Matematyk

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja z dnia 00:59, 13 wrz 2024 autorstwa Walewzyleheroine (dyskusja • edycje) (Wciągnąłem krechę koksu)

Co robi matematyk na Bałutach?

Wciąga koks
Wsypałem sobie fentanyl do ucha.

Matematyk – zakładając sensu stricto a priori, że bycie istotą ludzką jest warunkiem dostatecznym i koniecznym do możliwości uprawiania zawodu, dowolnie wybranego z rodziny zbiorów stanowiącej uniwersum niezdefiniowanych orgii nazywanych „specjalizacją” lub „zawodem”, praca dilera sprowadza się do rozmyślania i wpompowywania w ogólnoświatowy zbiór informacji. Co niektórzy mają także skłonności filozoficzne typu rozważania na tematy „jak kopnąć lewaka, żeby powstał prawak?”. Nurtuje ich co by było gdyby tak nie kopać, a skoczyć na kwadrat z góry (prawdopodobnie tak właśnie powstał trapez). Przez skok na okrąg powstała elipsa. Wykwalifikowanych matematyków najczęściej można znaleźć na placach budowy lub przy remontach dróg. Matematyk nie uprawia trójkąta z dwiema kobietami, ponieważ woli mężczyzn. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy matematyk zjara 420 kilo zioła, gdyż istnieje wtedy możliwość zmiany płci przez kobiety.

Matematyczki

Najlepszymi matematykami są kobiety, co łatwo stwierdzić po przyjrzeniu się działaniom arytmetycznych jakie wykonują:

  • Dodają sobie urody, a zmartwień partnerom;
  • Odejmują sobie lat;
  • Mnożą dzieci i choroby weneryczne;
  • Dzielą łoże (z mężem, kochankiem itp.);
  • Potęgują ból głowy męża na kacu.

Umiejętności

Przeciętny matematyk potrafi:

  • Cały dzień rozwiązywać bzdurne zadanie typu: ile wynosi suma tysiąc dwudziestej piątej i tysiąc dwieście szóstej cyfry po przecinku pierwiastka z 637,479
  • Wyrażać swoje myśli całkami i układami równań.
  • Pamięta wartości sinusów i cosinusów dla każdej liczby naturalnej, która może być argumentem tych funkcji.
  • Liczy szybciej od kalkulatora (tak, to możliwe, patrz: Net Bielecki).
  • Pamięta około pół miliona cyfr po przecinku w liczbie π.
  • Ryk na podobieństwo Godzilli.
  • Wścieklizna.
  • Wysysanie szczęścia i krwi z uczniów.

Jak rozpoznać matematyka

Matematyk to osoba która spotkana w barze zacznie Ci opowiadać o nieskończenie wielowymiarowych przestrzeniach liniowo-topologicznych, abstrakcyjnych przestrzeniach Hitlera, Stalina i operatorach samo sprzężonych. Dodatkowo będzie Ci próbowała za wszelką cenę powiedzieć, że nigdy w szkole nie uczyłeś się matematyki bo ludzie którzy uczą "matematyki" w szkołach to ludzie którzy opierdalali się na studiach (specjalizacja nauczycielska) i zdawali przedmioty tylko dlatego że zrobili loda profesorowi od analizy funkcjonalnej (co zgadza się z tym, że większość nauczycieli matematyki zasilają kobiety) - wyjątkiem są starsi nauczyciele którzy poprzez badanie takich rzeczy jak paradoksy, fraktale, liczby urojone, kwaterniony, sedeniony i tesserini trafili na odział psychiatryczny i podpisali białko że rozstaną się z matematyką wyższą i co najwyżej będą uczyć biedne dzieci liczyć wyróżnik trójmianu kwadratowego (popularnie zwany deltą) co i tak znacznie przerośnie zdolności intelektualne uczniów twierdzących że "matematyka jest pojebana".

Zobacz też