograniczenia populacja Margonem zmniejszyła się.
  • Nowe stroje – z początku wszystkie były piękne i śliczne, ale po tygodniu ich używania na ulicach Ithan wybuchły zamieszki.

Opis graczy

  • Narvany – większość swojej gry spędza w Domu Aukcyjnym. Pomaga mu to przy kompletowaniu eq na dany lvl. Za każdą kupioną legendą eventową kryje się film nagrany przez niego, w którym pokazuje jakie trudności losu musiał pokonać, aby zdobyć wymarzony przedmiot. Kompletuje eq z myślą panowania nad innymi, jednak często zmienia swoje plany - sprzedając swój długo oczekiwany ekwipunek i kupując nowy na inny lvl. Często zdobywa drogą handlu te same rzeczy, aby udowodnić sobie, że zdobycie eventowej legendy nie jest trudne.
  • Bezduch – 99% życia gracza polega na lootaniu przedmiotów. Je przez rurkę.
  • No-life – ludzie, którzy siedzą od rana do nocy by zdobyć jakieś zjeCenzura2.svge rzeczy, niekiedy w kilka osób stoją na e2 bądź szukają herosów.
  • Kozaki – nappy, którzy zaczynają do innych bo mają w przyjaciołach, bądź w klanie większe levele. Z reguły te osoby rozmawiają z nimi z litości.
  • Dzieci SŁ – wydają sporo kasy na tę grę, by kupić sobie prywatny outfit lub przedmiot „ulepszony”, często również kupują SŁ by odwiązać legi (przedmioty legendarne). Często również kupują przedmioty lub złoto na Allegro bo myślą, że będą legendą Margonem.
  • Miastowi Mądrale – gracze, którzy poprawiają jakieś dzieciaki i przechwalają się, że znają słowo „zaiste”.
  • Wyższa Półka – do tej grupy zaliczają się Moderatorzy Czatu/Członkowie Karmazynowego Bractwa. Moderatorzy czatu to no-life miastowe które siedzą w Ithan, by karać jakieś bachory, które spamują i oferują sex lub SŁ/konta. Członkowie KB to osoby szlachetne, które robią łaskę jak dadzą ci błogosławieństwo. W większości zadufani w sobie, ignorujący początkujących graczy.
  • Społeczniaki – gracze, którzy próbują oszukać samych siebie. Często zadają pytania w stylu: kto mi podekspi?, czy mugłby mi ktoś podexpić? Mało lubiani, często jednak wykorzystywani przez oszustów (patrz poniżej), którzy oferują im pomoc w „expieniu”. Niestety w 99,9% przypadków kończy się to kradzieżą konta. Siedzi potem takie i rozpacza: konto mi shakowali.
  • Oszuści – do tej grupy należą gracze, którzy kradną konta lub oszukują przy odwiązywaniu leg z dopłatą. Często też nazywa się tak osoby, które kradną przedmioty legendarne w grupie. Najwięcej złodziei jest na świecie Tarhuna. Gracze z tego świata wiedzą o co chodzi.
  • Pro – gracze z poziomem 1000+ używający jakichkolwiek przedmiotów, expiących gdziekolwiek, mający przynajmniej 5 atrybutów na każdym itemku. Potrafią złoić nawet Tytana w pojedynkę używając do tego tylko kija. Potrafią używać różdżek będąc wojami i toporów będąc magami. Otrzymują 20 zaproszeń do Karmazynowego Bractwa dziennie, które lądują w ich koszu. Jeśli należy do jakiegoś klanu, w tydzień wybija go na pierwsze miejsce w rankingu.
  • Handlarze – gracze tej grupy na ogół piszą w Ithan z ofertami handlu, np: „sell hero topur towara!!11!!!111!!11!!!”, bardzo często mają hacka, który sprawia, że bierze tylko Twoją kasę, a swój „topur” zostawia. Boją się Moderatorów czatu, bo mogą dostać muta na: 6h,(takiego przypadku nie zanotowano) 12h (podobnie jak z 6h), 24h (częściej), 48h (bardzo często) lub 72h (w 75% przypadków).
  • Kolekcjonerzy strojów – osoby które dochodzą do klanu ze względu na strój, przeważnie to są gimbusy i dzieci z podstawówki, pytając ich czemu nie chcieli dojść wcześniej, próbują się wykręcić od odpowiedzi. Po dłuższej kłótni, kiedy noobek zrozumie że nie ma szans na dołączenie do klanu zaczyna hejcić klan i wszystkich klanowiczów, dla przykładu „kuCenzura2.svgo jeCenzura2.svgna!!!1!!1 zjCenzura2.svgny out macie!!!11!! nie chce być w tym klanie bo są tam szmatyy!” Po otrzymaniu tej wiadomości 99% takich noobków dodaje Ciebie do wrogów żebyś nie mógł mu odpisać.
  • Wielcy fani – do tej grupy są zaliczane osoby które chcą komuś podlizać, są to najczęściej multikonta które posiadają około 10lvl, dla przykładu 2lvl woj, pani moja jestem twoim największym fanem zrobię dla ciebie wszystko!~!!!!111! jak widać te osoby chcą zabłysnąć w świecie Margonem, niestety bezskutecznie.
  • Pospolite nooby – ich cechy charakterystyczne to: bardzo wysokie ego i bardzo niskie IQ. Bardzo irytujący typ gracza, którego na szczęście łatwo wytępić. Pisze nieortograficznie, obraża innych i szuka kodów. Jeśli zostanie przez kogoś zabity, zwyzywa dedacza od noobów. Gdy ktoś go zdemaskuje i nazwie noobem, noob odpowie mu, że nie jest noobem tylko newbie. Jeśli jest również wtajemniczony w język angielski dołoży również: fuck you!, po czym zdziwi go mute na 12h.
  • Pronooby – z Pro mają tylko tyle wspólnego, że uważają się za takowego(O rymnęło mi się!). Jest minimalnie potężniejszym graczem od zwykłego nooba. Stanowią około 20% całej reszty noobstwa.
  • Rusherzy – jeden z najbardziej upierdliwych rodzajów n00bków w Margonem. Jeśli tylko wejdziesz na jakąś red-mapkę rusher od razu rzuci się na Ciebie jak na mięso. Większość z nich nie ma pojęcia o pvp, więc do dedania innych wykorzystuje znaczną przewagę lvlową. W wojnach większych klanów najczęściej wykorzystywani na mięso armatnie. Potocznie nazywani dedaczami.
  • Lamerzy – najczęściej są to newbie, którzy nie mają pojęcia o grze. Ich eq najczęściej jest złożone głównie ze zwyklaków, ale prawie każdy ma przynajmniej jedno uni, którym się strasznie lansują. Tym jednym, nędznym unikacikiem przechwalają się wśród swoich kolegów, którzy najczęściej również są lamerami. Często mając AŻ dwa unikaty wyzywają na pvp innych graczy, po czym giną z ręki kolesia ze znacznie niższym lvl. Potocznie nazywani lamami lub leszczami.
  • Kamperzy – nie czają się na graczy tylko na biedne elity! Całymi dniami siedzi na elitach bądź eII. Trudno się z nim dogadać gdy siedzi właśnie na elitce. Na pewno ci nie odpisze, bo „w karzdej hwili morze siem zrespic elitka!”
  • Żebracy statyczni – stoi w Ithan najczęściej obok Roana i ciągle krzyczy coś w rodzaju „daj mi cosi”. Niezbyt groźny.
  • Żebracy dynamiczni – zwykle wyewoluował z żebraka statycznego. Po ewolucji właściwej zauważył, że jego dotychczasowe metody nie działają. Teraz upatruje sobie ofiarę i… zaczyna za nią bezczelnie łazić i spamić na privie. W tym przypadku dodanie go do wrogów może nie rozwiązać problemu. Średnio groźny.
  • Żebracy hiperdynamiczni – ostatnia forma ewolucji żebraka. Żebracy margonemscy ewoluują jak pokemony. Zachowuje się podobnie jak żebrak dynamiczny, jednak potrafi znacznie szybciej żebrać. W dodatku zbiera wszystkie znalezione śmieci. Czasem występuje w 2-3 osobowych grupkach, dzięki czemu może spowodować atak furii u innych graczy. W dodatku w grupie mogą wyżebrać więcej itemków. Cholernie groźny gatunek.
  • Nonsensopedyści – Nonsensopedysta jak Nonsensopedysta. Gra w tę grę tylko po to, żeby napisać o niej artykuł.
  • Zboczeńcy – mają najczęściej zboczony nick tak jak np. Wibrująca armatka. Zwykle są to dzieciaczki w wieku 8-10 lat. Uwielbiają chodzić do Domu Schadzek w Eder. Jeśli akurat siedzą w Ithan piszą na czacie coś w rodzaju „seks?” lub „chcecie na seks”. Bardzo irytujący gatunek gracza.
  • Kłusownicy – bezczelnie wpieprzają się na zajętego przez Ciebie respa. Jeśli kulturalnie poprosisz takiego żeby sobie poszedł na 100% odpowie coś w rodzaju byłem pierfszy!!!!!!!!.

Oszustwa

Niby kult Thinkera i strach przed moderatorami taki wielki, ale o dziwo świat Margonem roi się od krętaczy. Najpopularniejsze z oszustw spotykanych w pikselowej krainie margonemskiej to:

Dzielenie konta

Konta większości margonemczyków są aktywne 24/7. Są tacy którym się chce tyle siedzieć, ale jak łatwo się domyślić na dłuższą metę nikt tak nie pociągnie. Gdy jeden gracz odsiedzi swoje 8 godzin(albo więcej, zależnie od ilości współgraczy konta) przychodzi kolej na drugiego kumpla. 90% margonemczyków dzieli swoje konto, najczęściej z kolegą z podwórka. Dzielenie konta to częsta przyczyna utraty hasła do konta. Oto najpopularniejsze sposoby dzielenia:

  • Dzielenie koleżeńskie – dzielisz konto ze swoim kolegą z sąsiedztwa. Małe ryzyko oszustwa. Ryzyko, że kolega okaże się debilem do kwadratu, straci PH, nabije list gończy, bezsensownie wyda SŁ. Plus jest taki, że gdy naważy piwa, możesz mu spuścić Wpierdol. Najczęściej stosowana metoda dzielenia.
  • Dzielenie rodzinne – w przeciwieństwie do tibijskiego dzielenia rodzinnego, w tym dzieleniu udział biorą tylko synowie. Najczęściej jest to starszy i młodszy brat. Młodszy brat ma prawo tylko do expienia, rzadziej do stania na elitach i pisania na czacie. Natomiast starszy brat ma pełnię praw: expi, stoi na elitach, eII, herosach i tytanach, uczestniczy w wojnach klanowych. Praktycznie zerowa szansa na oszukanie, ale młodszy brat może zrobić coś podobnego jak w przypadku dzielenia koleżeńskiego.
  • Dzielenie szkolne – w dzieleniu bierze udział większość klasy. Czasem nawet wychowawca. Na godzinie wychowawczej lub informatyce koledzy chwalą się kto zdobył(znalazł lub też wyżebrał) lepszy item. Jeśli któryś z kolegów stracił wartościowy item prawdopodobnie dostanie wpierdol od kolegów i naganę od wychowawcy
  • Dzielenie internetowe – polega na podaniu passów przypadkowemu graczowi napotkanemu np. w Ithan. Ryzyko oszustwa wynosi prawie 100%. Często wykorzystywany sposób prze H4XORÓW do zajumania konta.

Kradzieże kont

Kolejne często spotykane oszustwo. Nie każdemu graczowi chce się uganiać całymi dniami za expem i eq. Niektórzy wolą konta po prostu ukraść innym. Tacy gracze stosują rozmaite sposoby, oto one:

  • Kradzież banalna – zwykłe poproszenie o login i hasło. Bardzo skuteczne na n00bów. W środowiskach zaawansowanych hakerów ten sposób jest uważany za lamerski.
  • Kradzież banalna II – często używane gdy jesteś u kolegi lub na informatyce. Po prostu patrzysz na klawiaturę gdy kolega wpisuje hasło. Niestety podczas „krzywienia” oczu możesz dostać zeza, oczopląsu czy innego dziadostwa.
  • Kradzież pospolita – nieco bardziej zaawansowana od poprzedniej. Wysyłasz do jakiegoś lamera wiadomość, że został wylosowany na moderatora, ale aby aktywować funkcje moderatora musi podać ci swoje passy. Każdy inteligentny gracz(rzadkość) powyżej 12 roku życia (niezwykła rzadkość) wie, że za taką wiadomością kryje się zwykły oszust.
  • Kradzież profesjonalna – polega na stworzeniu strony internetowej łudząco podobnej do strony głównej margonem. Ta strona ma napisane w nowościach, że wystarczy się zalogować i dostaniesz darmowe SŁ. Wpisujesz hasło, login, nic nie działa. Postanawiasz się zalogować na „normalną” stronę margonem. Logujesz się i BĘC! Konto nie chce się zalogować, jesteś goły i wesoły!

Multikonta

Niektórzy nie chcą grać na jednym koncie, więc tworzą ich sporo. W Margonem nie można mieć kilku kont. Ten sposób jest wykorzystywany przez handlarzy kontami do skuteczniejszego zarabiania.

Handel kontami

„Gra nie ma być źródłem zarobku” – tak twierdzą admini. Ale przecież gracze potrzebują trochę kasy. Ten sposób jest często łączony z kradzieżami kont. Polega to na tym, że najpierw kradniesz komuś konto a potem opychasz na alledrogo. Niestety konta z margo nie są aż tak drogie jak te w Tibii, więc lepiej jest kraść i następnie sprzedawać te ze świata tibijskiego.

Klany

Jedną z trzech rzeczy najbardziej rozpoznawalnych(obok dużej ilości noobów i podobieństwa do Tibii) w Margonem są klany. Jak stworzyć klan? Wbrew pozorom nie jest to takie proste: potrzebujesz aż 1m złota! Dzięki systemowi klanów możesz stworzyć własne stado/armię/grupę/bandę/sektę(niepotrzebne skreślić). Rozróżniamy kilka rodzajów klanów:

  • Dominatorzy – rządzące klany. Nie rozmawiają z członkami klanów poniżej TOP20. Członkowie tych gildii są najczęściej obsypani legami, herami i hajsem. To oni najczęściej poskramiają najpotężniejszych graczy. Nikt ich nie lubi.
  • Opozycjoniści – nie podoba im się tyrania dominujących, więc chcą przegonić ich od koryta przez co ciągle są między nimi wojny. Niestety zwykle przegrywają. Również nie lubią gadać z byle lamami.
  • Rzeźnicy – klany stworzone tylko po to by zabijać, zabijać i jeszcze raz mordować.
  • Neutralni – większość klanów. Nie walczą z nikim, żeby nie robić większego burdelu. Starają się żyć w spokoju i harmonii z kolorowym otoczeniem pikseli. Niestety ciągle obrywają od Dominatorów i Opozycji
  • Masówki – klany stworzone po to żeby były. Zapraszają graczy tyle ile się tylko da. Dla nich najważniejsza jest ilość a nie jakość. Tak jak dla przeciętnego użytkownika Nk. Oni też stanowią większość klanów
  • Neonaziści Neoklany – ich członkami są Dzieci Neostrady. Neokidy też przecież chcą rządzić! Z wielką przyjemnością tępieni, mordowani, rozgniatani i przybijani do ściany przez Dominujących.
  • Milionerzy – w tym klanie znajdują się tylko i wyłącznie dzieci SŁ. Mają 3 zakładki w depozycie klanowym, klan ulepszony na maksa, strój klanowy i inne pierdoły. Co tydzień zmieniają strój klanowy. Jeżeli ktoś nie wpłaci jednego dnia 100SŁ automatycznie zostaje wyrzucony bez możliwości powrotu. Jeżeli mają wykupione wszystkie usługi i ponad milion SŁ w skarbcu, a admini nie godzą się wprowadzić im czegoś na wyłączność usuwają klan i zakładają nowy, przywracając to samo co mieli wcześniej. Najczęściej mają po 3 klany na każdym świecie.

Światy (serwery)

W Margonem jest bardzo wiele światów (serwerów), na których grają ludzie. Najpopural… Najpopluar… Najpolpuar… Jakieś tam typy serwerów:

  • Classic – pierwszy świat w Margonem, na którym niegdyś grał wielki T. Mimo to nie jest najpolpu… najpopural… najploprl… Najbardziej zaludniony świat, chociaż w razie eventów właśnie tam pojawiają się jako pierwsze.
  • Gefion – aktualnie najwięcej ludzi tam gra, z powodu nie wiadomo czego. Nie wiadomo, dlaczego tak naprawdę tyle noobów graczy tam marnuje swój cenny czas (przecież w tym czasie można by wbić kolejny lvl w Tibii!)
  • Hutena – nazwa trochę kojarzy się z hutą lub hunceniem, co mi się kojarzy z Grą Półsłówek. Gra tam ok. 50 tysięcy ludzi, co i tak nie jest nawet średnim wynikiem. Spotkać tu można pewnego bożka Margonem – Zahhaka. Ale o nim kiedy indziej.
  • Jaruna – prawie jak Jarosław Kaczyński, najwyraźniej w tym tą grę gra sporo lewicowców (52 tysiące). Nie jest to jednak dobry wynik.
  • Katahha – nie wiem, jak Wam ale mi się kojarzy z kataną. Aktualnie gra tam 44 tysiące postaci (pewnie reszta popełniła origami harakiri), choć jest tutaj największe obciążenie serwera.
  • Lelwani – nazwa kojarzy się z… niczym… Gra tam ok. 47 tysięcy botów.
  • Majuna – pierwszy nienormalny świat! Serwer ten jest baaaaardzo zapełniony noobami, którzy nie umieją grać, gdyż nie ma tutaj pvp i można się zabijać tylko za zgodą drugiego gracza.
  • Perkun – drugi nienormalny świat, proporcjonalnie odwrotny do Majuny. Prawie wszędzie można się tutaj lać, a mapki oznaczone kolorem czerwonym mogą być zdobywane przez klany, dzięki czemu nikt nie może tam wtedy expić, za groźbą wysłania do najbliższego miasta.
  • Tarhuna – znowu nuda, powrót do normalnego świata itp…
  • Telawel – dokładnie to samo, co wyżej z przeogromną różnicą liczby postaci wynoszącą 100.
  • Zemyna – ponownie cytat z poprzednich dwóch światów.
  • Zorza – to samo, co wcześniej z tą różnicą, że grają tutaj pewnie Norwegowie z uwagi na nazwę świata.
  • Berufs – nie! Tym razem nie jest to kolejny zwykły świat! Grają tutaj w większości SuperH4x0rXtr3M3, gdyż ded kończy się powrotem postaci na 1lvl i usunięciem całego ekwipunku a także pieniędzy postaci.
  • Brutal – nieco podobny do Perkuna, ale nie można zdobywać mapek, lecz od 20 lvla każdy z każdym się napiernicza ile wlezie i jeszcze dostają za to Expa i hajs. Moglibyśmy iść poekspić przypuszczać, że jest to światek wolny od noobków(o nich wyżej).
  • Nerthus – jedyny świat role-play, do założenia tam postaci trzeba parę pierdół w tym oczywiście SŁ i fejmowe 25 repa, które ze względu na pierdolamento związane z dziwnymi zasadami na forum trudno zdobyć. Nerthus to taka polska Gra o Tron, gra się tam kręci głównie wokół intryg, zdrad, seksu, spisków, ostatnio też wybuchają tam jakieś rebelie przeciwko miejscowej władzy.
  • Pandora – świat mający parę ciekawych bonusów jak np. zwiększony exp. Kolejny nie-do-końca darmowy świat. Aby się tam dostać musisz posiadać 20 SŁ. Niby nie tak dużo, ale wyczerpanie też nie jest darmowe. Przez ten fakt gra tutaj garstka osób: głownie Dzieci SŁ. Dzięki temu światowi ilość zrabowanej gotówki rodzicom wzrosła trzykrotnie.
  • Retro – świat ten znajduje się na old margo, różni się tym od pozostałych że na tym świecie jest wszystko jak dawniej czyli, stary system walki, stare grafiki outów i mobków. Grają tam przeważnie osoby, które nie mają jak grać, bo każdy ich jedzie lubią spokój i harmonię.
  • Unia – jeden ze światów prywatnych. Zazwyczaj są na nim same biedaki, ktore grały na światach prywatnych, ale nie mogli go utrzymać, bo miesięcznie każdy priv musi przynosić 500 sł zysku. Jak priv ma 1000 SŁ długu, jest łączony z Unią (stąd prawdopodobnie ta poCenzura2.svgana nazwa).
  • Syberia – admini zsyłają tutaj bandytów ze światów prywatnych, na wzór Rusków. Trzeba tutaj kupować wyczerpanie zupełnie jak na Pandorze.
  • Husaria – nic ciekawego, dostępny w angielskim odpowiedniku margonem, stworzony dla graczy z zagranicy, jednak że spotkasz tam takiego to minie czas. Wielu graczy z polskich serwów, próbuje się tam zamaskować i chce być jak typowy angol pisząc biednie po angielsku. Większość graczy to nooby, ze względów takich że nie ma tam zbyt wielu silnych osób co im zrobiło by piekło z gry. Serwer dla wiekszych zarobków, na razie nie wypalił.
  • Cronous – to samo co u góry, tyle ze jest oznaczony jako zagraniczny, mimo tego i tak tam pełno Polaków.

Ponadto znajdują się tutaj 32 światy prywatne, ale piszący tę część artykułu jest leniem nigdy na nich nie grał i nie wie, jak wygląda tam gra.

Uzależnienie

Margonem ma prawie tak bardzo uzależniający wpływ jak Tibia. Możesz czuć się uzależniony, jeśli:

  • Panicznie boisz się białych króliczków.
  • Próbujesz sprzedać pajęczynę, patyka lub inne śmieci w spożywczaku i dziwisz się, że ekspedientka nie chce tego od ciebie odkupić.
  • Boisz się myszy i szczurów – przecież myszwióry mają ponad 200 levele!
  • Gdy jesteś w centrum miasta, pytasz się przechodniów, czy jest moderator.
  • Podczas Świąt Bożego Narodzenia wyruszasz za miasto szukać zielonych, eventowych potworków.
  • Jeśli zauważysz kogoś z pytajnikiem na bluzie, pytasz się go jakie ma dla ciebie zadanie.
  • Myślisz, że heretycy ZAWSZE noszą białe szaty.
  • Jeśli jesteś na wycieczce na pustyni, grzebiesz w każdym napotkanym koszu.
  • Zabijasz wszystkie napotkane pająki, zbierasz ich sierść i udajesz się na rynek, chcąc wcisnąć ją każdemu napotkanemu sprzedawcy.
  • Włazisz na drzewa, bo myślisz, że znajdziesz gwiazdę Supra.
  • Jeśli widzisz kogoś skaczącego, myślisz, że to pewnie błąd gry.
  • Zawsze poruszasz się z takim samym tempem. Nawet, gdy próbujesz biegnąć sprintem.
  • Z kolei wszyscy inni chodzą trochę szybciej, ale zatrzymują się co sekundę.
  • Jeśli się zranisz, zaczynasz szybko spożywać środki halucynogenne.
  • Gdy zobaczysz całującą się parę w parku, dziwisz się, że nie latają nad nimi serduszka.
  • Na koncercie, w momencie gdy zobaczysz piosenkarza podświetlonego czerwonym reflektorem, zaczynasz czym prędzej spylać gdzie pieprz rośnie. On jest poszukiwany listem gończym!